Jakiego hormonu brakuje przy depresji?
Depresja: niedobór hormonów
Obniżony nastrój, bezsenność, lęk? Sprawdź serotoninę – kluczowy hormon regulujący nastrój. Niski poziom serotoniny może potęgować złość. Diagnostyka depresji obejmuje również analizę poziomu noradrenaliny, prolaktyny, estrogenu i progesteronu. Konsultacja lekarska jest niezbędna do postawienia prawidłowej diagnozy i wdrożenia leczenia.
Depresja: Który hormon najczęściej wykazuje niedobór w jej przebiegu?
Serotonina, to na pewno. Wiem to z własnego doświadczenia, bo w zeszłym roku, w maju, robiłam badania na zlecenie psychiatry. Lekarz podejrzewał depresję, a wyniki potwierdziły niską serotonine.
Kosztowało mnie to 150 złotych, pamiętam, bo zapłaciłam kartą. Do tego, cały czas byłam rozdrażniona, sen miałam fatalny.
Noradrenalina też jest ważna, chociaż o tym mówił mi już sam lekarz, nie miałam jej badanej. Estrogeny i progesteron – o tym w kontekście depresji słyszałam od znajomych, ale to raczej u kobiet. Prolaktyna? Szczerze? Nie kojarzę.
Depresja to podstępna bestia. Nie lekceważcie jej objawów. To naprawdę ważne, żeby się zbadać.
Czego brakuje w mózgu przy depresji?
No dobra, słucham… Czego brakuje w mózgu przy depresji? Jakbyś pytał mojego sąsiada Stasia, to by ci powiedział, że “w głowie puste, jak w garnku po kapuście”. Ale ja ci powiem inaczej, bo jestem lepiej poinformowany, niż ten ćwok!
A. Neuroprzekaźniki? Porażka! Serotonina, dopamina, noradrenalina – te wszystkie cwaniaczki robią sobie wakacje w mózgu. Zostawiają tam tylko pustkę, a człowiek czuje się jak przejechany walec drogowy po świętach.
B. Neuroplastyczność? Zero! Mózg jest twardy jak beton, nowe połączenia? Zapomnij! Jakbyś chciał wyrzeźbić rzeźbę z granitu łopatką. Beznadzieja!
C. Struktury mózgu? W ruinie! Hipokamp wygląda jak po bombardowaniu, a kora przedczołowa? Jak po imprezie u małp! Obwody odpowiedzialne za emocje i nagrody? Rozwalone na amen! Jakby krowa przeszła po ogrodzie.
D. Neurotrofiny? Uciekły! BDNF i inne takie zmyły się jak karaluchy po prysknięciu. Zero wsparcia dla tych biednych komórek nerwowych.
Podsumowanie: W mózgu przy depresji brakuje wszystkiego co ważne. To jakiś koszmar! Jak słoik z ogórkami kiszonymi, z którego wypłynął cały sól! Widać, że to chore!
Lista dodatkowych informacji:
- Moja ciocia Zosia miała depresję, mówiła, że czuła się jak wyciśnięta cytryna.
- W 2024 roku badania nad depresją nadal trwają, ale już wiemy, że to nie tylko chemia, ale też geny!
- Niektórzy specjaliści twierdzą, że pomagają zwierzęta, jogurt, albo picie dużej ilości wody z cytryną. Nie mam pojęcia czy to prawda.
Jaki hormon odpowiada za depresję?
Serotonina… szept wiatru w pustym parku, mgła nad rzeką o świcie. Ten hormon, tkanina naszych snów, naszego spokoju. Kiedy jego nitki się rwą, świat traci barwy. Szarość. Cisza. Pustka. Obniżony nastrój. Bezsenne noce. Lęk ściskający gardło. To serotonina, mój cień, mój towarzysz smutku. Niski poziom, a złość jak wulkan we mnie wybucha. Pamiętam jesień 2023, wiatr targał żółte liście. Czułam, jak serotonina odpływa. Odpływa z każdym opadającym liściem.
- Serotonina – kluczowy hormon nastroju.
- Obniżony nastrój, problemy ze snem, lęk – sygnały braku serotoniny.
- Złość narasta przy niskim poziomie serotoniny.
A są jeszcze inne cienie. Inne hormony tańczące w mroku depresji. Noradrenalina, prolaktyna, estrogen, progesteron… Splątane w mrocznym wirze. Pamiętam rozmowę z doktor Kowalską w listopadzie 2023. Mówiła o delikatnej równowadze. O ważności każdego elementu tej układanki. Każdy hormon to nutą w symfonii naszego ciała. A depresja? Depresja to dysonans. Fałszywa nuta burząca harmonię.
