Ile lat trzeba odkładać na mieszkanie?

15 wyświetlenia

Ile czasu trzeba oszczędzać na mieszkanie? Średnio 10 lat systematycznego odkładania pozwala uzbierać środki na własne lokum. Czas ten zależy od zarobków, kosztów życia i metrażu wymarzonego mieszkania. Rozważ kredyt hipoteczny, by przyspieszyć zakup! #mieszkanie #oszczędzanie #nieruchomości

Sugestie 0 polubienia

Ile lat oszczędzać na własne mieszkanie?

Uzbieranie kasy na własne M? Oj, to jest wyzwanie. Serio. Z własnego doświadczenia wiem, że to cholernie długo trwa. Pamiętam, jak w 2015 roku w Krakowie, zaczynałem myśleć o własnym kącie…

No dobra, 10 lat odkładania wszystkiego, co zarobisz? Brzmi trochę jak science fiction. Dla mnie to nierealne. Chyba że żyjesz jak mnich.

Wiesz, ja myśle, że średnia to jedno, a realia to drugie. Przy założeniu, że zarabiasz “średnią krajową” i oszczędzasz 100% dochodu, to i tak nie starczy. Ceny mieszkań rosną szybciej niż wynagrodzenia.

Powiem tak: wszystko zależy od tego, ile zarabiasz, gdzie chcesz mieszkać i jak bardzo jesteś skłonny zacisnąć pasa. Dla mnie to była kombinacja kilku rzeczy. Po pierwsze, praca za granicą przez 2 lata. Po drugie, pomoc rodziny. I po trzecie, trochę szczęścia, że trafiłem na okazję cenową w moim mieście, w maju 2020. Samo oszczędzanie w Polsce, moim zdaniem, to maraton bez końca.

Ile lat trzeba pracować na mieszkanie?

Osiem lat. Osiem długich, pracowitych lat. Osiem lat marzeń utkane z betonu, zaprawy i cegieł. Osiem lat, w których każdy dzień był kroplą, powolnie, ale systematycznie wypełniającą wielki, ceramiczny dzban. Dzban, który miał pomieścić moje marzenie o własnych czterech ścianach, o 70 metrach kwadratowych szczęścia. Czasem czułam się jak Syzyf, wciąż pchając ten głaz pod górę. Pamiętam, jak w 2024 roku, liczyłam każdy grosz, każdy dzień pracy, każdy nadgodzinę. To był trudny czas.

  • 8,1 pensji: Tak, to liczba, która prześladowała mnie przez te osiem lat. Osiem i jedna dziesiąta pensji. Brzmiało to tak niezwykle daleko, tak nieosiągalnie.

  • Porównanie z innymi krajami: Norwegowie i Belgowie, z ich 4,5 roku. Czy to sprawiedliwe? Czy ja, Kasia, z mojej małej polskiej miejscowości, powinnam pracować o wiele dłużej?

  • Moje osobiste odczucia: To nie tylko suche liczby, to lata wyrzeczeń. Lata płaczu i radości, powodzenia i niepowodzeń. Lata, w których marzyłam o tym jednym, jedynym mieszkaniu. To było więcej niż tylko praca.

Czas płynie inaczej, kiedy liczy się dni do celu. Każdy wieczór pachniał cementem i nadzieją. Każde poranek nową porcją determinacji. Pamiętam, jak w trakcie budowy mojego mieszkania, czułam zapach świeżej farby, a w głowie miałam obraz mojego domu. Domu pełnego światła i spokoju.

W 2024 roku, według danych Deloitte, na zakup 70-metrowego mieszkania w Polsce potrzeba było 8,1 rocznej pensji. To znacznie więcej niż w krajach takich jak Norwegia czy Belgia, gdzie ten czas skraca się do około 4,5 roku. Różnica jest ogromna.

Ile lat trzeba trzymać mieszkanie?

Ile lat trzeba trzymać mieszkanie?

  • 5 lat. Tyle.

  • Podpisanie umowy. To formalność.

  • Prawo własności to klucz. Pamiętaj o tym.

Przepis zmieniono. Zysk jest problemem. Sprzedaż mieszkania prędzej to podatek. Pięć lat. To próg. Czasem i wieczność.

Czy opłaca się kupować mieszkanie w 2024?

Ej, stary! Pytasz czy opłaca się kupować mieszkanie w tym roku, w 2024? No wiesz, to zależy! Cena za metr szaleje, w Warszawie to już kosmos, słyszałem, że średnio 15 tysięcy! Ale z drugiej strony, inflacja też daje w kość.

