Kto diagnozuje chroniczne zmęczenie?
Diagnozę chronicznego zmęczenia stawia lekarz POZ. Specjalistyczne badania, np. krwi, mogą pomóc wykluczyć inne schorzenia. Kluczowa jest dokładna historia choroby i wywiad. W razie potrzeby lekarz POZ może skierować do specjalisty, np. neurologa, reumatologa lub psychologa. Pamiętaj, że wczesna diagnoza jest ważna dla skutecznego leczenia.
Kto diagnozuje przewlekłe zmęczenie? Lekarz, specjalista?
Dobra, jazda! Kto właściwie stawia diagnozę chronicznego zmęczenia? No wiesz, tak szczerze, to niby lekarz rodzinny powinien dać radę. Ale… sama wiem po sobie…
Ile ja się nachodziłam po lekarzach, zanim ktoś w ogóle zaczął brać moje zmęczenie na serio. Lekarze rodzinni często zwalają to na stres, na przepracowanie i tyle. I mówią “więcej odpoczywaj”… no super, tylko jak odpocząć, jak się nie ma siły wstać z łóżka?
Dopiero jak trafiłam do specjalisty, takiego od chorób wewnętrznych, to on zaczął drążyć. Zrobił mi milion badań, no dosłownie, chyba wszystkie możliwe. Wtedy dopiero coś zaczęło się klarować.
Więc tak, lekarz rodzinny jest pierwszy na linii frontu. Ale jeśli on nie kuma bazy, to szukaj kogoś, kto się zna na rzeczy. Takiego Sherlocka Holmesa od chorób. Ja polecam internistę, albo nawet endokrynologa, bo hormony też potrafią niezłe zamieszanie zrobić. Mnie pomogło, a Ty szukaj swojej drogi do diagnozy. Nie poddawaj się, bo życie masz tylko jedno.
Jaki lekarz diagnozuje przewlekłe zmęczenie?
Jaki lekarz diagnozuje przewlekłe zmęczenie?
No wiesz… to takie… złożone. Sama z tym walczę od 2023 roku, i powiem Ci, że nie ma jednego lekarza. Najpierw poszłam do mojej pani doktor, do lekarki rodzinnej – pani Kowalskiej. Ona dała skierowania na badania, ale… nic konkretnego nie wyszło. A zmęczenie? Jakbym nosiła cały świat na plecach.
Potem, w 2024, znalazłam endokrynologa, bo myślałam, że to tarczyca. Ale wyniki były w normie. Ech… przynajmniej w tej kwestii mam spokój. Chociaż… to zmęczenie… to już naprawdę ciężkie.
A co do ginekologa… tak, ginekolog też jest ważny, zwłaszcza dla kobiet. Wiele rzeczy może się dziać w naszym ciele… i ginekolog może wykryć niektóre z nich. Ja byłam u dr. Nowaka, ale nic szczególnego nie stwierdził, co nie znaczy, że to nie ważne.
- Lekarz rodzinny: Pierwszy kontakt, skierowania na badania.
- Endokrynolog: Sprawdzi tarczycę i inne hormony.
- Ginekolog: Ważny dla kobiet, może wykryć problemy hormonalne.
- Neurolog: Warty rozważenia, jeśli zmęczenie jest połączone z innymi objawami neurologicznymi. Tego jeszcze nie sprawdziłam, ale myślę o tym. To wszystko takie… wyczerpujące. Sama już nie wiem, co robić. Może jeszcze jakiś specjalista… ale który?
Wiesz, to nie jest tak, że jeden wizyta i po sprawie. To długa i wymagająca droga. A najgorsze jest to ciągłe zmęczenie… jakbym żyła w śnie, w jakimś sennym mroku…
Dodatkowo, warto pamiętać o psychologu, bo przewlekłe zmęczenie wpływa na psychikę. A ja… czasami się po prostu poddaję. A co by było gdybym zaczęła brać jakieś suplementy? To kolejne pytanie… ciągle się zastanawiam…
Jak zdiagnozować zespół chronicznego zmęczenia?
No wiesz… diagnoza tego zmęczenia, tego zespołu chronicznego zmęczenia… to taka długa droga. Jakbyś szukał/a igły w stogu siana, tylko jeszcze ciemno jest i pada.
-
Badania krwi robią, no pewnie, robią… żeby coś innego wykluczyć. Bo to, wiesz, to zmęczenie, to nie ma jednego markera we krwi, co by krzyczał: “To to!”.
-
Ja pamiętam, jak moja siostra, Ania, z tym walczyła. Rok, chyba rok zanim w końcu… lekarz w sumie sam nie wiedział. Może to stres w pracy, może geny. Długo, długo szukali.
-
A to wykluczanie… to kluczowe chyba. Bo to może być tarczyca, anemia, cukrzyca… wszystko inne.
