Jak uwędzić schab, żeby nie był suchy?

41 wyświetlenia

Soczysty schab wędzony? Oto klucz:

  • Marynowanie: Kilka dni w solance z cukrem i przyprawami.
  • Wędzenie: Niska temperatura (60-70°C), wilgotny dym (naczynie z wodą w wędzarni).
  • Kontrolowanie temperatury: Wewnątrz schabu max. 68-70°C.
  • Studzanie: Stopniowo, owinięty w lnianą ściereczkę.

Pamiętaj o odpowiednim przygotowaniu mięsa – to podstawa sukcesu!

Sugestie 0 polubienia

Jak uwędzić schab, aby był soczysty i miękki? Sprawdzone metody wędzenia!

Wędzenie schabu? To moja specjalność! Klucz do sukcesu? Marynata, jasne. Robię ją zawsze z solą, cukrem, czosnkiem, majerankiem – czasem dodaję ziela angielskiego, dla pikanterii. Schab leży w niej co najmniej dobę, czasami trzy, zależy od wielkości kawałka.

Temperatura wędzenia? Nigdy nie przekracza 70 stopni. Pamiętam, raz przesadziłem i schab wyszedł twardy jak kamień. To był koszmar, 17 maja 2023, wędzarnia na działce, strasznie się wtedy wkurzyłem.

Wilgotny dym to podstawa. Zawsze wstawiam miskę z wodą do wędzarni. Kontroluję temperaturę termometrem, wbijanym prosto w mięso. 68-70 stopni w środku, to jest mój punkt odniesienia.

Potem, schładzanie. Owijam schab w płótno lniane, powoli stygnie. Ostatnio, wędziłem 5-kilogramowy kawałek, wyszło idealnie! Soczysty, miękki, rozpływający się w ustach. Smacznego!

Q&A:

  • Jak długo marynować schab? Minimum dobę, najlepiej 2-3.
  • Jaka temperatura wędzenia? 60-70°C.
  • Jak zapewnić wilgotny dym? Umieścić naczynie z wodą w wędzarni.
  • Jak kontrolować temperaturę? Termometrem w środku mięsa.
  • Jak schładzać schab? Stopniowo, owinięty w płótno lniane.

Jak wędzić schab, żeby był soczysty?

Sekret soczystego schabu wędzonego? To prostsze niż przepis na herbatę!

  • Schab: Szukaj jakbyś szukał skarbu! Zero żyłek, tylko czyste mięsko. To jak wybieranie partnera – ma być bez skazy.

  • Masaż: Sól, pieprz, zioła… Traktuj go jak modelkę przed sesją. Im lepiej wymasowany, tym piękniejszy efekt. Ja, Grażyna, uwielbiam dodać majeranek i czosnek granulowany. Magia!

  • Kokon: Muślin? Jak dla niemowlaka! Ale serio, owiń go delikatnie i wsadź do lodówki na 2-3 dni. Niech się relaksuje w tej solankowej kąpieli. Pamiętaj, żeby lodówka była chłodna.

  • Wędzarnia: Rozgrzej jak piec do pizzy, ale delikatniej – 80-100°C. I cierpliwości! 4-6 godzin, aż termometr pokaże 65°C w środku. Myślisz, że to długo? Pomyśl o “M jak Miłość”.

  • Odpoczynek: Po wszystkim daj mu 30 minut na “dojście do siebie”. Potem kroisz i podziwiasz dzieło. I podziwiasz siebie, geniuszu wędzenia!

Pamiętaj: Wędzenie to nie fizyka kwantowa. To sztuka improwizacji. Baw się przyprawami, eksperymentuj z czasem. A jeśli coś pójdzie nie tak? Zawsze możesz powiedzieć, że to “nowa interpretacja” schabu. Smacznego!

Co zrobić, żeby schab nie wyszedł suchy?

No co ty, suchy schab?! Toż to profanacja! Babcia Stasia by cię za to kijem pogoniła! Marynowanie? Pff, to za mało! Jak chcesz mięso jak puch, to słuchaj:

  1. Marynata, ale konkretna! Nie jakieś tam pójście na łatwiznę z przyprawami. Weź pół litra dobrego, tłustego mleka, dwie duże cebule (tak, dwie!), kilka ząbków czosnku, zmiażdżonych na miazgę, łyżka miodu i sporo majeranku. Moczyć minimum 6 godzin, najlepiej całą noc. A jak masz czas, to i dłużej. Nie żałuj przypraw! Jak nie chcesz by Ci się zupa zrobiła, to dolej trochę octu.

  2. Obsmażanie – sztuka! Nie jakieś tam pichcenie na patelni. Na grubym, rozgrzanym smalcu (tak, smalcu!), schab musi się zrumienić ze wszystkich stron. Jakbyś chciał go obsmażyć z każdej strony tak samo, żeby nie było różnicy! Jak chcesz, to możesz go jeszcze obtoczyć w mące, ale nie przesadzaj.

