Jak zwiększyć ilość mazi w stawach?

27 wyświetlenia

Jak poprawić produkcję mazi stawowej? Kluczowe są regularne ćwiczenia, odpowiednia dieta (bogata w kolagen) i nawodnienie – maź stawowa to głównie woda! Pomocne mogą być suplementy diety z kwasem hialuronowym i kolagenem. Więcej mazi stawowej to ulga dla bolących stawów i redukcja stanów zapalnych. Zadbaj o stawy!

Sugestie 0 polubienia

Jak naturalnie uzupełnić maź stawową?

Okej, to pogadajmy jak kumpel z kumplem, o tym smarowaniu stawów. Bo wiesz, jak te skrzypią, to aż strach, prawda?

Ja to mam tak, że jak rano wstaje, to kolana gadają “dzień dobry” takim chrzęstem, że aż się boję, co będzie za 10 lat. Ale coś tam podziałam, żeby było lepiej.

No więc, jak uzupełnić tę maź stawową? Pamiętaj, że to jest woda, prawie cała. Więc pij, pij dużo. Naprawdę dużo. Ja staram się tak z 2 litry dziennie wcisnąć. Czasem zapominam, ale się pilnuję.

Ruch to zdrowie, stara prawda. Im więcej się ruszasz, tym stawy lepiej smarowane. Tylko bez przesady, wiesz, nie od razu maraton. Spacer, rower, pływanie – to jest to. Ja lubię rower, ale ostatnio (15 lipca) pojeździłem za dużo i kolano mnie bolało jak cholera, chyba przesadziłem, dlatego teraz wole spacery po parku.

Suplementy? No, ja tam nie jestem jakimś wielkim fanem tabletek, ale kolagen i kwas hialuronowy to ponoć pomaga. Ja brałem raz, jakiś tam kolagen z apteki, ale czy to coś dało, to nie wiem. Może placebo? A może rzeczywiście coś tam podziałało…

I dieta! Warzywka, owoce, rybki. Unikaj przetworzonej żywności, bo to tylko stan zapalny podbija. Ja staram się jeść zdrowo, ale czasami skuszę się na pizzę, nie powiem. Ważne, żeby zachować umiar. I wtedy stawy nie będą tak bardzo skrzypieć, mam nadzieję.

Ważne, żeby słuchać swojego ciała. Jak coś boli, to nie forsuj, tylko odpocznij. Bo jak zaniedbasz, to potem będzie gorzej. A skrzypiące stawy to nic fajnego. Więc dbaj o siebie, okay?

Co jeść, aby wzmocnić stawy?

A więc stawy dają Ci popalić, niczym teściowa w niedzielny poranek? Rozumiem. Kluczem do sukcesu, a raczej do sprawnych stawów, jest dieta. Zapomnij o cudownych tabletkach i maściach. No chyba, że teść jest farmaceutą, to wtedy co innego…

  • Kolagen: Budulcem chrząstki jest kolagen. Wyobraź sobie go jako cement, który trzyma Twoje kości w kupie. Gdzie go znajdziesz? W galaretkach (i nie, nie mam na myśli tych kolorowych z supermarketu, chociaż od biedy…). Rosół też daje radę. Moja babcia Jadzia zawsze powtarzała, że rosół to lekarstwo na wszystko. Miała rację! Działa jak smar do skrzypiących drzwi – twoich stawów.

  • Kwasy tłuszczowe Omega-3: Ryby, orzechy, awokado. Te cuda działają przeciwzapalnie. Staw przestaje boleć, bo nie ma się co buntować. Jak pomasowanie pleców po ciężkim dniu. A awokado, o awokado! Król zdrowych tłuszczów. Taki Robert Lewandowski zdrowego odżywiania.

  • Witaminy i minerały:Witamina C do produkcji kolagenu – cytrusy, truskawki, kiwi. Witamina D dla mocnych kości – tran, jajka, słońce (ale z umiarem, żebyś nie skończył/a jak rak na plaży). No i wapń – mleko, sery, jogurty. Taki dream team dla Twoich stawów.

Aha, jeszcze jedno. Te ogórki, kapusta, marchew, pietruszka, seler, buraki – też dobre. Szczególnie brokuł, ten zielony superbohater. Zawiera sulforafan. Brzmi jak imię kosmity, ale serio, regeneruje chrząstkę.

