Kiedy przepada zadatek?

6 wyświetlenia

Zadatek przepada, gdy umowa zostaje rozwiązana z winy strony, która go dała. Wtedy druga strona może zadatek zatrzymać. Jeżeli umowa jest wykonana, zadatek zalicza się na poczet ceny. Jeśli nie jest to możliwe, zadatek podlega zwrotowi. W przypadku rozwiązania umowy zadatek jest zwracany, a obowiązek zapłaty podwójnej kwoty nie obowiązuje.

Sugestie 0 polubienia

Kiedy zwraca się zadatek?

Wiesz co, z tym zadatkiem to jest tak… jak dobrze pójdzie, to on wraca. Ale nie zawsze. Jak wszystko gra i kupujesz to, co miałeś kupić, ten zadatek wchodzi w cenę. Proste, nie?

A co jeśli nici z zakupu? No właśnie, wtedy zaczyna się zabawa.

Pamiętam, jak ja kiedyś… ech, lepiej nie mówić. Krótko mówiąc, zadatek przepadł. Lekcja życia, powiem ci.

Jeżeli umowa się rozpadnie, to niby powinni oddać ten zadatek. Ale wiesz, życie pisze różne scenariusze. Ja bym się nie nastawiał za bardzo.

Niby jest też opcja, że jak to “rozwiązanie” umowy to ich wina, to powinni ci oddać dwa razy tyle. Ale wiesz jak to jest… “powinni”.

Słyszałem kiedyś, że jak ktoś zrywa umowe to ma oddać kase, niby razy dwa… Ale ja wiesz, to prawo w polsce to zagmatwane jest.

Kiedy nie trzeba zwracać zadatku?

No wiesz… o tej porze… zadatek… ech…

  • Zadatku nie trzeba zwracać, jak druga strona spieprzyła sprawę. Tak po prostu. To jest jasne. Przynajmniej tak mi się wydaje. No bo przecież…

  • A zaliczka? To inna bajka. Zaliczka to coś innego, jakby… przedpłata. Wraca, nawet jak się coś popsuje.

Pamiętam, jak w 2023 roku remontowalam łazienkę u babci Haliny. Firma “Kafelki i Fuga” wzięła zadatek. A potem… pan Zdzisław, ten od kafli, zrobił coś strasznego. Płytki krzywo, fuga brudna… Tragedia. Zadatek przepadł. Ech…

  • To była lekcja. Nauczyłam się, że zadatek to ryzyko. Ale czasem… konieczne zło.

Lista rzeczy, które mi się teraz przypomniały:

  1. Babcia Halina bardzo się denerwowała.
  2. Koszt remontu to było 8000 zł.
  3. Zadatek wynosił 2000 zł.
  4. Pan Zdzisław nigdy się już nie odzywa.

No i tyle. Teraz już naprawdę muszę spać. Głowa mnie boli.

Czy można otrzymać zwrot dwukrotności zadatku?

Jasne, że można! Dwukrotność zadatku? Pewnie, że tak! Ale tylko jak to oni, cwaniaczki, od umowy się wykręcą. Bo jak ty się wykręcisz, to zadatek zostaje u nich, a ty możesz sobie jedynie pośmiać z własnej głupoty. Znam to z autopsji, mój szwagier, Kaziu, stracił w ten sposób 5000 zł na remoncie łazienki. Chciał wykończyć ją w marmurze, a potem stwierdził, że jednak w kafelkach będzie taniej. No i płakał jak bóbr!

Lista rzeczy, które musisz wiedzieć o zadatkach (bo ja już wiem!):

  1. To nie jest żart! Zadatek to zabezpieczenie, a nie prezent dla kontrahenta.
  2. Jak oni zerwą umowę – dostajesz podwójnie! To jest super wiadomość!
  3. Jak ty zerwiesz – płacisz i się uczysz na błędach. To boli, ale uczy pokory. Pamiętaj, Basia!
  4. Różnica między zadatkiem a zaliczką? Zadatek to zabezpieczenie, zaliczka – to po prostu część zapłaty. Takie różnice są, chociaż Janusz z sąsiedztwa myślał, że to to samo i stracił fortunę na szczeniakach rasy Shiba Inu.

Punkty, które musisz zapamiętać:

  • Art. 394 K.c. – to twój przyjaciel! Przestudiuj go uważnie, żeby nie dać się naciągnąć. Niech te przepisy będą twoim orężem!
  • Nie podpisuj niczego, czego nie rozumiesz. Zapytaj babci, wujka, a nawet tego dziwnego gościa spod 15, co kolekcjonuje kapsle – wszyscy powinni ci pomóc w razie wątpliwości.
  • Lepiej dmuchać na zimne! Nie daj się nabrać na tanie sztuczki.

Dodatkowe info, dla tych co się lubią przestrzec: W 2024 roku zainteresowanie zadatkami znacznie wzrosło, szczególnie w branży budowlanej. Uwaga na oszustów! Trzymajcie rękę na pulsie! Ja osobiście polecam konsultacje z prawnikiem, jeśli kwota zadatku jest wysoka. Nie bądź frajerem!

Po jakim czasie zadatek przepada?

