Jakie nowe miasta w Polsce 2025?
Nowe miasta w Polsce od 2025 roku:
- Końskowola
- Kurów
- Wąwolnica
- Kazanów
- Kobylnica
- Sobków
- Zaniemyśl
Od 1 stycznia 2025 roku te miejscowości uzyskały prawa miejskie, zwiększając liczbę polskich miast. Sprawdź, co oferują te nowe miasta!
Jakie nowe miasta w Polsce w 2025 roku?
No wiesz, o tych nowych miastach w Polsce… Trochę się tym zainteresowałem, bo akurat w okolicach Kazanowa byłem w lipcu, robiłem zdjęcia do albumu rodzinnego. Piękne miejsce.
Fajnie, że te mniejsze miejscowości dostają status miasta. Mam nadzieję, że to im pomoże. Myślę o tym, jak to wpłynie na infrastrukturę, na dostęp do usług.
Końskowola, Kurów, Wąwolnica, Kazanów, Kobylnica, Sobków, Zaniemyśl – całkiem sporo tych nowych miast. Ciekawe jak to będzie wyglądać za kilka lat. Czy faktycznie odczują pozytywne zmiany.
Pamiętam, jak w 2010 roku jeździłem po Lubelszczyźnie, i te miasteczka były takie… ciche, spokojne. Mam nadzieję, że ten nowy status im nie zaszkodzi. Może więcej turystów zawita?
Ciekawi mnie, jak zmieni się życie mieszkańców. Czy będą z tego zadowoleni? Trudno powiedzieć, czas pokaże. Sama myśl o tym, że małe miejscowości zyskały na znaczeniu, jest pozytywna.
Do jakiego miasta w Polsce się przeprowadzić?
Przeprowadzka… ech, to była decyzja życiowa! W 2024 roku, po latach mieszkania w Warszawie, zdecydowałam się na Wrocław. Powód? Złożony, jak ja sama.
-
Zarobki: W Warszawie miałam świetną pracę, ale stres mnie zjadał. We Wrocławiu zarabiam mniej, ale znacznie mniej stresująca praca. Równowaga.
-
Powietrze: Warszawa, szczególnie latem, to masakra. Wrocław, choć też duże miasto, oddycha się tam o niebo lepiej. To naprawdę czuć.
-
Korki: Oczywiście, są korki. Ale w porównaniu z Warszawą, to jest przepaść. Dojazd do pracy zajmuje mi teraz 20 minut, a nie godzinę jak wcześniej.
Zastanawiałam się długo nad Krakowem. Piękne miasto, ale drogie. Poza tym ceny mieszkań we Wrocławiu były dla mnie bardziej do przyjęcia, a rynek pracy wydawał się bardziej zróżnicowany. Znalazłam mieszkanie w okolicach Rynku, urocze, choć trochę małe. Ale to mój azyl.
Wrocław to takie… przytulne miasto. Lubię te kamienice, Ostrów Tumski. Jest tu dużo zieleni. A wieczorami można usiąść na rynku i popić kawę. Fajnie.
-
Cena mieszkań: Znalezienie mieszkania w budżecie, jaki miałam, okazało się trudne, ale możliwe. Nie jest to tanie miasto, ale znalazłam kompromis.
-
Życie towarzyskie: Poznałam tu fajnych ludzi. Bardziej otwartych, wydaje mi się, niż w Warszawie.
Ogólnie jestem zadowolona z decyzji. To nie jest idealnie, ale wrocław to lepsze miejsce dla mnie. Mniej stresu, więcej spokoju, lepsza jakość życia. A to się liczy. No i pieski mają tu super parki. Moja suka jest zachwycona.
Dodatkowe info: Rozważałam też Gdańsk, ale bałam się, że będzie tam za dużo turystów. Poza tym, w Wrocławiu mam bliżej do rodziny.
Ile kosztuje przeprowadzka do innego miasta?