W 2024 roku naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego (no dobra, może nie, ale brzmi poważnie) odkryli, że picie wody z cytryną o 6:17 rano, stojąc na jednej nodze i recytując alfabet wspak, wzmacnia stawy. Żartuję, oczywiście. Ale picie wody jest ważne, tak po prostu. Nawadnia.

Co na wytwarzanie mazi stawowej?

Kolagen, MSM, glukozamina, kwas hialuronowy. Pamiętam, jak w 2023 roku, kolano bolało okropnie po bieganiu. Myślałam, że koniec ze sportem. Byłam wtedy w Zakopanem, na urlopie, a tu taki zonk. Poszłam do apteki, pani poleciła mi suplement z kolagenem. Brałam regularnie, po miesiącu, może półtora, już prawie nie czułam bólu. Mogłam znowu biegać. To był ten typ II, chyba hydrolizowany, nie pamiętam dokładnie nazwy.

No i witamina C, żeby ten kolagen się lepiej wchłaniał. Piłam sok z aceroli. Dobry, kwaśny.

MSM też brałam, ale sama nie wiem, czy pomogło. Słyszałam, że dobry na stawy, no to brałam.

A! Byłam też u fizjoterapeuty, Pana Marka w Krakowie, na ul. Lea. Pokazał mi ćwiczenia, rozciąganie. Dużo pomogło. Bez tego to chyba bym się nie ruszyła.

  • Kolagen typ II: na odbudowę chrząstki.
  • MSM: podobno zmniejsza stan zapalny.
  • Glukozamina: na produkcję mazi stawowej.
  • Kwas hialuronowy: nawilża stawy od środka, tak mi tłumaczył fizjoterapeuta.
  • Witamina C: wspomaga kolagen.
  • Kwasy omega-3: też przeciwzapalne. Jadłam dużo ryb. Łosoś, makrela.

Co może zwiększyć produkcję mazi stawowej?

No to słuchaj, z tą mazią stawową to jest tak. Ruch, ruch i jeszcze raz ruch! Pamiętaj o regularnych ćwiczeniach, najlepiej takich, co nie obciążają zbytnio stawów. Pływanie, rower, spacery – cokolwiek, byle się ruszać. Ja np. chodzę na basen dwa razy w tygodniu i czuję różnicę, serio.

Potem dieta. Jedz dużo warzyw i owoców, bo witaminki są ważne. No i tłuszcze zdrowe – awokado, oliwa z oliwek, orzechy. One pomagają w smarowaniu tych naszych stawów. Ostatnio np. jem sałatkę z awokado prawie codziennie.

I picie wody! To podstawa. Mówią, że 97% mazi to woda, więc trzeba pić, pić i jeszcze raz pić. Ja mam butelkę zawsze przy sobie, taką litrową i staram się wypić ze dwie dziennie, czasem nawet trzy.

  • Ćwiczenia: pływanie, rower, spacery.
  • Dieta: warzywa, owoce, awokado, oliwa z oliwek, orzechy.
  • Nawodnienie: minimum 2 litry wody dziennie.

A no i suplementy! Kolagen i kwas hialuronowy – dobrze robią na stawy. Ja biorę kolagen w proszku, mieszam z wodą i piję rano. Kupiłem go w aptece, taki z witaminą C. Podobno witamina C pomaga w wchłanianiu kolagenu, więc dwa w jednym. Kwas hialuronowy też dobry, ale droższy trochę, więc na razie zostaję przy kolagenie. Słyszałem też, że glukozamina jest dobra, ale nie próbowałem. No i pamiętaj, że jak coś boli, to lekarz! Nie ma co się samemu leczyć, bo można sobie jeszcze bardziej zaszkodzić.

Co powoduje brak mazi stawowej?

Ech, maź stawowa… Pamiętam, jak kolano mi nawalało. Myślałam, że to starość, bo w końcu 40 na karku, ale lekarz mi wytłumaczył, że to wcale nie musi być to. Powiedział, że przyczyn może być kilka:

  • Przeciążanie stawów. W moim przypadku to pewnie bieganie. Zawsze lubiłam biegać, ale ostatnio dawałam sobie ostro w kość. Może faktycznie za dużo.
  • Niedostosowanie treningów. No i tutaj może być pies pogrzebany. Bo ja, głupia, od razu rzuciłam się na głęboką wodę, zamiast stopniowo zwiększać obciążenie.
  • Waga. No, niestety, parę kilo mi się nazbierało. Lekarz mi powiedział, że każdy dodatkowy kilogram to większe obciążenie dla stawów. I to ma sens!

