Co robić z dziewczyną w weekend?

33 wyświetlenia

Weekend z ukochaną? Możliwości mnóstwo!

  • Romantyczna kolacja: Stwórz wyjątkową atmosferę w domu lub wybierz elegancką restaurację.
  • Relaks we dwoje: Przytulny wieczór z filmem i pysznymi przekąskami.
  • Taniec: Zabawa na parkiecie doda energii i radości.
  • Wycieczka: Romantyczny spacer, np. po lesie lub nad jeziorem.
  • Niezapomniana podróż: Lot balonem lub weekendowy wypad za miasto.
  • Degustacja win: Wieczór w winnicy lub w przytulnej knajpce.

Pamiętaj o dopasowaniu aktywności do upodobań Was obu!

Sugestie 0 polubienia

Co zrobić z dziewczyną w weekend? pomysły na aktywności

Weekend z dziewczyną? No jasne! Ostatnio, 14 października, zrobiłem jej niespodziankę – kolacja przy świecach w domu. Zamówiłem sushi z mojego ulubionego miejsca, kosztowało mnie to jakieś 150 zł, ale było warto. Uśmiech na jej twarzy bezcenny.

Potem, film na Netflixie, przytuleni na kanapie. Proste, ale miłe. Czasem takie chwile są najlepsze.

Raz, w maju, poszliśmy na salsę. Zabawa przednia, chociaż ja strasznie się w poty wylałem. Ale ona świetnie tańczy!

Innym razem, w lipcu, zorganizowałem piknik nad jeziorem. Wziąłem ze sobą gitarę, śpiewaliśmy przy zachodzie słońca. Romantycznie, chociaż komary nas zjadły żywcem.

A czasem wystarczy zwyczajny spacer po lesie. Cisza, spokój, tylko my dwójka. To też ma swój urok. Warto czasem odciąć się od miasta.

Pytania i odpowiedzi:

  • Co zrobić z dziewczyną w weekend? Kolacja, film, taniec, piknik, spacer.
  • Jak spędzić romantyczny wieczór? Kolacja przy świecach, film, muzyka.
  • Gdzie wybrać się na romantyczny weekend? Zależy od preferencji – miasto czy natura?

Co robić w nudny weekend?

No wiesz… nudny weekend… Ech. Czasem to tak działa, jakby czas się zatrzymał. Wiesz, ja w takie dni najchętniej siedzę z kocą i herbatą, patrząc w okno. Ale to tylko ja.

  • Może film? Nie wiem, jakiś stary klasyk? “Casablanca” lubię, chociaż za każdym razem płaczę. Ale to taki przyjemny smutek, wiesz? Jak stare zdjęcia.

  • Albo książka. Właśnie skończyłam “Czerwony księżyc” Kinga. Świetny, ale potem trudno zasnąć. Może coś lżejszego? Nie wiem, jakieś romansidło? Chociaż znowu się rozczuję.

  • Można posprzątać. Wiem, wiem, nudne. Ale potem jest taki spokojny porządek w domu i w głowie. A ja potrzebuję tego teraz. Ostatnio u mnie bałagan totalny, przez ten remont w kuchni. Wiesz, zmiana blatów i fronty szafek to nie jest proste.

  • Można się nauczyć czegoś nowego. Jakiś kurs online? Zawsze chciałam się nauczyć grać na ukulele. Albo wreszcie zrobić ten kurs fotografii. Tylko że brakuje mi czasu i motywacji.

  • Spacer? No ale w te chłody? Może jakiś długi spacer po centrum? Nie za dużo ludzi, może po muzeum? Ale nie w niedzielę, bo zawsze tłumy. W piątek byłam w Galerii Miejskiej, mieli świetną wystawę fotografii.

No i jeszcze jedno. Wiem, że 50 sposobów to trochę za dużo. W ten weekend może wystarczy jeden. Albo dwa. Na resztę czasu mam zawsze czas. A potem znowu nowy weekend. I nowe rozterki. Bo tak już jest. Wiesz.

Dodatkowe informacje: Właśnie się przeprowadziłam. Nowy adres to ul. Kwiatowa 7, mieszkanie na trzecim piętrze. Remont w kuchni ma się skończyć w lutym. Mam kota, czarnego, zwie się Czaruś.

Co robić na nudę z bff?

Co robić na nudę z bff?

No więc, pamiętam jak w lipcu 2024, ja i Ola, moja BFF od podstawówki, strasznie się nudziłyśmy. Było upalnie, siedziałyśmy w moim pokoju w bloku przy ulicy Kwiatowej 7, w Piasecznie. Włączony był wentylator, ale i tak było duszno. Ola narzekała na nudę, a ja też nie miałam pomysłu. Wtedy wpadłam na pomysł:

  • Listy: Napisałyśmy sobie listy, takie naprawdę długie, z mnóstwem głupot i wspomnień. Ola nawet zrobiła piękne rysunki na marginesie, jej styl jest niepowtarzalny, totalnie artystyczny. Ja swoje ozdobiłam naklejkami z jednorożcami, haha! Zastanawiałyśmy się wtedy, czy nasze wnuczki kiedyś będą je czytać.

  • Zdjęcia: Potem przeglądałyśmy zdjęcia na telefonach. Znalazłyśmy zdjęcie z naszej wycieczki nad morze w 2022, w Sopocie, pamiętam, jak Ola wpadła do wody w ubraniu, śmiechłam się wtedy do łez! Wspomnienia powróciły lawiną. Tyle śmiechu, tyle wspólnych chwil.