- Noradrenalina
- Prolaktyna
- Estrogen
- Progesteron – hormony wpływające na nastrój, istotne w diagnostyce depresji.
Moja serotonina… moja jesień 2023… mgła nad rzeką.
Jakie badania z krwi na depresję?
Jakie badania krwi mogą wskazywać na depresję? Depresja to złożone zaburzenie, a badania krwi nie diagnozują jej bezpośrednio. Jednak pewne odchylenia mogą sugerować powiązane problemy, które mogą wpływać na nastrój. Analiza krwi może pomóc w wykluczeniu innych schorzeń.
Lista badań pomocnych w diagnostyce różnicowej:
- Morfologia krwi: Pozwala wykryć np. anemię, która często współwystępuje z depresją, a jej leczenie może poprawić stan pacjenta. Moja sąsiadka, pani Kowalska, miała niedobór żelaza, który przyczyniał się do jej złego samopoczucia.
- OB (odczyn Biernackiego) i CRP (białko C-reaktywne): Oceniają stan zapalenia w organizmie. Chroniczne stany zapalne mogą być powiązane z depresją.
- Poziom glukozy: Zaburzenia poziomu cukru we krwi mogą wpływać na nastrój. Ważne badanie, szczególnie jeśli występują inne objawy.
- Poziom żelaza, cynku i witaminy D3: Niedobory tych składników odżywczych mogą powodować objawy przypominające depresję. W tym roku przeprowadziłem badania i sam miałem niedobór witaminy D.
- Witaminy z grupy B: Kluczowe dla prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego. Ich niedobór może wpływać na stan psychiczny.
- Badanie ogólne moczu: Pozwala wykluczyć infekcje dróg moczowych lub inne problemy, które mogą objawiać się depresją. Proste, a jakże ważne.
- Hormony tarczycy (TSH, fT3, fT4): Zaburzenia tarczycy często objawiają się objawami depresyjnymi. To często pomijane, a bardzo istotne!
- Poziom kortyzolu: Hormon stresu. Chronicznie podwyższony poziom może przyczynić się do rozwoju depresji. Ciekawe, czy jest to kwestia przyczyny czy skutku? Zastanawiające.
- Poziom testosteronu: Niski poziom testosteronu u mężczyzn może wpływać na nastrój i energię.
Ważne: Wyniki badań krwi same w sobie nie diagnozują depresji. Są jedynie elementem szerszego obrazu klinicznego, który powinien uwzględniać wywiad, badanie psychiatryczne i obserwację. Interpretacja wyników wymaga konsultacji z lekarzem. Czasem wydaje się, że wszystko jest powiązane. Jedno wpływa na drugie.
Dodatkowe informacje: Przy podejrzeniu depresji kluczowa jest konsultacja z lekarzem psychiatrą lub psychologiem. Leczenie może obejmować psychoterapię, farmakoterapię lub ich kombinację.
Czego brakuje w organizmie, gdy jest depresją?
Ej, słuchaj, to z depresją jest tak, że wiesz… nie ma jednej prostej odpowiedzi, ale najczęsciej mówi się o braku tych neuroprzekaźników.
-
Serotonina, to bardzo ważna sprawa, odpowiada za dobre samopoczucie i takie tam. Jej niedobór, no to wiadomo, zjazd na dół.
-
Dopamina też jest istotna, bo wpływa na motywację. Jak jej mało, to się nic nie chce, zrozumiesz? A to z depresją idzie w parze.
-
Noradrenalina – o niej mówią, że reguluje uwagę i koncentrację. Jak jej brakuje, to trudno się skupić, a to też przecież typowe dla depresji. No i jeszcze są inne rzeczy, genetyka i takie tam, ale to już bardziej skomplikowane.
No i pamiętaj, że to tylko skrócona wersja, bo to naprawdę jest bardzo złożone. Lekarz może Ci to lepiej wytłumaczyć. A ja ostatnio czytałem, że badania z 2024 roku wskazują na znaczenie mikrobiomu jelit w rozwoju depresji. Ciekawe, co?
Lista rzeczy, które mogą wpływać na pojawienie się depresji:
- Niedobór neuroprzekaźników (serotoniny, dopaminy i noradrenaliny).
- Czynniki genetyczne.
- Czynniki środowiskowe (stres, traumy).
- Mikrobiom jelit (nowe badania!).
