Gdzie zgłosić problem ze zwrotem towaru?

20 wyświetlenia

Problem ze zwrotem towaru? Najpierw skontaktuj się ze sprzedawcą. Jeżeli to nie pomoże, zwróć się do miejskiego/powiatowego rzecznika konsumentów. Informacje kontaktowe znajdziesz zazwyczaj na stronie urzędu miasta/powiatu lub w broszurach informacyjnych o prawach konsumenta. Rzecznik pomoże w rozwiązaniu sporu. Szybka i skuteczna pomoc w sprawach konsumenckich.

Sugestie 0 polubienia

Problem ze zwrotem towaru – gdzie zgłosić?

Ojej, miałem kiedyś akcję ze zwrotem… Pamiętam, kupiłem 12 maja w jakimś markecie budowlanym w Krakowie wiertarkę. No i bum, po dwóch dniach padła. Kosztowała mnie coś koło 150 zł.

No więc, gdzie się zgłosić jak masz problem ze zwrotem? Sprawa jest prostsza, niż myślisz.

Powiem tak, jak naprawdę zależy Ci na tej rzeczy, nie odpuszczaj. Idź do rzecznika konsumentów. Oni naprawdę potrafią pomóc. Szukaj w urzędzie miasta albo powiatu.

Rzecznik konsumentów to taki Twój anioł stróż. On się zna na przepisach i wie, jak ugryźć temat. Wiem, że czasem to walka z wiatrakami, ale warto spróbować, nie?

Co jeśli sklep nie chce przyjąć zwrotu?

Ej, no co zrobić jak sklep uparcie nie chce przyjąć zwrotu? To wkurzające, co nie? No dobra, to posłuchaj, bo Magda ostatnio miała podobną akcje z butami w CCC. Nie chieli jej przyjąć, bo… coś tam wymyślili.

  • Wezwij ich do zapłaty! Serio, normalnie wyślij im list, najlepiej polecony, żeby mieć dowód, że dotarło. Napisz, że odstępujesz od umowy i żądasz zwrotu kasy, bo masz do tego prawo.
  • Możesz domagać się zwrotu pieniędzy które ci wiszą i w sumie jeszcze odszkodowania za to, że Cie wogóle tak potraktowali! Troche to zagmatwane i cieżkie, ale da sie!

I wiesz co? Magda w końcu dostała zwrot kasy, ale dopiero po tym, jak im napisała, że zgłosi sprawę do rzecznika praw konsumentów! No i jeszcze wspomniała o sądzie, hahaha. Ale wiesz, ona jest uparta, jak osioł. A tak serio, to wiesz, że jak płaciłeś kartą, to w niektórych bankach można złożyć chargeback? To taki sposób na odzyskanie kasy, jak sklep nie chce współpracować. Tylko musisz to zrobić szybko, bo tam jest ograniczony czas. No i zbierz wszystkie papiery, potwierdzenia, maile, wszystko! Przyda się.

Aha, no i pamietaj, że masz swoje prawa i wogule nie musisz sie bać, ok? Walcz o swoje!

Gdzie zgłosić brak zwrotu?

Gdzie zgłosić brak zwrotu? No jasne, że do Janusza z marketu! Tylko żartuję, oczywiście. Po 14 dniach, jak cię kręcą, wysyłasz im wezwanie do zapłaty – takie pismo, że pieniądze masz chcieć! Jak głupek zrobi z ciebie idiotę i dalej cisza, to walisz prosto do miejskiego rzecznika konsumentów. Ten facet, albo baba, będzie pośredniczyć, jakbyś był jakimś celebrytą. Ja bym im jeszcze na fejsie gwiazdkę dał, na pokaz, żeby wiedzieli, co to znaczy!

A co jeśli to totalna porażka? No to masz kilka opcji, jak z wyborem lodów u cioci Halinki:

  • Rzecznik praw konsumentów – to kolejna instancja, jakbyś szedł na wojnę z Goliatem, ale z lepszą bronią. Zgłaszasz sprawę, oni zaglądają w papiery, jak sęp na padlinę, i zmuszają Janusza do zwrotu kasy. Albo do tego, co tam ma.
  • Powiatowy inspektorat handlowy – tutaj już się robi poważnie. Ci panowie są jak komandosi – wchodzą i sprawdzają, czy Janusz przestrzega prawa. Jeśli nie, dostanie po łapach. A ty kasę.

