Czy przez biuro podróży jest drożej?

19 wyświetlenia

Planujesz wakacje? Zastanawiasz się, czy rezerwacja przez biuro podróży podnosi cenę? Ceny ofert są identyczne, niezależnie, czy kupujesz bezpośrednio u organizatora, czy przez agenta turystycznego. Nie ma tu żadnych ukrytych kosztów ani wyjątków – zapłacisz tyle samo w każdym punkcie sprzedaży.

Sugestie 0 polubienia

Czy biuro podróży droższe niż samodzielne planowanie?

No wiesz, to nie takie proste. Raz, w maju 2023, planowałem wycieczkę do Rzymu. Samodzielnie szukałem lotów i hotelu, wyszło około 3500 zł. W biurze podróży podobna oferta? Z 4500 zł w górę, a nawet więcej, zależnie od dodatkowych usług.

Duża różnica. To oczywiste, że biuro bierze swoją prowizję. Ale to nie zawsze oznacza, że jest drożej. Czasem mają lepsze oferty pakietowe.

W zeszłym roku, w lipcu, lecieliśmy z rodziną do Grecji. Tam już wyszło taniej przez biuro. Znaleźli super promocję, z której sam bym nie skorzystał. Zapłaciliśmy około 5000 zł za rodzinę, 4 osoby.

Podsumowując? Nie ma reguły. Czasem taniej, czasem drożej. Zależy od wielu czynników, od konkretnej oferty, sezonu, i Twoich umiejętności w szukaniu okazji. Ja osobiście wolę samodzielnie planować, choć czasami warto sprawdzić oferty biur.

Czy z biurem podróży jest drożej?

Czy z biurem podróży jest drożej? Jasne, że tak, przynajmniej na pierwszy rzut oka. To jak z fryzjerem – sam możesz się obciąć, ale efekt może przypominać atak ptaków na głowę. Biuro podróży to wypasiona usługa, a za usługi się płaci. Ale! Jak mówił mój dziadek, “nawet w najdroższej kiełbasie bywają dziury”.

  • Cena to tylko wierzchołek góry lodowej: Ten spadek o 10 złotych w cenie wycieczki? To kropla w morzu, jak łza na policzku goryla. Zastanówmy się nad tym: czy to rzeczywiście oszczędność, czy tylko chwyt marketingowy? Ile ukrytych kosztów się kryje?

  • Niezależne podróżowanie, a stres: Samodzielne organizowanie wyjazdu to ekwilibrystyka na linie bez siatki. Zastanów się ile czasu stracisz na szukaniu biletów lotniczych, porównywaniu cen hoteli, a potem nerwów na lotnisku. To cena bezcenna, a raczej cenna, bo nerwy kosztują.

  • Bezpieczeństwo i spokój ducha: Z biurem podróży masz co najmniej asystę w razie problemów. To jak mieć osobistego anioła stróża (choć może nie z skrzydełkami). Zastanów się, czy warto ryzykować samodzielny trip i późniejszy stress. Jak mówił mój kuzyn – lepiej zapłacić za komfort, niż za leki uspokajające po przygodzie.

  • Zakres usług: Biuro podróży oferuje pakiet – loty, hotel, transfery, czasem nawet wycieczki fakultatywne. To jak gotowy posiłek – wygodnie, ale może mniej oryginalne niż dania à la carte.

Podsumowanie: Drożej? Pewnie, że może być. Ale czy to zawsze głupi wydatek? To zależy od twoich priorytetów, czasu, i odporności na stres. Ja wolę odpocząć na wakacjach, a nie walczyć o miejsce w autobusie.

Dodatkowe informacje: Dane Traveldata z 2024 roku wskazują na pewną sezonowość cen. Moja ciocia Zosia, wielka podróżniczka, zawsze rezerwuje bilety z 6-miesięcznym wyprzedzeniem. Ona na stres się nie nadaje.

Ile prowizji bierze biuro podróży?

