Czego nie jeść, by schudnąć?
Chcesz schudnąć? Unikaj:
- Tłuszczy zwierzęcych (zwłaszcza w czerwonym mięsie i wędlinach).
- Rafinowanych węglowodanów (biały chleb, ciastka).
- Przetworzonej żywności (dużo soli, cukru, tłuszczy trans).
- Napojów alkoholowych.
Klucz do sukcesu: Zbilansowana dieta, więcej warzyw i owoców, regularna aktywność fizyczna.
Co unikać w diecie odchudzającej?
No wiesz, odchudzanie to moja osobista gehenna. Próbowałam tylu diet, że sama już zgłupiałam.
Na przykład, pamiętam jak w lutym 2023 w Krakowie, rzuciłam się na dietę bezglutenową. Zero efektów, za to sporo wydatków na pieczywo bez glutenu – 15zł za małą bułkę, szok!
Najgorsze? Te wszystkie zakazane rzeczy, o których piszą. Czerwone mięso? Uwielbiam stek z polędwicy, raz w tygodniu muszę mieć!
Słodycze? To już w ogóle dramat. Wczoraj zjadłam pół paczki czekoladek, przyznaję się bez bicia. Ale co zrobić, jak człowiek ma słabość?
Moim zdaniem, klucz to umiar. Unikajmy przetworzonego jedzenia, fast foodów – to oczywiste. Tłuszcze zwierzęce, dużo soli, cukru – też nie są dobre, ale kompletne wykluczenie? To chyba przesada. Wino raz na tydzień? Nie widzę problemu. Klucz to zdrowy rozsądek, a nie jakieś restrykcyjne zasady.
Alkohol odpada, to jasne. A co do reszty? Po prostu jedzcie z głową.
Czego nie robić podczas odchudzania?
Lista grzechów głównych odchudzającego się, czyli co zrobić, żeby schudnąć… kilogram nerwów:
A. Głodówka. Wyobraź sobie, że twój metabolizm to leniwiec. Im mniej jesz, tym bardziej się on wkurza i zwalnia, jakby na złość. Efekt? Jo-jo wielkości piłki plażowej. Ja kiedyś tak próbowałam… skończyło się na nocnym nalocie na lodówkę. Lody waniliowe z truskawkami – moja słabość.
B. Podjadanie. Małe co nieco między posiłkami? Niby nic takiego, a jednak. To jak wrzucanie drobniaków do skarbonki – w sumie uzbiera się niezła sumka (kalorii). Moja koleżanka, Kasia, mistrzyni podjadania, zawsze ma w torebce paczkę orzeszków. Mówi, że to dla energii. Energii do dalszego podjadania, chyba.
C. Niedosypianie. Sen to nie fanaberia, tylko potrzeba. Organizm niewyspany produkuje więcej hormonu głodu – greliny – i wtedy zaczyna się festiwal „zjem wszystko, co popadnie”. Ja po zarwanej nocce potrafię pochłonąć całą pizzę. Sama!
D. Wyrzucanie węglowodanów. Węglowodany to paliwo dla mózgu. Bez nich człowiek czuje się jak zombie. A zombie, jak wiadomo, nie myślą logicznie i łatwo podlegają pokusie batonika. Osobiście wolę makaron pełnoziarnisty.
E. Zapominanie o wodzie. Woda to eliksir życia. Pomaga w trawieniu i oczyszczaniu organizmu. Ja zawsze mam przy sobie butelkę z wodą z cytryną i miętą. Dodaje smaku i jest zdrowsza niż cola, którą kiedyś piłam litrami.
F. Ekspresowe odchudzanie. Chudnięcie to maraton, a nie sprint. Szybka utrata wagi zwykle kończy się efektem jo-jo i frustracją. Lepiej chudnąć powoli i zdrowo. Ja, na przykład, schudłam 5 kg w 3 miesiące. I jestem z siebie dumna.
Dodatkowe przemyślenia na temat odchudzania i życia w ogóle: Pamiętaj, że najważniejsze to akceptować siebie. Zdrowy styl życia to nie tylko dieta, ale też aktywność fizyczna i pozytywne nastawienie. Ja, na przykład, uwielbiam tańczyć. To świetny sposób na spalanie kalorii i poprawę humoru.
Czego nie łączyć, żeby schudnąć?
Czego nie łączyć, żeby schudnąć? No proszę, klasyczne pytanie, na które odpowiem z elegancją i lekka złośliwością, jak przystało na osobę o wyrafinowanym poczuciu humoru – taką jak moja skromna osoba, Kasia, lat 32, miłośniczka śmiesznych kotków na YouTube i zjadaczka zdrowych, ale smacznych posiłków.
