Ile czeka się na termin prawa jazdy?

Ile czekałeś na prawo jazdy 2024?

No wiesz, prawo jazdy… cała procedura. Czekałem, czekałem… 9 dni roboczych, tak mi mówili w WORDzie. Wiesz, w 2024 roku, to akurat szybko poszło. Zazwyczaj dłużej się czeka. Ale to zależy.

• Jak szybko? 9 dni roboczych.
• Czy to pewne? Tak, tak mi powiedzieli.
• Czyli bez problemow? No prawie. Były jakieś opóźnienia, ale niewielkie. Z tego co wiem to w zeszłym roku było gorzej, znacznie gorzej.
• Co jeszcze? No wiesz, ten cały stres przed egzaminem, a potem jeszcze czekanie na to prawo jazdy. To jest mega stresujące. Masakra po prostu.

A potem jeszcze kwestia odbioru. Nie wiedziałem czy osobiście czy pocztą, ale na szczęście można było odebrać osobiście.

Moja znajoma, Asia z Warszawy, czekała prawie dwa tygodnie! Ona zdawała w maju, a ja w lipcu. Widzisz różnicę? U niej były jakieś problemy z systemem, czy coś takiego. Pamiętam, że dużo o tym gadała.

Ważne: czas oczekiwania to tylko szacunkowy czas. Może być krócej, a może być i dłużej. Zależy od WORDu i od wielu innych czynników, o których szczerze mówiąc nie mam pojęcia. Na pewno warto zadzwonić do WORDu i sprawdzić na miejscu, żeby się nie okazało, że czekasz dwa miesiące. To byłoby niefajne. Powodzenia!

Jak długo czeka się na termin egzaminu na prawo jazdy?

Termin egzaminu na prawo jazdy? Kwestia nerwów i szczęścia.

• Praktyczny: 2-6 tygodni. Zależy od WORD-u. Obłożenie kalendarza kluczowe.

• Teoretyczny: niemal od ręki. Po kursie, jeśli nerwy pozwalają.

• Uważaj na wakacje. Święta też spowalniają. Popyt rośnie, terminy znikają.

• Monitoruj WORD. Strona internetowa to twoja biblia. Odświeżaj często.

  Dodatkowe info: Pamiętaj, im szybciej się zapiszesz, tym szybciej zdasz. Znam Zosię, czekała 8 tygodni, bo zwlekała. Ja, Antek Kowalski, zdałem za pierwszym razem. Rok temu.

Ile trzeba czekać na odbiór prawa jazdy?

Oczekiwanie na prawo jazdy… ach, ten czas wydaje się wiecznością! Pamiętam, jak sama czekałam, wypatrując listonosza niczym zbawienia. To było jakoś w maju, słońce już mocno grzało, a ja marzyłam o wietrze we włosach i otwartej drodze.

• Zwykle, tak mówią, to około 14 dni od momentu, gdy urząd przyjmie papiery i kasę za to całe zamieszanie. Niby dwa tygodnie, ale wiesz, to jakby miesiąc, a może i cała epoka, kiedy człowiek tak bardzo czegoś pragnie!

• Ale, ale! Czasem, o zgrozo, to trwa dłużej. Dlaczego? Bo ktoś się pomylił w papierach, albo czegoś zabrakło. Moja koleżanka, Ania, czekała prawie miesiąc, bo zapomniała dołączyć kopii dowodu osobistego. No, koszmar!

Pamiętam jeszcze, jak mój brat, Piotrek, dzwonił do urzędu co drugi dzień, pytając, czy już, czy już… Strasznie się denerwował, bo potrzebował tego prawka do nowej pracy. Ja też tak miałam, czekałam, czekałam i nic. Aż w końcu kurier zapukał do drzwi. To był jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu! Ach, to było coś! Takie emocje się ze mnie wylewały wtedy. Pamiętam, że dzień wcześniej piekłam ciasto czekoladowe dla babci, a tu taka niespodzianka!

Jaki jest najkrótszy czas oczekiwania na prawo jazdy?

A więc tak, z tym prawkiem to jak z dobrą kawą – niby 14 dni roboczych, ale czasami czekasz, czekasz i się nie doczekasz. A potem bach! Przychodzi niespodziewanie, jak awans po imprezie integracyjnej.