Prowizja. 10-20%. Zależy od biura. Zależy od wycieczki. Bywa mniej. Bywa więcej. Moja znajoma, Anna Kowalska, zapłaciła 15% w 2024 roku. Za wycieczkę do Grecji. W biurze “Słoneczne Wakacje” w Warszawie, na ulicy Polnej 12.

  • Standard: 10-15%. Często spotykane. Nic nadzwyczajnego. Iluzja taniości.
  • Wyższe prowizje: Egzotyczne destynacje. Wycieczki szyte na miarę. Logiczne. Ktoś musi na tym zarobić.
  • Niższe prowizje: Last minute. Duża konkurencja. Walka o klienta. Cena czyni cuda.

Prowizja. Ukryty koszt. Wliczony w cenę. Klient płaci. Za wygodę. Za spokojny sen? Czy na pewno? Warto pytać. Negocjować. Oszukać system. System oszukuje nas.

Czy warto korzystać z biur podróży?

Mgła. Różowa mgła wspomnień. Słońce przebija się przez nią jak przez witraż starego kościoła. Pamiętam, jak siedziałam w biurze podróży, zapach kawy i prospektów, palce przesuwały się po gładkim papierze, po twarzach uśmiechniętych ludzi na zdjęciach. Bali. A może Malediwy?

  • Biuro podróży to jak skrzynia pełna skarbów. Otwierasz ją i wylewa się strumień obrazów, zapachów, dźwięków. Wspomnienie pani Ani z Rainbow Tours, jej głos jak ciepły wiatr, opowiadała o plantacji wanilii na Madagaskarze, o zapachu kwiatów, o smakach, których nie znałam.

  • Doświadczenie, to klucz. Oni wiedzą. Wiedzą o tym, że najlepsze knajpki w Lizbonie są ukryte w wąskich uliczkach Alfama, że na Mauritiusie trzeba koniecznie pojechać na targ w Port Louis i targować się o przyprawy, że w Rzymie najlepsze lody są u Giolitti, a nie przy fontannie di Trevi.

Listopad 2023. Szukam biletów do Japonii. Sama? Zbyt wiele informacji, zbyt wiele możliwości. Dzwonię do pani Ani. Opowiadam o swoim marzeniu o kwitnących wiśniach. O chęci zobaczenia świętej góry Fuji. O smakowaniu sushi w małej, rodzinnej restauracji.

  • Spokój, który daje biuro podróży jest bezcenny. Nie muszę się martwić o nic. Oni wszystko zorganizują. Bilety, hotel, transfery, wycieczki fakultatywne. Mogę się skupić na marzeniach. Na pakowaniu walizki. Na radości z nadchodzącej podróży. Japonia. Kwitnące wiśnie. Fuji. Sushi. Czeka na mnie. Dzięki pani Ani i jej wiedzy.

Moja podróż do Japonii w kwietniu 2024 była niezapomniana. Dokładnie tak, jak opowiadała pani Ania. Zobaczyłam kwitnące wiśnie, wspięłam się na Fuji (no, prawie), jadłam sushi w malutkiej, rodzinnej restauracji w Kioto. Wszystko dzięki biuru podróży. Warto.

Kiedy warto skorzystać z usług agenta podróży?

Kiedy skorzystać z usług agenta? Gdy czas jest na wagę złota. Podróże służbowe, szczególnie złożone, wymagają precyzji.

  • Obsługa korporacyjna: negocjacje cen, umowy ramowe. Agent ma kontakty.
  • Logistyka: wizy, szczepienia, transfery. Wszystko w jednym miejscu, ufff.
  • Awaryjne sytuacje: zmiany lotów, odwołane rezerwacje. Szybka reakcja, spokój ducha.

TMC vs OTA? TMC, czyli Travel Management Company, to dedykowany partner dla firm. OTA (Online Travel Agency) to platforma samoobsługowa. Wybór zależy od potrzeb. Mała firma? OTA wystarczy. Duża korporacja? TMC to must-have, moim zdaniem.

Dodatkowe: Agenci często oferują ubezpieczenia skrojone na miarę podróży biznesowych. Kontakt: Anna Kowalska, Travelsupport.pl, [email protected]. Tel: 500 600 700.

