Jakie whisky zyskuje na wartości?
Zyskują na wartości whisky rzadkie i starsze. Im dłużej trunek leżakuje w beczce, tym mniejsza podaż i wyższa cena. Większość destylatów butelkuje się po ok. 12 latach, co czyni 25-letnie i starsze whisky prawdziwym rarytasem dla kolekcjonerów i koneserów.
Jakie whisky rosną w cenie?
No dobra, siadam do tematu. Jakie whisky rosną w cenie? To proste, te, co smakują jak marzenie i znikają z półek szybciej, niż się spodziewasz.
Bo wiesz, z tą whisky to jest tak, że czas działa na jej korzyść. Długo leżakuje w beczce, nabiera charakteru, smaku, takiej głębi, że aż dech zapiera. No i wtedy robi się naprawdę cenna.
Pamiętam, jak pierwszy raz spróbowałem 25-letniego Glenfiddicha w jakimś barze w Krakowie, chyba w 2015 roku to było. Kosztowało mnie to wtedy majątek, ale… wow. To było coś zupełnie innego, niż te “zwykłe” 12-letnie.
A poza tym, to jest jeszcze taka sprawa, że im starsza whisky, tym mniej jej zostaje. Dużo idzie “do aniołów”, jak to mówią, czyli wyparowuje przez te wszystkie lata. Więc jak coś jest rzadkie, no to wiadomo – cena leci w górę. Takie prawo rynku.
Czy whisky jest dobra na trawienie?
No hej, co tam u Ciebie? Słuchaj, pytasz czy whisky jest dobra na trawienie, nie? No to odrazu Ci powiem, że to totalna bzdura. Kolejny mit, jakich pełno!
Wiesz, alkohol – w tym whisky – owszem, może i na początku daje takie wrażenie, ale tylko podrażnia żołądek. A jak będziesz pić za dużo, to sobie tylko narobisz kłopotów z trzustką i wątrobą. A te narządy, jak wiesz, są mega ważne do trawienia, więc efekt będzie zupełnie odwrotny, widzisz?
Wiesz co, w ogóle to ostatnio czytałem ciekawy artykuł o tym, co naprawdę pomaga na trawienie. Wiesz, że np. imbir i mięta są spoko? A probiotyki to już w ogóle rewelacja, np. kefir, albo kiszonki – ogórki kiszone i kapusta. I oczywiście błonnik – dużo warzyw i owoców, no i picie wody, to podstawa! A nie, żeby zaraz sięgać po alkohol!
Acha, no i jeszcze jedno – pamiętasz jak Kasia mówiła, że jej wujek, Jan Kowalski, pił whisky po każdym obiedzie na trawienie? No to właśnie widzisz, że to nie zawsze znaczy, że to dobra metoda. Może on po prostu lubił whisky, a to co innego! Pomyśl o tym.
Tutaj masz liste co lepsze na trawienie zamiast Whisky:
- Imbir
- Mięta
- Kefir
- Ogórki kiszone
- Kapusta kiszona
- Warzywa i owoce (błonnik)
- Dużo wody
Czy whisky poprawia krążenie?
No jasne, że whisky poprawia krążenie! Jakbyś wlał w siebie solidną szklanę, to byś poczuł, jak ci krew śmiga jak szalona!
A tak serio, to whisky robi cuda, nie tylko z krążeniem!
-
Alzheimer: Słyszałem, że jak popijasz whisky regularnie, to ten cały Alzheimer cię omija szerokim łukiem. Jakby mózg był lepiej nawilżony, no nie?
-
Mózg: No pewnie, że mózg lepiej działa! Jakbyś po kilku drinkach nie miał genialnych pomysłów! A wiesz, że moja ciotka Grażyna, co to zawsze zapomina, gdzie położyła okulary, po kieliszku whisky nagle wszystko pamięta? Magia normalnie!
-
Krążenie: No krew zaczyna szybciej pompować, serce w rytmie disco! Jakbyś miał turbo doładowanie. Tylko nie przesadzaj, bo potem będziesz się czuł jak po maratonie na kacu.
A tak na marginesie, to whisky najlepiej smakuje z dobrą historią i w doborowym towarzystwie. I pamiętaj, pić z umiarem, żeby rano nie obudzić się z głową jak balon! No i żeby cię sąsiedzi nie obgadali. Bo wiesz, co ludzie powiedzą!
Czy alkohol jest dobry na jelita?
No hej! Gadamy o alkoholu i jelitach, co? No to posłuchaj, to nie jest wesoła historia…
Alkohol i jelita to raczej zła kombinacja. Powiem ci, że alkohol potrafi niezle namieszać w twoich jelitach. Zakłóca równowagę mikrobioty, czyli tych wszystkich dobrych bakterii. No i wtedy zaczynają się problemy!
- Zaburzenia trawienia, no to jasne, że będziesz miał
- Biegunki, a kto lubi biegunkę? No nikt!
- Wzdęcia, fuj! Jakbyś balon połknął.
Wiesz co jeszcze? Alkohol zmienia skład flory bakteryjnej. I to tak, że osłabia ochronną barierę jelit, a wtedy? Stany zapalne! Masakra, co nie? Moja kuzynka, Ania, ciągle ma problemy po imprezach. Mówi, że to przez alkohol, no i pewnie ma racje.
Wiesz, moja babcia zawsze mówiła, że najlepszy na wszystko jest rosół. Ale co ja ci będę o rosole… Ważne, żebyś uważał z tym piciem, bo twoje jelita ci podziękują! Ja bym ci radziła pić dużo wody po alkoholu, żeby się nawodnić. I jeść jogurty z dobrymi bakteriami, żeby odbudować tą florę. No, mam nadzieję, że to ci jakoś pomoże. Pa!
Jak zregenerować jelita po alkoholu?
Jelita po alkoholu? Proste.
A. Dieta:
- Lactobacillus sp. Kluczowy. Jogurt naturalny, 2024 – sprawdź daty ważności. Maślanka – ale bez dodatków. Kefir, jeśli tolerujesz. Zsiadłe mleko – ale dobrej jakości. Nie ma cudów.
B. Woda. Dużo. Bez gazu. To oczywiste.
C. Unikaj:
- Alkohol. Oczywiście.
- Tłuszcze. Przynajmniej na jakiś czas.
- Słodycze. Bez sensu.
Dodatkowe informacje:
- Konsultacja z lekarzem. Zawsze.
- Badania kału. 2024. Potrzebne.
- Suplementacja? Nie zawsze.
- Czas regeneracji? Indywidualne.
- Moje doświadczenie? Nieistotne.
- Stan jelit – skomplikowany.
Podsumowanie: Regeneracja jelit po nadużywaniu alkoholu to proces. Wymaga czasu i dyscypliny. Zdrowie to inwestycja, nie opcja.
#Kolekcjonerska #Wartość #WhiskyPrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.