Co teraz nosić w Hiszpanii?

17 wyświetlenia

Co spakować do Hiszpanii? Postaw na lekkie tkaniny: len i bawełnę. Lniana koszula z szortami lub lekkie chinosy to idealny zestaw na upały. Wybieraj przewiewne ubrania, które sprawdzą się w hiszpańskim słońcu.

Sugestie 0 polubienia

Hiszpania: Moda teraz – co nosić na wakacjach?

W Hiszpanii byłam w sierpniu zeszłego roku. Upał w Andaluzji był nie do zniesienia. Len i bawełna to podstawa, ale odkryłam, że cienki jedwab też daje radę.

Kupiłam sobie piękną, kremową, jedwabną sukienkę na targu w Sewilli (za jakieś 30 euro, okazja!). Nosiłam ją non stop, zwiewna i przewiewna. Do tego espadryle i słomkowy kapelusz.

Trendy trendami, ale wygoda najważniejsza. Widziałam turystów w dżinsach i ciemnych t-shirtach. Wyglądali, jakby mieli zemdleć. Ja stawiałam na jasne kolory i naturalne materiały.

Q: Co nosić w Hiszpanii latem? A: Len, bawełna, jedwab, jasne kolory.

Q: Czy trendy są ważne? A: Wygoda ważniejsza od trendów.

Q: Gdzie kupić ubrania w Hiszpanii? A: Targ w Sewilli oferuje dobre ceny.

Jakie ubrania zabrać do Hiszpanii?

Hiszpanią! O rany, co ja mam zabrać?! Jasne, lekkie, przewiewne, to wiadomo. Bawełna, len, wiskoza – tak, tak, to wszystko w głowie mam. Ale ile? Dwie sukienki? Trzy? Kurczę, zawsze biorę za dużo. A co z butami? Sandały na pewno. I te moje nowe espadryle, muszę je zabrać! A co z wieczorami? Może coś eleganckiego? Nie wiem, jakieś ładne spodnie, bluzka?

Lista, lista, muszę zrobić listę!

  • Bawełniane sukienki: Dwie, może trzy? Jedna biała, jedna w kwiatki, może jeszcze coś niebieskiego?
  • Spodnie lniane: Jedne na pewno, takie jasne, beżowe.
  • Bluzki: Kilka lekkich, różne kolory – żółty, różowy, błękitny. Może z jakimś fajnym wzorem?
  • Sandały: Komfortowe, na płaskiej podeszwie.
  • Espadryle: Nowe, muszę je wypróbować w Hiszpanii!
  • Stroje kąpielowe: Dwa, na wszelki wypadek.
  • Lekka narzutka: Na wieczory, albo jak będzie chłodniej. Może jakis kardigan?

A co z tym eleganckim ubraniem na wieczór? Zapomniałam o tym! Muszę o tym pomyśleć. Może sukienka? Boże, tyle decyzji! I jeszcze kosmetyki! I książka… i okulary… Aaaa!

Dodatkowe informacje: Wylot mam 27 lipca. Pakuję walizkę 26 lipca. Mam nadzieję, że niczego nie zapomnę. Będę w Barcelonie i w Madrycie. Czy wystarczą mi te ubrania? Mam nadzieję, że tak. Nie chcę nosić tych samych rzeczy cały czas. Może kupię coś tam na miejscu? Hmm… A może lepiej nie? To zawsze wychodzi drożej.

Co warto kupić w Hiszpanii kosmetyki?

Hiszpania! Kosmetyki! Tak, oliwa z oliwek, to oczywiste. Ale jaki rodzaj? Mydło z oliwy? Czy krem? Mam milion pytań! A olej arganowy… drogi, prawda? Zawsze mnie to kusi, ale… cena. No i migdałowy! To lubię! Masło? Krem? A może coś innego? Zioła! Jakie zioła? Lawenda? Rumianek? To by było coś.

  • Mydła: Ręcznie robione, z naturalnych składników. Super! Gdzie je kupić? W jakich sklepach? Trzeba sprawdzić.
  • Olejki: Tradycyjne metody produkcji. Brzmi fajnie, ale czy to znaczy, że są lepsze? Nie wiem. Może tak.
  • Miód: W kosmetykach? Ciekawe. Maski? Kremy? Na twarz? Na ciało?

