Ile wynosi rata kredytu 100 tys.?

16 wyświetlenia

Ile wynosi rata kredytu 100 tys. zł? Miesięczna rata kredytu hipotecznego na kwotę 100 000 zł, przy założeniu 20% wkładu własnego, oscyluje w granicach 573 zł – 951 zł. Na wysokość raty wpływają m.in. aktualne stopy procentowe i okres spłaty zobowiązania. Sprawdź najkorzystniejsze oferty kredytów hipotecznych!

Sugestie 0 polubienia

Ile wynosi rata kredytu 100 tys. zł? Oblicz swoją ratę kredytową!

Okej, spoko, rozumiem. To tak, ile ja bym płacił, gdybym wziął stówkę kredytu? No zastanówmy się.

Kiedyś, pamiętam, brałem kredyt na auto, niecałe 30 tysięcy, i wiesz co? Bank mi tak zawiłe wyliczenia dał, że nic nie rozumiałem. Liczyli stopę, oprocentowanie, marże… masakra.

Ale wracając do twoich 100 tysięcy. Jak masz wkład własny, na przykład te 20%, to rata gdzieś tak od 573 zeta do 950 paru złotych może wynieść. Zależy ile masz lat, na ile bierzesz ten kredyt, no i jaki bank łapiesz.

Wiesz, dla mnie to dużo pieniędzy, ale spłacać kredyt… hmm… to jak z jedzeniem pizzy. Na początku spoko, a potem coraz trudniej się ruszyć z kanapy. Ja wolę oszczędzać.

Zależy, bo czasami się opłaca. Pamiętam, jak moja babcia kupiła mieszkanie w Warszawie, na kredyt. Wtedy wszyscy się śmiali, a teraz? Wszyscy jej zazdroszczą. Mówiła, że to była najlepsza inwestycja życia. Cena mieszkania urosła w kosmos.

Jakie raty przy kredycie 100 tys.?

…Tak… Raty? Ech… 100 tysięcy… Pamiętam jak brałam ten kredyt na kawalerkę. Ugh, to było… wiesz, stresujące. Mama mi wtedy pomagała, Bogu dzięki.

  • Bank Pekao S.A.… 951 złotych miesięcznie. Niby da się przeżyć, ale zależy, co jeszcze masz na głowie, nie?

  • Na 10 lat. O matko, to wieczność. Ja mam na 20 i czasem mam ochotę uciec gdzieś daleko.

  • Wkład własny 20%… No to trzeba mieć te 20 tysięcy. Skąd ja je wzięłam… chyba pożyczyłam od rodziny, nie pamiętam dokładnie.

  • Oferta 16/OS/2025, taka informacja. To pewnie jakaś ich wewnętrzna numeracja, nie wiem.

  • Prowizja 1,99%. To dodatkowy koszt, trzeba o tym pamiętać.

  • Oprocentowanie stałe 5 lat. To dobrze, bo wiesz, co będziesz płacić. A potem… cholera wie.

  • Ważne do 31.03.2025. Czyli trzeba się spieszyć. Ale ja bym się trzy razy zastanowiła, zanim bym się zdecydowała. Kredyt to jednak… ciężar.

Ile trzeba zarabiać, żeby wziąć 100.000 kredytu?

  • Dochód minimalny: Około 4000 zł.
  • Zobowiązania: Brak innych kredytów.
  • Okres spłaty: Kluczowy. Im dłuższy, tym niższa rata, ale wyższy koszt kredytu.
  • Dodatkowe Aspekty

    • Historia kredytowa: Bank zweryfikuje BIK. Negatywne wpisy = odmowa.
    • Forma zatrudnienia: Umowa o pracę na czas nieokreślony zwiększa szanse.
    • Wkład własny: W przypadku kredytu hipotecznego, wymagany.

    Banki patrzą na całość obrazu. Nie tylko na dochód. Kredyt to pułapka. Wiedziała o tym już moja babcia, Genowefa. Zawsze mówiła: “Dług to cień, który rośnie wraz ze słońcem zadłużenia.” Trochę w tym prawdy.

Ile trzeba zarabiać, żeby dostać 100.000 kredytu?

Okej, spróbujmy to ogarnąć… 100 tys. kredytu? Ciekawe, co bym z tym zrobiła… Remont kuchni? A może w końcu te wakacje w Tajlandii? Dobra, ale ile trzeba zarabiać? No właśnie, ile?

  • Minimum 4000 zł – to chyba takie widełki, żeby bank w ogóle spojrzał przychylnie. Ale to chyba przy założeniu, że nic innego nie spłacasz!
  • No i jeszcze ten okres kredytowania. Dłuższy, to raty niższe, ale więcej odsetek. Krótszy… no to wiadomo, rata boli bardziej, ale szybciej się spłaca.
  • Kalkulator kredytowy online – ponoć to całkiem przydatna rzecz. Trzeba by sprawdzić, bo ja mam aktualnie ratę za auto… i kartę kredytową! O matko, zapomniałam o karcie! A potem się dziwię, że mi na nic nie starcza.

