Co jest w parku rozrywki?

32 wyświetlenia

Ojej, w lunaparku jest tyle cudownych rzeczy! Pamiętam, jak jako dziecko czułam dreszcz emocji na kolejce górskiej, a śmiech towarzyszył mi w beczce śmiechu. Teraz, gdy jestem starsza, doceniam klimat tego miejsca – wszystkie te kolorowe światła, zapach waty cukrowej i hałas pełen radości. To magia, czyste szaleństwo, które na chwilę pozwala zapomnieć o wszystkim.

Sugestie 0 polubienia

Pamiętacie to uczucie? To podekscytowanie, kiedy w dzieciństwie wjeżdżaliśmy do lunaparku? Ja pamiętam! Serio, ten dreszcz w brzuchu na samej myśli o kolejce górskiej… A beczka śmiechu? Ileż ja się tam naśmiałam! Do łez! Chociaż… teraz, kiedy jestem starsza (no dobra, trochę starsza!), chyba bardziej doceniam całą tę atmosferę. Te migające, kolorowe światełka, wszechobecny zapach waty cukrowej… Mówię wam, to jest jak powrót do dzieciństwa. I ten hałas, Niby chaos, ale taki… radosny chaos. Jakby wszystkie troski znikały. Po prostu magia. Czyste szaleństwo. Zapominasz o wszystkim. No, prawie o wszystkim. Zawsze gdzieś tam z tyłu głowy kołacze się myśl “ile to wszystko kosztuje?!” Szczególnie, jak się ma dzieci. Pamiętam, jak byłam z moim siostrzeńcem w Energylandii – matko, chyba z 500 złotych poszło na same bilety i jakieś drobne atrakcje, nie mówiąc już o jedzeniu. A kolejki? Stanie godzinę, żeby przejechać się dwie minuty… Czasem się zastanawiam, czy to jest warte zachodu. Ale potem widzę ten uśmiech na twarzy dziecka i… no cóż, chyba jednak jest. Bo przecież o to w tym wszystkim chodzi, prawda? O tę chwilę zapomnienia, o radość, o beztroskę. Chociaż na chwilę poczuć się znów jak dziecko. Kto by nie chciał?

#Karuzele #Kolejka #Park Rozrywki