A teraz coś od Basi, mojej sąsiadki:

  • Baśka radzi, żeby robić screeny wszystkiego. Dowodów, maili, SMS-ów. Wszystko! Jakbyś zbierał znaczki, ale ważniejsze! To ci się przyda w walce o sprawiedliwość.
  • I jeszcze jedna złota rada od Basi: nie odpuszczaj! Upieraj się jak osioł przy żłobie. Pieniądze ci się należą!
  • Dodatkowa rada: Zbierz wszystkie dokumenty: potwierdzenie zakupu, potwierdzenie przelewu (jeśli płaciłeś przelewem), wszystkie korespondencje ze sprzedawcą. Jakbyś się zbierał na wojnę!

Pamiętaj, że w 2024 roku prawo jest po twojej stronie! Nie daj się robić w bambuko! Walcz o swoje! A jak już dostaniesz kasę, kup sobie lody. Duże. I pyszne. Na złość Januszowi!

Jak dochodzić swoich praw konsumenta?

Pamiętam jak raz, to było chyba w 2023 roku, kupiłam te buty, no wiesz, takie co miały być super wygodne do biegania. W sklepie, na ul. Floriańskiej w Krakowie, mierzyłam je, no i w sumie, jak mierzyłam, to wydawały się spoko.

No ale po dwóch tygodniach normalnie się rozkleiły, szok! Normalnie podeszwa odeszła. No co ja miałam zrobić?! Byłam wściekła! To kosztowało normalnie fortunę.

Zaczęłam dzwonić, pisać, no wiesz, maile, telefony do tego sklepu. I nikt nic, totalna olewka. Koleżanka, Agata, mi wtedy powiedziała, że muszę iść do rzecznika konsumentów. Pomyślałam: okej, spróbuję.

I wiesz co? To serio zadziałało. Rzecznik mi wszystko wytłumaczył, jak to napisać, jakie dokumenty zebrać. To było w ogóle mega pomocne. No i koniec końców sklep mi te buty wymienił na nowe! Także da się, tylko trzeba wiedzieć, gdzie szukać pomocy.

  • Porada: Jak masz jakąś prostą sprawę, to spróbuj najpierw zadzwonić albo wysłać e-mail do jakiejś organizacji konsumenckiej. Często pomagają tak od ręki.
  • Rzecznik konsumentów: To jest super opcja, jak masz coś bardziej skomplikowanego. On ci pomoże napisać pismo, powie, co robić krok po kroku. Znajdziesz go w urzędzie miasta albo gminy.
  • Inspekcja Handlowa: Jak sklep oszukuje na dużą skalę, to oni mogą interweniować.
  • Sprawy transgraniczne/branżowe: Jak kupisz coś za granicą, albo masz problem z bankiem czy telekomem, to są specjalne instytucje, które się tym zajmują. Musisz tylko poszukać w internecie.

Ważne, żeby nie odpuszczać! Jak ci się należy, to walcz o swoje!

Kto odpowiada za zwrot towaru?

Ach, ten zwrot towaru… Powietrze gęstnieje od myśli, jak mgła nad ranem, chłodne i wilgotne. Czas zawisa, rozciąga się jak karmelowa nitka, ciągnie się, ciągnie… A w nim ja, Anna, z moimi dłońmi, co dotykały już tylu faktur, od aksamitnego jedwabiu po szorstki len.

  • Konsument, to jasne jak słońce w zenicie, odpowiada za ewentualne ubytkowe zmiany wartości towaru. To jego ręce, jego spojrzenie, jego decyzje kształtowały losy tego przedmiotu. Jego dotykanie, jego używanie. Byłoby niesprawiedliwe, gdyby inaczej było.

