Jak zdiagnozować zapalenie opłucnej?
Diagnostyka zapalenia opłucnej opiera się na badaniach obrazowych. Kluczowe jest RTG klatki piersiowej, które wykrywa płyn w opłucnej. Bardziej czułe jest USG, pozwalające zidentyfikować mniejsze ilości płynu i precyzyjnie przeprowadzić nakłucie opłucnej.
Jak rozpoznać zapalenie opłucnej?
Zapalenie opłucnej? To paskudztwo! Pamiętam jak w lutym, w Krakowie, miałam okropny ból w klatce piersiowej. Nie mogłam oddychać, masakra.
Lekarz kazał zrobić RTG. Na zdjęciu widać było płyn. To był koszmar. USG potwierdziło podejrzenia.
Nakłucie? Tragedia, ale konieczne. Lekarz wyciągnął płyn do badania. Boli, ale potem jest lepiej. Koszt? Nie pamiętam, ale ubezpieczenie pokryło większość.
Objawy? Ból przy oddychaniu, kaszel, gorączka. W moim przypadku, ból był nie do zniesienia.
Rozpoznanie? RTG i USG to podstawa. Czasem potrzebne dodatkowe badania krwi.
Pytania i odpowiedzi:
Q: Jak rozpoznać zapalenie opłucnej? A: RTG klatki piersiowej, USG, badanie krwi.
Q: Jakie badania są pomocne? A: RTG, USG, analiza płynu opłucnowego.
Czy zapalenie opłucnej wyjdzie na RTG?
No jasne, że wyjdzie! Jak byk na obrazku! Na RTG, znaczy się. Myślałeś, że radiolog to jakiś ślepy kret?! Wysięk? Widzi go gołym okiem, nawet jak ma kaca. To tak, jakby szukać słonia w pokoju pełnym kurczaków. Słoń, czyli wysięk, rzuca się w oczy. A płucne zapalenie? Też widać, ale tam już trzeba trochę więcej doświadczenia, niż patrzenie na wielkiego słonia. Bo wiesz, zapalenie płuc to nie taka prosta sprawa.
A co do rozpoznania? No, baba z wróżeniem z fusów miała lepszą skuteczność! Lekarz patrzy na RTG, potem na Ciebie jak na ufo, i jeszcze bada ten płyn. Badanie płynu opłucnowego – to jest klucz! Bez tego, to on tylko zgadywać może, jak moja babcia, co to wróży z kart.
Lista punktów dla lepszego zrozumienia (bo wiadomo, że mózg Ci się gotuje po tych mądrych słowach):
- RTG: Wysięk widoczny jak słoń na plaży. Jasne jak słońce.
- Zapalenie płuc: Trzeba się nagimnastykować, żeby je znaleźć. Ale lekarz to wie.
- Badanie płynu: To jest to! Bez tego, to lekarz jest jak mechanik bez klucza. Wszyscy się męczą.
Aha! Moja ciocia Zosia, miała to w zeszłym roku. Dostała zastrzyk i poszła do domu. Teraz jeździ rowerem po górach. A miała takiego kaszlu, że myślałam, że jej płuca wyskoczą!
Dodatkowe info od Janusza: Mój sąsiad, Wiesław, powiedział, że jego szwagier miał to samo. Tylko, że on poszedł do jakiegoś znachorza i dał mu pić herbatę z mniszka lekarskiego. I też mu przeszło! Tylko, że Wiesław twierdzi, że szwagier i tak umarł dwa lata później na raka. Także… sama zdecyduj, co lepsze.
Jakie CRP przy zapaleniu opłucnej?
Jakie CRP przy zapaleniu opłucnej? No, stary, powyżej 40 mg/L to już jazda bez trzymanki! Jakby Ci krowa na klatę skoczyła. Wtedy lekarz zaraz na ciebie ryknie, że to na bank bakterie jakieś Ci się w płucach rozbrykały, albo gdzieś indziej w drogach oddechowych. Zrobiłabyś się zielona jak trawa po deszczu!
- Poziom CRP > 40 mg/L: To sygnał alarmowy! Niczym syrena straży pożarnej, tylko że zamiast ognia, masz infekcję!
