Ile procent Polaków zdaje prawo jazdy za pierwszym razem?
-
Około połowa zdających prawo jazdy w Polsce (48-50%) zdaje za pierwszym razem.
-
Statystyki zdawalności sugerują, że średnio Polak zdaje prawo jazdy za drugim podejściem.
-
Rzeczywista średnia może być nieco wyższa, zależnie od czynników indywidualnych i regionalnych.
Jaki procent Polaków zdobędzie prawo jazdy za pierwszym razem?
Ojej, statystyki prawa jazdy… No dobra, więc tak. Jaki procent zdaje za pierwszym razem? Boże, no to jest pytanie.
Z tego co pamiętam, gdzieś koło 50% ludzi zdaje prawko odrazu. Tak przynajmniej wynika z tych statystyk. Pamiętam, jak sama zdawałam w Krakowie, stres był niesamowity. (8 Marca, 2017, kosztowało mnie to chyba 30 zł sama nie wiem, dawno to było).
To znaczy, że jeden na dwóch. Trochę jak rzut monetą, co nie? Albo jesteś w tej szczęśliwej połowie, albo… no cóż, widzimy się na poprawce. 😌
I nie wiem, czy to ja mam takie wrażenie, ale chyba kiedyś było łatwiej zdać. Teraz to chyba bardziej zwracają uwagę na wszystko. Ale to tylko moje takie… no, czucie. 🤷♀️
Ile średnio trwa robienie prawa jazdy?
O, ambitnie! Prawo jazdy, ten bilet do dorosłości (albo do korków, zależy od optymizmu). No dobra, lecimy z tym drogowym romansem:
- Teoria? To jakieś 30 godzin siedzenia i gapienia się na znaki. No chyba, że jesteś jak moja ciotka Halinka, co zasypiała na wykładach i myliła rondo z rondlem.
- Praktyka! Kolejne 30 godzin, ale za kółkiem. Tu już nie uśniesz, chyba że instruktor ma głos usypiający jak kołysanka.
A teraz sedno sprawy: 30 tygodni! Tyle, że to teoria. W praktyce? Zależy, czy jeździsz jak Vettel, czy jak ten pan, co na parkingu obok zarysował mi auto.
Bonus: Pamiętaj, że do tego trzeba doliczyć czas na egzaminy. A to już loteria! Jeden zda za pierwszym razem, drugi będzie wracał częściej niż listonosz w Boże Narodzenie.
PS. Jak już zdasz, nie zapomnij o ubezpieczeniu. Bo jak mówi moja babcia: “Lepiej zapobiegać niż potem płakać i zbierać lusterka z asfaltu!”
Ile minimalnie może mieć mieszkanie?
No to tak było. Siedziałam sobie w kawiarni na Starowiślach w Krakowie, chyba jakoś w lipcu 2023, strasznie upał był. I właśnie czytałam artykuł o minimalnej powierzchni mieszkań. 25 metrów, no kto to wymyślił?! Przecież to jak klatka dla chomika!
Sama mieszkam na 32 metrach, kawalerka na Kazimierzu. I powiem wam, że czasem mam dość. Gdzie ja mam się z tym wszystkim pomieścić?! Ubrania, książki, no i rower w przedpokoju… Masakra.
A w tym artykule pisali o jakichś normach, przepisach… 94, tak, tak, pamiętam. Tylko co z tego, jak deweloperzy i tak budują klitki. Liczy się kasa.
- Minimalna powierzchnia: 25 m2
- Przepis: artykuł 94
- Moje mieszkanie: 32 m2 na Kazimierzu, Kraków
- Problem: za małe mieszkania, wysokie ceny
A najgorsze, że za takie mikro-mieszkanie płaci się jak za zboże. Szok. Szukałam czegoś większego, ale ceny w Krakowie są kosmiczne. Więc siedzę na tych swoich 32 metrach i marzę o domu z ogrodem. Eh… Trzeba chyba Lotto zagrać. A kawa stygnie…
Jeszcze dodam, że w tym artykule, o którym mówiłam, było o jakichś badaniach. Że w takich małych mieszkaniach ludzie się gorzej czują. No niespodzianka! Jak ryba w akwarium. No i co z tego? Nic, budują dalej. Biznes is biznes, jak to się mówi.
Czy kurs na prawo jazdy kat. D jest trudny?
Prawo jazdy kat. D? Nie jest to labirynt.
-
Nie jest trudny, jeśli masz cel.
-
Potrafi otworzyć drzwi. Pewność jutra dla Ciebie, dla Twoich bliskich.
-
Myśl o tym, jak o inwestycji. W przyszłość. Bez sentymentów.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.