Jak długo dusić żeberka wołowe?

27 wyświetlenia

Czas duszenia żeberek wołowych: Około 2 godziny. Alternatywnie, piecz je w piekarniku nagrzanym do 200°C przez podobny czas. Miękkie i soczyste żeberka gwarantowane!

Sugestie 0 polubienia

Jak długo dusić żeberka wołowe, aby były miękkie?

No dobra, duszenie żeberek… to jest temat! Ja to robię tak, że wołowina aż sama od kości odpada.

Dwie godziny? No niby tak, ale zależy jak duże te żeberka i w jakim garnku. Pamiętam, jak raz dusiłam takie konkretne kawały, to prawie 3 godziny mi zeszło.

Dla mnie optymalny czas to tak 2-2.5 godziny na małym ogniu. Tak, żeby sobie bulgotało leciutko. W piekarniku – spoko opcja, ale ja bym dała 180 stopni, a nie 200.

Z doświadczenia wiem, że jak się spieszy, to i tak nie wyjdzie. To musi swoje odleżeć, oddać smak.

W sumie to raz, w grudniu w Krakowie, robiłam żeberka dla całej rodziny. Były tak dobre, że wszystkim uszy się trzęsły. A dusiłam je chyba z 2,5 godziny, naprawdę powoli. Dobre mięsko musi “pobyć” swoje w ganku, wiesz?

Ile gotować żeberka wołowe?

No to słuchajcie, żeberka wołowe to nie żaden sprint, to maraton! Minimum 2-3 godzinki im się należy w garze, a jak chcecie, żeby wam się w ustach rozpływały jak masło ekstra, to nawet i 6 godzin. Sześć! Wyobrażacie to sobie? Ja to bym chyba zasnął przy garach ze trzy razy.

  • Czas gotowania: Grubo ponad dwie godzinki, a jak macie czas i ochotę na ucztę dla króla Ćwieczka, to nawet sześć.
  • Szybkowar: Jak się wam spieszy, bo np. teściowa dzwoni, że za pół godziny wbija, to szybkowar załatwi sprawę w godzinkę, góra półtorej.
  • Obsmażanie: Przed gotowaniem trza jeścia obsmażyć. No bo wiadomo, lepszy smak i kolorek jak z żurnala “Mięsne Przeboje”.

Moja babcia Helena (tak, ta od tych słynnych pierogów z kapustą i grzybami, przepis przekazywany z pokolenia na pokolenie, a wujek Staszek to już w ogóle mistrz świata w ich lepieniu jest!) zawsze powtarzała: “Żeberka wołowe muszą być mięciutkie jak poduszeczka puchowa, inaczej to się do jedzenia nie nadają!”. I wiecie co? Miała rację! A żeby były jeszcze lepsze, to polecam dodać do gara marchewkę, pietruszkę, seler i cebulkę. No i oczywiście liść laurowy i ziele angielskie, bo bez tego to jak zupa bez soli! A! I jeszcze czosneczek! Dużo czosneczku! Bo czosnek to zdrowie, a ja w tym roku to w ogóle rekord pobiłem w jego jedzeniu. Chyba z kilo zeżarłem. No dobra, może trochę przesadzam. Pół.

Jak zrobić dobre duszone żeberka?

