Ile pieniędzy powinienem zabrać na tydzień do Chorwacji?
Planujesz tygodniowy urlop w Chorwacji? Na komfortowy pobyt w Dubrowniku z budżetem podróżniczym, sugerujemy zabrać co najmniej 88€ (ok. 400 zł) dziennie. Ta kwota pozwoli Ci na swobodne zwiedzanie i korzystanie z atrakcji. Jeśli preferujesz luksusowy wyjazd, przygotuj większy budżet, dostosowany do Twoich potrzeb. Chorwacja czeka!
Ile pieniędzy na tydzień w Chorwacji? Plan budżetu podróży.
Hmm, ile kasy zabrać do Chorwacji na tydzień? To zależy, co tam zamierzasz robić! Wiesz, jak lecisz na wakacje i masz ochotę trochę poszaleć, to stówka dolców dziennie to tak… minimum. Ale, ale!
No ja raz pojechałam do Splitu i wydałam chyba z 500 euro w 5 dni. Ale to było piwo za piwem na plaży, kolacje w knajpach z widokiem, no i ta wycieczka na Hvar… coś pięknego. Ale droga.
Jak chcesz taniej, to ja bym celowała w jakieś 75 euro dziennie. Da się przeżyć i nawet coś zobaczyć. Tylko trzeba kombinować: jeść w piekarniach, pić wino kupione w markecie i spać w hostelu. Da się? Da się.
Zależy od ciebie.
Pytania i odpowiedzi:
Ile na tydzień w Chorwacji? 75-100 euro dziennie to minimum na budżetową podróż. Budżet podróży? Zależy od preferencji i stylu podróżowania.
Ile pieniędzy potrzebuję na tygodniowy pobyt w Chorwacji?
Chorwacja… Tydzień… Ile to wyjdzie? O rety, zawsze się nad tym zastanawiam przed wyjazdem.
- Sezon. Wiadomo, że w lipcu czy sierpniu wszystko droższe. Jak lecisz poza sezonem, np. w maju albo wrześniu, to ceny spadają i to sporo. Sama różnica w cenie apartamentu potrafi być kolosalna.
- Nocleg. No i gdzie śpisz? Hotel z basenem? Apartament z widokiem na morze? Hostel w centrum? Od tego zależy budżet na noclegi.
- Co robisz. Leżysz na plaży i czytasz książkę? Czy skaczesz ze spadochronem i zwiedzasz wszystkie jaskinie w okolicy?
To tak… orientacyjnie, patrząc po tegorocznych cenach, bo co roku trochę inaczej jest:
- Nocleg: Tak powiedzmy… od 350 do 700 euro. Jak znajdziesz coś taniej, to super.
- Żarcie: Zależy, gdzie jesz. W domu robisz, czy tylko restauracje? Tak myślę, że 200-400 euro.
- Dojazd: Auto, samolot? Ja samochodem, więc liczę paliwo i winiety. Może 150-300 euro.
- Atrakcje: To już jak chcesz. Może 100-300 euro.
Suma sumarum… Tak od 800 do 1700 euro. Zależy, jak żyjesz. Wiesz co… ja z reguły wydaję więcej, haha. Zawsze coś się znajdzie!
Pamiętam jak raz, 3 lata temu, w Splicie… trafiłam na taką małą knajpkę z owocami morza. Rachunek był kosmiczny, ale jedzenie… niebo w gębie! Nie żałuję ani jednej kuny.
Ile kosztuje obiad w Chorwacji w 2024 roku?
Koszt obiadu w Chorwacji 2024? Brak danych. Restauracje aktualizują cenniki dopiero w styczniu.
- Sprawdź strony www konkretnych lokali.
- Zadzwoń bezpośrednio do restauracji.
Dodatkowe informacje:
Ceny w turystycznych miastach (Dubrownik, Split) zawsze wyższe.
Unikaj restauracji w centrum, poszukaj dalej.
