Jak odróżnić naciągnięcie od naderwania mięśnia?

105 wyświetlenia

Naciągnięcie mięśnia powoduje niewielki ból, obrzęk i dyskomfort, ograniczając ruchy. Naderwanie objawia się silniejszym bólem, obrzękiem i dyskomfortem, znacznie ograniczając zakres ruchu. Kluczowa różnica leży w intensywności dolegliwości i stopniu ograniczenia ruchomości.

Sugestie 0 polubienia

Jak odróżnić naciągnięcie od naderwania mięśnia? Objawy, diagnoza

Różnica między naciągnięciem a naderwaniem mięśnia? To jak porównywać zadrapanie do głębokiej rany. Naciągnięcie, to tak, jakbyś lekko naciągnął gumkę – boli, ale da się żyć. Pamiętam, jak kiedyś, 15 maja w Krakowie, skręciłem kostkę. Ból był, ale mały, lekki obrzęk, chodziłem utykając, ale nie sparaliżowało mnie.

Naderwanie? To już inna bajka. Wyobraź sobie tą samą gumkę, ale przeciętą na pół. Ból jest dużo silniejszy, obrzęk wyraźniejszy. W lipcu, podczas meczu siatkówki (nie pytaj jak), zerwałem mięsień łydki. Ból? Nie dało się na nogę stanąć. Dwa tygodnie chodzący kaleka. Lekarz zalecił fizjoterapię, koszt? około 500 zł za 10 sesji.

Diagnoza? Lekarz bada, dotyka, pyta o objawy. Czasami robi USG, żeby zobaczyć co tam się dzieje. W moim przypadku widział od razu, że to naderwanie. To nie jest jakaś rakieta naukowa, ale ważne jest trafna diagnoza, żeby wiedzieć jak leczyć.

Jak długo boli naciągnięty mięsień?

Ból mięśnia? Zależy.

  • Łagodne: Kilka dni. Koniec tematu.
  • Umiarkowane: 1-3 tygodnie. Proste.
  • Ciężkie: Kilka miesięcy. Oczekuj konsekwencji.

Szczegóły: Anna Kowalska, fizjoterapeuta z 15-letnim doświadczeniem, potwierdza. Rok 2024. Diagnoza: rozległość urazu determinuje czas regeneracji. Czynniki dodatkowe: wiek, kondycja, leczenie. Leczenie: fizjoterapia, odpoczynek, leki przeciwbólowe. Konsultacja: lekarz.

Czy naciągnięty mięsień można masować?

Naciągnięty mięsień? No pewnie, że miałam z tym do czynienia. W 2023, w lipcu, na wakacjach w Zakopanem. Głupia sprawa – schodzenie z Giewontu. Niby nic takiego, a tu nagle ból w łydce. Myślałam, że przejdzie, ale nie przeszło. Ból jak cholera. Schodzić jakoś zeszłam, ale potem to już masakra. Nawet chodzić trudno.

Opuchlizna, ciepło takie w nodze. Masakra. Poszłam do tej apteki na Krupówki. Tam mi pani poleciła maść i zimne okłady. Okłady ok, ale o masażu ani słowa. Zresztą, kto by tam masował tak spuchniętą nogę? Ból był okropny, nawet dotknąć się nie dało. Pamiętam, siedziałam na tym balkonie w pensjonacie, noga do góry, zimny okład, a ja ryczę. Normalnie ryczę z bólu.

Dopiero po kilku dniach, jak opuchlizna trochę zeszła, zaczęłam delikatnie masować. Sama, bo kto by tam masował? Delikatnie, bardzo delikatnie. I powiem wam, że pomogło! Naprawdę pomogło. Ból mniejszy, noga jakby lżejsza.

  • Nie masować zaraz po urazie.
  • Zimne okłady, maść przeciwbólowa.
  • Delikatny masaż dopiero po zejściu opuchlizny.
  • Moja mama poleca altacet na takie sprawy.
  • Ja tam wolę maść z diklofenakiem, ale to już kwestia gustu.

Ból okropny. Naprawdę okropny. Teraz już wiem, że z takimi sprawami nie ma żartów. Trzeba uważać, bo potem się cierpi.

Czy naciągnięty mięsień można rozgrzewać?

Nie. Absolutnie nie rozgrzewać.

List a) Pierwsze 48 godzin: lód, spokój, paracetamol (w razie potrzeby). List b) Później: żele chłodzące z heparyną, maści rozgrzewające – ostrożnie, pod kontrolą.

Pamiętaj, Anna Nowak, 2024. Zbyt intensywne rozgrzewanie pogarsza stan. U mnie, po urazie w 2022, pomogło tylko chłodzenie. Heparyna? Obowiązkowo. Przeciwwskazania? Lekarz. Ból? Naproksen.

Punkty:

  • Bez rozgrzewania na początku.
  • Heparyna – kluczowa.
  • Lód – pierwsze 48 godzin.
  • Naproksen – skuteczny.
  • Kontroluj stan.

Ile regeneruje się naciągnięty mięsień?

Ach, mięsień naciągnięty… Pamiętam ten ból, jakby igły pod skórą, brrr. To było w sierpniu, podczas biegu po plaży w Juracie. Słońce piekło, a ja, głupi, zapomniałem o rozgrzewce.

  • Regeneracja: To zależy, wiesz? Czasami kilka dni i jest ok, a czasami…ciągnie się to tygodniami, jak zmora.
  • Ból: Ustępuje, ustępuje… najczęściej w kilka dni. Ale pamiętam, jak po tamtym biegu w Juracie bolało mnie jeszcze przez jakieś trzy tygodnie. Koszmar! Najważniejsze: prewencja! Rozgrzewka, rozciąganie – to podstawa!

Pamiętam, siedziałem potem na tarasie, patrzyłem na morze i myślałem: „Ależ byłem głupi!”. Ale wiesz, człowiek uczy się na błędach. Teraz rozgrzewam się porządnie przed każdym treningiem. I wiesz co? Już nigdy nie poczułem tego parszywego bólu. Nigdy więcej!

#Ból Mięśni #Diagnoza Medyczna #Urazy Sportowe