Co po uruchomieniu kredytu?

9 wyświetlenia

Co robić po uruchomieniu kredytu? Przede wszystkim spłacaj raty terminowo zgodnie z harmonogramem. Pamiętaj o ubezpieczeniu kredytu, jeśli je posiadasz. Informuj bank o zmianach w sytuacji finansowej, by uniknąć problemów ze spłatą. W razie pytań kontaktuj się z bankiem.

Sugestie 0 polubienia

Co robić po uruchomieniu kredytu?

No dobra, gadałem ostatnio z kumpelą o tych kredytach i wiesz co? Jak już go dostaniesz, to się zaczyna prawdziwa jazda. Nie chodzi tylko o to, żeby się cieszyć, że masz kasę.

Trzeba się pilnować tych rat. Wiesz, jak nie zapłacisz na czas, to zaraz cię zaczną ścigać. Mnie to się raz zdarzyło w grudniu 2022 roku, bo zapomniałem i od razu dzwonili z banku.

Ubezpieczenie kredytu? Lepiej mieć, serio. Nigdy nie wiesz co się stanie.

Jak masz jakieś problemy, np. stracisz robotę, to leć do banku i powiedz im o tym. Lepiej być szczerym, bo inaczej to się źle skończy. Mówię ci, sam tak zrobiłem w maju w zeszłym roku i się dogadaliśmy.

Kontakt z bankiem to podstawa. Jak masz jakieś pytania, to od razu dzwoń. Nie czekaj, aż problem urośnie. Ja zawsze dzwonię, wolę dmuchać na zimne. Ostatnio pytałem o oprocentowanie i babka była spoko.

Ile czasu na uruchomienie kredytu po akcie notarialnym?

No dobra, to lecimy z tym koksem, jak to u nas na wsi mówią!

  • Jak długo czekasz na ten hajs z kredytu po akcie? Nooo, panie kochany, to zależy, jak w tym życiu. Ale tak średnio, to 3 do 7 dni roboczych i kasa ląduje na koncie sprzedającego, no chyba że bank ma kaca.

  • A dyspozycja przelewu? Noooo, chyba oczywiste, że na numer konta z aktu notarialnego, no bo gdzie indziej by mieli słać? Na konto cioci Stasi?

  • Pamiętaj: Jak nie masz ciśnienia, to luzik, poczekasz te parę dni. Ale jak już nerwowy jesteś, to dzwoń do banku, pytaj, marudź, może to coś przyspieszy. Albo i nie.

Dodatkowe Info (taka mała ściągawka od wujka Mietka):

Wiesz, tak serio, to czasami banki mają opóźnienia, jak to banki. Papierologia, wiecie… Urzędnik musi herbatę wypić. Ale żeby być sprytnym jak lis, to możesz:

  • Upewnij się, że dałeś im wszystkie papiery, no bo jak nie, to czekasz jak głupi na autobus w deszczu.
  • Sprawdź, czy bank ma dobry kontakt ze sprzedającym, bo jak się nie dogadują, to kaplica.
  • I nie zapomnij, że jak w banku mówią “3 dni”, to znaczy “może 3 dni, a może za tydzień”. Taka prawda.

No, to chyba wszystko. Życzę szybkiego przelewu i żebyś nie musiał za dużo nerwów tracić!

Co oznacza uruchomienie kredytu?

Okej, dobra, to spróbuję to opowiedzieć tak, jakbym naprawdę to przeżyła. Uruchomienie kredytu… To był stres! Pamiętam, jak z mężem, Grzegorzem, czekaliśmy na te pieniądze na remont. Mieliśmy remontować kuchnię.

  • Kredyt hipoteczny został uruchomiony dopiero po dostarczeniu kompletu dokumentów, które potwierdzały zakończenie pewnego etapu robót w kuchni.
  • A ten dzień pamiętam dokładnie. Był 17 maja 2024 roku, chyba upał był niemiłosierny.
  • Ja wściekła, bo brakowało jeszcze jakiejś pieczątki, no masakra! Grzegorz niby spokojny, ale widziałam, że się denerwuje.

