Jak zacząć oszczędzać metodą kopertową?
Szybki start z metodą kopertową:
- Przygotuj koperty – po jednej na każdą kategorię wydatków (jedzenie, rachunki, rozrywka itp.).
- Rozdziel gotówkę do kopert zgodnie z zaplanowanym budżetem.
- Regularnie kontroluj wydatki.
- Dostosuj budżet w kolejnych miesiącach. Nauka zajmuje czas – bądź cierpliwy!
Jak zacząć oszczędzać metodą kopertową?
Okej, dobra, rozumiem. No to lecimy z tą metodą kopertową, spoko?
Pamiętam, jak pierwszy raz o tym usłyszałam – w sumie to chyba na jakimś forum finansowym. Myślałam sobie, “eee, to za proste, żeby działało”. Ale co mi tam, spróbuję, co nie?
Kupiłam te koperty, takie zwykłe, papierowe, w sklepie papierniczym na rogu, wiesz, na Długiej 12, płaciłam chyba 5 zł za paczkę. No i zaczęłam wypisywać kategorie: “Jedzenie”, “Rozrywka”, “Rachunki”, “Sprawy Niespodziewane”. W sumie, to od razu zrobiłam kategorię “Kawa na mieście”, bo inaczej to bym chyba zwariowała.
I co? No i zaczęłam wkładać tam kasę. Na początku to było takie… dziwne. Jakbym cofnęła się w czasie do czasów, kiedy płaciło się tylko gotówką. Ale wiecie co? Pomogło mi ogarnąć, na co naprawdę wydaję pieniądze. Okazało się, że na tą kawę jednak szło za dużo. 😅
Na początek, nie spiesz się. Ja na początku, pierwszego dnia w ogóle nie wiedziałam, ile gdzie włożyć. Daj sobie na to czas, kilka dni, może nawet tydzień. Powoli, stopniowo, ok? Nowe nawyki wymagają czasu.
Na czym polega zasada 50/30/20?
Mgła poranka otula moje myśli, gdy myślę o pieniądzach. O tym, jak płyną, jak wiatr przez palce. Płyną i znikają. Znikają i wracają. A ja staram się je uchwycić, te ulotne monety, te papierowe szepty… 50/30/20. Ta zasada, ten magiczny podział, który obiecuje porządek w chaosie finansów.
-
Potrzeby, 50%. Pół mojego jestestwa, pół mojej wypłaty. Czynsz, rachunki – widma, które nawiedzają mój portfel. Rachunki za prąd, rachunki za wodę, te niezbędne zła. Jedzenie. Chleb, ser, pomidory z bazyliią, które kupuję na targu od pani Jadzi. Autobus numer 13, którym jadę do pracy, mijając park, w którym kwitną kasztany. Codzienność, szara i nieunikniona. 50% na przetrwanie. 50% na oddech.
-
Przyjemności, 30%. Kawa z pianką, którą piję w małej kawiarni na rogu ulicy Lipowej. Kino z moją przyjaciółką Anką. Nowa książka, której zapach druku przypomina mi dzieciństwo. Te drobne radości, te iskierki, które rozświetlają szarość. 30% na uśmiech. 30% na marzenia, które mogę dotknąć. Marzenia takie prozaiczne jak nowa sukienka w groszki.
-
Oszczędności i długi, 20%. Przyszłość, która czeka schowana w skarbonce. Fundament pod moje plany, pod moje zamki z piasku. Spłata kredytu, który wisi nademną jak miecz Damoklesa. Powoli, mozolnie, odkładam te drobne kwoty. 20% na spokojny sen. 20% na jutro, które mam nadzieję, będzie lepsze.
Moja wypłata to 1800 zł. 900 zł na potrzeby, 540 zł na przyjemności i 360 zł na oszczędności i długi. To mój plan. Mój finansowy kosmos. Kosmos, który próbuję ogarnąć.
Dodatkowe informacje: Zasada 50/30/20 jest tylko sugestią, punktem wyjścia. Można ją dostosować do własnych potrzeb i sytuacji finansowej. Ważne, żeby była skuteczna, żeby pomagała, a nie krępowała.
Na czym polega zasada 50/30/20?
Zasada 50/30/20: Podział budżetu dla lepszego zarządzania finansami
Zasada 50/30/20 to popularna metoda budżetowania, która, w uproszczeniu, dzieli dochód netto na trzy kategorie:
-
50% na potrzeby: To absolutne minimum – czynsz, rachunki za media (prąd, gaz, woda, internet – w 2024 roku średnia dla 3-osobowej rodziny to ok. 600 zł!), opłaty za transport, zakupy spożywcze. To wydatki niezbędne do funkcjonowania. Właściwie trudno sobie wyobrazić, żeby z tym jakoś inaczej się pokombinować. Zawsze to będzie duża część budżetu.
-
30% na przyjemności: Tutaj mieści się wszystko, co daje nam radość i umożliwia relaks: rozrywka, podróże, jedzenie na wynos, zakupy ubrań, kino, hobbie. Proporcja wydaje się spora, ale to właśnie ten element pozwala na utrzymanie balansu między oszczędnościami a jakością życia. Można to traktować jako nagrodę za efektywne zarządzanie finansami. Chociaż, zastanawiam się, czy nie należy tej kwoty bardziej zindywidualizować, bo dla mnie to jest za dużo. Może powinno być 25/35/40? Trzeba się nad tym zastanowić.
-
20% na oszczędności i spłatę długów: To fundament trwałej stabilizacji finansowej. W tym procencie powinny znajdować się wpłaty na konto oszczędnościowe, inwestycje oraz spłata wszelkich zobowiązań finansowych. Zawsze lepiej mieć coś odłożone na czarną godzinę.
Dodatkowe uwagi:
- Indywidualne podejście: Zasada 50/30/20 to wytyczne, nie sztywne reguły. Warto dostosować proporcje do własnych potrzeb i możliwości. Na przykład, jeśli mieszkasz w droższym mieście, procent poświęcony na potrzeby może być wyższy.
- Monitorowanie: Regularne analizowanie wydatków jest kluczowe dla efektywnego stosowania tej metody. Aplikacje finansowe mogą w tym pomóc. Moja siostra, Ania, używa Mint, a ja preferuję Toszę.
- Cel długoterminowy: Pamiętajmy, że budżetowanie to nie tylko kontrola obecnych wydatków, ale i planowanie na przyszłość.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.