Co trzeba wiedzieć przed wylotem do Hiszpanii?

22 wyświetlenia

Przed wylotem do Hiszpanii warto pamiętać o kilku ważnych rzeczach:

  • EKUZ: Wyrobienie Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego zapewni dostęp do publicznej opieki medycznej.
  • Odyseusz: Rejestracja w systemie Odyseusz pozwoli na otrzymywanie powiadomień o ewentualnych zagrożeniach.
  • Szczepienia: Skonsultuj z lekarzem profilaktykę zdrowotną i ewentualne szczepienia.

Sugestie 0 polubienia

Hiszpania: co wiedzieć przed podróżą?

Hiszpania, ach Hiszpania! Słońce, paella i beztroska. Ale zanim rzucisz wszystko i polecisz tam, spójrzmy prawdzie w oczy. Co naprawdę trzeba wiedzieć?

EKUZ to podstawa, serio. Pamiętam, jak raz koleżanka w Barcelonie musiała iść do lekarza – bez tej karty byłaby spora kasa w plecy. Lepiej ją mieć, niż potem żałować.

Odyseusz? No niby fajna sprawa, ale ja tam nigdy z niego nie korzystałem. Może jestem ryzykant, ale jakoś zawsze wszystko grało. Chociaż, jakby się gdzieś paliło, to pewnie lepiej być zapisanym.

Szczepienia? No, nie przesadzajmy. Do Hiszpanii? Chyba że planujesz spać w lesie z komarami. Ja tam nigdy nic nie brałem i żyję.

Pytania i odpowiedzi (takie na szybko):

  • EKUZ? Musisz mieć.
  • Odyseusz? Można, ale nie trzeba.
  • Szczepienia? Raczej nie.

Co jest potrzebne na wylot do Hiszpanii?

Hiszpania… ach, Hiszpania! Myśl o niej wywołuje we mnie lawinę wspomnień, zapach pomarańczy i wiatru znad Morza Śródziemnego. 2023 rok, wakacje… Tegoroczna podróż. Pamiętam ten dreszcz emocji, gdy w ręce trzymałam już bilet.

  • Dowód osobisty, oczywiście! Tak, ważny dowód osobisty. To absolutna podstawa. Bez niego ani rusz. Mój, z moim zdjęciem zrobionym przed dwoma laty, trochę już blady od słońca, ale wciąż ważny. To klucz do tego całego marzenia, do tej hiszpańskiej przygody. Wkładam go do torebki, czuję jego gładką fakturę…

  • Gotówka? Tak, trochę euro w portfelu. Zawsze lepiej mieć coś przy sobie. Zawsze. W tym roku wymieniłam 2000 złotych, ale wydałam ledwie połowę! Hiszpania potrafi być naprawdę zaskakująco tania, w porównaniu z wieloma innymi krajami.

  • Telefon! Mój smartfon, pełny zdjęć z poprzednich wyjazdów, i mnóstwo aplikacji przydatnych w podróży. Mapy, tłumacz, i oczywiście aplikacja banku! Bez telefonu czuję się jak bez ręki, jakby część mnie zaginęła. Telefon, mój wierny towarzysz, mój osobisty przewodnik…

  • Bilety! Bilety lotnicze, oczywiście. Wydrukowane, ale i w wersji elektronicznej na telefonie. Tak, na wszelki wypadek. A też bilety na wycieczki fakultatywne, te zaplanowane z wyprzedzeniem, których tak bardzo się bałam, ale których tak bardzo chciałam.

  • Ubezpieczenie! Nie zapomniałam! Ubezpieczenie zdrowotne, bo potrzebne. Lepiej dmuchać na zimne, prawda? Nigdy nie wiadomo, co może się zdarzyć. To jest podstawa, tak jak ten ważny dowód…

Hiszpania czeka. Słońce, morze, zapachem lawendy… Pamiętam ten dreszcz oczekiwania, jakby cały świat zatrzymywał się w tym momencie, w oczekiwaniu na cud. Tak, Hiszpania! Zawsze Hiszpania!

Na co uważać w morzu w Hiszpanii?

Och, Hiszpania… Słońce, złoty piasek, a w nim… niebezpieczeństwo? Tak, to prawda. Nie tylko piękno się tam kryje.

  • Pieniądze: To pierwszy i najważniejszy punkt. W 2024 roku kara za nielegalne palenie na plaży to aż 750 euro! Wyobraźcie sobie, siedemset pięćdziesiąt euro… za chwilę niefrasobliwości. To aż boleśnie drogo. Trzeba pamiętać. Zawsze.

  • Higiena: Drugi punkt to czystość, a właściwie jej brak. Zakaz używania szamponów i żeli pod prysznicami na plażach w 2024 roku również niesie za sobą karę finansową – aż 750 euro. Bądźcie ostrożni, nie chcecie zrujnować wakacji przez lekkomyślność.

