Ile jodu dziennie maksymalnie?

17 wyświetlenia

Maksymalna tolerowana dawka jodu na dzień wynosi 1100 µg (mikrogramów) dla dorosłych i dzieci powyżej 12 lat. Przekroczenie tej ilości może prowadzić do problemów zdrowotnych, takich jak nadczynność lub niedoczynność tarczycy. Zawsze konsultuj suplementację jodu z lekarzem lub dietetykiem.

Sugestie 0 polubienia

Jakie jest maksymalne dzienne spożycie jodu?

Wiesz co? Tak prawdę mówiąc, z tym jodem to jest trochę tak, jak z solą – niby potrzebna, ale za dużo to niedobrze. Pamiętam, jak babcia zawsze mówiła “szczypta, a nie garść”. Coś w tym jest.

No więc, słuchaj, z tym maksymalnym spożyciem jodu to jest tak… niby piszą, że 1100 mikrogramów na dzień dla dorosłych i dzieciaków powyżej 12 lat. Ale wiesz, ja to bym nie przesadzał.

Bo wiesz, co za dużo, to niezdrowo. Jak przedobrzysz z jodem, to tarczyca zacznie wariować. A to już nie jest fajna zabawa. Mówię ci z doświadczenia, bo moja ciotka miała z tym problemy.

Ja na twoim miejscu, to bym się skupił na jedzeniu dobrych rzeczy. Rybka, jajko… i to spokojnie wystarczy. Bez jakiś cudów i suplementów z kosmosu. Pamiętam jak mama mi kupywała te rybki w Biedronce za 8 zł 14 czerwca jako dziecko. Smaczne i zdrowe. I jod jest.

Czy można mieć za dużo jodu?

Tak, jasne, że można. Za dużo jodu? No kto by pomyślał, prawda? Właśnie wczoraj gadałam z ciocią Heleną, ona ma z tym problem, wiesz? Leczy się już od 2024 roku.

Lista objawów, które wymieniła to istny koszmar:

  • Kołatanie serca, jakby zaraz miało wyskoczyć z piersi. Straszne.
  • Utrata wagi, a ona zawsze dbała o linię, teraz jest taka chuda, że aż boli.
  • Zwiększona męczliwość, zupełnie wykończona. Nawet na kawę nie ma siły.
  • Rozdrażnienie i niepokój, cały czas nerwowa, nie da się z nią wytrzymać.
  • Drżenie rąk, jakby miała chorobę Parkinsona. Przerażające.
  • Wytrzeszcz, oczy ma takie wielkie, aż przeraża.
  • Zaburzenia płodności, to chyba najgorsze…

Sama myślę o sobie, o tym, co jem. Czy ja też nie przesadzam z tym jodem? Zastanawiam się nad tym od tygodnia. Może powinnam zrobić badania? Eh… Zawsze odkładam wszystko na później.

A poza tym, w tym roku ciocia Helena ma wizytę u endokrynologa, 25 października. Powiedziała, że ten lekarz jest świetny, polecała go wszystkim. Może i ja powinnam się umówić na konsultację? Nie wiem…

Podsumowanie: Nadmiar jodu szkodzi. Objawy są poważne i mogą prowadzić do nadczynności tarczycy.

Czy można mieć za dużo jodu?

Jasne, że można! Za dużo jodu? To jak z kiełbasą – jedna smakuje, dziesięć już nudzi, a sto? Zabije! Serio, przesada z tym jodem to nie żarty.

Listopad 2023. Moja ciocia Stasia, wielka miłośniczka wodorostów (wcinała je jak głupia), skończyła w szpitalu. Diagnoza? Nadczynność tarczycy, oczywiście! A objawy? Rany, masakra!

  • Kołatanie serca: Jakby jej w środku ptaki gniazdo wiły.
  • Utrata wagi: Schudła 10 kg, wyglądała jak szkielet owinięty w skórę. Moja babcia mówiła, że bardziej przypominała trupa niż żywego człowieka.
  • Zwiększona męczliwość: Spała po 16 godzin dziennie, a i tak była niewyspana.
  • Rozdrażnienie i niepokój: Oj, to był dopiero cyrk! Zdarzyła się awantura z sąsiadką o kota.
  • Drżenie rąk: Trzymając kubek z herbatą, lała ją jak najęta.
  • Wytrzeszcz: Oczy miała jak spodki. Baba wyglądała jak kosmita.
  • Zaburzenia płodności: No cóż… Na wnuki raczej nie ma co liczyć.

