Czy pracodawca widzi, gdzie pracuje?
Nie ma prawnego obowiązku informowania pracodawcy o dodatkowej pracy, chyba że umowa o pracę lub regulamin pracy stanowią inaczej. Pracodawca zazwyczaj nie ma dostępu do informacji o Twojej innej pracy, chyba że sam sobie taki dostęp zapewni (np. przez monitorowanie). Ujawnienie dodatkowej aktywności zawodowej zależy od Twojej oceny potencjalnego konfliktu interesów lub postanowień umowy.
Czy pracodawca monitoruje moją lokalizację podczas pracy zdalnej?
No dobra, to jedziemy z tym koksem. Czy szef może śledzić, gdzie siedzę, klepiąc w klawiaturę z domu? I czy muszę mu o tym mówić, jakbym miał coś do ukrycia? Z mojego punktu widzenia – sprawa jest trochę pokręcona.
Zależy. Pamiętam, jak w poprzedniej firmie, niby wszystko było na luzie, ale czułem, że team leader patrzy mi na ręce. Nie dosłownie, ale… wiesz, miałem wrażenie, że wie, kiedy robię sobie dłuższą przerwę na kawę. To było w Krakowie, w lipcu, i ta kawa kosztowała mnie za dużo stresu.
Przepisy? No niby nie ma czegoś takiego, że musisz pytać szefa o zgodę na dodatkową robotę, albo informować go, że oprócz etatu dorabiasz sobie na boku. Ale… no właśnie, zawsze jest jakieś “ale”.
Jeżeli umowa o pracę zawiera klauzulę o zakazie konkurencji, to sprawa się komplikuje. Wtedy dodatkowa działalność zarobkowa, zwłaszcza w tej samej branży, może być naruszeniem umowy. I wtedy… no cóż, lepiej dmuchać na zimne i zapytać. Kosztuje mniej nerwów. Serio.
Czy pracodawca dowie się o drugiej pracy?
Pracodawca a druga praca… Zastanawia mnie to. Czy się dowie? No właśnie, teoretycznie nie musi. W sumie mogę robić co chcę po godzinach. Pracuję w firmie “Kowalski i Synowie” od 2021, a od kwietnia 2023 mam drugą pracę. Nikt nic nie wie.
-
Generalnie nie ma obowiązku informowania. Prawo na to pozwala. Chyba, że…
-
Konkurencja! To jest ważne. Gdybym poszedł do firmy “Nowak Sp. z o.o.”, a oni robią to samo co “Kowalski i Synowie”, to mogą być problemy. Umowa o zakazie konkurencji. Trzeba uważać.
-
Czas pracy. Kolejna sprawa. Nie mogę być przepracowany, bo to wpływa na wydajność. W “Kowalski i Synowie” pracuję 8h. W drugiej pracy 4h. Czy to dużo? Razem 12 godzin. Uff. Limit to 48h tygodniowo. Muszę pilnować.
-
Lojalka. Co to jest w ogóle? Umowa lojalnościowa. Rzadko spotykana, ale… Może ograniczać możliwość dodatkowej pracy. Nie mam takiej u Kowalskiego, na szczęście.
No i jeszcze te godziny… Sobota, niedziela. Druga praca to sklep z butami. “Biegacz”, na ulicy Polnej 12. Właściciel, pan Zbigniew, spoko gość. Płaci dobrze, w sumie to dlatego tam poszedłem. Potrzebuję kasy na nowy samochód. Chcę kupić Skodę Octavię. Z 2023 roku.
Lista rzeczy do sprawdzenia:
- Umowa o pracę. Czy jest tam coś o drugiej pracy?
- Regulamin pracy. Czasami tam są jakieś kruczki.
- Zakaz konkurencji. To ważne, serio.
Muszę to ogarnąć. Nie chcę stracić pracy u Kowalskiego. Dobra płaca, blisko domu. A Octavia czeka!
Czy pracodawca może sprawdzić, gdzie jeszcze pracuje?
Pracodawca nie ma prawa weryfikować Twojego zatrudnienia u innego pracodawcy. To naruszenie RODO.
Dlaczego?
- RODO chroni Twoje dane osobowe. Informacje o zatrudnieniu są danymi osobowymi.
- Pracodawca musi mieć podstawę prawną do przetwarzania danych. Ciekawość nią nie jest.
- Kontrola u innego pracodawcy wykracza poza zakres niezbędny do oceny Twojej pracy u niego.