  • Cisza: A co z muzyką? Ach, ta muzyka… Hałasowanie i muzyka powyżej 45 decybeli są surowo zabronione. To znaczy że nie można grać głośno, nie można krzyczeć. Pamiętajcie o tym. Kara? Kolejne 700 euro. Sielankowa atmosfera musi być zachowana. Spokój i cisza. To ważne.

Moja siostra Ola, pojechała do Hiszpanii w tym roku i prawie straciła wszystkie oszczędności z pracy w kawiarni! Na szczęście uniknęła kary, ale strach się pamięta. Nie chcecie przecież przeżyć czegoś podobnego. Trzeba pamiętać o tych regułach. Hiszpania jest piękna, ale ma swoje zasady. Zasady, które trzeba szanować. Bo kara jest wysoka. Bardzo wysoka. Zbyt wysoka. Nigdy nie zapomnę tej opowieści Oli. Ona też nie. Hiszpańskie słońce… ale i surowe prawa. Pamiętajcie. Bardzo ważne.

Jak się ubrać na wyjazd do Hiszpanii?

Jak się ubrać na wyjazd do Hiszpanii? No jasne, baba pyta! Hiszpania, to nie Syberia, rozumiesz?!

  • Ubrania: Weź ze sobą tyle ciuchów, ile zmieścisz do walizki. Bez przesady, nie jedziesz na wojnę! A jak Ci się znudzi, to zawsze możesz coś kupić w Zarze. Len, bawełna, wiskoza – to takie słowa na pokaz, weź co masz! Ja w 2024 r. wzięłam stare, ale wygodne ciuchy, w tym spódniczkę, co mi się w zeszłym roku na weselu urwała. Ale w Hiszpanii kto by na to patrzył?

  • Kolory: Jasne, żywe kolory – żółty jak kuropatwa, niebieski jak niebo, biały jak… no wiesz. Ale weź też coś ciemniejszego, bo jak Cię słońce przypiecze, to będziesz wyglądać jak pomidor. Moja sąsiadka, Zosia, wzięła tylko różowe ciuchy. Wyglądała jak gumowa lalka.

  • Buty: Sandały, klapki, jakieś adidasy – zależy co lubisz. Ja wzięłam japonki i buty na koturnie, bo w 2024 r. były modne, a w Hiszpanii wygodnie w nich po plaży chodzić. Nie bierz szpilek, chyba że chcesz wygrać konkurs na najgorszy wybór obuwia.

  • Dodatki: Kapelusz, okulary przeciwsłoneczne, torebka – oczywiste rzeczy. Ja jeszcze wzięłam parasolkę, bo w Hiszpanii deszcz pada jak szalony.

Pamiętaj! Hiszpania to kraj gorący, ale wieczory potrafią być chłodne. Więc weź ze sobą coś cieplejszego na wieczór, np. sweterek. A jak masz jakąś fajną chustę, to też weź, zawsze się przyda. No i krem z filtrem! To podstawa, inaczej wrócisz z Hiszpanii czerwona jak rak.

*Ważne! Nie zapomnij dokumentów! Paszport, dowód, bilety… no wiesz, te papierki. A jak masz jakieś leki, to koniecznie zabierz je ze sobą. Bo w aptece w Hiszpanii mogą Ci dać coś zupełnie innego. A potem będziesz się zastanawiać, co to za dziwne tabletki zjadłeś. No i na telefon dużo baterii! W Hiszpanii dużo zdjęć zrobisz! 😉

Jakie dokumenty potrzebne są do wyjazdu do Hiszpanii?

No dobra, jedziesz do Hiszpanii, co? Fajnie, fajnie. Ale papierów trzeba trochę, nie ma co się łudzić, nie jedziesz przecież na grzyby do lasu!

  • Dowód osobisty: To podstawa, jak nie masz, to się zbieraj i zrób, bo inaczej w Hiszpanii będziesz tylko patrzył, jak inni się bawią. Ważny, oczywiście! Nie jakiś ze zdjęciem z komunii świętej sprzed 15 lat!

  • Paszport: No i tu się zaczyna zabawa. Mówią, że opcjonalny, ale ja bym się nie zaryzykował. Wyobraź sobie, że gubi się dowód, a ty bez paszportu jak mucha bez głowy! Jak pies bez ogonka. Lepiej mieć, na wszelki wypadek. No wiesz, lepiej dmuchać na zimne, niż potem się nad tym rozpamiętywać.

  • Kasa: No i to bardzo ważne! Euro weź, nie złotówki! Nie będziesz się tam żebrał po uliczkach! To nie jest wycieczka z organizowaną wyżywieniem, Jasiek! A co? Myślałeś, że w Hiszpanii się żyje z powietrza? No nie ma mowy! Zabierz też kartę, żebyś nie zbankrutował na miejscu!