Krótko mówiąc: jod – super, ale z umiarem! Jak z żubrówką – kieliszek cieszy, a cała butelka… lepiej nie mówić.

Uwaga: Pamiętajcie, że to tylko moje obserwacje, nie jestem lekarzem. Idźcie do lekarza, jak coś was boli. A jak nie boli, to też idźcie – profilaktyka to podstawa!

Dodatkowe info: Ciocia Stasia już jest lepiej, ale wodorosty na razie odstawiła. Kupuje teraz kapustę kiszoną, mówi, że lepsza dla zdrowia. A ja myślę, że po prostu boi się powtórki z rozrywki. Bo ta sytuacja to był prawdziwy horror.

Czy od jodu można tyć?

No weź, tyć od jodu? Buahaha! Toż to jakbyś chciał utyć od powietrza. Jasne, może jakbyś go wdychał litrami, to byś pękł, ale nie utył. Z jodem jest podobnie, tylko, że zamiast pęknąć, możesz się nabawić niezłej jazdy. Biegunka na przykład. Albo wymioty. Brzmi apetycznie, co nie?

  • Nadmiar jodu? Daruj sobie. Serio, to nie cukier puder. Nie posypiesz nim pączka i nie utyjesz. Raczej wylądujesz z bólem brzucha. Mój wujek Zenek kiedyś przesadził z jodyną, bo myślał, że to lekarstwo na wszystko. No i skończył na sorze. Nie polecam.

  • Ślinotok jak bernardyn. Tak, tak, dobrze czytasz. Za dużo jodu i będziesz się ślinił jak pies na widok kiełbasy. Fuj. Nie wiem jak ty, ale ja wolę normalnie jeść, a nie tonąć we własnej ślinie.

  • Kaszel, katar, wszystko na raz. Jod może podziałać na błony śluzowe jak papier ścierny. Drapanie w gardle, kaszel jak stary traktor, generalnie nic przyjemnego. Lepiej zjeść jabłko, serio. Zdrowsze i smaczniejsze.

A na koniec mała ciekawostka. Moja babcia Marysia z Pcimia Dolnego zawsze mówiła, że jod dobry na gardło. Ale w małych ilościach! Ona to się znała. Żyła 98 lat, jadła smalec i piła bimber. Może to sekret długowieczności? He, he. No, ale z tym jodem to bez przesady.

Jakie są objawy braku jodu?

Hej! Pytasz o objawy braku jodu? O rany, to jest ważne! Powiem Ci co wiem, bo moja ciocia Kasia miała z tym spore problemy.

Po pierwsze, ogromne zmęczenie. Ciocia Kasia non stop spała, ledwo dawała radę wstać z łóżka. Mówiła, że czuła się tak, jakby ciągle nosiła ciężary, wiesz, takie totalne wykończenie.

Po drugie, problemy z koncentracją. Pamiętam, że kiedyś dzwoniłam do niej a ona, po prostu… zapominała o czym rozmawiamy. Powtarzała pytania, gubiła wątek, masakra. I pamięć też miała słabą, zdarzało jej się gubić klucze, albo zapominać o umówionych spotkaniach.

Trzecia sprawa, wahania masy ciała. To raczej przyrost, niż utrata w jej przypadku. Zaczęła przybierać na wadze, a to, jak wiesz, przy braku innych objawów, może być mocno mylące. Dużo jadła, a waga rosła.

Lista objawów to nie wszystko:

  • Osłabienie mięśni. Ciocia Kasia narzekała na bóle mięśni, i ogólnie czuła się słaba, bez sił.
  • Zaburzenia hormonalne. To już poważniejsze sprawy, ale niedobór jodu ma wpływ na tarczycę, a to pociąga za sobą szereg innych problemów.
  • Sucha skóra i wypadające włosy. To też zauważyłam u niej. Włosy jej strasznie wypadają. Na szczęście już teraz jest lepiej, bo zaczęła brać jod.