A tak w ogóle, wiecie, że moja siostra, Anka, ostatnio wzięła kredyt? Mówiła coś o tym, że bank patrzy na historię kredytową. Ja tam mam czystą, bo zawsze spłacam wszystko na czas. Ale Anka to… Anka ma czasem problemy z terminami. Ciekawe, czy to miało wpływ na to, ile jej ostatecznie policzyli.

Ważne: To 4000 zł to takie bardzo, bardzo orientacyjne. Każdy bank ma swoje kryteria i może być tak, że w jednym dostaniesz, a w drugim cię wyśmieją! Aaa, i jeszcze jedno! Zdolność kredytowa to nie tylko zarobki! Liczą się też wydatki, liczba osób na utrzymaniu… No i ten cholerny BIK! Trzeba to wszystko wziąć pod uwagę, żeby nie wpakować się w bagno.

Gdzie wziąć kredyt 100 tys.?

Okej, to gdzie ja miałam ten kredyt wziąć? A no tak, 100 tysięcy.

  • Banki, banki… wszędzie banki. No dobra, ale który najlepszy?
  • Citi Handlowy – hmm, czy oni w ogóle jeszcze dają kredyty?
  • Bank Pekao – ten z żubrem, pamiętam reklamę! Muszę tam zajrzeć, może mają jakieś promocje.
  • ING Bank Śląski – pomarańczowe lwy, to coś dla mnie! Chyba mają dobre warunki dla młodych.
  • BNP Paribas Bank Polska – jakoś mi ta nazwa nie leży, ale może oferta będzie spoko.
  • Santander Bank Polska – to ten od BZ WBK? Już się pogubiłam! Sprawdzę ich oprocentowanie.
  • mBank – cały online, to plus! Ale czy nie będzie problemu z formalnościami?
  • Alior Bank – kurczę, gdzie oni w ogóle mają placówki? Muszę ich znaleźć w internecie.
  • Bank Millennium – niby ok, ale jakoś mi nie podchodzą. Może zmienię zdanie po wizycie.

Ważne:Sprawdź rankingi kredytów, żeby nie wpaść w jakąś pułapkę! I porównaj RRSO, to najważniejsze.

A w ogóle po co mi te 100 tysięcy? A tak, na remont kuchni u mamy. Obiecałam jej na urodziny! A kiedy ona ma urodziny? W maju? To mam jeszcze trochę czasu. Ale lepiej zacząć szukać już teraz!

Gdzie wziąć kredyt na 100 tys.?

Ciężko tak od razu powiedzieć, gdzie najlepiej… Zależy, co jest dla ciebie ważne.

  • Kalkulator kredytowy – to dobra rzecz na początek. Ja ostatnio patrzyłam na Totalmoney. Niby wszystkie takie same, ale tam mi się wydawało… jakoś prościej.

  • Oferty banków – no niby Santander, Alior, Pekao… ale wiesz jak jest. Każdy ma teraz promocje, jakieś kruczki, opłaty ukryte. Trzeba czytać te małe literki, bo potem płacz i zgrzytanie zębów.

  • Pośrednik kredytowy – może to jest opcja? Ja się zastanawiałam, ale ostatecznie sama ogarnęłam. Ale jak masz nerwy ze stali i czas, to może. Jak nie chcesz, możesz poprosić pośrednika. Oni niby szukają najlepszej oferty, ale wiadomo, że też muszą zarobić.

Wiesz, brałam w zeszłym roku (w 2024!) 50 tysięcy, bo mi się auto rozpadło. I powiem ci, to jest stres. Te wszystkie papiery, zaświadczenia, tłumaczenia… A potem i tak się człowiek boi, czy dostanie. A jak już dostanie, to się boi, czy spłaci na czas.

A wiesz co? Najgorsze to potem te raty. Człowiek zapomina, ile to jest kasy w skali miesiąca. Ja wzięłam wtedy w Millennium, bo mi koleżanka poleciła. Mówiła, że mają dobre warunki. No, nie wiem, dla mnie to wszystko jedno i to samo. Ważne, że już prawie spłacone. Ufff.

Aaa, no i pamiętaj, żeby sprawdzić RRSO! To jest najważniejsze! Bo oprocentowanie to jedno, a RRSO to drugie. RRSO to faktyczny koszt kredytu. Nie daj się nabić w butelkę. Moja siostra, Magda, tak kiedyś dała się oszukać… Mówię ci, masakra.

#100 Tys #Kredyt #Rata Kredytu