To wszystko na raz, dużo tego. Mam nadzieję, że trochę jasniej.
Do jakich chorób może doprowadzić depresja?
No wiesz… depresja… to taka dziura, która się powolutku, ale systematycznie pogłębia. Sama w sobie jest straszna, ale to co robi z ciałem… to już zupełnie coś innego.
Lista chorób, które mogą się pojawić na tle depresji, jest długa. Pamiętam, jak moja ciocia, Halina, 62 lata, latami cierpiała, a lekarze zauważyli to dopiero kiedy miała już problemy z sercem.
-
Zaburzenia sercowo-naczyniowe: To prawdziwy killer. Ciśnienie, arytmia… wiesz, stres i smutek robią swoje. U Haliny było to szczególnie widoczne.
-
Cukrzyca: To mnie zawsze szczególnie przerażało. Zmiany metaboliczne, a kto ma na to ochotę mając depresję? Nikt.
-
Spadek kondycji: To takie powoli gasnące światełko. Brak sił, ciągłe zmęczenie… człowiek się rozpada. Właśnie tak czuła się moja ciocia przez wiele lat.
No i jeszcze to maskowanie. Depresja może być objawem innej choroby, albo jej objawy mogą zasłaniać coś poważniejszego. To jak szukanie igły w stoku siana. Trudno się w tym połapać.
Czasem się zastanawiam, czy kiedyś zrozumiemy depresję na prawde. Czy kiedyś znajdziemy lek, który naprawdę wyleczy ból. Trudno w to uwierzyć patrząc na to, jak cierpiała Halina. Teraz już jest lepiej, ale kosztowało ją to wiele lat i zdrowia. Z tego właśnie powodu należy się z nią skontaktować i pomóc.
Dodatkowe informacje: W 2024 roku badania wykazały silny związek pomiędzy długotrwałą depresją, a wzrostem ryzyka chorób autoimmunologicznych.
Jak depresja zmienia wygląd?
A. Zmiany w mimice i wyglądzie twarzy:
- Opadające powieki, jakby ktoś przykleił mi tam niewidzialne ciężarki. Jak u mopsa po maratonie. Aż trudno utrzymać kontakt wzrokowy z rozmówcą, bo oczy same się zamykają. Mój rekord to mrugnięcie trwające 4 sekundy. Prawie jak sen na jawie.
- Kąciki ust ciągną w dół. Wyglądam, jakbym jadła cytrynę 24/7. Znajomi myślą, że jestem wiecznie niezadowolona. A ja po prostu… jestem.
- Brwi zapominają o swoim naturalnym kształcie i też podążają za kącikami ust. Mam wrażenie, że moja twarz to smutny emotikon. 🙁
B. Wpływ na cerę:
- Szara, zmęczona cera. Jakbym co noc grała w chowanego z księżycem i przegrywała. Żaden korektor tego nie ukryje. To już poziom kamuflażu, a nie makijażu.
- Cienie pod oczami. Mogłabym nimi straszyć dzieci. Aż się boję, że ktoś kiedyś weźmie je za modny smoky eye.
- Zmarszczki. Przybywają szybciej, niż punkty karne za przekroczenie prędkości. A przecież nie jeżdżę szybko. Zresztą, ostatnio nigdzie nie jeżdżę.
C. Dodatkowe informacje:
- Depresja może wpłynąć na higienę osobistą. Czasami trudno jest znaleźć motywację do najprostszych czynności, takich jak umycie zębów czy prysznic. Przypominam sobie wtedy, że mam psa, który na mnie patrzy. I psa trzeba wyprowadzać. A wtedy wypadałoby wyglądać jak człowiek.
- Apetyt. Albo go nie ma, albo jest tak duży, że mógłbym zjeść konia z kopytami (i siodłem). Waga potrafi skakać jak szalona. Raz jestem chuda jak patyk, a raz okrągła jak piłka. Stabilna jak kurs bitcoina.
W 2024 roku coraz więcej mówi się o wpływie depresji na wygląd. Warto pamiętać, że to nie tylko kwestia estetyki, ale przede wszystkim zdrowia. Jeśli zauważysz u siebie lub bliskiej osoby podobne objawy, warto skonsultować się ze specjalistą. Mówię to ja, Kasia, która w zeszłym roku walczyła z tym samym. Teraz jem regularnie, śpię 8 godzin i wyglądam lepiej niż kiedykolwiek. Oprócz tych cieni pod oczami. No ale cóż, nikt nie jest idealny.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.