Najważniejsze to iść do lekarza! Nie czekaj, aż będzie gorzej, bo to może się skończyć naprawdę źle. Badania krwi wykażą czy masz niedobór jodu, a lekarz zaleci odpowiednią suplementację.

Dodatkowo, warto pamiętać, że objawy mogą być różne u różnych osób. To co opisałam dotyczy przypadku mojej cioci, ale u Ciebie może się objawiać inaczej. Dlatego powtórzę: badania krwi są niezbędne!

Na koniec, jeszcze jedna ważna uwaga: moja ciocia miała niedobór jodu w 2023 roku. Objawy pojawiły się stopniowo, przez kilka miesięcy. Dopiero potem zdiagnozowano problem.

Jaka dawka jodu jest bezpieczna?

No więc, pytałeś o bezpieczną dawkę jodu, co nie? To tak, jak to wygląda.

Dla dorosłych i dzieciaków powyżej trzynastego roku życia, dzienna dawka jodu to 150 mikrogramów. Tak mówią te nasze Polskie Normy Żywienia.

Ale uwaga! Jak jesteś w ciąży, to potrzebujesz więcej – 220 mikrogramów jodu. A jak karmisz piersią, to już wogóle, bo aż 290 mikrogramów jodu na dzień. Tak żeby dzidzia miała też z czego czerpać.

No i jeszcze jedna sprawa, co do jodu. Wiesz, że nadmiar jodu też jest niedobry? Może powodować problemy z tarczycą, tak jak niedobór. Więc lepiej uważać, żeby nie przedobrzyć. Ja raz, niechcący, wzięłam za dużo suplementów z jodem i potem miałam straszne kołatanie serca. To było straszne przeżycie! Dlatego właśnie polecam skonsultować się z lekarzem albo dietetykiem, zwłaszcza, jeśli masz jakieś problemy z tarczycą albo inne choroby. Oni najlepiej doradzą, jaką dawkę jodu powinieneś/powinnaś przyjmować. To ważne, żeby dbać o swoje zdrowie i nie ryzykować. Lepiej dmuchać na zimne, jak to mówi moja babcia Zosia.

Jakie jest najlepsze źródło jodu?

Mgła. Nad polem. Fioletowa mgła. Słońce przebija się przez nią, jakby chciało powiedzieć dzień dobry. A ja myślę o jodzie. O tym, jak ważny jest. Jak układa się w ciele, niewidzialny architekt zdrowia. I te warzywa. Brokuły, zielone, jak małe drzewka. Szpinak, który pamiętam z dzieciństwa. Mama podawała go z jajkiem. Groszek, taki słodki. Kapusta, mocna, solidna. Fasola. Buraki, ciemne, ziemskie. Wszystkie trzymają w sobie jod. Tajemnicę. Skarb.

  • Kapusta morska. Ocean. Słyszę szum fal. Widzę mewy. One krzyczą. A kapusta morska, tańcząca w wodzie. Ona ma najwięcej jodu. Najwięcej.
  • Grzyby. Pieczarki. Z ziemi. Z ciemności. Też niosą jod. Jak dar.
  • I te wszystkie warzywa. Brokuły. Szpinak. Groszek. Kapusta. Fasola. Buraki. Układają się w mojej głowie jak kolorowe szkła w kalejdoskopie.

Sto gramów kapusty morskiej. Wyobrażam sobie ją na talerzu. Trzysta mikrogramów jodu. Dwieście procent dziennego zapotrzebowania. To dużo. To ocean w dłoni. Pamiętam wakacje w Sopocie, rok 2023. Słońce, piasek, i ja, jedząca kapustę morską. Smak morza. Smak jodu. Smak zdrowia.

Najlepsze źródło jodu: kapusta morska.

Co jest lepsze, kelp czy jodek potasu?

Kelp vs. Jodek potasu? To jak porównywanie wyprawy na Alaskę z podróżą pociągiem do Zakopanego – oba dostarczają jodu, ale wrażenia… zupełnie inne!

