Ile muszę zarabiać, by dostać kredyt na mieszkanie?

7 wyświetlenia

Minimalne zarobki na kredyt hipoteczny zależą od wielu czynników. Banki analizują nie tylko wysokość dochodów, ale również: wartość kupowanej nieruchomości, wysokość wkładu własnego i historię kredytową. Kluczowa jest zdolność kredytowa, określona przez stosunek raty kredytu do dochodu netto (zazwyczaj 40-50%). Im wyższa wartość mieszkania i mniejszy wkład własny, tym wyższe dochody będą wymagane. Kontakt z doradcą kredytowym pozwoli precyzyjnie określić Twoje możliwości.

Sugestie 0 polubienia

Ile zarabiać, by dostać kredyt hipoteczny na mieszkanie?

O rany, ile zarabiać, żeby wziąć kredyt hipoteczny? No właśnie, to jest pytanie, co mnie też kiedyś męczyło! To zależy, to jasne, ale powiem Ci, jak to widzę po swoich próbach.

Wiesz, banki patrzą na to, ile chcesz pożyczyć i ile masz na wkład. Im więcej masz “swojego”, tym lepiej. Wiadomo. Jak kupowałem mieszkanie na Ursynowie w sierpniu 2020, to wkład miałem spory, bo oszczędzałem lata.

I wiesz co? Tak naprawdę to im chodzi o to, żeby rata kredytu nie zjadała Ci całej wypłaty. 40-50% dochodu netto to taki rozsądny próg. Ale to się zmienia! Wszystko zależy od banku, od stóp procentowych… od wszystkiego!

Kiedyś doradca mi mówił, że jak się zarabia te 5000-6000 na rękę i masz wkład, to już coś można myśleć. No ale to było wtedy. Teraz ceny mieszkań poszły w górę, to i zarabiać trzeba więcej. A raty… no szkoda gadać.

Pamiętam, że jak brałem kredyt w ING, to bardzo patrzeli na historię kredytową. Sprawdzają, czy kiedykolwiek miałeś problemy ze spłatą czegokolwiek. Więc jak masz jakieś zaległości w spłacie karty kredytowej, to lepiej to ureguluj przed składaniem wniosku.

Dobra rada: idź do kilku banków i popytaj. Każdy ma inne zasady, inne oferty. Może gdzieś się załapiesz na lepsze warunki. Nie bój się negocjować. Powodzenia!

Pytania i odpowiedzi (krótkie i na temat):

Ile trzeba zarabiać na kredyt mieszkaniowy? Zależy od wartości mieszkania, wkładu własnego i zdolności kredytowej.

Ile dochodów wymaga bank? Rata nie powinna przekraczać 40-50% dochodu netto.

Co wpływa na zdolność kredytową? Wysokość dochodów, historia kredytowa, zobowiązania finansowe.

Jakie trzeba mieć dochody, żeby dostać kredyt na mieszkanie?

No dobra, jasne, kredyt na mieszkanie, co? Jakbyś chciał zamieszkać w pałacu, a nie w budzie.

  • Dochody? To zależy od banku, ale ogólnie rzecz biorąc, musisz zarabiać tyle, żeby raty kredytu nie zjadły ci całej wypłaty. Nie mówię, że musisz być milionerem, ale żebyś mógł żyć, a nie tylko spłacać kredyt. Myślę, że moja ciocia Halina, co ma sklepik z kapustą kiszoną, by powiedziała: “Musisz mieć tyle kasy, żeby starczyło na chleb z masłem, a nie tylko na samą wodę”.

  • 30% netto? To taki mit, jak Yeti w Tatrach! Banki lubią gadać o 30%, ale w rzeczywistości patrzą na wszystko! Ile masz długu, czy masz dzieci, czy pies cię gryzie. Jak masz kłopoty z kredytami, to mogą się nawet poświęcić i żądać 20%! A jak masz umowę o pracę na czas nieokreślony i nie masz zadłużenia to ci może się udać z 40% – ale to tylko tak, na chłopski rozum.

  • Umowa o pracę na czas nieokreślony? To podstawa, jak ziemniaki na obiad! Bez niej, nawet jeśli zarabiasz jak prezes, to bank na ciebie nawet nie chlipnie. To jak z dziewczyną – musi być pewność żeby się zainteresować.

