Ile jest czasu na wycofanie wypowiedzenia?

Kurczę, wypowiedzenie złożone… i co teraz? Żal ściska żołądek, prawda? Ile jest czasu, żeby to odkręcić? No właśnie… sama się nad tym ostatnio zastanawiałam. Niby proste, “ograniczony czas” mówią, ale co to właściwie znaczy? Żadnego konkretnego terminu nie ma, ech… Pamiętam, jak koleżanka z pracy, Magda, złożyła wypowiedzenie, bo znalazła niby lepszą ofertę. Po tygodniu zorientowała się, że wpadła jak śliwka w kompot – szef tam jakiś tyran, atmosfera fatalna. Błagała naszego szefa, żeby ją przyjął z powrotem. Na szczęście był wyrozumiały i się zgodził. Uff… Ale to była loteria, prawda? Bo przecież wszystko zależy od zgody drugiej strony. Czy szef się zlituje? A może już kogoś na moje miejsce znalazł? Strach pomyśleć… Przecież mogli już zacząć rekrutację, a ja tu nagle z powrotem. Wstyd… No i najważniejsze – zdążyć przed upływem okresu wypowiedzenia! Jak minie ostatni dzień, to już po ptakach, koniec, kropka. Sama widziałam, jak pan Kowalski, taki starszy pan z księgowości, próbował coś kombinować po terminie. Nic z tego nie wyszło. Chodził potem taki przybity… A przecież to ja składam wypowiedzenie, więc teoretycznie to ja powinnam pierwsza wyciągnąć rękę, tak? Ale jak się przyznać, że się popełniło błąd? Ech, życie… Czasem człowiek podejmuje decyzje pochopnie. Mam nadzieję, że zdążę…