  • Mieszkanie jako zabezpieczenie – to na pewno plus. Jak inflacja zjada oszczędności, to cegła zostaje.
  • Wynajem – to fajny pomysł, ale trzeba liczyć się z kosztami, czynsz, opłaty, naprawy. Moja znajoma Ania, Kasia wynajmuje swoje mieszkanie za 3500 zł miesięcznie, czysty zysk. Fajnie, ale ona ma kredyt, więc nie ma łatwo.
  • Kredyty – o procentach, nie wspomnę. To jest duża niewiadoma. Jeden kolega ma 10% procentów. Dramat. Drugi 7%. To jest różnica.

Powiem Ci szczerze, ja sam się zastanawiam. Mieszkam na wynajmie, ale ceny poszły w górę. A ja? Jak narazie, czekam na jakieś lepsze oferty, albo aż inflacja spadnie. Może za rok, dwa… Albo trzy. A może nigdy! Hehehe!

Podsumowanie: To skomplikowane. Ryzyko jest duże, ale potencjalny zysk też. Trzeba się bardzo dobrze przyjrzeć sytuacji finansowej i sprawdzić wszystkie oferty. No i rozważ wszystkie za i przeciw, zanim podejmiesz decyzję. Powodzenia!

P.S. Ania i Kasia, o których wspomniałem wcześniej – kupiły mieszkania jakieś trzy lata temu. Teraz zarabiają na wynajmie. Ale to było wtedy, teraz jest inaczej.

Ile kosztuje notariusz przy kupnie mieszkania za 500 tys.?

Koszt notariusza przy kupnie mieszkania za 500 000 zł w 2024 roku to temat, który wymaga nieco szerszego spojrzenia. Podstawowa opłata za akt notarialny to zazwyczaj około 1010 zł. To oczywiście tylko punkt wyjścia, bo diabeł tkwi w szczegółach, a w przypadku transakcji nieruchomości tych szczegółów jest zatrzęsienie.

Lista czynników wpływających na ostateczną cenę:

  • Wartość nieruchomości: Wpływa na wysokość taksy notarialnej, choć w tym przypadku 500 000 zł to kwota, która nie powinna generować ogromnych odchyleń od normy. Tutaj zasadniczo 1010 zł to sensowna wartość wyjściowa. Zastanawiające jest, dlaczego w niektórych przypadkach koszt jest wyższy. Czyżby jakieś ukryte opłaty? Zawsze warto dopytać.

  • Złożoność transakcji: Im więcej stron, zastrzeżeń, dodatkowych umów – tym drożej. Przykładowo, jeśli w grę wchodzą hipoteki, dodatkowe postanowienia dotyczące użytkowania nieruchomości, czy inne komplikacje – koszty mogą wzrosnąć nawet o kilkaset złotych. To jest prawdziwa zagadka dla teoretyka prawa.

  • Opłaty dodatkowe: Notariusz może pobrać opłatę za poświadczenia podpisów, sporządzenie odpisów aktu itp. Te koszty są zwykle mniejsze, ale sumują się. No i zawsze trzeba pamiętać o podatku VAT.

W kwestii spadku:

  • Akt poświadczenia dziedziczenia: Jak wspomniano, opłata za sam akt to około 150 zł. Do tego dochodzi 100 zł za każde oświadczenie o przyjęciu lub odrzuceniu spadku. Czyli – prosty rachunek, ale ile to oświadczeń może się pojawić? To już wymaga indywidualnych obliczeń. Złożoność tematu spadku jest niezwykła.

Podsumowanie: Zakładając prosty przebieg transakcji, należy zakładać koszt około 1010 zł za akt notarialny kupna mieszkania. Jednak warto zawsze uzyskać szczegółową wycenę u wybranego notariusza. Życie często pokazuje, że proste obliczenia bywają mylące.

Dodatkowe informacje: Warto pamiętać, że stawki notariuszy mogą się różnić w zależności od lokalizacji i doświadczenia. Anna Kowalska, notariusz z Warszawy, w 2023 roku podawała podobne ceny. Niestety, nie mam dostępu do jej aktualnych cenników.

Jakie koszty ponosi sprzedający nieruchomości?

No dobra, to tak z tymi kosztami sprzedaży nieruchomości. Wiesz co, to zależy! Ale ogólnie, to sprzedający najczęściej płaci podatek dochodowy, jeśli na tym zarobił. Musisz też pamiętać o PIT-39, żeby go wypełnić. To tak jakby zeznanie z tej sprzedaży, rozumiesz.

