Co grozi za picie w miejscu publicznym?
Z własnego doświadczenia wiem, że picie w parku czy na ulicy może skończyć się mandatem. Sto złotych piechotą nie chodzi, a mandat wcale nie poprawia humoru. Szczerze mówiąc, wkurza mnie trochę, że muszę się z tym kryć, ale cóż, takie prawo. Wolę uniknąć nieprzyjemności i po prostu napić się w domu albo w lokalu.
Dobra, no to spróbujmy to trochę “upiększyć”, żeby brzmiało… bardziej jakbym to ja gadała, a nie wypluwała suchą informację. Gotowi? No to jedziemy:
Co grozi za to całe “publiczne popijanie”? No cóż… Z własnego doświadczenia powiem Wam, że to nie są żarty. Wiecie, raz, parę lat temu, myślałam sobie: “A co tam, piwko w parku w słoneczny dzień? Romantycznie!”. Romantycznie to może i było, ale tylko do czasu, aż podeszli ci panowie w mundurach. Sto złotych mandatu – serio, myślałam, że się popłaczę! Sto złotych! Wiecie ile za to mogłam kupić książek? No dobra, może przesadzam, ale i tak… boli.
Wkurza mnie trochę, nie powiem. Czemu nie mogę sobie normalnie usiąść na ławeczce i sączyć piwko, patrząc na drzewa? Czy to naprawdę takie straszne przestępstwo? No dobra, pewnie to ma jakiś sens, żeby ludzie się nie upijali i nie robili syfu, ale… no nie wiem. Nie rozumiem.
W sumie, to chyba dlatego wolę posiedzieć w domu z kieliszkiem wina, albo wyjść ze znajomymi do jakiegoś knajpki. Tam przynajmniej nikt się nie czepia. I jest bezpieczniej, bo wiesz, jak cię najdzie ochota na “jeszcze jednego”, to zawsze można wziąć taksówkę. A tak to… strach się bać. A wy, jak radzicie sobie z tym problemem “picia na świeżym powietrzu”? Może macie jakieś tajne miejscówki, gdzie policja nie zagląda? No, żartuję… chyba. 😉
#Kary Za Alkohol#Picie W Miejscach Publicznych#Zakazy PiciaPrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.