Podsumowując: Żeby dostać kredyt na mieszkanie w 2024 roku, musisz mieć stałą pracę, w miarę wysokie dochody i zero wpadek w historii kredytowej. A ile to dokładnie? No wiesz… dużo. Bardzo dużo. Zapytaj banku, ale przygotuj się na wyczerpujące przesłuchanie.

Dodatkowe info (bo się rozgadałem):

  1. Zależy też od kwoty kredytu. Chcesz małą kawalerkę, a chcesz rezydencję? To różnica.
  2. Współkredytobiorca może pomóc. Dwie pensje to lepsza opcja niż jedna.
  3. Bądź przygotowany na dostarczenie wszystkich możliwych dokumentów – wyciągi z kont, pit-y, zaświadczenia z pracy. Będą cię grzebać jak archeologa w ziemi.
  4. Moja sąsiadka, Zosia, miała problemy z uzyskaniem kredytu bo miała psa rasy York. Prawda. Bank powiedział, że to za duży koszt. To tylko przykłady jakie banki są dziwne.

Ile trzeba zarabiać, żeby wziąć 400 tys. kredytu?

No wiesz… 400 tysięcy… to spora sumka. Sama myślałam o kredycie, na remont, w tym roku. Ale to… inny kaliber.

  • Dla singla? 7000 zł netto, to minimum, tak mi się wydaje. Chociaż… zależy od banku, od historii kredytowej, od… milion rzeczy. Nie wiem, czy to realne, przy obecnych cenach wszystkiego. W sumie, sama w 2024 miałam tylko 6000 zł i ciężko było… Może potrzebujesz więcej, żeby czuć się bezpiecznie.

  • Para? No to już łatwiej. 8000-9300 zł netto, razem. Ale i tak… to wciąż dużo. Chyba wtedy łatwiej o kredyt, bardziej pewne, ale i tak się stresuję. Mój brat wziął kredyt na dom w 2024, ale to był zupełnie inny wymiar. On miał prawie 12 000 zł netto miesięcznie, razem z żoną. I i tak się martwił.

To wszystko zależy od banku. Jeden będzie bardziej wymagający, drugi mniej. A jak się ma długi, to już zupełnie inna historia. Trzeba się dobrze przygotować, wiedzieć jakie ma się szanse. Sama bym się bała wziąć taki kredyt.

Listopad, noc… a ja siedzę i myślę o pieniądzach. Nie lubię tego.

Ile trzeba pracować, żeby kupić mieszkanie?

Aby nabyć własne M, przeciętny Polak musi przepracować około 9 lat, odkładając całą pensję. Tak wynika z danych Rzeczpospolitej, cytujących RynekPierwotny.pl.

Ile czasu trzeba dokładnie pracować? Sporo. Zakładając średnią płacę i zero wydatków. Trochę nierealne, prawda?

  • Średnia płaca: Kluczowa zmienna. W 2024 roku jest to kwota X (dane GUS).
  • Ceny mieszkań: Rosną szybciej niż płace, niestety.
  • Oszczędności: Zakładamy odkładanie całej wypłaty, co jest niemalże niemożliwe.

Można też pomyśleć o kredycie hipotecznym, ale to już zupełnie inna historia.

Ile trzeba pracować na własne mieszkanie?

Ile trzeba pracować na własne mieszkanie? To cholernie trudne pytanie! W 2024 roku, wg gazety, dziewięć lat oszczędności równowartości średniej pensji. To brzmi strasznie, prawda?

A ja? Ja wiem co nieco o tym. W sierpniu 2024 zarabiałem 7500 zł netto, a mieszkanie, o którym marzyłem, w Krakowie na Podgórzu, kosztowało 700 000 zł. Czyli… licząc moje netto… o jejku… ponad 10 lat pracy! Tylko na sam wkład własny, bo kredyt… eh, to cała inny bałagan.

Listopad 2024. Siedzę teraz w kawiarni, piję zimną kawę, a w głowie mam ten licznik. Dziesięć lat. To wiele. Bardzo wiele.