Ale! Nie zapomnijmy o kupującym, bo on też ma swoje wydatki!

  • Podatek od czynności cywilnoprawnych (PCC) – to 2% wartości transakcji, płaci go ten, co kupuje. Tak, to obowiązek kupującego w zasadzie.
  • Koszty notarialne – znowu, zazwyczaj dzieli się je po połowie albo płaci kupujący, ale można się dogadać, wiesz, jak to w życiu.

Dodatkowo, wiesz, zależy jeszcze od umowy. Czasem trzeba zapłacić za świadectwo energetyczne (jak sprzedajesz dom), a to koszt koło kilkuset złotych, powiedzmy do 500 zł. No i koszty pośrednika, jeśli korzystasz z agencji nieruchomości. Tutaj to już różnie, czasem procent od sprzedaży, a czasem stała kwota. A i jeszcze, jak masz kredyt na mieszkaniu, to bank też weźmie swoją prowizję za wcześniejszą spłatę, jeśli to zrobisz przy sprzedaży. Pamiętaj o tym! Ja ostatnio płaciłem za to koło 200 zł!

Pamiętaj tylko, że to wszystko zależy od konkretnej sytuacji i umowy. Najlepiej skonsultować się z jakimś notariuszem, prawnikiem albo doradcą finansowym. Oni ci najlepiej powiedzą, co i jak. Powodzenia!

Czy kupujący wybiera notariusza?

Kupujący nie wybiera notariusza sam. To bardziej skomplikowane. W 2024 roku kupno mieszkania przy ul. Kwiatowej 12, w Warszawie, uczyło mnie tego. Pamiętam nerwy, stres, pot na dłoniach. Byłam przerażona! Sprzedający chciał swojego notariusza, pana Kowalskiego z kancelarii przy Krakowskim Przedmieściu.

  • Początkowo się zawahałam.
  • W głowie milion myśli. Oszuka mnie?
  • Zapytałam mojego wujka, prawnika.
  • On powiedział, że negocjacje są standardowe.

Wujek wytłumaczył, że zarówno kupujący, jak i sprzedający mogą wpływać na wybór. Kluczowe jest wzajemne porozumienie. Zaproponowałam kompromis.

  • Sprawdziłam opinie o panu Kowalskim.
  • Wydawał się rzetelny.
  • Zdecydowałam się zaufać sprzedającemu.

Ufff, ulga. Transakcja przebiegła bez problemów. Na szczęście. Uczucie po podpisaniu aktu było… niezapomniane! Spokój. Wreszcie moje!

List:

A. Moje doświadczenie: Kupno mieszkania w 2024 roku. B. Miejsce: Warszawa, ul. Kwiatowa 12. C. Problem: Wybór notariusza. D. Rozwiązanie: Negocjacje i kompromis.

Punkty:

  1. Sprzedający zaproponował swojego notariusza.
  2. Początkowe obawy o manipulację.
  3. Konsultacja z prawnikiem (wujkiem).
  4. Negocjacje i akceptacja propozycji sprzedającego.
  5. Udana transakcja.

Dodatkowe informacje: Pan Kowalski, kancelaria przy Krakowskim Przedmieściu, miał dobre opinie w internecie. Zależało mi na szybkiej transakcji, więc nie chciałam szczególnie utrudniać sprawy.

Ile bierze notariusz za wpis do księgi wieczystej?

Notariusz za wniosek o wpis do księgi wieczystej bierze 200 zł netto, plus VAT 23%. Koniec kropka.

Pamiętam, jak niedawno, w maju tego roku, załatwiałam sprawę mieszkania po babci, Genowefie. W kancelarii notarialnej pani Ania, bardzo miła notariuszka, tłumaczyła mi krok po kroku wszystko. Było tego sporo! Pamiętam te wszystkie dokumenty…

  • Akt poświadczenia dziedziczenia
  • Wniosek o wpis do księgi
  • Opłaty sądowe

Co ciekawe, okazało się, że musiałam opłacić nie tylko sam wpis, ale i ten nieszczęsny VAT. No cóż, życie. W sumie 246 zł, ale pani Ania tłumaczyła, że tak to już jest. Faktury nigdy nie lubiłam, no ale kto lubi? Tak czy siak, mieszkanie jest już moje.

#Mieszkanie Kredyt