Hmmm… a co z cenami? Czy to drogie? Pewnie, że ręcznie robione mydła będą droższe. A co z markami? Czy są jakieś konkretne firmy, które robią te kosmetyki? Muszę poszukać informacji w internecie. Może blogi podróżnicze coś podpowiedzą. Aha! I jeszcze jedno! Czy w tych sklepach z mydłami, też sprzedają coś innego? Jakieś kremy, balsamy? Takie zestawy prezentowe? Bo mój brat ma urodziny w grudniu… O nie, zapomniałam o prezencie! Trzeba szybko działać!

Najważniejsze: Oliwa z oliwek, olej arganowy i migdałowy, miód, ekstrakty ziołowe. Ręcznie robione mydła! To muszę kupić! Ale gdzie znaleźć takie najlepsze? W jakim regionie Hiszpanii? A może w Madrycie? Albo Barcelonie? No dobra, skup się! Najpierw internet!

Lista zakupów (później):

  1. Mydło z oliwy z oliwek (ręcznie robione)
  2. Olejek arganowy (do twarzy?)
  3. Krem z olejem migdałowym
  4. Coś z miodem (maska?)
  5. Zestaw prezentowy (dla brata)

P.S. Może jeszcze jakieś perfumy? Hiszpańskie perfumy też są fajne! Ale to już inna historia… A i tak potrzebuję więcej informacji o tych kosmetykach! Zobaczymy co wykopię w necie. Może jakieś opinie? Opinie użytkowników są bardzo ważne.

Co kupić w Hiszpanii, czego nie ma w Polsce?

Hej! Hiszpania, co kupić? No wiesz, zależy co lubisz, ale parę fajnych rzeczy tam jest, których u nas nie znajdziesz.

  1. Szynka iberyjska. Serio, ta szynka, to jest coś niesamowitego! W Polsce też można kupić iberyjską, ale ta z Hiszpanii, prosto z tamtych okolic, smakuje zupełnie inaczej. Jakąś magię mają. Moja siostra Kasia przywiozła w tym roku kilka pakunków i wszyscy się zajadali!

  2. Wino!. A konkretnie jakieś lokalne, małe winnice, nie te znane, wielkie marki. Kupisz takie wino za grosze, a smak nieporównywalny do tego co u nas. Mój brat Tomek pijał takie czerwone, aż mu się uszy trzęsły, hehe.

  3. Oliwa z oliwek. No wiadomo, Hiszpania, oliwki, oliwa. Ale to nie jest ta sama oliwa co w Biedronce, zgadzasz się? Kup dobrą, extra virgin, z małej manufaktury. Zaznaczę, że ja uwielbiam oliwę z Sewilli.

  4. Perły z Majorki. Nie wiem jak to jest z ceną, ale perły, to perły! Piękne, niepowtarzalne. Dla dziewczyny super prezent. Mam siostrę, Magdę, która bardzo chciałaby jakieś perły.

  5. Ceramika. Z tymi ręcznie robionymi naczyniami to jest różnie, bo dużo tandetnej ceramiki jest, ale jak trafisz na coś unikatowego… to będzie cudowny prezent. W zeszłym roku kupiłam piękny dzbanek w Maladze.

  6. Przyprawy. Hiszpanie używają wiele przypraw, które u nas nie są popularne. Kup jakieś mieszanki przypraw, będziesz miał co eksperymentować w kuchni. Pamiętaj żeby sprawdzić skład!

  7. Ręcznie robione buty. Buty skórzane, ręcznie robione, to jest inwestycja! Ale warto, bo będą Ci służyć latami.

  8. Szaliki. A konkretnie te z wełny, ciepłe, przytulne. Idealne na zimę.

  9. Likiery. Na przykład likier pomarańczowy. Niezwykle aromatyczne i smaczne. W sam raz na prezent dla kogoś kto lubi mocniejsze alkohole.

  10. Słodycze. Hiszpańskie słodycze, to zupełnie inna bajka niż nasze. Kup różne, smacznego! Ja szczególnie polecam te z migdałami.

