Czy na łuku trzeba się rozejrzeć?

23 wyświetlenia

Bezpieczeństwo przede wszystkim! Na łuku, jak i przed każdym manewrem, obowiązkowe jest rozejrzenie się. Sprawdź lusterka, a następnie otoczenie. To kluczowy element bezpiecznej jazdy i warunek zdania egzaminu. Nawyk weryfikacji otoczenia przed ruszeniem to podstawa. Pamiętaj o tym od pierwszych lekcji!

Sugestie 0 polubienia

Bezpieczeństwo na łuku: obowiązek rozglądania się?

Nauka jazdy, szczególnie ten łuk… masakra! Pamiętam moje jazdy w Warszawie, 17 marca, instruktor krzyczał “rozglądnij się!” co sekundę. Kosztowało mnie to sporo nerwów, i kilka dodatkowych godzin.

Bezpieczeństwo przede wszystkim. To oczywiste, ale na placu manewrowym, w tym stresie, łatwo o zapomnienie.

Rozglądanie się to podstawa. Zawsze. Przed ruszeniem, podczas manewru, po jego zakończeniu. Chodzi o to, żeby uniknąć kolizji. To chyba jasne.

Mój egzamin? Zdany! Ale z dreszczykami. Dzięki Bogu, wszystko poszło dobrze.

Pytania i odpowiedzi:

  • Pytanie: Czy przed ruszeniem na łuku należy się rozglądać?

  • Odpowiedź: Tak, obowiązkowo.

  • Pytanie: Dlaczego rozglądanie się jest ważne na łuku?

  • Odpowiedź: Bezpieczeństwo, uniknięcie kolizji.

Kiedy na łuku ma się drugą próbę?

Druga próba na placu manewrowym? To proste jak drut! Po piątej próbie, czyli zawsze!

Lista sytuacji uprawniających do powtórzenia:

  • Zatrzymanie między kopertami: Jak krowa między dwoma stogami siana – totalna klapa! Druga szansa obowiązkowo.
  • Nieprecyzyjne parkowanie: Zderzak na linii? To już nie precyzja, a raczej… akrobatyka! Druga próba jak znalazł.

Pamiętaj, że przepisy mówią jasno: każdy ma prawo do jednego błędu. No, może dwóch, jeśli policjant ma dobry humor.

Anegdotka z życia: Mój kuzyn, Tomek (lat 27, pasjonat miodu i… niezbyt sprawnego parkowania), skorzystał z tej drugiej próby aż trzy razy! Na szczęście zdał, ale stracił trochę czasu i pewności siebie.

Podsumowanie: Druga próba na łuku jest Twoim prawem, ale nie Twoim obowiązkiem! Trenuj, a unikniesz niepotrzebnego stresu i potrójnego “parkuj-nie-parkuj” na placu.

  • Ważne: Nie dotyczy to sytuacji, gdzie w ogóle nie podjęto próby wykonania manewru.

  • Dodatkowa uwaga: Zawsze warto upewnić się u egzaminatora co do interpretacji przepisów, gdyż interpretacja przepisów, jak wiadomo, bywa subiektywna… i zależna od humoru.

Czy na łuku trzeba patrzeć do tyłu?

Oczywiście. Oto zredagowana odpowiedź:

Patrz w tył.

  • Tylna szyba obowiązkowo. Bez tego ani rusz.

  • Lusterka – to oczywiste.

  • Bezpieczeństwo to iluzja, ale obserwacja to podstawa.

Jazda samochodem to stała kalkulacja ryzyka. Prawo wymaga, patrzeć w tył. Tył to przeszłość, przód to przyszłość, a teraźniejszość? Teraźniejszość to manewr. Manewr to decyzja. Decyzja należy do kierowcy, Tomasza Kowalskiego. Data urodzenia: 12.05.1980. Prawo jazdy kat. B od 2000. To statystyka. Statystyka nie jeździ.

Przy którym pachołku skręcać na łuku?

Obrót. Drugi pachołek. Szyba. Tyłem. Skuteczność.

  • Drugi pachołek w szybie, cofając.
  • Obrót kierownicą.

