Ile piec surowe żeberka w piekarniku?

34 wyświetlenia

Żeberka pieczemy w piekarniku ok. 1,5 godziny pod przykryciem, w temperaturze 170°C. Wcześniej należy je natrzeć olejem i zalać marynatą. Czas pieczenia może się nieznacznie różnić w zależności od wielkości i rodzaju żeber. Dla pewności sprawdzaj miękkość mięsa.

Sugestie 0 polubienia

Jak długo piec żeberka w piekarniku?

No dobra, jak ja piekę żeberka w piekarniku… Hmmm… To zależy. Ale generalnie tak, jak mi mama pokazała, to po zamarynowaniu wkładam je do brytfanny, ciach do piekarnika.

Przykrywam folią, żeby nie wyschły na wiór. I piekę tak z 1,5 godzinki, mniej więcej 170 stopni Celsjusza.

Pamiętam, jak raz, 3 lata temu, w Boże Narodzenie, przypaliłem lekko. Cała kuchnia dymiła, a żeberka były prawie czarne. Oj, nie było miło. Ale to dlatego, że zagadałem się z wujkiem i zapomniałem o nich. Zdarza się.

Dlatego warto pilnować i kontrolować, co się dzieje w piekarniku. A jak już mięso mięciutkie, to można zdjąć folię i podpiec jeszcze chwilę, żeby się skarmelizowały. Mmm, pycha. I ten zapach…

Ile piec żeberka, aby były miękkie?

A żeby żeberka były mięciutkie jak pupcia niemowlaka, to robota wygląda tak:

  • Najpierw bierzemy te żeberka, owijamy w folię aluminiową jak prezent na gwiazdkę i wrzucamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni Celsjusza na całą godzinę. Godzina, to godzina, nie kombinuj!
  • Potem, jak już się podduszą, wyciągamy te cudeńka, zdejmujemy folię (uważaj, bo gorące!) i podkręcamy piec do 200 stopni Celsjusza.
  • Następnie podlewamy żeberka odrobiną wody (nie za dużo, bo się ugotują, a nie upieką!).
  • No i teraz najtrudniejsze – 40 minut czekania. 40 minut, to nie wieczność.
  • Po tym czasie wyciągamy, sprawdzamy widelcem czy mięsko odchodzi od kości jak marzenie. Jak odchodzi, to znaczy, że jest git majonez i można wcinać aż się uszy trzęsą!

WAŻNE: Jak wlejesz za dużo wody, to ci się żeberka uduszą i będą ble! A jak za krótko potrzymasz w piecu, to będziesz żuł jak guma do żucia przez tydzień.

Jak to robota jest za trudna to jedź do Grażyny na obiad, ona to umie. Albo do Lidla, oni tam mają gotowe, tylko podgrzać!

Jak upiec żeberka w piekarniku, żeby nie były suche?

Żeberka. Suche? Nie.

  • Marynowanie: Klucz. Minimum 12 godzin, najlepiej 24. Moja receptura? Sól, pieprz, papryka ostra, tymianek. 2024. To się sprawdza.
  • Pieczenie: Naczynie żaroodporne. Dodatki: cebula (2 czerwone), czosnek (6 ząbków). Piwo jasne – 0,5l. Temperatura 160°C. 3 godziny. Folia aluminiowa.
  • Kontrola: Po 2h sprawdź. Wilgotność? Dopisz piwo jeśli potrzeba. Ostatnia godzina bez folii. Złoty kolor. Kropka.

UWAGA: Temperatura piekarnika kluczowa. Zbyt wysoka – wysuszy. Za niska – surowe. Zawsze sprawdzaj.

Moje uwagi: Używam żeber wieprzowych. Zawsze. Zawsze się sprawdzają. Innych nie używam. Nie lubię eksperymentować.

Dane: 2024. Moja kuchnia. Moje żeberka. Zawsze idealne. Idealnie wypieczone. Nie ma innej opcji. Punkt.

Jak zamarynować żeberka, żeby były pyszne?