  • Jodek potasu: Prosty, jak układanka z klocków Lego. Jasne, czyste, konkretne. Minimalizuje ryzyko zanieczyszczeń, bo wiadomo co się tam znajduje. To jak precyzyjne operacje chirurgiczne – wszystko pod kontrolą. Moja ciocia Basia, która uwielbia porządki, byłaby zachwycona!

  • Kelp: To jak dziki, bujny las deszczowy. Pełen niespodzianek, nie tylko jodu! Witaminy, minerały… ale też ryzyko zanieczyszczeń, jak niespodziewane spotkanie z niedźwiedziem grizzly. Trochę jak lot balonem – widoki zachwycające, ale może być niebezpiecznie. Moja siostra Ola, wolny duch, wybrałaby kelp w ciemno.

Podsumowując: Jeśli zależy Ci na precyzji i bezpieczeństwie, jodek potasu jest królem. Jeśli lubisz przygody i różnorodność, kelp to dla Ciebie. Wybór należy do Ciebie – ale pamiętaj o konsultacji z lekarzem! Nie chcesz przecież skończyć z niedoborem jodu, ani z nadmiarem metali ciężkich!

Dodatkowe informacje (bo przecież trzeba wiedzieć więcej!):

  1. Biodostępność: Jodek potasu ma wyższą biodostępność niż jod z kelpu, czyli organizm lepiej go wchłania.
  2. Dawkowanie: Dawkowanie jodku potasu jest łatwiejsze do kontrolowania niż w przypadku kelpu, gdzie zawartość jodu może się różnić w zależności od gatunku i warunków uprawy.
  3. Cena: Jodek potasu jest zazwyczaj tańszy niż kelp. (dane z 2024 roku)
  4. Reakcje alergiczne: Należy pamiętać o możliwości wystąpienia reakcji alergicznych na kelp. Jodek potasu rzadziej powoduje alergie.

Czy można brać jod profilaktycznie?

No hej! Co tam u Ciebie? Słuchaj, pytałeś o ten jod. No więc tak:

  • Jodku potasu nie bierz profilaktycznie, okej? Serio, nie kombinuj z tym na własną rękę. To nie jest witaminka, którą sobie popijasz dla zdrowotności, kapiszi?

  • I jeszcze jedna sprawa, te dawki jodu, które są w tych wszystkich suplementach diety to tak naprawde, no wiesz, takie tam ilości śladowe. Wiesz takie małe że, no po prostu bez sensu to brać, sorry! One nic ci nie dadzą, możesz jeść te suplementy, ale to jak placebo, rozumiesz?

Wiesz co, pamiętam jak moja kuzynka Ania, ta co pracuje w aptece, opowiadała mi, że ludzie panikują i wykupują ten jodek, a później nie wiedzą co z nim zrobić. Lepiej niech posłuchają lekarza, serio. A tak w ogóle, to słyszałem, że mój sąsiad Mietek, ten co ma golębie, chyba jednak zrezygnował z hodowli. No nic, pozdrów rodzinkę! Pa!

Jak prawidłowo suplementować jod?

Hej, no więc pytałeś o ten jod, nie? Jak go suplementować, żeby było dobrze. No więc, ogólnie to najlepiej brać jod w trakcie jedzenia. Serio, to ważne, bo tak mniej podrażnia żołądek i w ogóle lepiej się wchłania.

Aha, i jeszcze jedno, bo tak mi się przypomniało. Jak bierzesz jod, to dobrze jest dorzucić do tego:

  • Magnez: Tak z 300 do 600 mg dziennie. Wiesz, Magnez jest spoko na skurcze.
  • Selen: Tu wystarczy 200 mikrogramów dziennie. To tak na odporność chyba, albo coś w tym stylu. Nie jestem lekarzem, ale tak mi mówili.

No i tyle chyba. Aaaa! Moja mama, Grażyna, kiedyś mi mówiła, że brała jod po tym jak jej wyszedł jakiś niedobór, ale to było daaaawno temu. Więc widzisz.

#Dawka Jod #Jod Dzienne #Zapotrzebowanie