Ile kosztuje przeprowadzka do innego miasta? To pytanie, które zadaje sobie niejeden zmęczony pakowaniem kartonów bohater współczesnego życia. A odpowiedź? Zależy! Jak od kaprysu losu, prawda?
-
Dystans: To kluczowa zmienna. Jadę z Warszawy do Krakowa? Inny koszt niż z Warszawy do… Zakopanego! Liczyć trzeba każdy kilometr, a stawka, powiadam wam, to żaden żart! W 2024 roku waha się między 1 a 1,5 zł za kilometr. Jeśli jedziesz do Wrocławia z Gdańska, przygotuj się na spore wydatki. Nie zapomnij o paliwie dla ekipy przeprowadzkowej!
-
Ilość gratów: Mam trzy walizki i kota? A może cały domowy ekwipunek, wliczając w to babciny sekretarzyk, który waży tonę, i kolekcję porcelanowych ptaków (w sumie, może ptaki same powinny się przeprowadzić)? Im więcej, tym drożej. To jak z lodami: jedno gałka – tanio, dziesięć – bankructwo.
-
Firma czy samodzielnie? Zrobimy to sami, jak prawdziwi Spartanerzy? Albo jednak wynajmiemy fachowców, którzy zrobią to za nas – bez bólu kręgosłupa i nerwów? Samodzielne przeprowadzki to oszczędność, ale liczy się czas i siła. Firma – komfort, ale koszt!
Średnio, w 2024 roku, przeprowadzka na dystansie międzymiastowym, powiedzmy z Warszawy do Krakowa (ok. 300km), może kosztować od 500 zł (przy małej ilości rzeczy, samodzielne pakowanie i transport) do nawet 4000 zł (wielka przeprowadzka z firmą transportową). To rozrzut jak w karcie. A moja ciocia Hela, co ma talent do targu, mówi, że i za 200 zł można, ale trzeba znać dobrego człowieka z busem.
Pamiętaj! To tylko szacunkowe wyliczenia. Zadzwoń do kilku firm, porównaj oferty – nie bądź naiwny, bo w tym biznesie, jak w życiu, nie wszystko złoto, co się świeci.
Dodatkowe informacje: Ceny zmieniają się dynamicznie, więc warto sprawdzić aktualne stawki na stronach firm przeprowadzkowych w twoim regionie. Pamiętaj o ubezpieczeniu transportu! Bezpieczeństwo twoich cennych rzeczy jest bezcenne. A jeśli przeprowadzasz się z ptakami, upewnij się, że mają wygodne, nowoczesne klatki z widokiem na ogród. Bez kompromisów!
Dlaczego warto przeprowadzić się z miasta na wieś?
Dlaczego warto przeprowadzić się z miasta na wieś? Boję się, że już nigdy nie wrócę do tego życia w betonie…
-
Cisza. To jest najważniejsze. W mojej małej wiosce pod Krakowem, słychać tylko wiatr w drzewach i śpiew ptaków. W mieście, w bloku na os. Jagiellońskim, miałam wrażenie, że hałas nigdy się nie kończy. Tramwaje, syreny… teraz śpię jak kamień.
-
Powietrze. Rzeczywiście, powietrze jest inne. Czyste. Wiem, że to brzmi banalnie, ale czuję się lepiej, zdrowiej. Moja astma, która męczyła mnie od 2018 roku, znacznie się poprawiła. To niesamowite.
-
Przestrzeń. Mam ogródek. Mały, ale mój. Mogę uprawiać zioła, pomidory… W mieszkaniu na 4 piętrze mogłam tylko marzyć o własnym pomidorze. Teraz mam ich całe mnóstwo!
-
Spokój. Ludzie są inni. Bardziej powolni, spokojniejsi… Nie ma tego pędu, tej ciągłej walki o miejsce pod słońcem. Nie muszę się przepychać w autobusie, nie słyszę krzyków sąsiadów… To dla mnie ogromna ulga. Może to też przez ten spokój, że czuję się wreszcie… dobrze.