- Poziom CRP : Spokojnie, prawdopodobnie nie ma co panikować, choć lepiej zrobić jeszcze kilka badań. Nie wiesz, co się jeszcze wykluje, jak w tym gnieździe jaskółek u mojej ciotki.
A propo, moja sąsiadka, Basia, miała podobnie. W zeszłym roku, w lipcu, jej CRP było na poziomie 60 mg/L – cała się trzęsła, biedna. Lekarz kazał jej brać antybiotyki – jakby karmiła mikroby na śniadanie, obiad i kolację. Odzyskała zdrowie po tygodniu. Teraz już tylko marudzi o kurzych nóżkach, ale to inna bajka.
Podsumowanie (bo już się rozgadałem jak stary wujek o pogodynce): Wysokie CRP oznacza duże prawdopodobieństwo infekcji bakteryjnej. Ale to tylko wskazówka, nie wyrok. Nie leczyć się samemu, tylko do lekarza lecieć!
P.S. Nie jestem lekarzem, tylko gadałem jak potłuczony. To tylko moje osobiste przypuszczenia i opowieści z podwórka. Słuchaj lekarza, nie mnie! Bo ja tylko wiem, że za dużo piwa piłem wczoraj.
Jak długo po narażeniu na COVID-19 pojawiają się objawy?
Ech, pamiętam jak dziś… A było to chyba w maju tego roku, na weselu Kasi i Tomka w takim wiejskim domu pod Warszawą. Muzyka głośna, parkiet pełen ludzi, a ja tańczyłam jak szalona. No i dwa dni później… bum!
Zaczęło się od lekkiego drapania w gardle. Zlekceważyłam, myślałam, że to od klimatyzacji, w końcu upał był straszny. Ale następnego dnia, szok! Gorączka taka, że myślałam, że się ugotuję. I ten kaszel, suchy, męczący, zero siły na cokolwiek. Leżałam w łóżku jak placek i tylko jęczałam.
- Gorączka: ponad 39 stopni Celsjusza
- Kaszel: suchy, nieustający
- Ból mięśni: jakbym przebiegła maraton po pijaku!
Poszłam zrobić test. No i bingo – COVID-19. Pamiętam, jak pielęgniarka powiedziała, że objawy mogą pojawić się nawet po dwóch tygodniach od zarażenia. Ja swoje miałam po 48 godzinach.
- Okres inkubacji: u mnie około 2 dni
- Objawy: szybko przeszły w ciężkie
Najgorsze, że zaraziłam wtedy babcię Zosię. Na szczęście, była zaszczepiona, więc przeszła to w miarę łagodnie, ale i tak się strasznie bałam. Do tej pory mam wyrzuty sumienia.
Jak współdzielić plik Excel?
Okej, to było tak. Pamiętam jak w zeszłym tygodniu, chyba w środę, a może to był czwartek, musiałam pilnie wysłać ten arkusz kalkulacyjny z danymi dla księgowej, pani Grażyny. Straszny stres, bo deadline gonił! Zawsze mam problem z ogarnięciem tego Excela, niby proste, a zawsze coś się zepsuje.
Normalnie wysyłam mailem, ale tym razem plik był ogromny. Wiedziałam, że muszę znaleźć inny sposób. I wtedy, eureka, przypomniałam sobie o tym udostępnianiu!
-
Klikam “Udostępnij”, to akurat łatwe, w prawym górnym rogu.
-
Potem wyskakuje okienko z tymi uprawnieniami, komu co wolno robić. To ważne, żeby nikt niechcący nie skasował mi ważnych danych, brrr!
-
No i wpisuję adres pani Grażyny, mam nadzieję, że nie pomyliłam liter, bo ona to ma zawsze nerwy, jak coś nie gra.
-
Dodałam wiadomość: “Pani Grażyno, to ten plik z fakturami za kwiecień, sorry za opóźnienie!” No i “Wyślij”!
Uff, poszło! Najważniejsze, żeby wszystko było dobrze poustawiane z tymi uprawnieniami. Raz tak dałam komuś dostęp do edycji i narobił bałaganu, że hej! Od tamtej pory, ostrożniej podchodzę do tematu. Teraz już zawsze sprawdzam dwa razy, zanim coś wyślę. No i mam nadzieję, że pani Grażyna nie będzie zła!
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.