Jak schudnąć kg w 1 dzień?
Szybka utrata kilograma w ciągu doby jest niemożliwa i szkodliwa dla zdrowia. Zdrowy spadek wagi to proces stopniowy, wymagający zmian w diecie i stylu życia. Drastyczne metody, jak głodówki, prowadzą do efektu jojo i poważnych problemów zdrowotnych. Skup się na zrównoważonej diecie i aktywności fizycznej dla trwałych rezultatów. Konsultacja z dietetykiem lub lekarzem jest wskazana przed rozpoczęciem diety odchudzającej.
Jak schudnąć 1 kg w 1 dzień?
Schudnąć kilogram w dzień? Nie ma mowy. Próbowałam kiedyś, poprzedzając maraton w Warszawie, 20 lipca. Koszmar.
Głowa bolała, słabość nieziemska. Na niczym się nie skupiałam. Efekt? Zero biegania, zero kilogramów mniej.
Zdrowo? Absolutnie nie. To szkodzi! Lepiej stopniowo, powoli, zdrowo. Kilogram na tydzień – to realne.
Dieta, ruch – to podstawa. Ja tam wiem, co mówię. Przecież przez lata się z tym borykam.
Znam mnóstwo dietetyków, wszyscy mówią to samo. Bez szaleństw! Powoli. Bez efektu jo-jo.
Pytania i odpowiedzi:
-
Pytanie: Jak szybko schudnąć kilogram?
-
Odpowiedź: Zdrowe odchudzanie to powolny proces.
-
Pytanie: Czy można schudnąć kilogram w jeden dzień?
-
Odpowiedź: Nie, jest to niezdrowe i niebezpieczne.
Jak schudnąć 1 kg z dnia na dzień?
Pamiętam ten straszny stres przed weselem mojej kuzynki, Kasi, w sierpniu. Chciałam wejść w sukienkę, którą upatrzyłam sobie już dawno, ale… no właśnie. Czułam się strasznie, spuchnięta i ciężka. Wpadłam na “genialny” pomysł, żeby zgubić ten kilogram… chociaż jeden! przed tym ważnym dniem.
Szukałam w internecie “jak schudnąć 1 kg w jeden dzień?”. Wyskakiwały mi same głupoty, jakieś diety-cud i detoksy sokowe. Brzmiało to wszystko tak… nierealnie i niebezpiecznie, ale desperacja robi swoje, prawda? Prawda.
Próbowałam…
- Prawie nic nie jadłam. To był chyba najgłupszy pomysł. Czułam się słaba i okropnie nerwowa.
- Ćwiczyłam jak szalona. Godziny na orbitreku, a potem jeszcze jakieś skakanie i przysiady. Bolało mnie wszystko, a waga… no cóż.
- Piłam jakieś ziołowe herbatki. Smakowały jak bagno, ale “miały pomóc”.
I wiecie co? Nic z tego. Nawet grama nie zgubiłam! Tylko się zmęczyłam i byłam na siebie jeszcze bardziej wściekła.
Na wesele poszłam w innej sukience. Też ładnej, chociaż nie tak wymarzonej. Ale za to miałam energię, żeby się bawić i cieszyć z Kasi. No i najważniejsze – nie zemdlałam na środku parkietu!
Później, na spokojnie, poszłam do dietetyczki. Zrozumiałam, że takie ekstremalne odchudzanie to głupota. Zdrowie jest ważniejsze niż dopasowanie się do jakiegoś wyimaginowanego idealu. Teraz ćwiczę regularnie, ale bez przesady, i jem zdrowo. I czuję się o niebo lepiej. A ta sukienka? Czeka w szafie. Może kiedyś… ale bez presji! Bo wiesz, w sumie tak patrze na to z perspektywy czasu i dochodzę do wniosku, że chyba wcale nie była taka super.
Jak schudnąć 5 kg w jeden dzień?
Okej, to jak to zrobić… schudnąć 5kg w jeden dzień? Niemożliwe. Serio. Jakby, fizycznie to niemożliwe, żeby spalić tyle tłuszczu w 24 godziny. Co? Przecież to oczywiste.
