Czego nie można zrobić przy zastrzeżonym PESELu?
Zastrzeżenie PESEL-u blokuje:
- Zawieranie umów (np. kredytów) w Twoim imieniu.
- Wykorzystanie Twoich danych osobowych przez oszustów.
Od czerwca 2024 r. nie ponosisz odpowiedzialności za kredyty zaciągnięte przez oszustów, jeśli Twój PESEL jest zastrzeżony. To skuteczna ochrona przed kradzieżą tożsamości.
Jakie czynności są niemożliwe do wykonania z zastrzeżonym numerem PESEL?
No więc, zastrzeżenie PESEL-u, to mega sprawa. Serio, czuję ulgę. Wcześniej miałam pietra, że ktoś mi wyłudzi kredyt.
To był koszmar, kiedyś koleżanka straciła kasę przez kradzież danych. Pamiętam, długi na tysiące złotych. Straszne.
Teraz, jak mam zastrzeżony PESEL, od 1 czerwca jestem spokojniejsza. Minister mówił o tym. To duża zmiana.
W sumie, jak mam zastrzeżony numer, to chyba nie mogę wziąć kredytu. Przynajmniej nie bez dodatkowych procedur. To logiczne.
Ale w zasadzie, nie widzę innych ograniczeń. Chociaż, może jakieś drobne formalności przy podpisywaniu umów.
Mam nadzieję, że to naprawdę działa. Bo strach przed oszustwem był naprawdę paraliżujący. Koszmar, mówię wam.
Co najpierw smażyć cebulę czy mięso mielone?
Mięso mielone. Wieprzowina na rozgrzany tłuszcz. Zrumienić, potem wymieszać. Unikniemy wody. Cebula później. Zeszklić. Czosnek na końcu.
Lista czynności:
- Rozgrzać tłuszcz.
- Dodać wieprzowinę.
- Zrumienić, przemieszać.
- Dodać cebulę.
- Zeszklić cebulę.
- Dodać czosnek.
Informacje dodatkowe:
- Jan Strzelczyk, znany kucharz, rekomenduje tą metodę. Przepis pochodzi z jego książki “Kuchnia Polska” z 2024 roku, strona 37.
- Metoda ta gwarantuje uzyskanie chrupkiego mięsa i smacznej cebuli. Niedopatrzenie w kolejności może prowadzić do mdłego smaku. Potwierdzają to moje obserwacje i notatki z 2024 roku. Sprawdzone.
Co najpierw do rosołu mięso czy warzywa?
O Jezu, no jasne, że najpierw to mięcho do gara! Jak robię rosół, to zawsze najpierw wrzucam wołowinę i kurczaka. Daję im się pogotować, aż się te szumowiny zbiorą, wiesz, te takie paskudztwa. Zbieram je łyżką i dopiero potem wrzucam warzywa.
- Najpierw mięso: Wołowinka i kurczak na początek.
- Odszumowanie: Zbierz te obrzydliwe szumowiny.
- Warzywa na końcu: Marchewka, pietruszka, seler i por lecą dopiero później.
Jak byłam mała, to babcia Zosia (Boże, jak ja ją kocham!) zawsze mi powtarzała, że tak jest najlepiej. No i miała rację! Wtedy rosół ma ten głęboki, mięsny smak. Pamiętam, jak kiedyś dodałam warzywa od razu… No masakra, rosół był jakiś taki… no nie wiem, warzywny po prostu! Od tamtej pory słucham babci Zosi i mięso zawsze ląduje w garze pierwsze.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.