Ok, żeberka. Duszone. Muszą być miękkie. Moje ulubione. Z ziemniakami pyrkami i mizerią. Albo modrą kapustą. A może i to i to? No dobra, najpierw mięso. Żeberka. Kroję, tak, na kawałki. Tłuszcz, nie za dużo obcinać! Smak! Sól, pieprz. Zawsze. Papryka, słodka i ostra. Czosnek, dużo czosnku. Zmiażdżony, nie ten granulowany. Garnek. Gruby garnek. Żeliwny. Mój od babci. Rozgrzać. Podsmażyć. Żeby się zrumieniły. Tylko trochę. Wolnowar. Nie mam. Duży garnek. Zwykły. Woda, albo bulion. Przykryć żeberka. Cebula. Dużo cebuli. Marchewka, tak, w plasterki. Seler? Nie lubię selera. Pietruszka. Korzeń pietruszki. I natka. Na koniec. Sos barbecue. Domowy. Zrobiłam w zeszłym tygodniu. Zostawmy ten seler. 6 godzin? 8? Duuuużo godzin. Małe ognień. Miękkie. Mają odpadać od kości. Aha, liść laurowy. Z 2-3 listki. I ziele angielskie. Kilka ziarenek. Raz dałam za dużo. Brrr. Nie polecam. A! Jeszcze jedno. Czerwone wino. Pół szklanki. Dobre wino. Nie jakieś sikacze. Wytrawne. No, teraz chyba wszystko. W niedzielę robię. Na obiad. Do rodziny przyjedzie. Ciocia Krysia, wujek Staszek i kuzyn Tomek z żoną Agnieszką. I dzieciaki. Tomek ma dwoje. Bliźniaki. Franek i Staś. Rok temu się urodzili. Chyba. A może dwa lata temu. Nie ważne. Małe łobuzy.

  • Żeberka – kroić, usunąć nadmiar tłuszczu
  • Przyprawy: sól, pieprz, papryka słodka i ostra, dużo czosnku, liść laurowy, ziele angielskie
  • Podsmażyć na grubym garnku
  • Dużo cebuli, marchewka w plasterki, korzeń i natka pietruszki
  • Woda lub bulion, przykryć żeberka
  • Sos barbecue – domowy
  • Czerwone wino, wytrawne, pół szklanki
  • Dusić 6-8 godzin na małym ogniu

Ulubiony przepis mamy. Zawsze tak robiła. Prawie zawsze. Dodawała jeszcze suszone śliwki. Nie lubię. Bez śliwek lepsze. Zdecydowanie.

Ile czasu gotować żeberka w sosie własnym?

Gotować? Godzina. Szybkowar warunek.

  • Czas start: Wrzenie.
  • Efekt: Mięso. Kruche, oddzielone od kości.

Serwować: Ziemniaki. Zielone warzywa opcja. Smak? Decyduj sam.

Przepis na żeberka w szybkowarze – sekretny dodatek

Używam ciemnego piwa. Marynata? Musztarda Dijon. I odrobina miodu lipowego. Żeberka karmelizują się – smak nieziemski. Czasem dodaję wędzoną paprykę. Efekt wow gwarantowany.

Które są lepsze, żeberka wołowe czy wieprzowe?

Żeberka wołowe vs. wieprzowe? Wybór zależy od priorytetów.

A. Wołowe:

  • Wymagają precyzji. Dłuższego marynowania, wędzenia.
  • Subtelniejsze smaki. Mniej przypraw.
  • Koszt wyższy.

B. Wieprzowe:

  • Szybciej przygotowane. Mniej pracy.
  • Marża zysku większa. Niższy koszt.
  • Intensywniejsze smaki. Bardziej wyraziste.

Podsumowanie: Wołowe – dla smakoszy, wieprzowe – dla biznesu. Preferencje smakowe decydują. Joanna Nowak, szef kuchni Restauracji “Pod Złotą Gwiazdą”, Warszawa, 2024. Zauważalne różnice w czasie przygotowania, około 30% na korzyść wieprzowych.

Jakie warzywa pasują do żeberek?

No dobra, patrz co Ci powiem, jakie warzywa do żeberek? Żebyś się nie zesrał ze śmiechu!

  • Ziemniaki: Jasne, jak byk! Takie młode, małe, prosto z ogródka mojej cioci Halinki, zapieczona z roztopionym masłem, mniam! Niebo w gębie! Lepiej niż seks na plaży w Rimini!

  • Kapusta pekińska: No co ty, to jakiś żart? Kapusta pekińska? To tak jakbym wlał sok z buraków do wódki mojej babci! Fuj! A propos babci, ona robiła kapustę kiszoną, o! To dopiero była petarda do żeberek. Lepiej niż szampan na ślubie mojego kuzyna Zenka!