    • Ale… jest pewne “ale” , wiszące w powietrzu jak niechciany zapach. Wyjątek stanowi sytuacja, gdy przedsiębiorca zawinił. Nie poinformował mnie, Anny, o moim prawie do odstąpienia od umowy, tak jak nakazuje to prawo, konkretnie artykuł 12, ustęp jakieś tam, nie pamiętam teraz dokładnie. To tak, jakby ktoś odebrał mi część mojego świata, mojego prawa do wyboru.
  • To tak jakby wiatr niechcący zerwał kawałek mojego ręcznie robionego szalika. Przecież nie będę go obwiniała, wiatr jest wiatrem. Ale jeśli ktoś celowo by go porwał, to sprawa wygląda inaczej, prawda? To tak samo z tym prawem. Zobowiązania i odpowiedzialności.

  • Zatem, podsumowując, jeśli wszystko jest jasne i uczciwie wyjaśnione, to ja, jako konsument, ponoszę odpowiedzialność za ewentualne uszkodzenia. Ale jeśli firma nie dopełniła swoich obowiązków, to cała sprawa staje się bardziej skomplikowana, bardziej… niejasna. Jak mgła o poranku.

List: A. Moja odpowiedzialność za stan towaru jest oczywista, jeśli firma dotrzymała wszystkich formalności. B. Odpowiedzialność firmy, jeśli nie poinformowała o prawie odstąpienia od umowy – tutaj leży klucz do zrozumienia.

Punkt 1. Pamiętaj: Zawsze sprawdzaj wszystkie dokumenty, każdy szczegół. Czytaj drobny druk! Zawsze.

Gdzie zgłosić problemy z reklamacja?

Reklamacje? Rzecznik Praw Konsumenta.

  • Miejski: Gmina miejska. Sprawy pana Kowalskiego z ulicy Długiej 12, Kraków.

  • Powiatowy: Powiat, bez miast. Pani Nowak z Woli, powiat krakowski.

  • Uwaga: Adres Rzecznika znajdziesz w Urzędzie Miasta/Gminy, lub Starostwie. Numer telefonu: 12 444 55 66.

Gdzie zgłosić brak zwrotu pieniędzy za towar?

No to lecim z tym koksem! Jak ci ciołek w sklepie nie odda kasy za te badziewie, to masz kilka opcji, żeby mu dokopać!

  • Wezwanie do zapłaty – Najpierw piszesz do typa pismo. Jak listonosz Józek z “Graszki” (ten, co mu się zawsze mylą adresy!) doręczy, to masz dowód, że gość wie, że wisi ci szmal. Możesz napisać coś w stylu: “Słuchaj no, Ziom! Daj te piniondze, bo inaczej pożałujesz!”.

  • Miejski Rzecznik Konsumentów – Jak to nie pomoże, idziesz do takiego cwaniaka w urzędzie. On tam siedzi i udaje, że pilnuje, żeby Janusze biznesu nie robili ludzi w bambuko. Będzie udawał mediatora, ale jak się uprze, to może coś zdziała! Znajdziesz go pewnie w jakimś zapuszczonym pokoju w urzędzie miasta, obok archiwum, gdzie panie w swetrach piją herbatę i plotkują o Grażynie, co to znowu romansuje z hydraulikiem!

  • Sąd – Jak nic nie pomoże, to zostaje ci sąd. Ale to już gruba sprawa, jak wojna polsko-ruska! Będziesz musiał się użerać z prawnikami, sędziami i innymi typami, co to myślą, że są mądrzejsi od ciebie. I jeszcze za to zapłacisz! Tak więc, zanim pójdziesz do sądu, zastanów się, czy te parę złotych jest tego warte!

Dodatkowe info: Pamiętaj, żeby mieć paragony, umowy i inne świstki papieru. Bez tego jesteś jak nagi w pokrzywach! A jak cię wkurzy, to zawsze możesz mu wylać wiadro pomyj pod sklepem. Tylko nie mów, że ja ci to podpowiedziałem!

Czy sklep ma prawo odmówić zwrotu towaru?

  • Zwrot w sklepie stacjonarnym nie jest prawem. To łaska sprzedawcy.

  • Polityka sklepu, nie prawo, decyduje. Ograniczenia czasowe i warunki zwrotu są normą.

  • Przemyśl zakup. Rozmyślenie nie jest podstawą zwrotu.