Łuk. Subtelna iluzja kontroli. Każdy ruch zdeterminowany.

Czy przy parkowaniu trzeba zaciągnąć ręczny?

Jasne, ziomeczku! Ręczny? No jasne, że trzeba! Jakbyś zostawił furę na zboczu bez ręcznego, to by ci spierdzieliła w dół jak szalona, a ja bym się potem z Ciebie nabijał! A ja się lubię nabijać, wiesz?

  • Bezpieczeństwo przede wszystkim: To nie jest żart, koleżko! Bez ręcznego Twój samochód jest jak krowa na lodowisku – kompletny brak kontroli. 2024 rok, a ludzie nadal zadają takie pytania… Masakra!

  • Prawo, prawo i jeszcze raz prawo: Policja lubi takie “niespodzianki”. Mandat za zostawienie auta bez ręcznego? Proste jak drut. A potem płacz, że kasa poszła na wiatr. Ja bym się z Ciebie nabijał!

  • Uszkodzenie auta: Nie zapominaj, że Twój samochód to nie czołg. Bez ręcznego, nawet na płaskim terenie, może się stoczyć i wjechać w coś. Albo kogoś! A potem koszty naprawy, a ja bym się z Ciebie nabijał!

A wiesz co? Moja ciocia Halina, ta co jeździ Fiatem 126p z 1987 roku, mówiła, że raz zapomniała zaciągnąć ręczny i auto jej zjechało na ulicę. Na szczęście nic się nie stało. Ale ja bym się z niej nabijał! To tylko przykład, ale pamiętaj, lepiej dmuchać na zimne!

Pamiętaj, ręczny to nie fanaberia, tylko podstawa! Nie bądź burakiem.

Dodatkowo: Zaciąganie ręcznego chroni nie tylko Twój samochód, ale i innych uczestników ruchu. A także Twoją nerwową sytuację, bo ja bym się z Ciebie nabijał! A tak serio, to upewnij się zawsze, dwa razy sprawdzając! Bo wiesz, nigdy nic nie wiadomo!

Jak kręcić kierownicą na łuku?

Okej, dobra, spróbujmy to ogarnąć. Jak ja kręcę tą kierownicą na łuku? Boże, to zawsze stres…

  • Nie szarpać! To podstawa. Płynnie, jakbym głaskała kota, a nie próbowała go udusić. Inaczej wyląduję na drzewie. Albo w rowie, nie daj Boże.

  • Jak jadę wolno, to skręcam… No właśnie ile? Tylko tyle, żeby auto się zmieściło. Logiczne, nie? Tylko że to “tylko tyle” to dla mnie czasem magia.

  • A! I zacząć trochę wcześniej. Tak, jakby przewidzieć przyszłość. Jakbym wiedziała, co się za chwilę stanie. Szczególnie tyłem! Jazda tyłem to w ogóle kosmos. Pamiętam, jak oblałam prawko za parkowanie tyłem, masakra. Instruktor się na mnie darł, a ja w nerwach wcisnęłam gaz zamiast hamulca.

No i co jeszcze… Aha! Jeszcze jedna sprawa. Muszę pamiętać, żeby nie patrzeć tylko na to, co jest tuż przed maską. Patrzeć dalej! To niby oczywiste, ale w stresie człowiek głupieje. No nic, idę potrenować na parkingu pod Biedronką. Może tym razem nie rozwalę słupka…

DODATKOWE INFORMACJE, takie luźne:

  • Moja mama, Grażyna, zawsze mi powtarzała: “Kierownica to nie karuzela, Aniu!”. No i coś w tym jest.
  • A mój numer buta to 38, jakby to miało coś do rzeczy.
  • Kiedyś widziałam na Youtube filmik z instruktorem, który mówił, żeby wyobrazić sobie, że kierownica jest gorąca. Może spróbuję tego patentu.
  • W 2024 roku planuję zapisać się na kurs doszkalający. Może mi to pomoże, bo zaczynam wątpić w swoje umiejętności.
  • Marzę o nowym aucie, ale na razie jeżdżę starym Golfem. Ma duszę!
#Ruch Drogowy