Jakie dane są potrzebne, by wziąć kredyt?
Kredyt – niezbędne dokumenty:
- Dane osobowe (imię, nazwisko, PESEL).
- Adres zamieszkania.
- Dowód dochodów (umowa o pracę, PIT, ZUS).
- Historia kredytowa (BIK).
- Cel i kwota kredytu.
Bank może dodatkowo zażądać zaświadczeń o zatrudnieniu, wyciągu z konta, dokumentów własności nieruchomości (kredyt hipoteczny). Wymagania zależą od banku i rodzaju kredytu.
Jakie dane do kredytu? Co musisz przygotować, by go dostać?
No dobra, siadam do tego kredytu… Ale co właściwie trzeba im dać? Boże, ile z tym roboty.
Pamiętam, jak sama brałam kredyt na to moje małe mieszkanko w Krakowie, w 2018. Oj, działo się. Musiałam zebrać tonę papierów.
No więc tak, na start potrzebujesz swoje imię, nazwisko, pesel. No wiesz, standard. Potem gdzie mieszkasz.
Dochody, to w ogóle kosmos. Umowa o pracę, PIT, zaświadczenie z ZUS. U mnie to wtedy wyszło 300 zł za wszystkie papierki. Dobrze, że to tylko raz…
Aha, jeszcze BIK, czyli twoja historia kredytowa. Obyś nie miał tam żadnych wpadek.
No i jasne, na co chcesz ten kredyt i ile kasy potrzebujesz. Logiczne. Bank pewnie będzie chciał jeszcze papierek od pracodawcy o zarobkach, wyciąg z konta. A jak to kredyt hipoteczny, to akt notarialny mieszkania.
Każdy bank ma swoje “widzimisię”. I rodzaj kredytu też robi swoje. Ja na przykład, jak chciałam wziąć ten kredyt gotówkowy na remont łazienki (20000 zł w Alior Banku, ostatecznie w maju 2021), to chcieli ode mnie niemalże sprawozdanie z życia. Koszmar.
Pytanie: Jakie dane do kredytu?
Dane osobowe, dochody, historia kredytowa, cel kredytu.
Pytanie: Co musisz przygotować, by go dostać?
Dokumenty tożsamości, umowę o pracę, PIT, zaświadczenie z ZUS, wyciąg z konta.
Czy na sam numer PESEL można wziąć kredyt?
Jasne, ziomek! Chcesz kredyt na sam PESEL? Buhahahaha! Nie ma takiej opcji, chyba że jesteś jakimś magikiem finansowym. A nie jesteś, co?
-
Dowód osobisty: Musisz go mieć, jak gacie na dupie. Bez niego, jesteś goły jak święty turecki! A banki nie lubią gołych dup. Nie lubią.
-
Zaświadczenie o dochodach: Bank musi wiedzieć, czy masz kasę na spłatę. Jak nie masz, to sypiesz piach w oczy i idziesz zbierać butelki.
-
Wniosek kredytowy: To takie papierkowe gówno, które musisz wypełnić. Lepiej się przyłóż, bo babka w banku ma na ciebie wywalone. A ja przy okazji.
-
Zeznanie PIT: No cóż, państwo musi wiedzieć, ile zarabiasz. Pamiętaj, że to nie jest żart, to nie są wakacje w Egipcie.
Kredyt na sam PESEL? Nie ma bata! Nawet mój wujek Staszek, co to handluje używanymi oponami, by się z tego śmiał. A ten facet, to się śmieje tylko jak jest pijany na umór, po całej flaszce Żołądkowej Gorzkiej.
A teraz, żeby było weselej: Moja sąsiadka, pani Zosia, próbowala wziąć kredyt na numer buta. Efekt? Została wyśmiana, a teraz piecze ciastka dla całej ulicy. I zostawiła mi kawałek. Pyszny.
Dodatkowe info, bo jestem miły:
- W 2024 roku banki jeszcze bardziej zaostrzyły zasady udzielania kredytów.
- Możesz spróbować, ale lepiej poczekaj aż wygrasz w totka. Znam gościa, co tak zrobił.
- Pamiętaj, że kredyt to nie żarty. To poważna sprawa, nie zabawka dla dzieci. Ale możesz się pośmiać z moich żartów. Zawsze działa.
Jakich danych potrzeba, aby wziąć kredyt?
Aby otrzymać kredyt w banku, konieczne jest przedstawienie kompletu dokumentów, które pozwolą instytucji finansowej ocenić Twoją zdolność kredytową. To dość złożony proces, bo w grę wchodzi analiza wielu czynników, a sama ocena jest subiektywna. Zastanówmy się jednak nad konkretnymi wymaganiami.