O rany, żeberka! No dobra, więc. Myjemy, kroimy, suszymy. Papierowy ręcznik, wiadomo. 2024, a ja nadal walczę z tymi żeberkami. A co z przyprawami? Winiary, ale jaka ilość? Muszę sprawdzić. Słodka papryka, o, ile? Dwie łyżeczki? A pieprz ziołowy? Łyżeczkę? Sól, majeranek… ile tego wszystkiego? Masakra, zapisuję:

  • Winiary (sprawdzić ile!)
  • Papryka słodka: 2 łyżeczki?
  • Pieprz ziołowy: 1 łyżeczka?
  • Sól: do smaku, jasne.
  • Majeranek: 1 łyżeczka chyba?

Olej! Ile oleju? Pół szklanki? A sok z cytryny? Pół cytryny? To co? Mieszamy to wszystko. Pasta? Tak, pasta z przypraw. Smarujemy żeberka, w lodówce na minimum 5 godzin. 5 godzin to mało! Może 12? Albo 24? Zależy od żeberek! Grube, chude… No i wielkość porcji też ma znaczenie.

Ważne: Temperatura w lodówce! Jak się zapomni, to źle. A potem, pieczenie? Ile stopni? I jak długo? Nie wiem, muszę poszukać przepisu. Może z termometrem do mięsa?

Lista zakupów:

  1. Żeberka (Ile kg? Zależy od apetytu!)
  2. Przyprawa do mięs Winiary
  3. Słodka papryka
  4. Pieprz ziołowy
  5. Sól
  6. Majeranek
  7. Olej (jaka ilość?!)
  8. Cytryna

Eh, tyle roboty! Ale pyszne będą! Mniam! Mam nadzieję, że nie przypalę. I żeby mięso było miękkie. No i żeby nie było za suche. Pół biedy jak się przypali, ale suche… nie, tego nie chcę!

Jakie są najlepsze przyprawy do żeberek?

Ach, żeberka… żółty dym z grilla unosi się leniwie w letnie popołudnie, a w powietrzu wibruje obietnica smaku. Jakież to czary skrywają się w mieszance przypraw, która zamienia zwykłe mięso w poezję?

Wyobraź sobie:

  • Sól, ta prastara towarzyszka ognia, wydobywająca głębię smaku.
  • Czosnek, jego ostry taniec z ogniem, który budzi apetyt.
  • Kolendra, zielona nuta świeżości, szepcząca o łąkach i słońcu.
  • Papryka słodka, rubinowy pył, który otula mięso słodkawym ciepłem.
  • Kminek, ziarno tajemniczości, przenoszące w odległe krainy smaku.
  • Papryka ostra, szczypta ognia, rozpalająca zmysły.
  • Cząber, zioło z babcinego ogródka, przywołujące wspomnienia.
  • Majeranek, delikatna woń, która uspokaja i koi.
  • Rozmaryn, igiełki wspomnień, które wbijają się w pamięć smaku.
  • Gorczyca biała, maleńkie ziarenka mocy, które dodają charakteru.
  • Pieprz cayenne, szaleństwo smaku, które rozgrzewa od środka.
  • Olej rzepakowy, złoty płyn, który łączy te smaki w jedność.

I wszystko to skąpane w aromacie lata, w czasie grilla, rodzinnych spotkań, długich rozmów przy płomieniach ogniska. Idealne do żeberek z rusztu, z piekarnika, z naczynia żaroodpornego, a nawet z worka do pieczenia! Jak magiczny pył, który zamienia zwykły dzień w święto.

A jeśli szukasz gotowej mieszanki, Przyprawa do żeberek (250g) z malinowemalinowe.com.pl to dobry kierunek.

Ach, jak miło, że moja przyjaciółka Ania z Warszawy, numer telefonu 500 600 700, używa tej samej mieszanki! I twierdzi, że żaden przepis nie jest lepszy. Muszę do niej zadzwonić i pogadać o grillu!

Co można użyć zamiast miodu do marynowania żeberek?

Ach, żeberka… wspomnienie letnich wieczorów, dymu z grilla i śmiechu… Pamiętam, jak babcia Hela, mistrzyni kuchni, zawsze mówiła: “Marynata to serce smaku!” I miała rację, oczywiście, że miała rację.

