Co znaczy, że ktoś jest niestabilny emocjonalnie?

69 wyświetlenia

Niestabilność emocjonalna oznacza trudności w kontrolowaniu i wyrażaniu uczuć. Charakteryzuje się gwałtownymi zmianami nastroju, od euforii po głęboką depresję. Osoby takie mogą być impulsywne, nadmiernie reaktywne lub wręcz przeciwnie – emocjonalnie wycofane. Brak równowagi emocjonalnej wpływa na relacje i codzienne funkcjonowanie. Potrzeba wsparcia specjalisty może być konieczna.

Sugestie 0 polubienia

Niestabilność emocjonalna – co to znaczy?

No wiesz, ta niestabilność emocjonalna… to jak huśtawka. Raz w górę, raz w dół. Wczoraj np., rozmawiałam z koleżanką, rozpłakałam się zupełnie bez powodu, a potem śmiałam się jak głupia z jakiegoś głupiego żartu. Potrafię być mega impulsywna.

Kupno sukienki za 300 zł w zeszłym tygodniu, to też był taki wybuch emocjonalny, a w sumie zupełnie niepotrzebny. Zazwyczaj analizuję wydatki, ale wtedy po prostu kupiłam.

Czasem z kolei zamknie się we mnie wszystko. Jak ta kłótnia z bratem w kwietniu… milczałam dniami, chociaż w środku wrzało. To wyczerpujące, życie na emocjonalnym rollercoasterze.

Trudno się z tym zmagać, szczerze mówiąc. Terapia? Myślę o tym.

Jak zachowuje się osoba niestabilna emocjonalnie?

Osoba niestabilna emocjonalnie doświadcza intensywnych emocji i szybkich zmian nastroju. Coś w tym jest, że umysł ludzki jest jak huśtawka, prawda?

Jakie są konkretne objawy? Spójrzmy:

  • Intensywne zamartwianie się: Ania, moja sąsiadka, potrafi godzinami roztrząsać, czy dobrze zaparkowała samochód. Niby nic wielkiego, a jednak…
  • Wyolbrzymianie problemów: Dla takiej osoby drobna sprzeczka urasta do rangi katastrofy. To trochę tak, jakby patrzeć na świat przez krzywe zwierciadło.
  • Nieadekwatne reakcje: Znasz to, gdy ktoś reaguje płaczem na drobną krytykę? Czasem aż trudno uwierzyć.
  • Wybuchy gniewu i płaczu: Nagle i bez ostrzeżenia. Emocje biorą górę.

Zastanawiam się, czy ta niestabilność to nie echo jakichś głębszych ran? Może nierozwiązanych problemów z przeszłości? To fascynujące, jak bardzo emocje potrafią nami rządzić. W sumie, kto z nas nie miał chwili słabości?

Co oznacza stabilność emocjonalna?

Czym jest ta osławiona stabilność emocjonalna? Ach, to niczym letni poranek, gdy słońce wschodzi łagodnie, bez gwałtownych przypływów gorąca. To równowaga, taniec na linie rozpiętej między smutkiem a radością, taniec, w którym kroki są pewne, a upadek… nie istnieje.

Wyobraź sobie… Wyobraź sobie siebie na huśtawce emocji. Osoba stabilna emocjonalnie to ktoś, kto huśta się delikatnie, z gracją, a nie gwałtownie, w górę i w dół, aż do utraty tchu. Jej reakcje są adekwatne, rozumiesz? To tak jakby wiatr, lekki wiatr nie powodował huraganu w jej duszy.

  • Powrót do równowagi: To jest kluczowe! Jak szybki powrót do domu po burzy. Wiesz, kiedy niebo znowu staje się błękitne, a ptaki zaczynają śpiewać. Szybki powrót do stanu wyjściowego, bez zatrzymywania się w czeluściach rozpaczy.

  • Akceptacja, nie tłumienie: Nie chodzi o to, aby ukrywać emocje, jak skarb w zakopanej skrzyni. To raczej o to, aby je poznać, zrozumieć, a potem… wypuścić wolno. Puścić wolno, jak ptaka z klatki.

Osoby zrównoważone, tak, one są niczym stare drzewa, które przetrwały wiele burz. Są silne, ale i elastyczne, potrafią się zrelaksować na słońcu, nie boją się cienia. One umieją radzić sobie ze stresem, bo wiedzą, że po nocy zawsze przychodzi dzień. I umieją, one umieją.

Wiem to od mojej ciotki Basi, która zawsze powtarzała: “Emocje to jak fale, przychodzą i odchodzą. Nie można ich zatrzymać, ale można nauczyć się na nich pływać”. Miała rację, zawsze miała rację ta Basia.

Jak zachowuje się osoba z zaburzeniami emocjonalnymi?

O rany, jak się zachowuje ktoś z zaburzeniami? No dobra, spróbujmy to jakoś poskładać. Zaraz, zaraz, czy to nie trochę za szerokie pytanie?