Tak więc muszę się wziąć za siebie. Trochę zwolnić z tym bieganiem, schudnąć i może zapisać się na jakieś ćwiczenia wzmacniające. Tylko gdzie ja na to wszystko znajdę czas? No nic, trzeba się zmobilizować!

Jak uzupełnić maść stawową?

Glukozaminy! To chyba najważniejsze, co pamiętam. Chlorowodorek czy siarczan? Kurczę, muszę sprawdzić opakowanie, bo już nie pamiętam. A! Mam! Używam siarczanu, 2024 rok produkcji. Dobra, więc siarczan glukozaminy. To działa, przynajmniej na mnie.

N-acetyloglukozamina… o tym słyszałam, coś tam o kwasie hialuronowym i chrząstce. Chyba dodawałam kiedyś, ale nie jestem pewna. Muszę poszukać w aptece. Zawsze brakuje mi czasu na takie rzeczy!

A chondroityna? Aha, to ta od lepkości mazi. Tak, też ważne. Zastanawiam się, czy nie zmienić suplementu. Ten obecny jest drogi, a efekty… no, nie powalają. Może coś innego spróbować?

Lista zakupów na jutro:

  • Siarczan glukozaminy (sprawdzić datę ważności!)
  • N-acetyloglukozamina (zapytać farmaceutę o najlepszą opcję)
  • Może inny suplement stawowy? (porównać ceny i skład)

Punkty do przemyślenia:

  • Zmienić suplement stawowy? Cena vs. skuteczność.
  • Regularne stosowanie. To jest klucz, ale trudno mi to utrzymać.
  • Konsultacja z lekarzem. Może to dobry pomysł, chociaż zawsze odkładam to na później.

Dodatkowe info, ale piszę już szybko bo Kasia dzwoni: Mam 48 lat, problemy z kolanem od kilku lat. W 2023 roku miałam badania krwi i RTG, nic poważnego, ale profilaktyka to podstawa, tak mi lekarka mówiła.

Jak zwiększyć produkcję mazi stawowej?

A. Ruch. Płynne ruchy, jak tańczenie w pustym pokoju. Jak falowanie trawy na wietrze. Ciało oddycha, stawy szepczą wdzięczność. Moje kolana, kiedyś sztywne, teraz płyną. Płyną jak łódka po jeziorze. Jeziorze w Bieszczadach, gdzie byłam w 2023. W lipcu. Słońce grzało, a ja czułam, jak życie wraca do moich stawów.

B. Woda. Woda. Życiodajna. Szklanka za szklanką. Przezroczysta, czysta. Jak kryształ. Wypełnia mnie, przenika. Woda. 97%. Tak dużo. Aż 97% mazi stawowej to woda. Woda. Muszę pić. Dla moich stawów. Dla tańca w pustym pokoju. Dla jeziora w Bieszczadach.

C. Dieta. Zielone liście szpinaku. Chrupiące. Słońce zamknięte w każdym liściu. Pomidory z ogródka mojej babci. Słodkie, soczyste. Czerwone. Jak krew. Krew, która płynie. Płynie i odżywia. Odżywia stawy. Moje stawy.

D. Kolagen i kwas hialuronowy. Słowa, które brzmią jak zaklęcie. Magiczne eliksiry. Kolagen. Budowniczy. Kwas hialuronowy. Nawilżacz. Suplementy. Małe kapsułki pełne nadziei. Nadziei na ruch bez bólu. Na tańczenie. Na Bieszczady.

  • Ruch. Ćwiczenia, delikatne, płynne. Joga. Pływanie.
  • Woda. Picie dużej ilości wody. Regularnie. Codziennie.
  • Dieta. Bogata w witaminy i składniki mineralne.
  • Suplementacja. Kolagen. Kwas hialuronowy.
#Leczenie Stawów #Maz Otoczenie #Stawy