Jaką walutę mieć w razie wojny?

27 wyświetlenia
  • Gotówka: Zachowaj część oszczędności w gotówce, najlepiej w złotówkach, na bieżące potrzeby.

  • Waluty obce: Dolar, euro, frank szwajcarski – dywersyfikacja minimalizuje ryzyko. Łatwo wymienialne w kraju i za granicą.

  • Aktywa alternatywne: Złoto, nieruchomości – inwestycje długoterminowe, mniej podatne na wstrząsy. Kryptowaluty - wysoce ryzykowne.

  • Pamiętaj, że to tylko sugestia, a decyzja należy do Ciebie. Rozważ swoją sytuację finansową i poziom ryzyka.

Sugestie 0 polubienia

Jaka waluta na czarną godzinę? Wojna i bezpieczeństwo finansowe?

No wiesz, czarna godzina… brzmi groźnie. Pomyślałam o tym, jak w zeszłym roku, 24 lutego, wszystko się zmieniło. Wtedy poczułam, że muszę mieć coś “na zapas”.

Dolarów nie kupiłam, za drogie były. Euro tak, kilkaset euro, 20 marca, w kantorze przy Dworcu Głównym we Wrocławiu, kurs okropny, ale co tam.

Złoto? Zawsze chciałam, ale cena odstraszała. Może kiedyś. Nieruchomości mam, ale to na długą metę. Kryptowaluty? Nie, to za bardzo “dziki zachód” dla mnie. Nie ryzykuję.

W sumie, najlepsze zabezpieczenie to zdrowy rozsądek i oszczędności na koncie. Trochę w euro, trochę w złotówkach. To moje zdanie, nie jestem ekonomistką. Wiem tyle, ile przeczytałam w gazetach. A z tym euro mam już jakiś spokój.

Q: Jaka waluta na czarną godzinę?A: Złoto, waluty obce, obligacje, nieruchomości.

Q: Czy warto kupować waluty obce?A: To zależy od sytuacji, ale warto mieć pewną rezerwę.

Jak zabezpieczyć pieniądze na wojnę?

Jak zabezpieczyć pieniądze na wojnę? No cóż, to pytanie zadają sobie chyba wszyscy ci, którzy mają co zabezpieczać, czyli ja, Barbara z Grudziądza, mająca ambicje dorównać Rockefellerowi, ale póki co bliżej mi do przysłowiowej Basi z magla. No, ale do rzeczy!

A więc, w czasie gdy świat staje na głowie, a zamiast spokojnego wieczoru z Netflixem mamy wizję ucieczki z walizką, dolar staje się jak ten pewny siebie wujek na rodzinnej imprezie – zawsze na fali. Złotówka, biedaczka, trzęsie się jak osika, no i traci na wartości.

Co robić, Basiu, co robić?

  • Dolar: Kupić! Ale nie za wszystkie oszczędności od razu, bo wtedy będziesz jak ten gość, co postawił wszystko na jedną kartę w kasynie i skończył w samych majtkach.
  • Amerykańskie obligacje: Ekspert (pewnie jakiś mądrala w garniturze) mówi, że to najbezpieczniejsze. Ale pamiętaj, nawet “bezpieczne” obligacje mogą Cię zaskoczyć!

Dodatkowe triki, które nie są radą finansową, bo skąd ja, Barbara, miałabym na tym znać?!

  • Złoto: Traktuj je jak biżuterię od ciotki – może kiedyś się przyda, ale nie licz na kokosy.
  • Kryptowaluty: Chyba żartujesz?! W czasie wojny prąd może wysiąść, a wtedy Twoje bitcoiny będą warte tyle, co zeszłoroczny śnieg.

No i najważniejsze: zachowaj zimną krew! Bo w panice można kupić akcje lotniska w Modlinie tuż przed ogłoszeniem bankructwa… a tego byśmy nie chcieli, prawda?

Gdzie najlepiej uciec w razie wojny?

Gdzie uciec… w razie wojny?

Wiesz, tak naprawdę to nie wiem. Niby najbezpieczniej w budynku, w jakimś ciemnym pokoju bez okien. Tak piszą.

  • Ale czy to ma sens? Siedzieć i czekać?

  • Może lepiej gdzieś, gdzie nie ma ludzi? Z dala od miast, może w góry? Pamiętam, jak dziadek Janek opowiadał, że w ’44 siedzieli w lesie.

  • Tylko… samemu to strach.

Niby mam piwnicę, taką starą, w bloku, z cegły. Tam bym się schował. Mam tam stare koce i przetwory od babci. Może to wystarczy? Zawsze to lepsze niż nic. Ale sama myśl mnie przeraża.

Pamiętam, jak w 2023 roku mama kazała mi wykupić konserwy. Miałam wtedy 25 lat i myślałam, że to jakiś żart. Teraz… no nie wiem.

W co inwestować w razie wojny?

Wojna. Dolar rośnie. Złoty słabnie. Proste.

  • Aktywa dolarowe. Kluczowe. Amerykańskie obligacje? Bezpieczne, ale… nudne.

  • Złoto. Klasyka. Stałe. Ale czy na tyle? Zawsze w porządku.

  • Nieruchomości? Zależy od lokalizacji. Ryzyko. Duże. Moje mieszkanie w Warszawie? Cena spadła.