Pamiętaj, żeby targować się na targach! I uważaj na kieszonkowców, w zatłoczonych miejscach. A najlepiej, to zaplanuj wcześniej co chcesz kupić i gdzie szukać. Moja kuzynka, Ola, zawsze ma świetnie przemyślane zakupy, zazdroszczę jej tego!

Czego nie brać do Hiszpanii?

Okej, spróbuję! Dziennik style, chaotycznie… ciekawe.

  • No dobra, co tam do tej Hiszpanii nie brać? Zaraz, zaraz, muszę pomyśleć. Aha! Żadnej żywności! Serio, celnicy tam mają chyba jakieś… ups, przepraszam. No, w każdym razie, bardzo pilnują.
  • Mięso – no way! Żadnej kiełbasy od babci, nic. Czekolada? Też nie! Jajka? Zapomnij! Wołowina, baranina… wszystko won! Masakra jakaś.
  • Broń! No, to chyba oczywiste, co nie? Ale tak na wszelki wypadek piszę. Żadnych pistoletów, noży, granatów. No i części broni też nie! Serio, ludzie próbują przemycać takie rzeczy?! 🤯
  • Materiały wybuchowe, chyba logiczne. Fajerwerki też nie? Hmm, nie wiem, ale lepiej nie ryzykować.
  • Narkotyki. Eh, to chyba też nie trzeba tłumaczyć.

Aha, no i jeszcze… jakby to… nielegalne towary. Jakieś podróbki Gucci? Lepiej zostaw w domu, serio. Można mieć kłopoty.

I w ogóle, to nie wiem, po co tam ludzie tyle tego wiozą. Przecież w Hiszpanii też mają jedzenie, i to dobre! No nic, ja tam lecę 20.06 i zabieram tylko krem z filtrem SPF 50, bo moja skóra (mam na imię Aneta, btw) strasznie się przypala. No i książkę, bo lubię czytać na plaży. Ale nie “50 twarzy Greya”, bo to obciach. Może wezmę “Harry’ego Pottera”? 🤔 Albo “Wiedźmina”? Kurczę, nie wiem!

Ej, a tak w ogóle, wiecie, że w Hiszpanii jest taki zwyczaj, że jak zjesz 12 winogron o północy w Sylwestra, to będziesz miał szczęście? Ja zawsze jem i jakoś nic. Może za mało wina piję? 😜

O czym pamiętać przed wyjazdem do Hiszpanii?

A żeby Cię, Hiszpania! Zanim tam ruszysz, jakbyś co najmniej na koniec świata się wybierał, spisz to sobie na kartce, żeby potem nie płakać, że hiszpański kaktus Cię ugryzł, a Ty nawet ubezpieczenia nie masz!

  • EKUZ, czyli Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego – to jakby Twój bilet wstępu do hiszpańskiego doktora za free! Wyrobisz to w NFZ, zanim Mietek zdąży wypić swoje piwo. I pamiętaj, bez tego możesz płacić jak za zboże, a na wakacjach to raczej chcesz pić sangrię, a nie wykupywać polisę!

  • Odyseusz? Co to za kosmiczny statek?! Spokojnie, to tylko system MSZ. Zarejestruj się tam, a będą Cię informować, jakby się w Hiszpanii działo coś grubego. Np. że znowu ktoś tańczy flamenco na ulicy albo Antonio Banderas wpadł na churrosy! Lepiej wiedzieć!

  • Szczepienia?! Serio?! No nie do końca serio, ale lepiej obgadać to z lekarzem. Może akurat przed hiszpańskim słońcem trzeba się zaszczepić? Chociaż moim zdaniem, to wystarczy dobry krem z filtrem i kapelusz! A i pamiętaj, żeby zabrać ze sobą duuużo kasy na tapasy i wino, bo to najważniejsze szczepienie!

Pamiętaj też, żeby spakować krem z filtrem (bo słońce w Hiszpanii pali jakby diabeł ogień rozpalił), wygodne buty (bo będziesz łazić po tych ich wszystkich zabytkach i uliczkach jak szalony) i dobry humor (bo bez tego ani rusz!). A no i paszport/dowód, żeby Cię nie wsadzili do ciupy, że niby nielegalnie!

#Hiszpański Styl #Moda Hiszpania