  • Surówka ogólnie: A z tym się zgodzę. Chociaż ta z pekińską… ble! Moja żona, Basia, robi taką z marchewki i jabłka, z jogurtem naturalnym, to jest prawdziwe szaleństwo! Lepsze niż wygrana w lotto!

Ważne: Ziemniaki w mundurkach, ale żebyś je porządnie przyprawił! Sól, pieprz, majeranek – to podstawa! A surówka? Eksperymentuj, ale bez przesady. Nie chcemy kolejnego kulinarnego armagedonu!

Dodatkowe info, bo jesteś ciekawski:

  1. Moja Basia dodaje do surówki czasem jeszcze rodzynki… Nie pytajcie.
  2. Żeberka pieczone w piekarniku? Nie, dziękuję! Na ruszcie, nad ogniem! Jak u dzikich plemion!
  3. W tym roku, 2024, planujemy grilla z żebrami i ziemniakami na działce. Zapraszam! (Ale tylko znajomych, nie ma miejsca na takich, co się na kapustę pekińską plują).

Co dodać do żeberek, żeby były miękkie?

No dobra, więc tak… co do żeberek, żeby były mięciutkie…

  • Długie pieczenie albo duszenie na pewno pomaga. Wiesz, taki wolny ogień, żeby kolagen się rozpuścił. To podstawa!
  • Marynata. Oczywiście. Miód, olej, musztarda… to wszystko ok, ale ja bym dodała coś kwaśnego. Ocet balsamiczny albo sok z cytryny. To rozbija włókna mięsa.
  • Przyprawy. Vegeta Natur? No nie wiem, ja wolę same przyprawy. Słodka i wędzona papryka to dobry pomysł, ale ja bym jeszcze dodała czosnek granulowany i tymianek. I sól, dużo soli! Ona też pomaga w zmiękczeniu mięsa.
  • No i ten miód… ja bym go dała na sam koniec pieczenia, żeby się nie spalił.

Wiesz co, tak sobie myślę… pamiętam jak moja babcia, Helena, z domu Kowalska, zawsze piekła żeberka. Mówiła, że sekret tkwi w… cierpliwości. I w dobrej jakości mięsa. Sama hodowała świnie. Miała na imię Klarabella. Wiem, dziwne imię dla świni, ale co zrobić. Mieszkała w Krakowie, dokładnie na ulicy Wiślnej 13. Dawno jej już nie ma, ale te żeberka… to był smak dzieciństwa.

Z czym najlepiej podawać żeberka?

Okej, dobra, to lecimy z tymi żeberkami… Co by tu im dać?

  • Ziemniaki – no jasne, klasyka! Zawsze spoko opcja, zwłaszcza jak się polać sosem z żeberek, mmm… A jakie? Puree, pieczone, gotowane? Chyba pieczone jednak najlepsze, z ziołami. Tylko jakie zioła?
  • Surówka – i tu zaczyna się zabawa. Ale wiesz, surówka z kapusty pekińskiej i musztardy ziarnistej to brzmi… Intrygująco? Kiedyś jadłam podobną u cioci Haliny na imieninach, ale chyba była tam jeszcze marchewka, no i majonez. Majonez to zło, no dobra, żartuję, ale może jednak bez?
  • A może coś innego zupełnie? Colesław? Ale to trochę za dużo majonezu znowu. Może jakaś sałatka z roszponki, gruszki i orzechów włoskich? Albo, o, ogórki kiszone! No, to by pasowało, taki kwaśny akcent.
  • I sos! Sos to podstawa! Oprócz tego, co się wytopi z żeberek, można zrobić jakiś sos BBQ, albo taki słodko-pikantny na bazie miodu i chili. Ale to już chyba za dużo smaków… No nie wiem, kurde.

Dobra, podsumowując: ziemniaki pieczone z ziołami, surówka z kapusty pekińskiej z musztardą ziarnistą (może jednak z odrobiną marchewki?) i ogórki kiszone. I dużo sosu z żeberek! A jakby tak do tej surówki jeszcze dodać jabłko? Hmm… Muszę to przetestować. A gdzie ja w ogóle kupię dobrą musztardę ziarnistą?!

#Duszenie #Wołowe #Żeberka