Czy w wodzie z kranu są ameby?

10 wyświetlenia

Choć w Polsce nie stwierdzono obecności ameby Naegleria fowleri w wodzie pitnej, w latach 80. XX wieku odnotowano jej obecność w pobliżu jeziora koło Konina. Niska temperatura polskich wód utrudnia jej rozwój, a mimo to w ciągu ostatnich 60 lat odnotowano ponad 140 przypadków negleriozy w kraju.

Sugestie 0 polubienia

Czy w polskiej wodzie z kranu czai się zagrożenie? Ameby i mit bezpiecznej kranówki

Obraz czystej, bezpiecznej wody z kranu jest głęboko zakorzeniony w naszej świadomości. Jednak czy zawsze jest on zgodny z rzeczywistością? W ostatnich latach wzrosło zainteresowanie potencjalnym zagrożeniem, jakie mogą stanowić ameby, a w szczególności Naegleria fowleri, znana jako ameba mózgożerna. Pytanie, czy w naszej wodzie z kranu kryją się te jednokomórkowce, wymaga rzetelnego omówienia, wykraczającego poza sensacyjne nagłówki.

Faktycznie, w Polsce nie odnotowano dotąd obecności Naegleria fowleri w wodzie pitnej. To kluczowa informacja, która pozwala na odrzucenie powszechnego lęku przed bezpośrednim zakażeniem podczas picia wody z kranu. Systemy uzdatniania wody w Polsce są skonstruowane tak, aby minimalizować ryzyko obecności patogenów, w tym pierwotniaków. Chlorowanie, filtracja i monitorowanie jakości wody są istotnymi elementami tego procesu.

Jednakże, historia zna wyjątki. W latach 80. XX wieku odnotowano obecność Naegleria fowleri w środowisku wodnym w pobliżu jeziora koło Konina. To zdarzenie pokazuje, że ameba ta może występować w polskich warunkach, choć jej przetrwanie i namnażanie się jest utrudnione przez niską temperaturę naszych wód. Woda o temperaturze powyżej 25°C jest znacznie bardziej sprzyjająca rozwojowi tego patogenu.

Paradoksalnie, pomimo braku potwierdzonych przypadków zakażenia Naegleria fowleri poprzez wodę pitną, w ciągu ostatnich 60 lat odnotowano w Polsce ponad 140 przypadków negleriozy. Jak to możliwe? Zdecydowana większość tych infekcji wiąże się z kontaktem z wodami o podwyższonej temperaturze, takimi jak słabo chlorowane baseny, źródła termalne czy naturalne zbiorniki wodne o podwyższonej temperaturze, a nie z wodą pitną z kranu. Zakażenie następuje poprzez wniknięcie ameby do organizmu przez błonę śluzową nosa.

Podsumowując, choć ryzyko zakażenia amebą mózgożerną poprzez wodę pitną z kranu w Polsce jest znikome, nie należy lekceważyć potencjalnego zagrożenia związanego z kontaktem z innymi źródłami wody, szczególnie o podwyższonej temperaturze. Regularne kontrole jakości wody pitnej oraz przestrzeganie zasad bezpieczeństwa podczas kąpieli w naturalnych zbiornikach wodnych i basenach są kluczowe dla minimalizacji ryzyka. Lęk przed amebą w wodzie z kranu jest w większości przypadków nieuzasadniony, jednak świadomość potencjalnego zagrożenia ze strony innych źródeł wody jest niezbędna.