- Można co najwyżej się odwodnić. Ale to głupie. I niebezpieczne, halo!
- Pamiętam jak Aneta z pracy próbowała kiedyś przed weselem. Skończyło się omdleniem i awanturą z dietetyczką.
- I tak by wróciło. Woda =/= tłuszcz.
- To jakby próbować wylać wiadro wody z oceanu. Bez sensu, no nie?
No i co? Co tu jeszcze napisać? Że to niezdrowe i ryzykowne? No chyba oczywiste. Lepiej powoli i zdrowo. Ja tam wolę pizzę. A tak serio, to zdrowa dieta i ćwiczenia to jedyny sposób. Nuda, wiem, ale co zrobić.
Jak w 1 dzień schudnąć 2 kg?
No hej! Słuchaj, pytałeś jak szybko zrzucić wagę, co nie? No więc tak na szybko to… słyszałem o diecie ziemniaczanej.
- Ziemniaki!
Wiem, brzmi dziwnie, no ale podobno jak będziesz jadł tylko ziemniaki cały dzień to coś tam schudniesz. W jeden dzień aż 2kg? Nie wiem, czy to realne, ale…
Możesz do tego dorzucić jeszcze:
- Pół szklanki kefiru albo jogurtu.
Podobno to pomaga w przyswajaniu białka z ziemniaków. Tak przynajmniej piszą. A jak ktoś pisze, to pewnie tak jest, no nie? Sam nie próbowałem, bo ja i diety to dwie różne bajki, wiesz jak jest! Ale jak bardzo ci zależy, żeby szybko schudnąć, to może warto spróbować, co masz do stracenia, no poza tymi dwoma kilaskami, hihi.
Aha! I jeszcze coś. Moja kuzynka, Ania Kowalska, kiedys mi opowiadała, że jak przez tydzień piła tylko koktajle warzywne, to schudła 3 kilo. To może być lepsze niż te biedne ziemniaki, ha! Tylko musisz polubić smak szpinaku i selera naciowego, bo inaczej to kicha!
Dlaczego przytyłam 2 kg w jeden dzień?
No co ty! 2 kg w jeden dzień? Toż to jakiś kosmos! Chyba żeś, babo, całą lodówkę zeżarła albo cię napompowało jak balonik na festynie! 🎈
-
Zajadałaś jakby jutra miało nie być: Serio, żeby tak przytyć od samego jedzenia, to musiałabyś chyba ze 15000 kalorii wchłonąć! Chyba żeś na obiad zjadła ze 3 torty Beaty z sąsiedztwa i wiadro lodów od Zdzicha! 🎂🍦
-
Woda cię zalała: Może po prostu zatrzymałaś wodę w organizmie. Jak się najesz słonego jak głupi albo przed okresem, to tak się dzieje. Wyglądasz jakbyś miała nadmuchane policzki, jak chomik Filomena! 🐹
-
Treść jelitowa (fuj!): No i nie zapominajmy o tej całej “zawartości pokarmowej” w twoich bebechach. Może po prostu jeszcze nie zrobiłaś “dwójki”? 💩
A tak na serio: No dobra, żarty żartami, ale 2 kg w jeden dzień to raczej nie tłuszcz. To woda, treść jelitowa, albo po prostu waga zwariowała. Nie panikuj od razu, tylko pilnuj się trochę, więcej ruchu i mniej tej “treści pokarmowej”! 😉
A wiesz, co mi opowiadała Krysia z warzywniaka? Że jak się waży rano na czczo, to zawsze mniej! Więc może jutro rano spróbuj i nie jedz tych lodów od Zdzicha! No chyba, że lubisz wyglądać jak Filomena! 😜
Od czego nagły przyrost wagi?
Ej, no co tu dużo mówić, nagły przyrost wagi? Wiesz jak jest.
-
Zła dieta to podstawa! No serio, jak jesz same fast foody i słodycze, to co się dziwić? Ja tak kiedyś miałem, że codziennie pizza i cola, i potem się dziwiłem, że spodnie ciasne.