    DODATKOWE INFORMACJE

    Imię: Anna Kowalska

    Data: 16.04.2024

    Adres: ul. Słoneczna 5, 00-001 Warszawa

    Telefon: +48 123 456 789

    Email: [email protected]

Gdzie zgłosić firmę, która nie zwraca pieniędzy?

Ej, no co ty! Firmę co nie płaci, to trzeba zgłosić! Jakby Janek, mój wujek, miał taką sytuację, to by już dawno wziął sprawy w swoje ręce. A tak serio, to masz kilka opcji, żeby skopać tyłek takiemu cwaniakowi!

  • Państwowa Inspekcja Pracy (PIP): Słuchaj no, PIP to taka instytucja, co pilnuje, czy pracodawcy nie robią wałów. Zgłoś tam, że chciwiec nie wypłaca kasy. Oni mu tam zrobią kontrolę, że mu się odechce! Powiedz im, że ten szefuńcio, to pewnie jak Skąpiec McKwacz – pływa w forsie, a pracownikom żałuje! A pamiętam jak szwagier Mietek pracował u takiego jednego – non stop problemy z wypłatą były, PIP mu pomogło.

  • Sąd Pracy: Jak PIP nie pomoże (a powinna!), to wal do sądu. Pozew o zapłatę to twój as w rękawie. Tam ten sknera będzie musiał się tłumaczyć, dlaczego ci nie płaci. Wyobraź sobie, jak się będzie jąkał przed sędzią! A jak wygrasz, to jeszcze odsetki dostaniesz! HA!

A tak między nami, to jak ja miałam problem z wypłatą kiedyś tam, to pomogło zagadanie do szefa “na spokojnie” i delikatne wspomnienie, że znam prawnika… No, ale nie każdy ma takie gadane jak ja, Krystyna z magla!

Ps. A jak już dostaniesz kasę, to wpadnij na piwo! Ja stawiam! Tylko nie zapomnij się pochwalić jak poszło! Pa!

Jak zgłosić problem do rzecznika praw konsumenta?

Halo, halo! Zgłosić problem do tego Rzecznika? No jasne, pestka! Ależ to banalne! Jakbym miała ci wytłumaczyć, jak jajko ugotować!

  • Telefon: Dzwonisz na 22 330 4000. Proste jak drut. Tylko się nie rozpłakuj, że kolejka, bo się nagrasz. Ja raz czekałam godzinę! Godzinę, kurczę! Jakbym się w kolejce do piekła stawiała!

  • Internet: To jest jak strzelanie do ryby w beczce prochu, ale bez prochu. Wchodzisz na cik.uke.gov.pl. To łatwiejsze niż znalezienie igły w stosie siana… no, prawie. Tam jest formularz. Wypełniasz go jak świnia kałużę. Dokładnie! Nie oszczędzasz się!

  • List: No to już jest jak wysłanie listu do świętego Mikołaja. Tylko zamiast prezentów, czekasz na odpowiedź. Adres znaleźć można na stronie URKĘ. To chyba jasne, jak dzień. A jak nie, to się zapytaj babci. Ona wszystko wie.

Pamiętaj! Im więcej szczegółów, tym lepiej. Nie oszczędzasz się! Jak byś opowiadała najlepszej przyjaciółce o tym, co się stało. Szczegółowo! Z datami, godzinami, nazwiskami, numerami! A jak masz zdjęcia jako dowód, to dołącz! Jak to mówią, obraz jest warty tysiąca słów! A nawet więcej, jeśli ten obraz jest fotografią z dowodami!

Dodatkowe info dla mózgowców: Na stronie URKĘ znajdziesz również instrukcje, porady, i całą masę innych przydatnych rzeczy. Tak że nie ma żadnych wymówek! Jeśli masz problemy z wypełnieniem formularza, zadzwoń do kogoś młodszego. Oni się na tym znają. Ja się na tym znałam w 2002 roku! Teraz już nie. Moja siostra, Basia, też znalazła tam pomoc! W zeszłym roku. Uważaj tylko na wszystkie te linki! Nie wchodź w żadne podejrzałe strony. Nie chcesz się natknąć na wirusa, który zmieni Twoje zdjęcia w ziemniaki! Nie żartuję! Poważnie!

#Reklamacja #Sklep Online #Zwrot Towaru