Jak długo czeka się na wydanie karty pobytu?

41 wyświetlenia

Złożyłem wniosek i teraz... czekanie. Nerwy mnie zżerają! Mówią, że wezwanie z urzędu przychodzi po 2-6 miesiącach. Pół roku w niepewności? A potem jeszcze kilka miesięcy na decyzję?! Mam nadzieję, że to pójdzie szybciej, bo cała ta biurokracja jest strasznie męcząca. Trzymajcie kciuki!

Sugestie 0 polubienia

Jak długo czeka się na kartę pobytu? Boże, to pytanie zadaję sobie codziennie, codziennie! Złożyłem wniosek i od tamtej pory… pustka. Tylko ta bezbrzeżna, dusząca niepewność. Mówią, że wezwanie przychodzi po dwóch, sześciu miesiącach… Dwa miesiące? Sześć?! Pół roku życia w zawieszeniu! Pół roku, w którym moje plany wiszą na włosku, w którym każda wiadomość z poczty wywołuje u mnie palpitację serca. Czy to normalne? Przecież to nie są jakieś dokumenty, to moje życie, moja przyszłość!

Pamiętam, jak kiedyś koleżanka z pracy, Kasia, opowiadała, że czekała prawie rok! Rok! Aż się wtedy zdenerwowałam. Myślałam, że zwariuję. Potem – o zgrozo! – dowiedziałam się, że to nawet nie jest najgorszy scenariusz. Słyszałam historie o ludziach czekających ponad rok, nawet prawie dwa. Serce mi wtedy zamarło. Naprawdę? Tak długo?

Oficjalnie mówią o 2-6 miesiącach, ale gdzieś tam w głębi duszy podejrzewam, że to tylko taka teoretyczna średnia, prawda? W rzeczywistości może to trwać znacznie dłużej. A ja? Ja już teraz czuję się, jakby te miesiące ciągnęły się w nieskończoność. Każdy dzień jest wiecznością, każdy tydzień – wiekiem. Nawet sen przestał być ucieczką. Śnią mi się urzędnicy i sterty papierów. Koszmar!

Trzymajcie kciuki, naprawdę. Bo ja już powoli zaczynam tracić nadzieję… a bez tej karty… no cóż, nie będę się rozwodzić, wiecie sami. Mam nadzieję, że to będzie szybciej niż u Kasi, chociaż jej historia już sama w sobie jest przerażająca. Może chociaż w okolicach tych dwóch miesięcy? Proszę, niech się to skończy.

#Czas Oczekiwania #Karta Pobytu #Wydanie Karty