• Teoria mówi 14 dni roboczych, ale praktyka… Praktyka jest jak kot. Chodzi własnymi ścieżkami. Raz szybciej, raz wolniej, a czasami zasypia na dokumentach.
• Nie ma sztywnych ram. To trochę jak z gotowaniem rosółu u babci – „gotuje się, aż będzie gotowe”. Tylko, że tu zamiast rosółku, czekasz na klucz do wolności (no, przynajmniej do korków).

Ja, na przykład, czekałem kiedyś na swoje prawko całe trzy tygodnie. Myślałem, że zapuści korzenie w tym urzędzie! Ale koleżanka, Ania z Katowic, odebrała swoje po tygodniu. Ot, magia urzędowej biurokracji. Czary-mary, prawko gotowe.

Podsumowując: oficjalnie 14 dni roboczych, ale życie to nie instrukcja obsługi. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i czekać. Ewentualnie modlić się do świętego Krzysztofa, patrona kierowców. A nuż pomoże?

Dodam jeszcze, że rok temu zmieniłam adres zameldowania i musiałam wymienić prawko. Czekałam tylko 10 dni. Może to kwestia miejsca, a może po prostu miałam szczęście. Kto wie? W każdym razie, trzymam kciuki za szybkie otrzymanie dokumentu! Powodzenia!

Ile zazwyczaj czeka się na prawo jazdy?

A więc tak, słuchajcie uważnie, bo to ważne jak cholera! Max 9 roboczych dni i prawa jazdy wypatruj u siebie w skrzynce, no chyba, że mieszkasz w jaskini, to wtedy listonosz może mieć problem. No, ale bez jaj, dziewięć dni to maks, czasami szybciej, jak urzędniczka w dobrym humorze będzie.

• 9 dni roboczych, zapamiętaj to sobie jak paciorek!
• Jak ni ma po 9 dniach, to szukaj wiatru w polu, znaczy się, dzwoń, pytaj, awanturuj się.
• Info-car, ta stronka, www.info-car.pl , to jak wróżka, wszystko ci powie, kiedy odbierasz to cudo plastiku.

PESEL, imię i nazwisko – musisz podać, no logiczne, chyba, że chcesz, żeby prawo jazdy Kowalskiego do ciebie trafiło. Ja tak kiedyś zrobiłem, Janusz Kowalski, pozdrawiam go serdecznie, mam nadzieję, że w końcu dostał swoje prawo jazdy. Mój PESEL? Nie no, żartuję, nie powiem wam. Chociaż… 920415… Dobra, już nic nie mówię. A, i jeszcze jedno! Pamiętajcie, żeby pieniążki wpłacić, bo inaczej to ani rusz z tym prawkiem. Ja kiedyś zapomniałem i czekałem, czekałem, aż mi włosy z głowy wypadały, a tu zonk! Nie wpłaciłem. Trzeba było od nowa wszystko załatwiać. Ehhh, życie…

Jak długo czeka się na egzamin teoretyczny?

Ech… Te egzaminy.

Wiesz co, z tą teorią to jest tak, że… zależy. Jakby zależy od tego, gdzie zdajesz. W sensie, który ośrodek. Wiesz, każdy ma swoje tempo.

• Normalnie, tak średnio, to liczyłabym na jakieś 24 do 48 godzin. Tak mi się wydaje.

• Ale… no właśnie, ale. Jak masz czas, to możesz sobie poczekać dłużej. Wybierasz po prostu datę, która ci pasuje. Wiadomo.

• Tylko… wiesz, jak chcesz zaliczyć i teorię, i praktykę w jeden dzień, to to już inna bajka trochę. To pewnie trzeba się wcześniej zakręcić. Nie wiem, nie robiłam tak nigdy.

Ja to w ogóle pamiętam, jak zdawałam… Boże, to było dawno. Jakieś 8 lat temu, w sumie to 2016. Stres niesamowity, jakby mi życie zależało od tego, czy znam te głupie przepisy! A teraz? Jeżdżę i nawet nie myślę o tym, co tam było. Ironia losu, co nie? Teoria łatwizna jak masz 20 lat.

No nic, mam nadzieję, że pomogłam. Daj znać, jak ci poszło!