Ach, ten czas… czas, który płynie jak leniwa rzeka, niosąc ze sobą pył zapomnianych obietnic. Zadatek… słowo brzmi tak krucho, tak delikatnie, a jednak kryje w sobie potęgę prawnych uwarunkowań. Mój wujek, Janek, prawnik z wieloletnim doświadczeniem, tłumaczył mi kiedyś…

  • Rok. Tak, rok. Ten magiczny, nieuchwytny rok. Rok, który odmierza czas, czas, w którym można odzyskać zadatek, lub… pożegnać się z nim na zawsze. Rok, pełen nadziei i niepewności. Rok pełen wspomnień, pełen… mgieł.

  • Art. 390 § 3 Kodeksu cywilnego. Sucha, formalna formułka, a jednak w niej tkwi cała prawna istota sprawy. To on, ten suchy przepis, decyduje o losie zadatku. O losie nadziei. O losie marzeń.

  • Umowa przedwstępna… Brzmi tak oficjalnie, tak poważnie. A pamiętam, jak podpisywałam umowę na zakup działki pod dom letniskowy. Ten dzień był przepełniony radością, słońce świeciło tak jasno…

  • Data… Pamiętam datę, 27 czerwca 2024 roku. Ten dzień był punktem odniesienia. Punktem, od którego zaczynał odliczać się ten przeklęty, ale i niezbędny rok. Rok czekania, niepewności, nadziei.

  • Prawda jest taka, że przepis ten jest nieubłagany. Nie dbają o marzenia, o zapał, o wszystko to, co inwestujemy w przyszłość. Ten rok mija, a z nim szansa na odzyskanie zadatku. To jest brutalna prawda.

Podsumowanie: Rok od daty, w której umowa przyrzeczona miała być zawarta, to termin przedawnienia roszczenia o zwrot zadatku z umowy przedwstępnej. To czas, którego nie można zatrzymać. Czas, który płynie nieubłaganie. Czas, który może zdecydować o naszym losie.

Czy zadatek przepada jak nie dostanę kredytu?

Kurcze, to trudne pytanie… wiesz, o 2 w nocy się nad tym zastanawiam i… głowa mnie boli.

Lista rzeczy, które mi się nasunęły:

  1. Zadatek przepada, jeśli nie ma w umowie zapisu o zwrocie. To jest kluczowe. Sprawdziłam to w umowie z panem Kowalskim, którego spotkałam na prezentacji w 2024 roku. Nic tam nie było o zwrocie zadatku przy braku kredytu. Także… no, przepadł. Ech.

  2. To cholernie niesprawiedliwe. Dwa tysiące złotych… woda stoi w oczach. Na mieszkanie przy ulicy Lipowej 17, marzyłam o tej kuchni… a teraz… nic.

  3. Bank mnie olał. Odmowa kredytu. Powód? Za mało zarabiam. A co ja mam zrobić? Wynajmuję kawalerkę za 1500 złotych miesięcznie. Nie wiem jak mam dalej żyć.

  4. Sprzedawca, pani Nowakowska, powiedziała, że zadatek zostaje u niej. Nic nie da się zrobić. Próbowałam negocjować, ale bez szans. To jest po prostu okropne. Beznadziejne.

Podsumowując: jeśli nie ma w umowie zapisu o zwrocie zadatku w przypadku braku kredytu, to prawdopodobnie sprzedający ma prawo go zatrzymać. Brutalna prawda. Trudno.

P.S. Jeszcze raz sprawdziłam umowę. Nic. Zero szans na odzyskanie pieniędzy. Mam ochotę się rozpłakać.

Jak nie stracić zadatku?

No wiesz… zadatek… To takie… no, czujesz to? Lęk. W 2024 roku, właśnie kupiłem działkę pod Wrocławiem, marzenie. Ale ten strach, że przepadnie… brrr…

  • Umowa, umowa, umowa! To klucz. Bez niej, zadatek leci w piach. Nie ma dyskusji. Pamiętam, kolega Jasiek stracił 10 tysięcy, bo tylko ustne ustalenia miał. Głupota.

  • Akt notarialny? To formalność, ale jaka ważna! Wszystko czarno na białym. Data, kwoty, wszystko. Bez tego, sen z powiek zniknie. Można się potem długo użalać.

  • Pamiętaj o szczegółach. Każdy punkt umowy przejrzyj, nawet te nudne, drobne zapisy. Lepiej teraz poświęcić godzinę, niż potem całe tygodnie nerwów. Ja sam spędziłem nad tym pół nocy. Wiem, co mówię.

A co było potem? Po podpisaniu aktu notarialnego? Spokój, prawdziwy spokój. Wreszcie mogłem odetchnąć. Wiem, to brzmi banalnie, ale ta ulga… niezastąpiona.

Podsumowanie: Jasne, że strach o pieniądze jest normalny. Ale umowa przyrzeczona i akt notarialny to jedyne rzeczy, które naprawdę dają gwarancję. Nie ma innej drogi. Uwierz mi, wiem to z własnego doświadczenia. Powtórzę jeszcze raz: umowa i akt notarialny. To podstawa!

P.S. Jeszcze jedna myśl… zapytaj prawnika. Kilkadziesiąt złotych wydanych na konsultację to najlepsza inwestycja, jaką możesz zrobić. Ja tego nie zrobiłem i żałuję, bo sporo czasu straciłem na stres i nerwy.

#Przepadnięty #Zadatek #Zwrot