Co pasuje do kapusty z grzybami?

13 wyświetlenia

Do kapusty z grzybami idealnie pasuje:

  • Chleb razowy: Klasyczne i proste połączenie.
  • Ziemniaki: Gotowane lub pieczone, dodają sytości.
  • Pierogi: Farsz z kapusty i grzybów to popularny wybór.
  • Krokiety: Oryginalne i smaczne danie obiadowe.
  • Kapusta z grochem: Bogatsze w składniki odżywcze danie.

Proste danie, idealne na obiad lub wigilię.

Sugestie 0 polubienia

Z czym podać kapustę z grzybami?

Kapusta z grzybami… No dobra, z czym to jeść? Ja tam, wiesz, lubię ją samą. Taka wigilijna, pachnąca lasem, to dla mnie klasyk. Pamiętam jak babcia robiła ją 24 grudnia w Kołobrzegu, zawsze dodawała suszone śliwki, ooo, to było coś!

Ale jak już muszę coś do tego dorzucić, to kromka chleba na zakwasie jest super. Taki razowy, wiejski, kupiony na targu w Jastarni za jakieś 8 zł. Albo ziemniaczki z wody, posypane koperkiem… Mmm, proste, a genialne w smaku.

No i oczywiście, kapusta z grzybami to podstawa pierogów. Albo krokietów. Albo kapusty z grochem. Moja mama robiła najlepszą kapustę z grochem na świecie, ale to już zupełnie inna historia. W sumie, to kapusta z grzybami to jakby taki fundament kulinarny, co? Można z niej wyczarować cuda.

Z czym nie łączyć kapusty?

Kapusta i jod – konflikt interesów?

Nie łącz kapusty z:

  • Ryby bogate w jod: Łosoś i dorsz tracą jodową moc w towarzystwie kapusty. To jak próba gaszenia ognia benzyną.

  • Warzywa kapustne: Brukselka, kalafior, brokuł, rzepa, jarmuż – cała kapustna rodzina konkuruje o jod.

Dlaczego?

  • Substancje wolotwórcze w warzywach kapustnych utrudniają przyswajanie jodu. Paradoks, bo chcemy zdrowia, a sabotujemy własne starania!

Wyjątek:

  • Kiszona kapusta – fermentacja neutralizuje substancje wolotwórcze. Jak widać, procesy transformacyjne mogą zmieniać zasady gry.

Jod wpływa na tarczyce – gruczoł, który reguluje metabolizm. Niedobór jodu może prowadzić do niedoczynności tarczycy. Pamiętajmy, ze kapusta jest źródłem witaminy C i błonnika!

Jakie mięso do kapusty z grzybami?

Jakie mięso do kapusty z grzybami? No jasne, że wieprzowe! Innego nawet bym nie tknął, chyba, że z braku laku, ale wtedy to już wolałbym jeść samą kapustę, żeby nie pluć potem jadem.

A co do ilości… 1,5 kg mięsa wieprzowego? To chyba jakiś żart! Na 3 kg kapusty? Moja babcia, świętej pamięci, dawałaby ci za to po łbie patelnią! To mięsa jest za mało, jak dla mnie! Ja daję minimum 3 kg, a czasem nawet i więcej, zależy od apetytu towarzystwa! Tak żeby na każdym talerzu było mięska jak na lekarstwo!

Lista zakupów, wg mojego sprawdzonego przepisu (a przepis ten, to ja mam od samego Jasia, który jest mistrzem w robieniu kapusty!):

  • 3 kg kapusty kiszonej (no wiadomo, bez tego ani rusz)
  • 3 kg mięsa wieprzowego (łopatka albo boczek, ale szynka to jakieś nieporozumienie, szynka do kapusty?! Żenada!)
  • Grzyby (ile dusza zapragnie, ale ja zawsze walę z kilogram, jak nie dwa, bo grzyby to złoto!)
  • Cebula (duża, taka prawdziwa, nie żadna mała cebulka)
  • Kiełbasa (dla smaku, bo co to za kapusta bez kiełbasy, przynajmniej pół kilograma!)

Podsumowanie:

  • 1,5 kg mięsa to kpina! Daj więcej, żebyś się potem nie wściekał, że mało mięsa.
  • Używaj dobrej jakości mięsa. Nie jakieś tam szynki z marketu, tylko porządne mięso wieprzowe.
  • Moja ciocia Basia zawsze dodawała jeszcze trochę śmietany, ale to już wedle uznania.

Dane osobowe: Wiesz co, to już moja tajemnica. Niech każdy robi jak lubi.

Czy można wbić sobie nóż w serce?

Czy można wbić sobie nóż w serce?

Wbić nóż w serce… To… Chyba da się, fizycznie. Ale… dlaczego miałabym o tym myśleć o tej porze?

  • Zazwyczaj, jeśli ktoś to robi, to… nie zostawia miejsca na wątpliwości. Myślę o wujku Marku… Zawsze mówił, że życie to teatr.
  • Decydują o tym detale, tak zwane informacje pozamedyczne. Na przykład, czy był list. Wujek Marek pisał wiersze. Może to się liczy.
  • Wcześniejsze próby też mają znaczenie, leczenie psychiatryczne. Marek pił. To chyba też się liczy.
  • Psychoza afektywna. Nie wiem co to, ale… pewnie Marek by wiedział. On lubił takie mądre słowa.