To wszystko, co przychodzi mi teraz do głowy. Chyba muszę się napić herbaty, bo znowu mam łzy w oczach. Wiem, że to brzmi dziwnie. Pewnie tęsknię za znajomymi z miasta, za kawiarniami, za szybkim tempem życia… ale teraz… teraz jest inaczej. Lepiej. Na pewno lepiej. Chociaż czasem tęsknię za tym zgiełkiem, za tym pędem. To dziwne. Tak bardzo chciałam uciec, a teraz… czasami tęsknię.
List od mojej koleżanki z Krakowa: “Ania, jestem w Warszawie, chcesz kawy?” Jeszcze nie.
Czy w Polsce powstają nowe miasta?
Czy w Polsce powstają nowe miasta?
No właśnie. Rok temu, dokładnie, pamiętam, jak 34 nowe miasta pojawiły się na mapie. Dziwne uczucie tak patrzeć, jak coś się zmienia.
- Łódzkie najwięcej, bo aż osiem. Grabów, Kiernozia… Białaczów… Jakieś znajome nazwy, ale chyba nigdy tam nie byłam.
- Opoczyński, łowicki, to wszystko blisko. Inowłódz też znam, koło Tomaszowa. Osjaków, Bolesławiec… Dużo tego.
Trochę to jakbyśmy chcieli cofnąć czas, dać im szansę? Nie wiem, tak myślę. Sama mieszkam w Warszawie. Zawsze tu byłam, chyba. A nowe miasta powstają…
Gdzie najbardziej opłaca się mieszkać w Polsce?
Ej, słuchaj, pytasz gdzie najlepiej zamieszkać w Polsce? No to ci powiem, że to zależy! Wiesz, każdy ma inne priorytety, ale postaram się ci coś podpowiedzieć!
Wiesz co, czytałem jakieś tam raporty, bo sam się nad tym zastanawiam. Wiec tak:
- Kraków – z tego co wyczytałem w raportach GUS, to Kraków niby jest super. Dużo się tam dzieje, wiadomo, ale ja tam bym nie chciał mieszkać. Za duży tłok, wszędzie turyści, ceny kosmiczne. Ale w sumie, dla młodych, co lubią imprezy i takie tam, to może być spoko. No i podobno super komunikacja miejska.
- Katowice – podobno Katowice też są wysoko w tych rankingach GUS. No nie wiem, nie wiem… Trochę szaro tam, no ale ponoć się zmienia. Wiem, że tam mieszka mój kuzyn, Mateusz i sobie chwali, mówi, że tanio i spokojnie. I że blisko do gór, jak ktoś lubi jeździć na narty.
- Rzeszów – o Rzeszowie to mało wiem, szczerze. Ale ponoć szybko się rozwija. Czytałem, że dużo firm tam się przenosi, więc może być sporo pracy. No i niby taniej niż w Krakowie czy Warszawie. Słyszałem, że tam mieszka taka moja znajoma ze studiów, Ania, i jest zadowolona.
- Gdynia – no i jeszcze Gdynia! Wiesz, w jakimś takim zagranicznym rankingu Happy City Index 2024 wyszła im jako najlepsza. No, Gdynia to już w ogóle inna bajka. Morze, plaża, wiadomo. Ale pewnie drożej niż w Katowicach. No i daleko do reszty Polski, jakby nie patrzeć. Trochę tak na uboczu, no ale ponoć super się tam żyje.
Wiesz co, to tak w skrócie, co wiem z tych raportów i od znajomych. A tak serio, to ja bym chyba patrzył na to, gdzie jest praca w twojej branży, no i gdzie masz znajomych, rodzinę. Bo to też ważne, nie? No i budżet, wiadomo! A tak wogóle, to ta moja sąsiadka Basia mówiła, że w Zgierzu jest fajnie i cicho!
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.