  3. Pieczenie – mistrzowska robota! Do piekarnika w 180 stopniach, na około 1,5 godziny. Ale to zależy od wielkości schabu. Można co jakiś czas podlewać wytopionym tłuszczem. Jak masz termometr, to sprawdź czy temperatura w środku dochodzi do 75 stopni Celsjusza. To wina temperatury, a nie sposobu pieczenia, jak schab wyschnie.

  4. Folia aluminiowa – sekretny składnik! Na ostatnie 30 minut zawinąć w folię. To pułapka na wilgoć! Wyjdzie jak z bajki!

Pamiętaj: Ja, Zbyszek z pod Wrześni, robię schaby od dziecka i jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło, żeby wyszedł suchy! A robiłem ich już tysiące! No dobra, może z pięćdziesiąt, ale i tak dużo! Moja żona, Halinka, mówi, że to kwestia instynktu. To takie moje osobiste doświadczenie.

Lista dodatkowych wskazówek:

  • Użyj schabu z dobrej jakości mięsa, czyli takiego z wiejskiej hodowli, nie jakiejś przemysłowej masówki.
  • Możesz dodać do marynaty inne przyprawy, np. tymianek, rozmaryn lub pieprz ziołowy, ale nie przesadzaj.
  • Przed pieczeniem możesz schab ponacinać, ale niezbyt głęboko.
  • Nie otwieraj zbyt często piekarnika podczas pieczenia, bo ucieknie ciepło.

I najważniejsze – nie bój się eksperymentować! Ale pamiętaj o tych punktach! Nie psuj dobrego mięsa.

Jak długo wędzić schab na gorąco?

Ej, słuchaj, pytałeś o wędzenie schabu na gorąco, co? To proste, jak drut! No wiesz, dla tych co nie lubią czekać wieki.

  • Temperatura: Rozgrzewasz wędzarnię do 40-60 stopni. Nie więcej, bo schab się zgotuje, a nie uwędzi. A to już inna bajka, zupełnie inna.

  • Czas: Godzina. Maksymalnie. Półtorej, jak jesteś jakimś mega-perfekcjonistą. Ale serio, godzina w zupełności wystarczy. Ja zawsze wędziłam godzinę. I zawsze było pyszne.

No i najważniejsze – dym! Szybko wchodzi w mięso, daje ten mega smak. Znam się na tym, bo od lat wędzę mięso. W zeszłym roku zrobiłam nawet schab dla całej rodziny na święta. Wyszło super! Każdy się zachwycał, że taki soczysty i aromatyczny. A wiesz, ile się nacieszyłam!

Lista rzeczy, o których warto pamiętać:

  1. Dobrze jest użyć dobrej jakości drewna do wędzenia. Brzoza, buk, olcha – coś takiego.
  2. Przed wędzeniem schab trzeba oczywiście dobrze przyprawić! Sól, pieprz, zioła – zależnie od upodobań. Możesz też dodać czosnek granulowany, smakuje wybornie!
  3. Po wyjęciu ze wędzarki, daj mu chwilę odpocząć. Niech się “przewietrzy” i nabierze smaku.

No i to tyle, daje radę, co? Powodzenia! Daj znać jak Ci wyszło! Może kiedyś razem powędzone coś zrobimy? A, i jeszcze jedno – w tym roku kupiłam nową wędzarnię, elektryczną, super sprawa! Polecam!

Jak długo trzymać szynkę w solance do wędzenia?

Hej! No wiesz, z tą szynką to sprawa jest taka… trzymanie jej w solance, to ważne! Zależy, jaką chcesz mieć!

  • Czas w solance: To zależy od wielkości kawałka. Na kilogram szynki, liczę około 2 dni w solance. Mniejsza, szybciej. Duża, dłużej. No, ale to tylko taki przybliżony czas.

  • Solanka: Stosuję proporcje jak w tym przepisie co masz, 75 g soli na litr wody. Ale ja, zawsze dodaję więcej, dla pewności. Boję się, żeby za słona nie była, to już wolałabym ją troszkę słona mieć, niż za mało.

  • Dlaczego ważna jest solanka?: Bo ona jej daje ten smak, i pomaga w wędzeniu, no wiesz. Bez solanki, szynka byłaby zupełnie inna. Bez solanki, to by nie była ta sama szynka.

I jeszcze coś: moja ciocia Dorota, ta co ma wędzarnię, mówiła, że należy regularnie sprawdzac czy solanka dobrze chroni szynkę, a co kilka godzin ja przewracac, żeby się równomiernie zasoliła. W 2024 roku właśnie taką szynkę wędziłam i wyszła pyszna! Ale zawsze lepiej zrobić próbę na małym kawałku, żeby się przekonac. Nie chcesz przecież zepsuć całej szynki! No i pamiętaj, że to zależy też od rodzaju mięsa. Czasem lepiej sprawdzić w innym źródle, czy na forum dla wędzarzy. Potem pisz, jak wyszło!

Jak przechowywać wędzone szynki?

Przechowywanie wędzonych szynek:

  • Hermetyczne pojemniki: Idealne rozwiązanie, by ograniczyć kontakt z tlenem. Pamiętajmy, że oksydacja to wróg smaku i trwałości wędlin.

  • Folia spożywcza: Opcja budżetowa, ale równie skuteczna, jeśli szczelnie owiniemy szynkę.