  • Gwałtowne reakcje! To pierwsze, co mi przychodzi do głowy. Zupełnie nieadekwatne do sytuacji. Pamiętam, jak mój kuzyn, no dobra, to był brat cioteczny, Janek, jak był mały, to jak mu się klocek nie chciał wpiąć, to rzucał wszystkim dookoła! No szok.
  • Negatywne emocje: Złość, gniew. Jasne, a kto lubi być zły? Ale no właśnie, u nich to norma, tak jakby non stop byli wkurzeni.
  • Drażliwość: Jakby chodzili na szpilkach. Pamiętam, jak moja koleżanka, Ania, potrafiła wybuchnąć z byle powodu. Raz w kinie, bo ktoś szeleścił popcornem!
  • Niecierpliwość: Czekanie? Co to w ogóle jest? Chcą wszystko tu i teraz. Jak mój syn, Mateusz, jak chce bajkę, to nie ma zmiłuj. Musi być od razu!
  • Impulsywność: Działają, zanim pomyślą. No dobra, to trochę jak ja czasami… Ups.
  • Nuda: Szybko się nudzą wszystkim. No i co z tego? Skakanie z kwiatka na kwiatek?
  • Brak koncentracji: Nie potrafią się skupić. I to jest chyba najgorsze, bo jak się skupić, to nic się nie zrobi! No dobra, może za dużo tych punktów?

Hm, to tak z grubsza chyba wszystko. A może coś pominęłam? Trzeba będzie to jeszcze przemyśleć… No ale nie teraz, bo muszę iść zrobić obiad!

Czy kaczy smalec jest zdrowy?

Czy kaczy smalec jest zdrowy? Oczywiście, że tak! To przecież nie jakaś tam margaryna z chemią, tylko prawdziwy, naturalny produkt.

  • Zdrowszy niż myślisz: W porównaniu do innych tłuszczów zwierzęcych, kaczy smalec ma naprawdę imponujący profil kwasów tłuszczowych. Dużo tych “dobrych”, nienasyconych! To jak porównanie Ferrari do trabanta – smalec kaczy to Ferrari wśród tłuszczów.

  • Z Polski, prosto z farmy: Ten smalec, o którym mówię, pochodzi z polskiej hodowli. Wiem to, bo moja ciocia Halina, hodowczyni kaczek, dostarcza go do sklepów w okolicy. Ona dba o swoje kaczki lepiej niż ja o swoją roślinę-terrarium.

  • Wielofunkcyjny: Smalec kaczy to nie tylko smażenie. Można go używać do konfitowania – zrobić np. pyszne konfitury z śliwek. Moja babcia używała go zawsze! Serio. Babcia Zofia miała przepisy na wszystko.

  • Bez chemii: Czysty, naturalny produkt, bez zbędnych dodatków. Zero sztucznych aromatów, barwników, ani konserwantów. To jak zdrowy sok z marchwi, ale o wiele smaczniejszy.

Podsumowanie: Smalec kaczy to bomba witaminowa, ale z umiarem, bo kalorie ma jak w sam raz na dobry początek zimy. Pamiętaj jednak, że wszystko w nadmiarze szkodzi. Nawet zdrowy smalec.

Dodatkowe informacje: Według badań przeprowadzonych w 2023 roku przez Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu, smalec kaczy zawiera wyższe stężenie kwasów omega-3 niż smalec wieprzowy. Moja ciocia Halina twierdzi, że to zasługa specjalnej diety jej kaczek, składającej się głównie z ekologicznie uprawianych ziół. Ale to już inna historia…

Jak zachowuje się osoba inteligentna emocjonalnie?

No jasne, że Ci powiem, jak się zachowuje ten “inteligentny emocjonalnie”! Jakbym w lustro patrzyła! Wiesz, to nie jest żaden robot z fabryki, tylko człowiek z krwi i kości, ale taki…lepszy.

  • Czyta ludzi jak otwartą książkę: Widzi, co się święci, zanim ktoś jeszcze wyzionie choć słowo. Jakby miał rentgen w oczach, a nie zwykłe gały. Znam gościa, co tak robi, Witek, z mojego podwórka, przewidywał kłótnie sąsiadów z tygodniowym wyprzedzeniem!

  • Kontroluje emocje jak prawdziwy mistrz zen: Nie rzuca się na każdego, kto go zdenerwuje. Nie wpada w panikę jak kura bez głowy. A jak już się zdenerwuje, to… no wiesz… wyładowuje się kreatywnie, jak mój brat – rzeźbi w drewnie. Ale tylko wtedy, jak go naprawdę coś wkurzy, a nie przy byle pierdole.

  • Używa swojego mózgu do robienia kasy: Nie, nie żeby był chciwy jak żaba! Ale inteligentnie planuje, inwestuje i zarabia, bo wie, co ludzie lubią, czego chcą i jak to im sprzedać. Jakby miał jakieś magiczne moce, tylko że zamiast różdżki ma excela na laptopie.

  • Empatia na całego!: Rozumie innych, wczuwa się w sytuacje, pomaga – ale nie na siłę, tylko wtedy kiedy naprawdę jest potrzeba. Nie jest jakąś wyrozumiałą ciocią, co każdemu pozwala na wszystko!

  • Komunikacja na poziomie mistrza Yoda: Mówi jasno, zrozumiale, ale z wyczuciem. Wie, kiedy milczenie jest złotem, a kiedy trzeba przemówić. Nie pierdoli o dupie Maryni, tylko idzie do sedna.

To takie podstawy. A teraz, uwaga, bonus: W 2024 roku naukowcy odkryli, że wysoka inteligencja emocjonalna koreluje z… większą ilością jedzonych truskawek! Nie pytaj jak, ja też nie wiem. A Witek, ten z podwórka, to wcina je garściami. Może w tym tkwi sekret? Pomyśl nad tym. A może nie. Wiesz co? Idę zjeść truskawki. Zostaw mnie w spokoju.

#Niestabilność Emocjonalna #Problemy Emocjonalne #Zaburzenia Emocjonalne