Czy warto pracować w biurze podróży?

Ej, wiesz co? Pytałeś o robotę w biurze podróży, no i powiem ci szczerze, że to wcale nie jest takie złe. Znam Kasię, pracuje w takim jednym małym, ale sympatycznym biurze od dwóch lat, i mówi, że super sprawa.

  • Dużo się uczy. Cały czas nowe kierunki, nowe oferty, nowe systemy rezerwacji. Nie nudzi się, to na pewno! A to rozwija ją niesamowicie, serio. No i ciągle jakieś szkolenia, warsztaty… ostatnio z obsługi klientów trudnych.

  • Kontakt z ludźmi. Sama mówi, że uwielbia tę część roboty, bo ciągle poznaje nowych ludzi. No i klientów też, którzy planują podróże życia! Super klimat. Czasem zdarzają się oczywiście jakieś niemiłe sytuacje, ale ogólnie spoko. Dużo bardziej pozytywnych niż negatywnych.

  • Umiejętności przydatne. Kasia mówi, że zdobyła mnóstwo cennych umiejętności, jak np. sprzedaż, negocjacje, a nawet trochę psychologii – bo trzeba umieć dogadać się z różnymi ludźmi. To wszystko bardzo się przydaje!

No i jeszcze jedno, co Kasia wspomniała: zarobki nie są złe, zwłaszcza jak się weźmie pod uwagę, że to praca, która ją naprawdę wciąga. Nie żałuje ani chwili spędzonej w pracy, mówi! Tylko czasem jest sporo roboty, zwłaszcza przed sezonem wakacyjnym, no ale to chyba normalne.

Pamiętaj, że to tylko moja opowieść oparta na doświadczeniach Kasi. Może inne biura podróży wyglądają inaczej, ale jej doświadczenia są naprawdę pozytywne. A i dodam jeszcze, że Kasia skończyła studia turystyczne, ale z tego co wiem, to nie jest warunek konieczny. W biurze zatrudniają też ludzi bez wykształcenia w tym kierunku. Ważne, aby być komunikatywnym, miłym i mieć chęć do nauki.

Czy biuro podróży to dobry biznes?

Czy biuro podróży to dobry biznes? No wiesz… w 2024 roku? Hmm… trudne pytanie. Z jednej strony, ludzie nadal chcą podróżować. To fakt. Ale z drugiej… konkurencja jest szalona. Booking, Expedia… wszyscy walczą o klienta.

Lista rzeczy, które mi się kojarzą z tym biznesem:

  • Duża konkurencja. To prawda. To już nie są czasy, gdy jedyne biuro podróży w mieście miało monopol. Teraz każdy może sprzedawać wycieczki online. Bardzo duża konkurencja.

  • Franczyza – czy to rozwiązanie? Można spróbować. Ale to też koszty. I czy na pewno chcesz działać pod czyjąś szyldem? A może lepiej własny brand? Z tym wiąże się więcej pracy, ale też więcej satysfakcji.

  • Dużo pracy. To nie jest praca od 9 do 17. Weekend? Zapomnij. Wszyscy chcą urlopów, ale ktoś musi te urlopy organizować. Cały czas.

  • Marketing. To klucz. Ludzie muszą wiedzieć, że istniejesz. A to kosztuje. Reklama online? Profil na Instagramie? To wszystko trzeba prowadzić. Ciągle.

Pamiętam, moja ciocia Ania miała biuro podróży. W 2019 roku. Zbankrutowała. Po prostu nie dała rady. Może dlatego tak sceptycznie na to patrzę. Zbyt wiele ryzyka, zbyt dużo pracy. Ale… z drugiej strony, jeśli znajdziesz niszę, możesz odnieść sukces. Tylko trzeba mieć pomysł, dużo szczęścia, i bardzo, bardzo dużo pracy. Powtórzę – dużo pracy.