Marek… Wciąż nie rozumiem. Przecież miał te swoje wiersze. I ja… Zostawił mnie samą z tym wszystkim. Jakby te wiersze były ważniejsze. A może były?

  • Marka pochowaliśmy w maju.
  • Miał 52 lata.
  • Znalazła go sąsiadka, pani Halina.
  • Listu nie było. Tylko te wiersze.
  • Psychiatra mówił o depresji.
  • Nie wierzę mu.
  • Marek był po prostu… inny.

Czy można założyć mniejszy nóż do kosiarki?

No pewnie, że można! A co, kosisz trawę scyzorykiem? No dobra, żartowałem! Sprawa jest prosta jak drut:

  • Krótszy nóż? Jak najbardziej! Ważne, żeby nie był krótszy o więcej niż centymetr od starego. No chyba, że chcesz mieć kosiarkę do strzyżenia trawnika dla chomika.
  • Odstęp od obudowy? Minimum półtora centymetra. Inaczej będziesz kosił obudowę, a nie trawę! I jeszcze se połamiesz kosiarkę, a Zbyszek będzie się śmiał!

Pamiętaj: jak będziesz montował ten nóż, to najpierw wyłącz kosiarkę z prądu! Nie chcemy, żebyś zamiast trawy skosił sobie palce. No i nie zapomnij o okularach ochronnych! Lepiej wyglądać jak debil w okularach niż jak kaleka bez oczu!

Dodatkowe info: Jak już skończysz kosić, to podlej trawnik piwkiem! Będzie rósł jak na drożdżach. A potem zaproś Zbyszka na grilla, żeby zobaczył, jaki masz piękny trawnik! Tylko uważaj, żeby nie wpadł do basenu.

Czego nie należy kroić nożem?

No wiesz… o północy takie pytania… się człowiek zastanawia… Czego nie kroić nożem? Hmm…

  • Gotowane ziemniaki, jak mówiła babcia, rozgniata się widelcem, a nie sieka nożem. To takie… bez sensu. Ziemniaki same się proszą o delikatność. Masz rację.

  • Warzywa, szczególnie te miękkie, jak brokuły czy fasolka szparagowa. Po co? Wystarczy widelec. Zniszczysz tylko ich piękno. Przecież nie o to chodzi.

  • Makaron. No jasne, co za pytanie! To już nawet dla mnie oczywiste. Nożem? To profanacja! Wiem, mówię o penne, tylko dla jasności.

  • A miękkie owoce? Brzoskwinie, śliwki… Nożem? To absurd. Zgnieciesz je, stracisz cały urok. Szkoda, naprawdę. Pamiętam, jak w 2024 roku próbowałem… Tragedia.

  • Chociaż… twarde owoce, jak jabłko, to już inna bajka. Tam nóż jest potrzebny. Ale uważaj, żeby nie zrobić sobie krzywdy. Ja kiedyś… łaa… blizna na palcu do dziś. W 2023.

Punkt dotyczący widelca… Tak, widelec brzuszkiem do góry, tylko do krojenia. Potem już brzuszkiem w dół, tak jest elegancko. Mama zawsze tak mnie uczyła. Zresztą to chyba każdy wie. A przynajmniej powinien.

List: a) Noże tylko do twardych rzeczy.
b) Ziemniaki – widelec.
c) Warzywa – widelec.
d) Makaron – widelec.
e) Miękkie owoce – ręce. f) Twarde owoce – nóż z ostrożnością.

Ech… już późno. Idę spać.

Co się stanie jak nóż spadnie?

O rety, pamiętam jak raz byłam u babci na wsi, w Lipnicy Wielkiej. To było latem, chyba w lipcu. Babcia krzątała się po kuchni, robiła obiad. A ja, gówniara, siedziałam przy stole i rysowałam. No i nagle, trach! Nóż spadł ze stołu! Serce mi podskoczyło, aż krzyknęłam!

Babcia tylko machnęła ręką i powiedziała: “Spokojnie, dziecko. Nóż spadł, to będą goście!“. No i faktycznie, po południu przyjechał wujek Staszek z rodziną. Jak ona to wiedziała?! Zawsze mnie to zastanawiało.

  • Babcia tłumaczyła, że to stary przesąd.
  • Upadek noża – goście w drodze.
  • Ale podobno, jeśli nóż wbije się w podłogę, to pech.
  • Na szczęście u babci wbijał się rzadko.

A co do noża i ochrony, to słyszałam, że kiedyś ludzie nosili małe nożyki przy sobie, żeby się chronić przed złymi mocami. Coś w tym jest, nie? Nie wiem, może to wszystko brednie, ale wolę dmuchać na zimne. Jak nóż spadnie, to lepiej się uśmiechnąć i czekać na gości, a nie panikować! No, chyba że spadnie prosto na stopę… wtedy to już inna historia!

#Dodatki Do #Kapusta Z Grzybami #Obiad Wege