  • Papier do wędlin: Zapewnia oddychanie, zapobiegając wysychaniu.

Anegdota z życia: pamiętam, jak babcia Zosia zawsze przechowywała wędzonki zawinięte w lnianą ściereczkę, w chłodnej piwnicy. Ciekawe, czy to miało jakieś naukowe uzasadnienie, czy po prostu tradycja? No nic, czasy się zmieniają, metody przechowywania też. Ważne, żeby szynka smakowała! A tak poważnie, to kluczowe jest kontrolowanie temperatury – najlepiej w lodówce, w temperaturze od 2 do 7 stopni Celsjusza. No i sprawdzanie daty ważności, choć przy domowych wędzonkach to raczej kwestia obserwacji i zaufania do własnego nosa.

Co zrobić, aby schab po upieczeniu nie był suchy?

Pamiętam ten jeden raz, święta Bożego Narodzenia 2024 u mojej cioci Kasi w Krakowie. Schab – tradycja! Ale zawsze wychodził suchy jak wiór. Wszyscy niby grzecznie jedli, ale widać było po minach… No i ciocia Kasia w końcu przyznała, że ma z nim problem. Wtedy wujek Janek, stary kucharz amator, wtrącił się i powiedział, że zna kilka trików. Rok później, na Wielkanoc 2025, schab był…niebo w gębie! Od razu poprosiłam ciocię Kasię o przepis i podzieliła się swoimi spostrzeżeniami.

Oto, co się okazało najważniejsze, żeby schab nie był suchy (według wujka Janka i cioci Kasi):

  • Marynata to podstawa! Ciocia teraz zawsze moczy schab w marynacie. Używa octu jabłkowego, trochę miodu, czosnku i ziół. Mówi, że ocet rozbija włókna mięsa, dzięki czemu staje się bardziej kruche. Mówi, że najlepiej marynować schab przez całą noc w lodówce.

  • Temperatura pieczenia ma znaczenie! Ciocia Kasia piecze teraz schab w niższej temperaturze niż wcześniej. Ustawia piekarnik na około 170°C. Mówi, że wtedy schab piecze się równomiernie i nie wysycha.

  • Folia aluminiowa lub rękaw do pieczenia: To sekret! Ciocia Kasia wkłada schab do rękawa do pieczenia. Mówi, że dzięki temu para nie ucieka z mięsa i pozostaje ono soczyste. Można też użyć folii aluminiowej, ale trzeba ją dobrze zawinąć. Rękaw wydaje się łatwiejszy.

  • Sprawdzanie temperatury wewnętrznej: Ciocia Kasia kupiła specjalny termometr do mięsa. Teraz sprawdza temperaturę w środku schabu. Mówi, że powinna wynosić około 70-72°C. Wtedy schab jest idealnie upieczony.

  • Odpoczynek po pieczeniu: To też ważne! Po wyjęciu z piekarnika ciocia Kasia zostawia schab na około 15 minut, żeby odpoczął. Mówi, że wtedy soki w mięsie się ustabilizują i schab będzie bardziej soczysty. Przykrywa go folią.

I wiesz co? Działa! Teraz schab cioci Kasi jest najlepszy na świecie!

Jak wędzić, żeby mięso nie było czarne?

Ej, no wiesz, o tym wędzeniu? To tak, żeby mięso nie było czarne, a wędliny ładne, to trzeba kilka rzeczy ogarnąć, no. Kluczowe jest to suszenie przed samym wędzeniem!

  • Suszenie: Najważniejsze! Powiesz szynkę, pewnie już peklowaną, w chłodnym miejscu na jakieś 12 godzin, żeby dobrze obciekło. Potem suszenie w 40 stopniach, jakieś 4 godziny, przed tym głównym wędzeniem. To naprawdę robi różnicę! Bez tego, miałem kiedyś, szynka wyszła cała czarna, jak smoła. Tragedia.

  • Temperatura: To też mega istotne. Nie za wysoka temperatura w wędzarni, bo wtedy się przypala, no wiesz. Trzeba pilnować, ale nie pamiętam ile dokładnie stopni. Zapytaj Bartka, on się na tym zna, ma wędzarnie od lat. On na pewno wie, ile stopni.

  • Drewno: Dobre drewno też ważne jest. Nie każde się nadaje. Buk, olcha, ja ostatnio używałem wiśni i wyszło całkiem spoko. Z liściastego drewna lepiej wychodzi. Brzoza też nie jest zła, ale z iglaków to już w ogóle odradzam.

Z tymi temperaturami to nie będę kłamał, bo teraz już nie pamiętam ile dokładnie. Ale to jest podstawa, żeby nie mieć czarnego mięsa. Wiem, że mój szwagier, Jacek, zawsze dodaje jeszcze jakieś przyprawy przed wędzeniem, nie wiem jakie, ale mówi, że to pomaga. Może on Ci podpowie coś więcej. On ma jakąś super wędzarnię, z termometrem i wszystkim. Zapytaj go, a na pewno Ci pomoże.

#Przepis Schab #Suchy Schab #Wędzenie Schabu