Pamiętaj: Masz prawo do prywatności. Jeśli pracodawca łamie prawo, zgłoś to. Zgłoś to do Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Konsekwencje mogą być dotkliwe dla niego. Dotkliwe.
Dodatkowe info:
Możesz też zgłosić sprawę do sądu pracy. Masz na to 3 lata. Ja, Jan Kowalski, radzę, nie daj się.
Czy były pracodawca może sprawdzić, gdzie pracuję?
Okej, dobra, spróbujmy… Czy były pracodawca może sprawdzić, gdzie ja w ogóle pracuję teraz? Hmmm… Ciekawe pytanie.
-
Udostępnienie danych osobowych? To zawsze jest w formie jakiegoś oświadczenia, co nie? Ja, np., jak szłam do nowej pracy w XYZ Corp, to musiałam im dać takie oświadczenie, że jestem ja, Agata Nowak, i w ogóle. Ale czy oni mogą dzwonić do mojego byłego szefa, Janusza z ABC S.A., i pytać, co robię? W sumie, trochę creepy.
-
Pracodawca może żądać udokumentowania… No tak, to logiczne. Jakby mi się okres wypowiedzenia nie zgadzał, to by chcieli zobaczyć umowę, nie? Albo PIT z zeszłego roku, żeby sprawdzić, czy nie kłamię, że pracowałam tylko 3 miesiące w ABC.
-
Okresy zatrudnienia… No dobra, ale jak to udowodnić? Świadectwo pracy? Ale tam nie pisze, gdzie teraz pracuję, tylko gdzie pracowałam. To po co w ogóle to świadectwo, jak Janusz i tak wie, bo mnie zwolnił? Zresztą, po co mu to wiedzieć? Trochę dziwne, nie?
-
A w sumie, może chodzi o to, żeby Janusz wiedział, czy nie poszłam do konkurencji, do tego DEF Sp. z o.o.? Tam, gdzie szefem jest ten jego wróg, Marek? Ojej. To może dlatego pyta, czy Janusz może sprawdzać? Bo jak tak, to Marek może mieć kłopoty. No nic, ważne, że dane osobowe to rzecz święta!
Czy pracodawca może sprawdzić historię zatrudnienia?
Tak, no… Niby taka prosta sprawa, a w głowie się kotłuje.
-
Świadectwa pracy. Jakieś tam papiery trzeba im dać, no nie? Potwierdzenie, że się gdzieś było, że to nie zmyślone wszystko. Bezwzględnie musisz mieć świadectwo pracy. Z każdego miejsca. Inaczej to lipa.
-
Linkedin. Tam niby mogą popatrzeć. Ale wiesz, tam to każdy pisze co chce. Ja tam mam, że niby ekspert od wszystkiego. Trochę żartem, trochę nie… Ale to publiczne informacje.
-
A Fejs? Nie, tam to co najwyżej zobaczą moje zdjęcia z wakacji i głupie memy. Facebook to nie CV…
-
No i wiesz, jak bardzo chcą, to mogą zlecić komuś sprawdzanie. Ale muszą mnie spytać o zgodę. Jakbym miała coś do ukrycia! Co by to było…?
Wiesz co, tak myślę, że najbardziej boję się, że wyjdzie na jaw, jak bardzo nudziłam się w poprzedniej pracy. Siedziałam i przeglądałam oferty na Indeed… O jej, to przecież sama prawda. Jak pytałam szefa (miałam na imię Agnieszka, rocznik ’88) czy mogę zmienić zakres obowiązków bo obecne zajęcie mnie w ogóle nie interesuje to tylko się krzywił. Pamiętam, że miałam ochotę odejść z pracy na dobre.
Czy da się sprawdzić historię zatrudnienia?
Pamiętam, jak w 2023 roku szukałam pracy w marketingu w Warszawie. Wysyłałam CV, nawet do małych firm, jak ta agencja “Kreatywni”. Stresowałam się, bo rynek pracy trudny. Kazali mi przynieść zaświadczenia z poprzednich firm. Skanów nie chcieli.
Musiałam jechać na Bielany, do starej firmy X, gdzie pracowałam dwa lata temu. Normalnie masakra, kto trzyma papiery tyle czasu. Na szczęście pani z kadr była miła. Wystawiła zaświadczenie od ręki. Zaświadczenie, pamiętajcie! Nie świadectwo pracy.
Potem pojechałam do firmy Y, w centrum. Tam już gorzej. Kazali czekać tydzień. A mi zależało na czasie! Napisałam maila do szefa, z którym miałam dobry kontakt. Pomogło, zaświadczenie dostałam następnego dnia.