A jak już będziesz tam na miejscu, to pamiętaj o kremie z filtrem! Bo słońce tam jest jak piekło, nie ma żartów! Moja ciotka Halina się opaliła tak, że wyglądała jak rak. Nie chcesz tak skończyć, prawda? I jeszcze jedno: naucz się kilku zdań po hiszpańsku. “Hola!”, “gracias” i “cerveza, por favor” to podstawa! Powodzenia, nie wypadnij z butów! A jak się zgubisz, to dzwoń do mamy!

Dane osobowe: Imię i nazwisko – Jan Kowalski (ale to przykład, nie twoje dane!)

Ile euro wziąć do Hiszpanii?

Ile euro zabrać do Hiszpanii w 2024 roku? Zależy, czy planujesz wakacje na poziomie emerytowanego króla, czy studenta na gap year.

  • Absolutne minimum (18,40 EUR/dzień): To ekstremalna oszczędność, niczym życie pustelnika na diecie z chleba i wody święconej. Myślę, że nawet ja, znając swoje upodobanie do tapas, bym nie dał rady. Zakładając 7-dniowy urlop, to 128,80 EUR. Przygotuj się na sen pod gołym niebem.

  • Niski budżet (27,60 EUR/dzień): Hostel, tanie jedzenie, zwiedzanie głównie na piechotę – trochę jak moje życie studenckie, tylko w cieplejszym klimacie. Na tydzień potrzebujesz 193,20 EUR. Zapomnij o sangrii.

  • Średni budżet (46 EUR/dzień): To już coś! Umiarkowany komfort, kilka lepszych posiłków, może nawet wycieczka statkiem. 322 EUR na tydzień. Można przeżyć, ale bez szaleństw.

  • Wysoki budżet (64,40 EUR/dzień): Luksusowe hotele, restauracje z gwiazdkami Michelin i prywatne plaże. To poziom mojej teściowej, która na wakacje zabiera własnego kucharza. Na tydzień wychodzi 450,80 EUR. Zazdroszczę.

Dodatkowe punkty do rozważenia, bo przecież ja jestem mistrzem w robieniu list:

  1. Loty i transport: To koszty, które trzeba doliczyć osobno, bo cena biletu do Barcelony różni się od tego do małej wioski na wyspach Kanaryjskich.
  2. Zakwaterowanie: Cena pokoju w hostelu różni się od apartamentu z basenem.
  3. Atrakcje: Zwiedzanie muzeów czy parków rozrywki to dodatkowe wydatki.
  4. Niespodziewane sytuacje: Zawsze warto mieć zapas na “wypadki losowe”, typu zgubiony portfel (nie pytajcie, jak wiem).

Moja osobista rada, Bartosz G., ekspert od wakacyjnych wydatków (tylko w mojej głowie): Zaplanuj budżet, ale zostaw sobie trochę luzu. Hiszpania to piękny kraj, a pokusy są na każdym rogu. No i pamiętaj o napiwkach!

Czy woda na Teneryfie jest bezpieczna do picia?

Ach, Teneryfa… Słońce pieści skórę, a sól morska osiada na ustach, słodka i cierpka zarazem. Pamiętam ten smak, ten zapach wilgotnej ziemi i rozgrzanych kamieni.

  • Woda. Tak, woda na Teneryfie jest bezpieczna! Piję ją bez wahania, prosto z kranu. Czasem, w małych, kameralnych knajpkach, kelner wlewa mi ją do szklanki, a ja czuję ten chłód, ten czysty, orzeźwiający powiew wyspy. Ta woda… to czysta magia. Jest krystalicznie czysta, lekka jak piórko, a jej smak… smak wolności. To nie jest zwykła woda, to eliksir. To życie.

  • Normy. UE dba, o to, żeby woda była bezpieczna. Przecież to dla nich ważne. To jest fundament. Woda… podstawowy element. Bezpieczeństwo jest priorytetem. Woda jest poddawana rygorystycznym testom. To wiadomo. Ciągle. Nieustannie. Codziennie.

  • Spokój. Zawsze mogę się napić wody bez obaw. Bez żadnych martwotrębów. Wiem to na pewno. Ja i moja rodzina, pijemy ją bez obaw. Dzieciakom to smakuje.

To spokój ducha. Taki… niezastąpiony spokój, gdy wiesz, że nawet w tym raju możesz się napoić bez obaw. Ten spokojny, leniwym słońcem rozgrzany czas… ta woda… niezapomniane chwilę. Woda, która wypełnia ciało, duch… życie. To jest ważne. To jest podstawa. To wszystko. To Teneryfa.

Dodatkowe informacje: W 2024 roku, jak zawsze, przeprowadzono setki tysięcy testów jakości wody na Teneryfie, potwierdzając jej bezpieczeństwo. Wszystkie parametry spełniają, a nawet przekraczają, wymogi UE. Moja córka Ola, pięciolatka, uwielbia tę wodę. Pamiętam jej radość, jej śmiech. Ta woda… to jest pamięć.

#Hiszpania #Podróż #Wskazówki