Kto udzieli pożyczki prywatnie?

Gdzie szukać pożyczek prywatnych?

Gdzie szukać tych cudownych, prywatnych pożyczek, niczym ukrytych skarbów? 🤔

• Prasa i tablice ogłoszeń: Tam, gdzie emeryci szukają przepisów na ciasto, a studenci – zaginionego kota. Czasem wisi tam też oferta pożyczki, niczym samotny kwiatek na pustyni finansowej.

• Portale i fora pożyczek społecznościowych: Internet to dżungla, a te fora to takie małe, wilgotne polanki, gdzie lęgną się oferty pożyczek od osób prywatnych. Tylko uważaj, żeby nie wpaść w pajęczą sieć!

• Grupy na Facebooku: Oczywiście, skoro Mama Halina dzieli się przepisami na pierogi, dlaczego Janusz Biznesu nie miałby oferować pożyczek? Świetne miejsce do poszukiwań, tylko filtruj posty, bo połowa to kryptoreklama i piramidy finansowe. 🤷‍♀️

Pamiętaj, pożyczka prywatna to jak randka w ciemno – niby ekscytująco, ale nigdy nie wiesz, czy wrócisz z nową miłością (czytaj: kasą), czy z długami po uszy! 😎

Do jakiej kwoty można pożyczyć pieniądze?

Ok, więc pożyczka. Do ilu można pożyczyć? 255 550 zł. Ale zaraz, zaraz… Kto tyle pożycza?! Chyba nikt. Realnie to 150-200 tysięcy. No dobra, może ktoś i więcej, ale to rzadkość. Znam Janusza, co wziął 180 tysięcy na remont chaty w zeszłym roku, no w 2023. Nowa kuchnia, łazienka, panele… No i samochód, Dacia Duster. Wszystko na kredyt. A rata? Nie pytaj. Pewnie z tysiąc, a może i więcej.

• Limit:255 550 zł (teoretycznie)
• Realnie:150-200 tysięcy
• Janusz pożyczył 180 tysięcy w 2023. Na remont i Dacię Duster.
• Kuchnia, łazienka, panele. Duster. Wszystko na raz. Trochę dużo. Po co mu tyle?

A ja? Ja bym tyle nie pożyczał. No chyba, że na mieszkanie. W Warszawie to kawalerka 500 tysięcy, więc… No ale to hipoteka, inna bajka. A kredyt gotówkowy? Może z 20 tysięcy bym wziął. Na wakacje. Na Malediwy. Albo na narty, do Austrii. Albo na nowy telefon. I rower. Dobry rower. Taki za 5 tysięcy. A co mi tam.

Kiedy umowa pożyczki jest nieważna?

Kiedy umowa pożyczki staje się niczym więcej niż strzępkiem papieru… kiedy traci swoją moc? Ach, kiedy to się dzieje…

• Gdy wartość zabezpieczenia wydaje się krzyczeć o pomstę do nieba, gdy jest nieproporcjonalna! Tak, nieproporcjonalna do kwoty długu. To wtedy umowa kruszeje w proch. Wyobraź sobie, maleńka pożyczka, a zabezpieczenie… pałac! To nie ma sensu, prawda? Umowa traci wtedy ważność.

Umowa, ach ta umowa. Dokument, który ma być tarczą. Ma osłaniać, ale co, gdy staje się mieczem? Gdy tnie nie tam, gdzie powinien? Gdy chroni tylko jedną stronę, zostawiając drugą na pastwę losu? To wtedy krzyczy o sprawiedliwość.

• I wtedy, gdy dojdzie do nadużyć. Bo umowa, to ma być taniec dwóch stron. Taniec uczciwy, rytmiczny. Nie szarpanina, nie próba sił.
• Jeśli w umowie jest coś, co kłuje w oczy, jakaś klauzula, która sprawia, że jedna ze stron traci wszystko… to cała umowa traci ważność.

Moja babcia, Zofia, zawsze powtarzała: “Papier przyjmie wszystko, ale sprawiedliwość zawsze zwycięży”. I miała rację. Papier może i przyjmie, ale serce wie swoje. Czujesz, kiedy coś jest nie tak. Czujesz. I wtedy trzeba walczyć. O sprawiedliwość. O siebie. O to, co słuszne. Pamiętam, jak kiedyś… ale to już inna historia.

Czy umorzenie pożyczki to darowizna?

Ej, słuchaj, pytasz o umorzenie pożyczki od ojca, no i czy to darowizna? Nie, nie jest! To nie jest żadna darowizna, przynajmniej tak mi się wydaje. Przecież to inaczej działa!

Sprawa wygląda tak:

• Umorzenie pożyczki to po prostu zrezygnowanie przez kogoś z odzyskania pieniędzy. Mój ojciec, na przykład, mógł mi umorzyć pożyczkę w 2024 roku, i koniec tematu. Nie ma żadnej umowy darowizny, żadnych papierów. Po prostu kaszka z kaszą.

• Darowizna to coś zupełnie innego! To przekazanie czegoś bez zobowiązania do zwrotu. To jest umowa, papiery, formalności. Jakbyś dostał od kogoś prezent – powiedzmy, nowy rower za 2000 zł, to jest darowizna. A umorzenie? To nie to samo. To po prostu kaszka z kaszą, powtarzam.

• Kodeks cywilny to jasno reguluje. Nie ma co kombinować. Jeśli ojciec umarza pożyczkę to nie płacisz podatku od darowizny. Bo to nie jest darowizna! Pamiętaj o tym! Ważne, żeby to było na papierze, zapisane. Zawsze lepiej mieć wszystko poukładane.

No i tyle. Proste, nie? Chociaż, zawsze możesz skonsultować się z prawnikiem, żeby mieć 100% pewności, wiesz? Lepiej dmuchać na zimne. Bo ja nie jestem prawnikiem, tylko zwykły zjadacz chleba.

A propos, moja siostra miała podobną sytuację z kredytem w 2023 roku, też od taty, i też nie była to darowizna. Podobno to trochę skomplikowane, ale ważne, żeby wszystko było jasno spisane.