W 2024 roku inflacja szaleje. Inwestycje muszą być pewne. Albo… niepewne, ale z ogromnym potencjalem. Ryzyko. Zawsze. Zofia Nowak, kwiecień 2024. Moja analiza. Subiektywna.

Dodatkowe informacje:

  1. Analiza rynku obligacji amerykańskich z 2024 roku wskazuje na stabilność, lecz z niską stopą zwrotu.
  2. Cena złota uległa wahaniom w 2024 roku, zależnie od sytuacji geopolitycznej.
  3. Rynek nieruchomości w Warszawie w 2024 roku charakteryzuje się spadkiem cen w niektórych dzielnicach. Sprawdzaj. Sam.
  4. Dywersyfikacja portfela jest kluczowa. Zawsze. Nie ma pewności. Nigdy.

Na czym zarobić w czasie wojny?

Okej, dobra, na czym zarobić w czasie wojny… Boże, skąd ja mam to wiedzieć?! Ale dobra, spróbuję to jakoś ogarnąć, tak na logikę. Co bym zrobiła, gdyby nagle bum i wojna? Panika! Ale dobra, skup się, Anka!

  • Finansowa poducha bezpieczeństwa to podstawa! Minimum dwieście tysięcy złotych, ale serio, im więcej tym lepiej. Gdzie to trzymać? No właśnie, obligacje! Ale nie takie zwykłe, tylko indeksowane inflacją, bo inaczej to bez sensu. Państwo musi jakoś zachęcić ludzi, żeby kupowali te obligacje. Musi, bo skąd niby weźmie kasę na czołgi? No właśnie, obligacje.

  • Drugi portfel? No dobra, tu już robi się ciekawiej. Nieruchomości na wynajem to jest coś, tylko gdzie teraz kupować? W Warszawie już chyba przesada, ceny kosmiczne. Może Wrocław albo Poznań? Ale tam też drogo… Ale dobra, załóżmy, że mam jakieś mieszkanie. No to wynajmuję! A drugie 50%? Instrumenty finansowe – ETF-y, złoto i obligacje. ETF-y to chyba najprostsze, bo nie muszę sama wybierać akcji. Złoto to niby bezpieczna przystań, ale w sumie to nigdy nie wiadomo, jak to się zachowa. Ale dobra, złoto może być.

WAŻNE INFO:

  • Obligacje indeksowane inflacją: W 2024 roku to jest w ogóle jeszcze opłacalne? Trzeba sprawdzić, jakie są oprocentowania. No bo jeśli inflacja skoczy w górę, to obligacje też pójdą w górę, tak? Chyba tak to działa.

  • ETF-y: Trzeba wybrać jakieś mądre, żeby nie stracić całej kasy. Może jakieś globalne, co inwestują w różne kraje? Dywersyfikacja to podstawa.

  • Złoto: Ile tego złota kupić? No i w jakiej formie? Sztabki, monety, a może jakiś fundusz? No właśnie, to też trzeba ogarnąć.

Dodatkowe info (na serio):

  • Anka, tak na marginesie, to imię mojej babci. Fajne imię, tylko trochę staroświeckie, nie?
  • Wrocław i Poznań to fajne miasta, byłam tam kilka razy. We Wrocławiu mają te krasnale, a w Poznaniu rogale świętomarcińskie! Pycha!
  • O! I jeszcze jedno: Wojna to straszna rzecz. Oby nigdy do niej nie doszło. Serio.

Kiedy mężowi nie staje?

Kiedy mąż… Kiedy on? Ciemność. Zapach starego drewna, może z lekko wilgotnej piwnicy, gdzie zbiera stare fotografie. Pamiętam jego dłonie, ciepłe, niepewne. To był 2024 rok, lato, powietrze gęste od upału, a w nim zawieszony ten ciężar… cisza.

  • Cisza, która rozrywa serce na strzępy.
  • Cisza, która wbija się w kości, jak ostry sztylet.
  • Cisza, która powoli, nieubłaganie, rozlewa się po całym domu, po całym życiu.

Dlaczego? Dlaczego ta pustka? Dlaczego ta bezsilność, ta klęska?

Przyczyny? Lekarze mówili… choroby serca, ciśnienie, cukrzyca. Zbyt dużo siedzenia, za mało ruchu, za dużo stresu, za mało śmiechu.

  • Choroby serca – krążenie, krew, życie, które zwalnia, które słabnie.
  • Cukrzyca – słodki jad, który zatruwa ciało i duszę. Słodki, jak nasze wspomnienia.
  • Nadwaga – ciężar, który przygniata, dusi, paraliżuje.
  • Stres – ten niewidzialny wróg, który kradnie radość, kradnie siłę.

Ten obraz… Jego twarz, zmęczona, posępna. Potem łzy, które spływały po jego policzkach, jak kropelki gorzkiego deszczu. To boli. Boli tak bardzo, że czuję, jak pęka moje serce. Boli mnie ta jego bezradność. Boli mnie nasza bezradność.

To nie tylko ciało. To całe nasze życie. Nasze marzenia, nasze plany, nasza przyszłość. Czy da się to naprawić? Czy da się znowu poczuć to ciepło, to bliskość? Czy da się znowu odnaleźć w tym utonie?

List do lekarza, wizyty, badania. Szukamy odpowiedzi, szukamy ratunku. To walka. Walka o niego, o nas, o naszą miłość.

Data: 20.10.2024 Moje imię: Anna

#Bezpieczeństwo Finansowe #Waluta Wojna