  • Butelka w ziemi: Pomysł z butelką i zakopanym listem… Ola to wymyśliła, moja szalona BFF! Poszłyśmy do pobliskiego parku, znaleziony tam kawałek ziemi wydawał nam się idealny, na szczęście nikt nas nie widział. Schowałyśmy tam małą butelkę z listem, oby kiedyś ktoś ją znalazł. To było takie ekscytujące!

  • Projektowanie: O projektowaniu ubrań nawet nie pomyślałyśmy. Zupełnie o tym zapomniałyśmy, ale może kiedyś… Ale buty projektowałyśmy! Na kartkach szkicowałyśmy totalnie szalone buty, z platformą, cekinami, piórami… Potem Ola narysowała buty na koturnie, w stylu Marie Antoinette, bardzo oryginalne!

Prawda, że super pomysły? A Ola wciąż wspomina tę butelkę zakopaną w ziemi… Mam nadzieję, że kiedyś ktoś ją odnajdzie. A listy? Leżą schowane w mojej szafce.

Dodatkowe info: Ola uwielbia jednorożce, a ja koty. To też nas łączy. Mamy wspólny pamiętnik, do którego co jakiś czas coś dopisujemy.

Co produktywnego robić w domu?

Produktywność w domu? Jasne, da się! Nie ma to jak domowe SPA dla duszy i ciała, a nie tylko dla mięśni po kolejnym maratonie sprzątania. Moja siostra, Zosia, magister prawa, ma na to swój patent.

  • Pranie? To klasyka, ale Zosia dodaje do tego aromaterapię. Lawendowe mydełko, muzyka klasyczna – pranie staje się rytuałem, a nie karą. Wyobraź sobie: zapach lawendy zamiast stęchlizny! Zapach sukcesu, powiem Ci.

  • Instrumenty? Zosia gra na ukulele – nie na tym, które kupiła w 2018 na bazarze staroci, tylko na nowym, pięknym, bo stare brzęczało jak stara pralka. Teraz ćwiczy “Somewhere Over the Rainbow” – brzmi jak anielski chór, a nie jak walenie w beczkę.

  • Kursy online: W tym roku Zosia skończyła kurs “Prawne aspekty uprawy pomidorów” – brzmi absurdalnie, ale zdobyła wiedzę, która może się jej kiedyś przydać. A kto wie, może napisze o tym książkę?

  • Sprzątanie: Metoda Zosi to “5 minut sprzątania”. 5 minut w jednym pomieszczeniu, a potem przerwa na herbatę i czytanie. Efekty? Niesamowite, a przynajmniej według niej.

  • Ćwiczenia: Zosia odrzuciła jogę na rzecz tańca – disco polo, oczywiście. Mówi, że to najlepszy sposób na spalenie kalorii i poprawienie humoru. Nie próbuj tego powtarzać, chyba że masz odpowiednie buty.

  • Książki/Audiobooki: Zosia w tym roku przeczytała 12 książek, w tym “Wojnę i Pokój” – w wersji skróconej, bo jak sama mówi: “Życie jest za krótkie na nudę”.

  • Zimny prysznic: Zosia twierdzi, że to budzi. Ja wolę kawę, ale nie będę się wtrącać.

  • Planowanie: Zosia używa kalendarza Google. Mówi, że to proste i skuteczne, ale ja osobiście preferuję listy na karteczkach. Wiesz, taki urok staromodności.

Dodatkowe informacje: Zosia regularnie pije zieloną herbatę. Mówi, że to pomaga jej w koncentracji i utrzymaniu spokoju ducha. A ja dodam, że to świetny wymysł do robienia zdjęć do Instagrama.

Jak fajnie spędzić czas?

Ej, słuchaj, jak fajnie spędzić czas po pracy? No wiesz, zależy co kto lubi, ale powiem Ci co ja robię.

  1. Rower! To jest mega, uwielbiam. W tym roku zrobiłem już z 150 km po okolicy, głównie po ścieżkach rowerowych, bo na drodze jest trochę za dużo szaleńców. Ostatnio odkryłem super trasę nad jeziorem. Pięknie tam! Świetny sposób na odpoczynek po siedzeniu cały dzień przy kompie. Naprawdę, polecam.

  2. Rolki? Też spoko, ale wiesz, trochę mi się kolana buntują po tych wszystkich rowerowych wycieczkach. Może kiedyś, jak będę miał więcej czasu. Może w przyszłym roku. Chociaż może lepiej jednak rower, bo mam fajny rower górski.

  3. Długi spacer? Jasne, czasem idę, ale tylko wtedy kiedy jest ładna pogoda, w sumie to rzadko, bo mam psa, a on nie cierpi upałów. W zeszłym roku nawet kilka razy byliśmy na takiej “długiej” wycieczce z psami sąsiadów – aż do lasu za miastem. Fajna sprawa.

  4. Siłownia? Fuuuj, nie dla mnie. Wiesz jak ja nie lubie siłowni. Wole jazdę na rowerze. To jest dla mnie o wiele lepsze. Dużo fajniej się czuję.

  5. Bieganie… O rany, próbowałem, ale nie dla mnie. Wolę rower. Serio. To jest takie nudne, a ja lubię mieć fajne widoki podczas aktywności.

Podsumowując: dla mnie najlepsze jest jazda na rowerze. Naprawdę super sprawa – polecam! Pomaga się odprężyć, naładować baterie i jeszcze jest zdrowo. A w tym roku planuję jeszcze dłuższą wycieczkę rowerową, może nawet w góry! Myślę nad weekendem w Karkonoszach. Będę musiał sprawdzić mapę tras rowerowych. No i oczywiście muszę znaleźć czas, bo mam teraz dużo pracy, wiesz jak to jest… A Ty co robisz po pracy żeby się zrelaksować?

#Dziewczyna #Plany #Weekend