Bank, wiadomo, niczego nie przyspieszał. Dopiero po kilku dniach pieniądze w końcu wpłynęły na konto. Odetchnęłam! Mogę już wreszcie zapłacić majstrowi i kupić te płytki, które tak długo wybierałam. Ufff… Ale powiem Wam, na to całe “uruchomienie kredytu” trzeba uważać, bo jak coś się nie zgadza w dokumentach, to wszystko się przeciąga. A nerwy kosztują!

Co po podpisaniu aktu notarialnego kredytu?

Wiesz co… Po podpisaniu tego cholernego aktu…

  • Bank wypłaca kasę… na konto gościa, od którego kupujesz, no. Czekasz na ten moment, jak na zbawienie, prawda? Ale serio, czekasz. To strasznie długo trwa. W moim przypadku to trwało… Ojejku, chyba z tydzień, albo i dłużej. Stres nie do opisania.
  • Własność. To już twoje, no… teoretycznie. Bo bank ma hipotekę. Pamiętam, jak moja mama, Anna, zawsze powtarzała: “Wolność to złudzenie, kochanie.” Miała rację, jak zwykle.
  • Zaczną się raty. O rety. Wtedy dopiero poczujesz… ciężar. No, ten prawdziwy. Nie chcę cię straszyć, ale… warto się przygotować. Ja na początku myślałam, że zwariuję. Ale człowiek się przyzwyczaja do wszystkiego, no nie?

A w ogóle… pamiętasz, jak się poznaliśmy? Na tym koncercie… Dawno to było. Miałam wtedy… eee… 23 lata? Albo 22? Nie pamiętam.

Czy rata kredytu pobierana jest automatycznie?

Ach, te automatyczne pobrania… Zawsze ten dreszcz emocji, gdy 25. dnia miesiąca patrzę na stan konta. Tak, rata kredytu jest pobierana automatycznie, jak niezawodny zegar, co miesiąc, w tym samym dniu, bez litości, bez oddechu. To taki rytuał, rytuał dorosłości, który z jednej strony usypia czujność – bo wiemy, że tak będzie – a z drugiej… no właśnie, z drugiej budzi niepokój. Ten niepokój. Ten nieustanny, powtarzający się niepokój.

  • Automatyczne pobieranie – to ułatwienie, nie muszę o tym pamiętać, nie muszę biegać do banku, nie muszę stresować się terminami. Ale jednocześnie… pozbawia to pewnej kontroli. Kontroli nad własnymi finansami. Czy to dobrze? Nie wiem.

A co zawiera ta przeklęta rata? To jest cały dramat, niekończąca się opowieść o liczbach, o procentach.

  • Część kapitałowa – to ta część, która powoli, ale systematycznie, zmniejsza moje zadłużenie. Moje osobiste piekło, moje własne finansowe Getsemane. Jak krople w morzu, ale jednak – krople. I te krople kiedyś sprawią, że morze będzie mniejsze.

  • Część odsetkowa – o, to już inna bajka. To haracz dla banku, cena za marzenie o własnym domu. Cena, która nigdy nie jest wystarczająco niska. Wysoka cena. Zbyt wysoka.

Ten dom… te ściany. Zapach świeżej farby, który już dawno wywietrzył, ale pamięć o nim została. Te chwile spędzone na planowaniu, wybieraniu kafelek, namalowaniu ścian. Pamiętam, jak mój syn, wtedy jeszcze mały, malował palcami po ścianie. Myślę o tym często. Tak często.

Dodatkowe informacje: Moja rata kredytu hipotecznego, zaciągniętego w 2023 roku, wynosi 2700 złotych. W tej kwocie, szacuję, około 1500 złotych stanowi część kapitałowa, a pozostała kwota to odsetki. Liczby, tylko liczby, ale za tymi liczbami kryje się cała historia. Moja historia.