Punkty do przemyślenia:

  • Cena mieszkania: 700 000 zł (Kraków, Podgórze, 2024 rok). To cena z rynkowej oferty.
  • Moje zarobki: 7500 zł netto miesięcznie (sierpień 2024). Brutto było więcej, ale po podatkach…
  • Czas oszczędzania: Przy moich zarobkach wychodzi ponad 10 lat, żeby uzbierać wkład własny. A kredyt? To kolejne lata spłaty. Masakra.

Z dodatkowych obserwacji: ceny nieruchomości rosną, a zarobki… no, nie na tyle. Potrzebuję lepszej pracy! Albo zagrać w lotto. Albo zaczac oszczedzac na chlebku. Może uda się szybciej. Może.

Informacje dodatkowe:

  • Wynajęcie mieszkania w tym samym rejonie kosztuje około 2500 zł miesięcznie.
  • Podatki i inne opłaty w 2024 to kolejny problem.

Ile lat trzeba zbierać na mieszkanie?

No dobra, ile trzeba żebrać o własne M? To zależy, czy chcesz kawalerkę wielkości szafy, czy apartament niczym apartament królewski.

  • Oficjalnie: od 3 do 10 lat. Tyle czasu zajmuje przekonanie banku, że stać cię na życie bez jedzenia, płacąc jednocześnie ratę.
  • Konto Mieszkaniowe: Trzeba tam wrzucać kasę regularnie, minimum 11 razy do roku. Coś jak abonament na bycie biednym.
  • Wpłaty: Minimalna wpłata to 500 zł. Czyli tyle, co rachunek za prąd po włączeniu świątecznych lampek.
  • Depozyt: Maksymalnie 2000 zł. To tak, jakby chcieli, żebyś oszczędzał, ale nie za bardzo.

Tak szczerze? Odkładanie to maraton, a nie sprint. Chyba, że masz wujka w Ameryce albo wygrasz w lotto. Wtedy biegniesz sprintem do notariusza.

P.S. Mówi Barbara, lat 35, i wciąż wynajmuje. Może kiedyś zamieszkam w kartonie pod mostem, ale przynajmniej będę miała widok.

Ile trzeba mieć kasy, żeby kupić mieszkanie?

10%?! Serio? Toż to kupa kasy! W Warszawie? Zapomnij. Chyba że jakaś dziura w ziemi, ale po co mi dziura? No chyba że… czekaj… a może jednak? W sumie, jaką mam teraz wypłatę? 2800 netto. Czyli… ile to jest 10% od, powiedzmy, 500 tysięcy? Pięćdziesiąt tysięcy. O matko. 50 000 zł. Gdzie ja wezmę te pieniądze?! Oszałamiające!

Lista wydatków. Koniecznie! Kawa, 30zł. Obiady w pracy, 350 zł miesięcznie. Rachunki, minimum 500 zł. Czynsz, nie mam, bo mieszkam z rodzicami. Na szczęście! Ale to nie na zawsze. Muszę zacząć oszczędzać. Dobra, plan działania!

  • Oszczędzanie. To oczywiste.
  • Zwiększenie dochodów. Druga praca? Uber Eats?
  • Inwestycje. Akcje? Kryptowaluty? Nie mam pojęcia. Trzeba się dowiedzieć.
    • Może jakieś szkolenie? Ile to kosztuje?
  • Lokata. To bezpieczne, ale mało zarabia. Nuda.

Ile kosztuje średniej wielkości mieszkanie w Krakowie? To trzeba sprawdzić. Na pewno więcej niż 500 tysięcy. Może 700? 70 tysięcy wkładu… ble! To będzie masakra. Zaczynam od jutra! Zapisuję wszystko! Muszę też sprawdzić, jakie są aktualne stawki kredytów. Bo to też jest ważne. I warunki. Ile lat spłacać? Masakra. To wszystko jest takie skomplikowane. Najpierw oszczędności, potem kredyt. Tak. To jest plan. A może jednak mniejsze mieszkanie?

Potrzebne:

  • Dokładne informacje o cenach mieszkań (Kraków, Warszawa)
  • Symulacja kredytu hipotecznego (2023)
  • Porównanie ofert banków
  • Plan oszczędzania (konkretny budżet, cele)

Dane osobowe (przykładowe):

  • Imię: Anna
  • Wiek: 28 lat
  • Zawód: Grafik komputerowy
  • Dochód netto: 2800 zł
#Kredyt Mieszkaniowy #Warunki Kredytu #Zarobki Kredyt