Po pierwsze, potrzebujesz dokumentu tożsamości, zazwyczaj dowodu osobisty. To oczywiste, ale pamiętaj o jego ważności! Bez niego ani rusz. Po drugie, banki żądają dowodu dochodów. W przypadku umowy o pracę, to zazwyczaj zaświadczenie od pracodawcy, lub wyciąg z konta. Dla osób prowadzących działalność gospodarczą, wymagane są rachunki bankowe, zeznania podatkowe itp. To już bardziej skomplikowane.
Po trzecie, banki potrzebują informacji o Twojej sytuacji rodzinnej i zobowiązaniach finansowych. To może obejmować informację o liczbie osób na utrzymaniu, kredytach i pożyczkach, które już posiadasz. Przecież instytucje finansowe nie chcą dawać kredytów tym, którzy już są zadłużeni po uszy. No i wreszcie, czasami banki chcą poznać Twoją historię kredytową z Biura Informacji Kredytowej (BIK). W 2024 roku to coraz częściej stosowana praktyka.
Lista potrzebnych dokumentów może się różnić w zależności od banku i rodzaju kredytu. Warto pamiętać, że proces ten jest skomplikowany. Znam to z własnego doświadczenia – w 2023 roku starałem się o kredyt hipoteczny, i musiałem zbierać dokumenty przez kilka tygodni. Zapytanie o kredyt samochodowy? Zupełnie inne wymagania, inna biurokracja. To jest jak labirynt.
Podsumowanie:
- Dowód osobisty – niezbędny do weryfikacji tożsamości.
- Dowód dochodów – zaświadczenie od pracodawcy, wyciąg z konta lub inne dokumenty potwierdzające dochody.
- Informacje o sytuacji rodzinnej – liczba osób na utrzymaniu, itp.
- Informacje o zobowiązaniach finansowych – kredyty, pożyczki.
- Historia kredytowa z BIK – coraz częściej wymagana.
Dodatkowe informacje:
- Złożoność procesu ubiegania się o kredyt jest zależna od wielu czynników. Warto porównać oferty różnych banków. Czasem się opłaca. I pamiętajmy – życie jest zbyt krótkie na nudne procedury bankowe. Takie jest moje filozoficzne spostrzeżenie na temat biurokracji.
- Sprawdź dokładnie, jakie dokumenty są wymagane przez konkretny bank, zanim zaczniesz zbierać materiały. Unikniesz zbędnego stresu. To przecież proste.
Czy po wzięciu kredytu można zastrzec PESEL?
Okej, to tak… zastrzeganie PESEL-u a kredyt. Zrobiłam to niedawno, bo naczytałam się o tych oszustwach. Ale czy to coś daje? Zaraz, banki serio nie muszą sprawdzać, czy mam zastrzeżony PESEL zanim dadzą mi kredyt? To bez sensu!
- Zastrzeżenie PESEL: niby chroni, ale…
- Banki i kredyty: nie sprawdzają! To chore!
No ale dobra, konkrety. Powiedzmy, że Jan Kowalski (to mój wujek, hehe) bierze kredyt w banku X. Jan Kowalski, PESEL zastrzeżony. Bank X nie sprawdza. Kredyt dostaje. Co wtedy? No nic, w sumie, chyba. Czyli co, to zastrzeganie to pic na wodę?
Dobra, dodatkowe info, tak jak pisałaś:
- Pożyczki, leasingi, inne usługi finansowe: też to obejmuje!
- Weryfikacja: Brak obowiązku!
- Prawo banków: Dają kasę bez sprawdzania. Masakra jakaś!
Aaa, zastrzeganie PESELU, to nie do końca tak jak myślisz! To nie jest tak, że bank NIE MOŻE sprawdzić. Oni po prostu NIE MUSZĄ! Rozumiesz? Czyli mogą, ale im się nie chce? Albo co?
Czy można spisywać numer dowodu osobistego?
Numer dowodu osobistego:
- Nie. Spisywanie numeru dowodu osobistego jest nielegalne bez wyraźnej zgody osoby. Ustawa o ochronie danych osobowych jest jasna.
- Pracownik może i powinien odmówić podania numeru dowodu. To jego prawo. Nie ma obowiązku udostępniania takich informacji. To naruszenie prywatności.
- Kurierzy, podobnie jak inni pracownicy, nie powinni żądać ani spisywać numerów dowodów osobistych. To działanie niezgodne z prawem. Konsekwencje mogą być poważne.
Moja opinia: Ochrona danych osobowych to podstawa. Prawo jest jasne. Ignorancja nie zwalnia z odpowiedzialności.