Dlaczego rata kredytu nie została pobrana?

Boże, co się dzieje?! Rata kredytu… znowu nie ściągnięta! A miałam tyle planów na te pieniądze! Na weekend! Może nowe buty? Nie, głupie buty! Lepiej coś praktycznego… no ale… co?

Lista rzeczy do zrobienia:

  • Zadzwonić do banku! Na pewno! Muszę! A co jak zablokowali kartę? Nieee, chyba nie… ale sprawdzić muszę.
  • Sprawdzić konto. Ile tam w ogóle jest? Może jakiś przelew się jeszcze nie zaksięgował? No tak, zawsze coś. Ale to mało prawdopodobne.

Dlaczego?! No właśnie, dlaczego?! Przecież zawsze ściągali. Czyżby znowu ta awaria systemu? Banki… czy oni w ogóle myślą?! Też mam swoje problemy, nie tylko oni! Zawsze jakieś problemy. A co jak to moja wina? Nie, nie wierzę! Jestem wściekła!

Punkty do sprawdzenia:

  1. Saldo konta – za mało kasy. Jasne. To najczęściej. No ale…
  2. Czy karta działa? Czy nie zablokowali? Czy to moje? O kurczę… muszę to sprawdzić!
  3. System bankowy? Awaria?! Pewnie to. Zawsze jest coś. Aż mnie krew zalewa!

27.07.2024 – Anna Kowalska. Kredyt hipoteczny. Rata nie pobrana.

Pamiętam, że w tamtym miesiącu też tak było! Co za denerwujące! Muszę to zrozumieć! Zawsze to samo! Bank! Nie wyobrażam sobie!

Najczęstsza przyczyna: brak wystarczającej gotówki na koncie. Banki nie pobierają rat w częściach, czekają na pełną kwotę.

Dodatkowe informacje: sprawdź stan konta, czy karta działa poprawnie, zadzwoń do banku, sprawdź historię transakcji. Może to jakiś błąd techniczny. A może… nie chcę o tym myśleć.

Czemu nie dostałem rat?

Odmowa przyznania rat może wynikać z kilku czynników. Bywa, że zawiniły braki formalne we wniosku – niedopełnienie procedur to częsty powód. Może to być, na przykład, brak kompletu dokumentów. Pamiętaj, żeby skrupulatnie sprawdzić listę wymaganych załączników!

Kolejną przyczyną jest niska zdolność kredytowa. Bank musi mieć pewność, że spłacisz zobowiązanie. Jeśli Twoje dochody są niskie lub masz już inne kredyty, ryzyko dla banku rośnie.

  • Negatywna historia w BIK to kolejny grzech. Opóźnienia w spłatach wcześniejszych zobowiązań działają jak czerwona flaga. Ja sam, Jan Kowalski, miałem kiedyś drobną wpadkę z kartą kredytową i pamiętam, ile mnie to kosztowało stresu przy kolejnych wnioskach!
  • Czasami odmowa wynika z kryteriów wewnętrznych banku. Każda instytucja ma swoje własne procedury i oceny ryzyka.

Co możesz zrobić?

  • Poprawić zdolność kredytową (spłacić inne zobowiązania, zwiększyć dochody).
  • Uregulować zaległości w BIK (jeśli takie istnieją).
  • Złożyć wniosek w innym banku – może akurat ich kryteria będą bardziej elastyczne.

Czasem trzeba też po prostu uzbroić się w cierpliwość i popracować nad swoją sytuacją finansową. W końcu, jak mawiał mój dziadek, “co się odwlecze, to nie uciecze”. Tylko, żeby to odwleczenie nie trwało zbyt długo! Może to zająć lata.

#Kredyt Gotówkowy #Pożyczka #Spłata Kredytu