Czym jest choroba Quasimoda?
Wiesz, zawsze czułam ogromną empatię dla Quasimoda. Samo to, że był garbusem, musiało być strasznie ciężkie. Kifoza, jak to naukowo nazywają, to deformacja kręgosłupa, która musiała mu sprawiać ogromny ból i utrudniać życie. A do tego, pewnie przez te wszystkie trudności, cierpiał na różne inne dolegliwości. Smutne, że powieść nie mówi dokładnie, co mu dolegało, ale w tamtych czasach medycyna przecież nie była tak rozwinięta.
No dobra, choroba Quasimoda… właściwie to czy to w ogóle choroba? Zawsze, ale to zawsze, jak myślę o “Dzwonniku z Notre Dame”, czuję jakiś taki ścisk w sercu. Wiecie, Quasimodo. Biedak. Pomyślcie tylko, życie z garbem! To kifoza, tak? Tak mi się wydaje, że to się nazywa kifoza. Deformacja kręgosłupa. Boże, jak to musiało boleć! Nie tylko fizycznie, ale i… wiecie, tak po ludzku.
I wiesz co mnie zastanawia? Czy on, oprócz tego garba, to miał jeszcze coś? Bo wiecie, w książce, no nie piszą przecież dokładnie co mu tam dolegało. Pewnie miał jakieś tam problemy z oddychaniem, no bo jak kręgosłup tak wygięty, to przecież wszystko uciska! Albo bóle głowy, nie wiem. A może po prostu depresja? Chociaż w tamtych czasach to pewnie nikt nie mówił o depresji, tylko “charakterny” albo “zgorzkniały”… Ehh, smutna sprawa.
Pamiętam, jak kiedyś moja babcia, miała takie problemy z kręgosłupem. No nie aż taki garb jak Quasimodo, broń Boże! Ale wiesz, starość, osteoporoza… To strasznie ją bolało i musiała brać jakieś lekarstwa. Lekarz jej mówił, coś tam o jakiś badaniach, że niby ile procent ludzi po 70-tce ma problemy z kręgosłupem… ale wiesz, ja już nie pamiętam dokładnie tych liczb. Ważne, że cierpiała. A Quasimodo? On pewnie nie miał nawet dobrego lekarza. W tamtych czasach to kto by się przejmował garbatym dzwonnikiem? Smutne, naprawdę smutne.
#Skrzywiony Kręgosłup #Wady Wrodzone #Zdeformowane CiałoPrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.