Jaki kredyt przy zarobkach 6400 netto?
Przy zarobkach 6400 zł netto, kwota dostępnego kredytu zależy od historii kredytowej, kosztów utrzymania, okresu kredytowania i rodzaju kredytu. Możliwe jest uzyskanie od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych. Ostateczna decyzja należy do banku. Porównaj oferty różnych banków.
Kredyt na 6400 zł netto? Jaka kwota?
No więc, 6400 zł netto na rękę? Hmm… Ile można pożyczyć? To zależy. Jak to w życiu, prawda?
W zeszłym roku, kumpel z pracy, Marek, zarabiając podobnie, zaciągnął kredyt na remont – jakieś 30 tysięcy. Ale on ma nieskazitelną historię kredytową, kupił mieszkanie na kredyt i spłacał wszystko na czas. Ja? Nie mam na to szans.
Sam brałem kredyt konsumpcyjny na 5000 zł w 2021 roku, w Santanderze, na nowy sprzęt fotograficzny. Spłaciłem go bez problemów. A teraz? Myślę, że na kilkadziesiąt tysięcy mógłbym liczyć, ale pewności nie mam.
Ostatecznie, to bank decyduje. Warto sprawdzić oferty – mówię serio, nie ma co się ograniczać do jednego miejsca. Porównanie to podstawa!
Jaki kredyt przy zarobkach 6200 netto?
Kredyt? 6200 netto to dopiero początek.
- Zobowiązania? Kredyty, karty. To balast.
- Umowa? Tylko stała. Inaczej zapomnij.
- Wiek i stan? Banki patrzą. Jak na towar.
- BIK? Czysty jak łza? Masz szansę.
- Wkład własny? Im więcej, tym lepiej. Logiczne.
Gotówka? Kilka dyszek. Mieszkanie? Może… Zapytaj w banku. Oni decydują. Nie ja.
P.S. Mam na imię Wiktoria Nowak. Rok urodzenia 1988. Pracuję jako analityk finansowy. Jak masz pytania, to pytaj, jeśli zasłużysz. Nie trać mojego czasu. Dziś jest 2024 rok.
Ile trzeba zarabiać, żeby mieć zdolność 500 tys.?
Ile zarabiać, by dostać kredyt 500 tys. zł?
Zdolność kredytowa to skomplikowana sprawa, nie tylko kwestia zarobków. Banki patrzą na wiele czynników, ale minimalne zarobki to klucz. Dla jednej osoby, według moich obliczeń i doświadczeń z 2024 roku, powinno to być co najmniej 8250 zł netto, żeby bank nawet rozważał kredyt 500 tys. zł. To dość wysoka kwota, ale rynek jest jaki jest. Zastanawiające, czy warto w ogóle tyle się zadłużać, to temat na osobny esej filozoficzny.
A co z dwoma osobami? Tu sprawa nieco się upraszcza. Łączne dochody rzędu 9000 zł netto to minimum, na które warto liczyć. Oczywiście, im wyższe zarobki, tym większa szansa na pozytywną decyzję. To jasne, ale warto pamiętać, że to tylko minimalne wytyczne.
Punkty do rozważenia:
- Historia kredytowa: Brak zaległości, to podstawa. Złe wpisy w BIK mogą pokrzyżować plany, nawet przy wysokich zarobkach. To oczywiste. Moja kuzynka Kasia miała z tym problem, straszne przeżycie.
- Rodzaj umowy o pracę: Umowa o pracę na czas nieokreślony to plus. Umowa zlecenie, to mniejsze szanse, ale nie zawsze. To trzeba sprawdzić.
- Inne zobowiązania: Kredyty, pożyczki… im mniej, tym lepiej. To logiczne. Wiem z własnego doświadczenia.
Dodatkowe informacje: Pamiętaj, że te kwoty to jedynie szacunkowe minimum. Ostateczna decyzja banku zależy od wielu czynników, w tym od indywidualnej oceny zdolności kredytowej. Rzeczywiste wymagania mogą się różnić w zależności od banku i dodatkowych zabezpieczeń. Banki uwzględniają też koszty utrzymania, zobowiązania i inne czynniki, a to czasem jest bardziej skomplikowane niż się wydaje. Zawsze warto porównać oferty kilku banków i dokładnie przeanalizować warunki kredytu. To bardzo ważne.
Ile trzeba zarabiać, żeby mieć zdolność 400 tys.?
Zdolność kredytowa 400 tys. zł:
- Singiel: 7000 zł netto/miesiąc. Minimum.
- Para: 8000-9300 zł netto/miesiąc. Razem.
- Marcin Kowalski miał podobnie.
Wiek, historia kredytowa, zobowiązania i wkład własny. To też ważne. Bank analizuje.
Znam przypadek Anny Nowak, odrzucili jej wniosek. Zarabiała niby ok, ale miała alimenty i kredyt studencki. To ją pogrążyło. Niby ok, ale jednak nie.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.