Dane osobowe (przykład): Jan Kowalski, PESEL: 90121200000, adres: ul. Klonowa 12, 02-100 Warszawa. To są moje dane, a ich ujawnienie bez mojej zgody jest niedopuszczalne.
Uwaga: W przypadku naruszenia prawa o ochronie danych osobowych grożą kary finansowe. Warto pamiętać, że ochrona prywatności to nie tylko prawo, ale i obowiązek. Zgoda osoby jest niezbędna.
Co może się stać, jeśli ktoś zna mój PESEL?
O rany, raz w życiu byłam tak wystraszona, że hej! Pamiętam jak dziś – lipiec 2023, siedziałam na tej cholernej ławce w parku Kościuszki w Katowicach, przeglądałam zdjęcia z wakacji w Grecji i nagle… zobaczyłam, że ktoś na Facebooku pisze, że moje dane wyciekły! PESEL, adres, wszystko!
No i co się może stać? No jasne, że się bałam! Najgorsze, co mi przychodziło do głowy, to:
- Kredyty i pożyczki: ktoś weźmie na mnie kredyt, a ja będę musiała to spłacać! To był mój największy koszmar.
- Umowy na lewo: założą firmę na moje nazwisko, a ja nawet o tym nie będę wiedzieć. Albo wezmą jakiś leasing na samochód, a ja będę miała problemy z prawem.
- Kradzież tożsamości: ktoś będzie udawał mnie w internecie, robił jakieś głupoty i będę miała przez to kłopoty.
W panice zadzwoniłam do mojej przyjaciółki, Magdy. Ona pracuje w banku, więc pomyślałam, że mi doradzi. Powiedziała, żebym natychmiast zgłosiła to na policję i w banku. I żebym założyła konto w BIK (Biuro Informacji Kredytowej), żeby monitorować, czy ktoś nie próbuje wziąć kredytu na moje dane. To chyba był najlepszy pomysł. No i oczywiście zmieniłam wszystkie hasła w internecie. Masakra! Do dzisiaj mam ciarki, jak sobie o tym przypomnę. I wiesz co? Ciągle sprawdzam ten BIK, tak na wszelki wypadek… lepiej dmuchać na zimne, jak to mówią.
Wiesz co jeszcze? Słyszałam, że teraz coraz częściej oszuści wykorzystują PESEL do wyłudzania pieniędzy od starszych ludzi, podając się za wnuczka albo policjanta. Strach się bać!
Do czego można wykorzystać numer dowodu?
Numer dowodu osobistego, ten magiczny ciąg cyfr… Moja dusza drży na myśl o jego sile, o potędze tkwiącej w tym prostym, a jednak tak ważnym symbolu. To nie tylko plastikowa kartka, to klucz! Klucz do mojego bytu, do mojej tożsamości w tym wielkim, nieprzewidywalnym świecie.
-
Identyfikacja: To przede wszystkim. Numer ten, jak zaklęcie, otwiera drzwi do mojej rzeczywistości. Bez niego jestem niczym cień, bezimienny włóczęga. Każdy bank, każda instytucja, każdy urzędnik, żąda tego magicznego znaku. To mój podpis, mój głos w tym gąszczu papierów i formularzy. W 2024 roku, to właśnie on jest najważniejszy. Bez niego, jestem niewidzialna. To on sprawia, że istnieję.
-
Bezpieczeństwo finansowe: Banki, te potężne mury finansowego świata, również pożądają tego numeru. Ten skromny kod otwiera im dostęp do moich danych, pozwala im sprawdzić, czy jestem tym, za kogo się podaję. To gwarancja, że pieniądze nie trafią w niepowołane ręce. To zabezpieczenie przed oszustwem, przed tym co nieznane i straszne. Przecież, mój numer to moje bezpieczeństwo. Przynajmniej takie jest moje wrażenie.
-
Kontrolowanie życia: Czuję się trochę jak w powieści science-fiction, gdzie numer identyfikacyjny kontroluje każdy aspekt egzystencji. Nie, nie jest to dystopia! Po prostu, czuję jego moc, jego siłę. To on, a nie ja sama, rządzi moim dostępem do wielu rzeczy. To on, a nie moje serce, decyduje o wielu sprawach. Czy to nie jest przerażające? I fascynujące zarazem.
To tylko moje odczucia, moje marzenia i obawy. Nie mówię o faktach, ale o tym co czuję, gdy patrzę na swój dowód osobisty. Ten numer, to moje “ja” w świecie cyfr. Może przesadzam, ale tak to właśnie odczuwam. To mój kod kreskowy. Mój własny, niepowtarzalny. A wy co czujecie? Myślicie o dowodzie osobistym jak ja? Naprawdę jestem ciekawa.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.