LinkedIn też mi pomógł. Rekruterka z “Kreatywni” sprawdziła mój profil. Widziała, gdzie pracowałam i co robiłam. Miałam rekomendacje od byłych szefów. To ważne.
Lista rzeczy, o które warto zadbać:
- Zaświadczenia o zatrudnieniu. Zbierajcie, nawet jak wam się wydaje, że niepotrzebne.
- LinkedIn. Uzupełnijcie profil, dodajcie rekomendacje. To wasza wizytówka.
- GoldenLine. Też warto mieć konto, chociaż LinkedIn popularniejszy.
- Kontakt z byłymi szefami. Dobre relacje mogą się przydać. Pamiętajcie o tym.
Najważniejsze: LinkedIn, zaświadczenia, kontakty. Bez tego ani rusz. Sama się przekonałam.
Czy pracodawca może sprawdzić jakie mam wykształcenie?
No jasne, że może! Co on, ślepy jest?
A tak serio, to pracodawca ma prawo węszyć, czy mu kitów nie wciskasz. Jak mu powiesz, że masz doktorat z astrofizyki kwantowej, a potem nie umiesz tabliczki mnożenia, to się chyba zorientuje, nie?
Sprawdźmy, co on może zrobić:
- Zaświadczenia – Pokaż papiery! Dyplomy, certyfikaty, wszystko na stół. Jak nie masz, to znaczy, że ściemniasz, cwaniaczku!
- Kontakt z uczelnią/firmą – Zadzwoni, zapyta, czy Jan Kowalski w ogóle istniał. A jak się okaże, że nie… to wylecisz szybciej niż Filip z konopi!
- Testy/zadania – Sprawdzi twoją wiedzę w praktyce. Umiesz to, co napisałeś w CV? No to pokaż! Jak nie umiesz, to papa!
A co jeśli ściemniasz?
- Kłamstwo ma krótkie nogi! W końcu się wyda. Wierz mi, wujek Staszek, magister inżynier, to potwierdzi!
- To przestępstwo! Tak, tak, grozi ci za to kryminał! Ale nie martw się, pewnie dostaniesz tylko grzywnę… albo naganę od szefa!
- Stracisz robotę! No chyba oczywiste, nie? Kto by chciał oszusta w firmie?
Pamiętaj: Lepiej być szczerym jak łza niż kombinować jak koń pod górę. Bo jak cię złapią za rękę, to wstyd na całą wieś! I nie mów, że cie nie ostrzegałam, Bożena!
Jakie dokumenty należy dostarczyć nowemu pracodawcy?
No tak, dokumenty do nowej pracy… Zawsze kupa papierologii. Kwestionariusz, jasne. Kwestionariusz osobowy. Z imieniem, nazwiskiem, adresem – moim jest ul. Polna 12, 34-100 Wadowice. Pesel, data urodzenia… Telefon, email… ech. Skierowanie na badania… Badania… Ciekawe gdzie tym razem wyślą. Pamiętam rok temu u Kowalskiego wysłali mnie na koniec miasta. Skierowanie na badania koniecznie! A, i jeszcze ta informacja o warunkach… Informacja o warunkach zatrudnienia. Płaca, godziny… Ważne. No i RODO oczywiście. Klauzula o przetwarzaniu danych osobowych. Bez tego ani rusz. A! Rodzicielskie. Oświadczenia o korzystaniu z uprawnień rodzicielskich. Nawet jak się dzieci nie ma, to trzeba napisać, że się nie korzysta. Logiczne? Nie wiem. Ubezpieczenie zdrowotne rodziny… Wniosek o zgłoszenie do ubezpieczenia zdrowotnego członków rodziny. Też ważne. Chociaż ja jestem sama, więc tylko dla mnie. A co jeszcze? Dowód osobisty! Dowód osobisty do wglądu na pewno. A i jeszcze… świadectwo pracy z poprzedniego miejsca. Świadectwo pracy! No tak.
- Kwestionariusz osobowy
- Skierowanie na badania
- Informacja o warunkach zatrudnienia
- Klauzula RODO
- Oświadczenia rodzicielskie
- Ubezpieczenie zdrowotne rodziny
- Dowód osobisty (do wglądu)
- Świadectwo pracy
No i chyba tyle. Uf. Mam nadzieję, że niczego nie zapomniałam. Jeszcze może jakiś dodatkowy dokument. A tak w ogóle, to zaczynam w poniedziałek w “Cybernetycznej Przyszłości” na stanowisku specjalisty ds. innowacji. Ciekawe jak tam będzie…