Co darmowego w Krakowie?

Okej, spróbujmy to trochę ożywić i napisać z perspektywy kogoś, kto zna Kraków jak własną kieszeń.

No dobra, to co w tym Krakowie można zobaczyć za darmo? Bo wiecie, student kieszeni dziurawej albo po prostu ktoś, kto lubi oszczędzać, a przy tym nie rezygnować z kultury – to ja! I coś wam powiem, da się!

Darmowe muzea w Krakowie – serio, istnieją!

Zaczynamy od muzeów, bo to zawsze dobry pomysł, prawda? Tylko to “darmowe” jest takie… warunkowe. W sensie, nie zawsze i nie wszystko za free, ale jak się człowiek uprze, to coś upoluje.

• Muzeum Narodowe (w wybrane dni): No właśnie, “wybrane dni”. Pamiętam, jak raz się nacięłam i wpadłam w środę, pełna nadziei na “Damę z gronostajem”, a tu kasjerka mi mówi “Przepraszam, darmowy dzień był w niedzielę”. Ech, życie. Ale warto sprawdzać, serio, mają super zbiory!

• Muzeum Krakowa (w wybrane dni): To z kolei ma kilka oddziałów, prawda? No i z tego co wiem, to w różnych dniach mają wejście za darmo. Chyba najczęściej w Sukiennicach coś jest, ale pewna nie jestem na sto procent. Trzeba na stronkę zajrzeć, żeby nie było wtopy jak z tą “Damą”.

• Muzeum Fotografii (w wybrane dni): Muszę się wam przyznać, że tutaj jeszcze nie dotarłam, ale słyszałam, że mają fajne wystawy. Może ktoś z was był? Warto się wybrać? No i oczywiście, kiedy za free… 😉

• Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha (w wybrane dni): Manggha to w ogóle mega miejsce! Sama architektura robi wrażenie. A wystawy? Wow! Tylko znowu – który dzień jest ten szczęśliwy? Ktoś wie na pamięć? Ja zawsze sprawdzam w necie, bo mam słabą pamięć.

• Muzeum Lotnictwa Polskiego (w wybrane dni): To z kolei gratka dla fanów samolotów! Mój brat tam kiedyś zabrał syna i byli zachwyceni. Ja za samolotami jakoś specjalnie nie szaleję, ale ponoć robi wrażenie. Szczególnie te stare maszyny.

• Muzeum Archeologiczne (w wybrane dni): Archeologia… to może być ciekawa sprawa. Nigdy nie wiesz, co wykopią! No dobra, żartuję, ale naprawdę, można się sporo dowiedzieć o historii Krakowa i okolic.

• Muzeum Etnograficzne (w wybrane dni): I na koniec, Muzeum Etnograficzne. Stroje ludowe, wycinanki, no wiecie… Folklor. Jak ktoś lubi takie klimaty, to na pewno znajdzie coś dla siebie. A ja? Czasami wpadnę, tak z ciekawości.

Ważne info!

I pamiętajcie, ludzie! Zanim pobiegniecie, żeby zaoszczędzić te kilka (albo kilkanaście) złotych, sprawdźcie stronę internetową danego muzeum. Bo inaczej możecie pocałować klamkę… Albo zapłacić jak za zboże. A po co przepłacać, skoro można mieć za darmo? No właśnie!

Mam nadzieję, że to jest bardziej “ludzkie” i przydatne! Starałam się wpleść trochę osobistych doświadczeń i języka, którego sama bym użyła, opowiadając o tym znajomemu.