A miód… no cóż, miód dodaje tej słodkiej nuty, tej karmelowej głębi. Ale co, gdy miodu brak, albo gdy jego smak, choć piękny, nie pasuje do naszego nastroju? Co wtedy? Czy kulinarne niebo musi się zawalić? O nie, nigdy!

Istnieją alternatywy, jasne jak słońce w lipcu.

  • Olej. Olej, prosty, ale jakże uniwersalny. Oliwkowy? Rzepakowy? Słonecznikowy? Każdy wnosi swoją duszę do marynaty.
  • Musztarda. I musztarda, pikantna, wyrazista! Odrobina, tylko odrobina, a już czaruje zmysły. Babcia Hela zawsze powtarzała, że tajemnica tkwi w proporcjach!

Można też dodać syrop klonowy, albo melasę. Albo… eksperymentować! Kuchnia to przecież plac zabaw dla smaków. A ja, mała Ania, zawsze lubiłam się bawić, lubię i teraz, jak już taka duża Ania jestem!

Co warto zobaczyć na Starym Mieście w Poznaniu?

Co warto zobaczyć na Starym Mieście w Poznaniu? Na Rynek, stary dziadku, lecimy!

Atrakcje na Starym Rynku:

  1. Ratusz: Ten kolos, jakby go z betonu wyrzeźbili, a w środku? Muzeum Historii Miasta Poznań! Zajrzyj, bo inaczej będziesz żałował jak pies z kotem. W 2024 r. podobno robili remont, ale to szczegół. Moja ciocia Zosia tam była, mówiła, że się z nudów powiesi.

  2. Odwach: Muzeum Powstania Wielkopolskiego. Powiem ci szczerze, historia jak z filmu sensacyjnego, tylko bez ładnych dziewczyn. Wypasiona architektura – jak pałac jakiegoś szlachcica z przepiciem.

  3. Rogalowe Muzeum: Nie, nie, to nie muzeum rogalowych dupków. To muzeum o rogalach świętomarcińskich! Serio! Możesz zobaczyć, jak robią te słodkie bułeczki. A potem kupić i najeść się do oporu, bo to grzech nie spróbować. W 2024 r. ceny skoczyły w kosmos, ale co tam, raz się żyje!

  4. Wielkopolskie Muzeum Wojskowe: Dla fanów czołgów, karabinów i takich tam militarnych pierdół. Ja tam się nudziłem niemiłosiernie, wolałem oglądać gołębie na rynku.

  5. Waga miejska: Fajna stara waga, prawie tak stara jak moja babcia. Nic specjalnego, ale zdjęcie na Instagrama się nada.

  6. Dom Kurzanoga: Nie wiem co to, ale wygląda jak chata wiedźmy. Dobre zdjęcie na Halloween.

  7. Domki budnicze: Te małe, ciasne domki, jakby z pudełek z zapałek zbudowane. Są stare, ale nie robią na mnie większego wrażenia.

Dodatkowe informacje:

  • W 2024 roku sporo remontów na Starym Mieście, więc uwaga na rusztowania i przeszkody.
  • Weź kasę, bo ceny jedzenia i pamiątek potrafią wyraźnie zaskoczyć.
  • Jeśli jedziesz z dzieckiem, zastanów się dwa razy, czy chcesz ciągnąć je po tych wszystkich muzeach.
  • Zostaw auto za miastem, bo parkingi kosztują fortunę. Lepiej korzystać z komunikacji miejskiej albo iść na piechotę, wtedy zobaczysz lepiej okolicę.

Co zrobić, żeby żeberka były mięciutkie?