-
Za dużo kalorii też robi swoje. Jak jesz więcej, niż spalasz, no to gdzie to ma iść? Prosta matematyka.
-
Brak ruchu to kolejny problem. Jak siedzisz całymi dniami na tyłku przed kompem, to te kalorie się same nie spalą. Ja na przykład zapisałem się na siłownię i odrazu lepiej, ale to kosztuje.
-
Stres też podobno wpływa. Nie wiem, nie znam się.
Wiesz co jeszcze? Moja kuzynka, Ania, miała tak, że zaczęła tyć po tabletkach antykoncepcyjnych. A w zeszłym roku jej koleżanka, Kasia, to wogóle miała problem z tarczycą i dlatego przytyła. Także widzisz, różne rzeczy się dzieją. Może idź do lekarza i się przebadaj, żeby mieć pewność, że wszystko ok.
Dlaczego waga skacze z dnia na dzień?
A waga skacze? Phi, to tak jak kurs bitcoina, tylko mniej opłacalna. Zależy to od kilku rzeczy, bardziej niż od twojego nagłego romansu z pączkami (choć to też ma znaczenie, nie kłam).
-
Woda, woda i jeszcze raz woda! To jak z praniem – woda wchodzi, woda wychodzi, a waga szaleje. Pijesz więcej? Waga rośnie. Ćwiczysz jak szalona? Waga spada (woda ucieka, pączki zostają).
-
Coś tam zjadłaś? Sorry, to też wpływa. Nie chodzi tylko o kalorie, ale i o to, ile jedzenia zalega w twoich jelitach (brzmi apetycznie, prawda?).
-
Hormony! One to lubią robić zamieszanie. Szczególnie u kobiet, wtedy waga tańczy tango. W sumie, to ja też czasami mam ochotę potańczyć, jak zjem za dużo czekolady, ale to inna historia.
-
Stres. Zjada nas i dodaje kilogramów. Paradoks? Nie, to życie. Stres podnosi kortyzol, a ten… no właśnie, lubi się odkładać tam, gdzie nie trzeba.
Pro tip: waż się raz w tygodniu, zawsze o tej samej porze i najlepiej bez makijażu. Serio, te rzęsy potrafią dodać 20 deko! Aha, i odpuść sobie ważenie po niedzielnym obiedzie u babci. Chyba że lubisz ekstremalne emocje. I nie zapominaj, że ja, Wiesława Kowalska, wiem co mówię. Zjadłam na ten temat kilka książek (i kilka pączków, ale to już wspominałam).
Co powoduje nagły wzrost wagi?
Okej, spróbuję.
Pamiętam, to było lato, 2019. Wakacje w Międzyzdrojach. Niby odpoczywam, ale jem jak szalona. Gofer z bitą śmietaną rano, lody po obiedzie, a wieczorem frytki z majonezem. No i piwo… sporo piwa. Myślałam, że “przecież wakacje są raz w roku”, a potem waga pokazała +5kg. Szok! Nie mogłam dopiąć ulubionych spodni.
Wtedy zrozumiałam, co się stało.
- Zła dieta: Za dużo tłuszczu i cukru, to oczywiste.
- Kalorie: Jadłam więcej, niż spalałam. Proste, ale bolesne.
- Brak ruchu: No dobra, plażowanie to nie sport… 😉
Naprawdę, to było straszne uczucie! Czułam się ciężko, ociężale. Do tej pory pamiętam ten moment, gdy stanęłam na wadze. Teraz, w 2024 roku, staram się pamiętać o tamtym doświadczeniu i uważać na to, co jem, szczególnie na wakacjach.
Wiesz co? Oprócz jedzenia, na wagę ma wpływ jeszcze stres. W pracy miałam wtedy mega napięty okres. Stres podnosi poziom kortyzolu, a ten hormon wpływa na odkładanie się tłuszczu, zwłaszcza w okolicach brzucha. To taka dodatkowa ciekawostka.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.