Czy Milka zawiera robaki?

9 wyświetlenia

W składzie czekolady Milka z kolorowymi dropsami, dla zabezpieczenia przed wilgocią i zlepieniem, zastosowano szelak – naturalną substancję pochodzącą z owadów. Natomiast w produktach typu „makarony białkowe celowo używa się larw mącznika i świerszczy jako źródła białka. Milka sama w sobie nie zawiera robaków.

Sugestie 0 polubienia

Czy w Milce są robaki? Rozwikłanie czekoladowej zagadki

W ostatnim czasie w internecie pojawiło się kilka niepotwierdzonych informacji na temat obecności owadów w popularnych produktach spożywczych, w tym w czekoladzie Milka. Sprawdźmy zatem, czy te obawy są uzasadnione.

Faktem jest, że niektóre składniki używane w przemyśle spożywczym pochodzą ze źródeł zwierzęcych, co może budzić wątpliwości u konsumentów. W przypadku czekolady Milka, a konkretnie jej wersji z kolorowymi dropsami, spotykamy się z szalakiem. Szelak to naturalna żywica, która pełni funkcję substancji zapobiegającej zbrylaniu i wilgoci. Co ważne, szalak jest produktem pochodzenia zwierzęcego, wytwarzanym przez czerwce lakowe. Oznacza to, że pośrednio, w procesie produkcji szelaku, wykorzystywane są owady. Jednakże, nie oznacza to, że w samej czekoladzie Milka znajdziemy całe robaki. Szelak jest wysoce przetworzoną substancją, pozbawioną widocznych fragmentów owadów. Jego obecność ogranicza się do niewielkiej ilości dodanej w celu poprawy jakości produktu.

Warto również odróżnić szelak od innych, coraz częściej wykorzystywanych w żywności, źródeł białka pochodzenia owadziego. W niektórych produktach, takich jak makarony białkowe, celowo dodaje się larwy mącznika młynarka lub świerszcze. Te składniki są w pełni deklarowane na etykiecie i stanowią wyraźne źródło białka. W Milce nie ma takich dodatków.

Podsumowując, choć szelak, składnik występujący w niektórych wariantach czekolady Milka, pochodzi od owadów, to sama czekolada nie zawiera widocznych robaków ani larw. Obecność szelaku jest jedynie kwestią technologii produkcji, mającą na celu poprawę tekstury i trwałości produktu. Jeżeli jednak konsument ma obawy związane z pochodzeniem składników, zawsze powinien dokładnie zapoznać się z etykietą produktu przed zakupem. Wszelkie niepotwierdzone informacje należy traktować z dużą ostrożnością i weryfikować je w wiarygodnych źródłach.