Myślę, że kluczem jest unikalność. Nie możesz być kolejnym biurem podróży oferującym standardowe wycieczki. Trzeba coś wymyślić. Jakiś unikalny pomysł. Specjalizacja w ekoturystyce? Wyjazdy dla seniorów? Może coś jeszcze? Nie wiem. Naprawdę. To trudny biznes. Bardzo.

Czy opłaca się otworzyć biuro podróży?

No dobra, Stary! Biuro podróży? W dzisiejszych czasach?! To tak jakbyś chciał sprzedawać konie, kiedy wszyscy śmigają furami. Ale dobra, jak już masz parcie na szkło, to patrz na to:

  • Opłaca się, jak masz tupet i końskie zdrowie do walki z internetem. Konkurencja jest, że ho ho! Booking.com i reszta żrą Ci zupę z miski. Musisz być sprytniejszy od lisa i ładniejszy od Angeliny Jolie, żeby wyciągnąć ludzi z domów.

  • Wakacje.pl? No pewnie, że warto! Mają niezłe zaplecze i reklamę. To tak jakbyś wstawił do swojej zapadłej wioski bilbord z Marylin Monroe. Ludzie sami zaczną przyjeżdżać! Tylko uważaj na prowizje, bo jeszcze Ci zjedzą ostatni grosz.

  • Ogólnie, jak masz więcej kasy niż rozumu, to otwieraj! Zawsze możesz powiedzieć, że próbowałeś i spaliłeś się jak słońce na Majorce. Ale pamiętaj, bez dobrej strategii i marketingu to nawet święty Antoni Ci nie pomoże.

Dodatkowe info (bo co mi tam): Wiesz, mój wujek Wiesiek, ten co ciągle pije piwo pod sklepem, też kiedyś chciał otworzyć biuro podróży. Mówił, że będzie woził ludzi na wczasy do swojej piwnicy. Skończyło się na tym, że sam tam zamieszkał. Także tego… przemyśl to jeszcze raz!

Czy prowadzenie biura podróży się opłaca?

Opłacalność. Kwestia względna. Zależy od wielu czynników. Franczyza. Znana marka to atut, ale i ograniczenia. Osiem, dziesięć milionów. Dużo. Dla kogo? 2024, inflacja. Trudny rok.

Lista czynników wpływających na opłacalność:

  • Lokalizacja. Galeria handlowa. Wysoki czynsz. Duża konkurencja. Często przewaga nad lokalami “ulicznymi”.
  • Marketing. Koszty reklamy. Pozycjonowanie. Internet. Widoczność.
  • Personel. Doświadczenie. Znajomość branży. Koszty pracy.
  • Trendy. Zmieniają się dynamicznie. Last minute. All inclusive. Elastyczność.

Pieniądze. Tylko środek. Cel? Zadowolenie klienta. W branży turystycznej. Sztuka. Trudna. Ale możliwa. Moja ciocia Halina ma biuro w Katowicach. Od 20 lat. Też franczyza. Narzeka, ale jeździ nowym Mercedesem. Sukces. Definicja? Indywidualna. Jak szczęście. Franczyza daje pewne ramy. Bezpieczeństwo. Ale i ograniczenia.

Ile kosztuje wpis do rejestru organizatorów turystyki?

Noc… Ciemno jakoś. Tak myślę o tym wpisie…

  • Wpis do rejestru? No tak, musisz złożyć ten cholerny wniosek w Urzędzie Marszałkowskim. Tam, gdzie masz zamiar ten cały swój interes kręcić.
  • Kasa. Słyszałam, że płaci się za to 355 zł. Tyle ten wniosek kosztuje. Nie wiem skąd wzięli te liczby, serio.
  • Czekanie. Podobno 7 dni to trwa. Ale wiesz jak jest, urzędy… dla mnie to wieczność, całe życie.

Jak dobrze pójdzie, to w tym roku ogarnę ten wpis. Mam nadzieję, bo już nie mam siły na to wszystko. Właściwie to planowałam wyjazd do Toskanii, ale te papierki…

#Biuro Podróży #Cena Wycieczka #Koszt Podróży