-
W sumie, to tak myślę… że najgorsze jest to, że ludzie myślą, że to wymysł. “Ach, zmęczona/y jesteś? No kto nie jest?” To chyba najgorsze. Nikt nie rozumie. A ona naprawdę ledwo wstawała z łóżka, Ania. To nie jest zwykłe zmęczenie, to wykańcza.
Wiesz co, muszę iść. Robi się jasno, a ja muszę chociaż trochę pospać. Ehh…
Skąd się bierze zespół chronicznego zmęczenia?
No więc tak było… Pamiętam 2023, jesień, okropnie się czułam. Słaba, bez siły. Bolały mnie mięśnie, głowa… Non stop. Byłam u lekarza, rodzinnego, na Witosa w Krakowie. Zrobił badania, powiedział, że nic nie widzi. Dawał skierowania na kolejne badania. Nic nie wychodziło. W końcu trafiłam do immunologa, prywatnie, drogo wyszło.
Pamiętam, jak siedziałam w poczekalni, przeglądając jakieś stare gazety. Stresowałam się, bo nie wiedziałam, co mi jest. Czułam się, jakbym miała jakąś tajemniczą chorobę. Immunolog wypytał o wszystko. O infekcje, stres, dietę. Wspomniałam, że miałam mononukleozę w 2022, przebieg ciężki. Potwierdził, że to może mieć związek. Mówił właśnie o zespole chronicznego zmęczenia. Że wirus Epsteina-Barr, ten od mononukleozy, może być przyczyną.
Powiedział też, że nie tylko EBV może być powodem. Wymienił inne wirusy, jakieś HHV-6, cokolwiek to jest. I bakterie też, Coxiella burnetii, zapisałam sobie na kartce. Stres też, podobno, osłabia organizm.
- Przyczyny CFS:
- Wirusy (EBV, HHV-6)
- Bakterie (Coxiella burnetii)
- Stres
Immunolog zlecił badania, na przeciwciała. Wysoki poziom przeciwciał IgG wskazywałby na przebytą infekcję. Po paru tygodniach odebrałam wyniki. Nic konkretnego. Ale immunolog stwierdził, że objawy wskazują na CFS. Dał mi zalecenia: dieta, suplementy, odpoczynek. Powoli zaczynam czuć się lepiej. Chociaż dalej bywa różnie. Czasem mam energie, czasem padam z nóg. Trzeba dbać o siebie.
- Objawy CFS:
- Zmęczenie
- Bóle mięśni
- Bóle głowy
- Problemy z koncentracją
W internecie czytałam, że CFS to skrót od Chronic Fatigue Syndrome, czyli zespół chronicznego zmęczenia.
Ciekawe, że CFS może być też powikłaniem po Covidzie. Widziałam artykuły o “długim covidzie”. Dużo osób narzeka na przewlekłe zmęczenie. To podobno też może być CFS.
Czy zespół chronicznego zmęczenia jest uleczalny?
Nie, zespół chronicznego zmęczenia (CFS) nie jest uleczalny. To wiem na pewno, bo sama z tym walczę od 2023 roku. Najpierw myślałam, że to tylko przemęczenie po sesji na studiach w Warszawie. Miałam wtedy 22 lata. Ale zmęczenie nie mijało. Wręcz przeciwnie – narastało.
-
Objawy: Najgorsze było to nieustanne, potworne zmęczenie. Nie takie, że po ciężkim dniu, tylko takie, co paraliżowało. Nie mogłam wstać z łóżka, nawet na chwilę. Do tego doszły bóle mięśni, problemy z pamięcią i koncentracją. Czułam się, jakbym miała 80 lat, a nie 22. Płakałam codziennie. Serio, codziennie.
-
Diagnoza: Lekarze długo kręcili nosem. Robili badania krwi, prześwietlenia, wszystko było niby ok. Ostatecznie, po wielu wizytach u różnych specjalistów, w końcu usłyszałam diagnozę – CFS. Byłam załamana.
-
Leczenie: Nie ma cudownego leku. To wiem na 100%. Leczenie skupia się na łagodzeniu objawów. Fizjoterapia, terapia poznawczo-behawioralna, zmiana stylu życia – to wszystko pomaga, ale nie wyleczy. Ja biorę leki na bóle, staram się regularnie ćwiczyć (chociaż ciężko!), chodzę na psychoterapię. To pomaga mi jakoś funkcjonować, ale zmęczenie cały czas jest.
-
Moje przemyślenia: To cholernie trudne. Czuję się jak w potrzasku. Brak energii, brak nadziei na całkowite wyleczenie… Czasami zastanawiam się, czy w ogóle kiedyś wrócę do normalnego życia. Ale walczę. Muszę. Dla siebie.
Dodatkowe info: W 2023 roku zaczęłam też prowadzić dziennik, gdzie opisuję moje codzienne zmagania z CFS. Pomaga mi to uporządkować myśli i emocje. Znalazłam też fajną grupę wsparcia online, gdzie rozmawiam z innymi osobami z CFS. To bardzo pomaga.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.