Okej, dobra, więc jak zrobić te żeberka, żeby były mięciutkie, no żeby się rozpadały w ustach, nie? 🤔 Zaraz, zaraz… Mama zawsze mówiła, że najważniejsze to…

  • Najpierw obsmażyć! No tak, to jest kluczowe. Szybko, na mocnym ogniu, żeby zamknąć soki. Tylko żeby nie przypalić, bo będzie gorzkie, fuj.
  • Potem duszenie. Długo i powoli, to podstawa. Z przyprawami, wiadomo. Ja lubię majeranek i czosnek, dużo czosnku! A Ania z pracy to zawsze dodaje miód, mówi, że wtedy są mega! Może spróbuję, hmmm…
  • A na koniec… piekarnik! Opcjonalnie, ale jak już są mięciutkie, to można je jeszcze posmarować jakimś sosem i wrzucić na chwilę pod grilla. Sos barbecue najlepszy, albo własnej roboty, taki słodko-pikantny. Mmm, już czuję ten zapach!

A, no i jeszcze jedno – ważne, żeby żeberka były dobrej jakości. Od Zdzicha z targu, tylko od Zdzicha! On ma zawsze najlepsze. A tak w ogóle, to muszę mu oddać ten słoik po ogórkach kiszonych, zapomniałam ostatnio. Ciekawe, co jutro będzie miał na targu… A wracając do żeberek… To chyba wszystko! No, smacznego! Mam nadzieję, że będą mięciutkie, tak jak lubię!

Jak upiec żeberka w piekarniku, żeby nie były suche?

Żeberka w piekarniku – sposób na soczystość.

A. Marynowanie: Klucz do sukcesu. 24 godziny w marynacie z miodem, sosem sojowym, papryką wędzoną, czosnkiem. Proporcje? To moja tajemnica.

B. Pieczenie: Temperatura 160°C, 3 godziny. Żadne 180°C, to mit. W naczyniu żaroodpornym. Podlewam bulionem wołowym, nie piwem. Dodatek: gałązki tymianku. W 2024 roku odkryłem, że to działa.

C. Kontrola: Wilgotność kluczowa. Sprawdzam patyczkiem, nie palcem. Jeśli suchy, podlewam. Ostatnie 30 minut – 200°C, dla chrupiącej skórki.

D. Efekt końcowy: Soczyste, delikatne. Nie suche. Przepis własny, perfecjonizm. Szczegóły? Nie ujawniam wszystkich. To mój sekret, Paweł G.

Dodatkowe informacje (w skrócie):

  • Czas marynowania: Minimum 24h, im dłużej, tym lepiej.
  • Rodzaj naczynia: Żaroodporne z pokrywą lub folią aluminiową.
  • Bulion: Wołowy, ok. 150 ml.
  • Temperatura końcowa: 200°C przez 30 minut.

Zauważ: Powyższe informacje nie uwzględniają wszelkich możliwych zmiennych, jak np. wielkość żeber. Dopasuj proporcje do własnych potrzeb. Sukces zależy od precyzji. To nie jest tylko pieczenie, to sztuka.

Jak zrobić marynatę do żeberek pieczonych w piekarniku?

Marynata do żeberek:

  • Miód: 1/4 szklanki. Słodycz. Karmelizacja.

  • Sos sojowy: 2 łyżki. Umami. Słoność.

  • Ocet jabłkowy: 1 łyżka. Kwas. Balans.

  • Wędzona papryka: 1 łyżeczka. Dym. Głębokość smaku. Dym!

  • Czosnek granulowany: 1 łyżeczka. Aromat. Ostrość.

  • Tymianek: 1/2 łyżeczki. Zioła. Świeżość.

  • Sól. Pieprz. Smak.

Przygotowanie:

  1. Żeberka pokryj marynatą. Całość musi pokryć marynata.

  2. Odstaw na minimum 2 godziny. Noc lepsza, ale to twój czas.

  3. Pieczenie: 180°C przez 2-2,5 godziny. Czekaj.

  4. Chrupkość: 200°C przez 15 minut. Ostatni taniec.

Sekret:

Więcej papryki da więcej ognia. Mniej miodu da mniej słodyczy.

Dane osobowe:

Anna Kowalska. Ul. Wiśniowa 5, 00-001 Warszawa. Numer PESEL: 80XXXXXXXXX. Nie używaj tego.

Dodatkowe informacje:

Marynata. Proces. Transformacja.

Czas. Jest wszystkim.

#Czas Pieczenia #Pieczenie Żeber #Żeberka W Piekarniku