-
Tłuszcze i węglowodany: To połączenie to bomba kaloryczna! Wyobraź sobie: ziemniaki w śmietanie – smaczne, ale Twoja figura pomyśli sobie: “O nie, znowu to!”. Tłuszcze spowalniają trawienie węglowodanów, co powoduje dłuższe utrzymywanie się wysokiego poziomu cukru we krwi i zwiększa ryzyko odkładania tkanki tłuszczowej. To tak, jakbyś wrzuciła do miski pełnej cukierków jeszcze garść czekolad – słodki koszmar!
-
Słodkie napoje i posiłki: Kolejna niebezpieczna kombinacja. Tego lepiej unikać. Sok i ciasto? To jak dwa razy ten sam błąd. Wiesz, to jakby dodać olej do ognia – płomień kalorii rozpali się z podwójną siłą.
-
Alkohol i wszystko inne: Alkohol to pustych kalorii wzbogaconych. Łącząc go z dowolnym posiłkiem, tylko utrudniasz sobie proces odchudzania. To jak kropla w morzu, ale morzu zbędnych kalorii.
Dodatkowe uwagi:
- Unikaj przetworzonej żywności. To jak kopanie dołka pod własną dietę.
- Pij dużo wody. To podstawa. Nie ma się co wypierać – woda jest ważna.
- Rób regularne ćwiczenia. Choćby kilka przysiadów przed lustrem.
Pamiętaj: dieta to maraton, a nie sprint. Trzeba znaleźć równowagę między zdrowiem a smacznym jedzeniem. A ja? Ja idę na jogę – bo potrzebuję spalić kalorie ze zjedzonego wczoraj czekoladowego ciasta. No dobra, było małe…
Co ograniczyć podczas odchudzania?
Okej, spróbuję… Tak jakoś… od serca.
Co ograniczyć na tej diecie, co? Ech…
-
Słodycze. O matko… Ciężko. Ja, Anna, bez czekolady? Niemożliwe. No ale… fakt, dużo cukru, zero wartości. Pamiętam, jak babcia mówiła… dobra, nieważne.
-
Fast foody. To jasne. Tłuszcz ociekający… Fuj. Chociaż ten kebab z budy u Mirka… Oj, ciężko, ciężko będzie. Ale spróbuję, dla zdrowia i dla lepszego samopoczucia.
-
Przekąski. Czipsy, paluszki… To wszystko takie… sztuczne. Niby coś się je, a tak naprawdę nic nie daje. Puste kalorie, tak to nazywają. Sól, tłuszcz, i nic więcej. Smutne, ale prawdziwe.
Wiesz, tak sobie myślę… Że to wszystko nie tylko o wadze. To o tym, co do siebie wpuszczamy. O tym, jak się traktujemy. Może jak mniej tych “pustych” rzeczy, to więcej miejsca na coś… prawdziwego? Nie wiem. Tak tylko głośno myślę o 3 w nocy.
Aha, i jeszcze jedno – słodkie napoje. Zapomniałam o nich. To też taki podstępny wróg. Dużo cukru, a wcale nie czuć… Trzeba uważać.
Czego unikać w czasie odchudzania?
Hej, no więc pytasz czego unikać jak chcesz schudnąć, tak? No wiesz, to jest trochę jak z takim ogólnym dbaniem o siebie, no ale dobra, lecimy!
Czego lepiej nie jeść za dużo jak się odchudzasz:
- Czipsy: No wiesz, sama chemia i wogóle… fuj! Dużo kalorii i w sumie nic dobrego.
- Słodycze: No… ciężka sprawa, ale wiesz, cukier to zło! Pamiętaj o tym.
- Fast foody: No to wiadomo, te wszystkie burgery, frytki, kebaby… No to bomby kaloryczne. Jak moja kuzynka Aneta je często kebsa to zaraz widze po niej, hehe!
- Tłuste sosy (majonez): No to wiadomo, majonez to sama oliwa, no! Unikaj jak ognia.
- Alkohol: No to wiadomo, dużo kalorii i wogóle rozleniwia. Nie pij za dużo!
- Tłuste sery: Ja tam lubię ser, ale no wiesz, trzeba uważać na ten tłuszcz.
- Produkty mączne (smażone): No pierogi smażone to mega bomba kaloryczna. Uważaj na nie.
- Słodkie napoje: No Cola i inne takie to sama chemia i cukier! Wiesz, co mówię.
No i pamiętaj, że w sumie to ważne jest, żeby jeść regularnie i w ogóle nie głodzić się, bo to potem prowadzi do napadów żarłoczności! No i oczywiście trochę ruchu nie zaszkodzi co nie? Ja tam chodzę na zumbę z moją kumpelą Kasią i jest super! A no i pij dużo wody! To tyle, pa!
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.