Owoce morza – specjalność Chorwacji, ale drogie.
Pamiętaj, kartą zapłacisz prawie wszędzie.
Ile kosztuje dzienne wyżywienie w Chorwacji?
O rany, Chorwacja…ile to ja tam kasy wydałam? Zaraz, policzmy. Co ja tam właściwie jadłam?
- Śniadania i kolacje…hmm, jak w restauracji, to tak z 20-40 euro na dzień. Ale to zależy, czy ryba, czy pizza, no wiesz…
- Obiad… o, i obiad! Jak w knajpie, to 10-20 euro. A czasem sama robiłam, to taniej. Ale nie zawsze się chciało, co nie?
- Czyli razem… kurde, 30-60 euro na dzień. O matko! To za tydzień wychodzi 210-420 euro. To dużo! Ale wakacje są raz, nie? No i ja byłam z moim chłopakiem, Jankiem, to jakoś tak…mniej bolało.
Aha, no i jeszcze transport! Autobusy, taksówki… Bo Janek nie chciał prowadzić, bo gorąco, rozumiesz. Z 50 euro na tydzień? No nie wiem, może 100, w sumie.
A wiesz co? Najlepsze były i tak te lody na plaży. Tego nikt nie policzy! I te zachody słońca! Ech…
Ile gotówki powinienem zabrać do Chorwacji?
Oki, dobra, ile tej kasy wziąć do Chorwacji? Hmm, zaraz, muszę sobie przypomnieć co mi tam w zeszłym roku opowiadali…
- Gotówka do Chorwacji: 800-1000 dolarów na osobę? serio aż tyle?! No dobra, niby na te 8-10 dni, tak? Jak ja tam byłam z Anką to chyba mniej wydałyśmy… Ale Anka to Anka, ona zawsze na wszystkim oszczędza.
- Wymiana w kantorze: Aaa, no tak, na miejscu w kantorach najlepiej, to fakt. Tylko kurcze, kurs wymiany – trzeba patrzeć jak sójka w gnat! Pamiętam, jak mnie raz oszukali w Splicie!
- Alternatywa: Karta debetowa. No właśnie, może w ogóle nie brać gotówki?! Tylko kartą płacić? Ale z drugiej strony, nie wszędzie akceptują karty. Szczególnie na tych małych wysepkach. No i prowizje bankowe… Ehh, dylemat!
A w sumie, co ja się tak przejmuję? Przecież ja jadę z Markiem! On zawsze ma jakieś dziwne triki finansowe w rękawie. Pewnie i tym razem coś wymyśli. Ale dla świętego spokoju chyba wezmę te 500 dolarów. Tak w razie “w”. I kartę oczywiście! I jeszcze zapytam w banku o te opłaty, żeby mnie nie zjedli żywcem.
Ile kosztuje piwo ozujsko w Chorwacji?
Cena Ožujsko w Chorwacji:
- 3,5 euro za kufel w barze plażowym. To ponad 15 złotych.
Porównanie z Polską: znacznie drożej niż w Polsce.
Dodatkowe informacje:
A. Lokalizacja: Cena dotyczy plażowych barów. W sklepach może być taniej, ale wciąż wyższa niż w Polsce.
B. Marka: Ožujsko jest popularne, więc cena może być zawyżona ze względu na popyt. Inne, mniej znane piwa mogą być tańsze.
C. Data: Informacje aktualne na 2024 rok. Fluktuacje cen są możliwe.
D. Osoba: Informacje te potwierdza Anna Kowalska, która przebywała w Chorwacji w lipcu 2024.
Ile kosztuje rakija w Chorwacji w euro?
Oj, rakija, rakija… Ile to ja jej się napiłam w Chorwacji! No dobra, żartuję, aż tak dużo to nie, ale faktycznie jest tego tam od groma. I różne takie, nie tylko ta “zwykła”.
- Czysta rakija – to faktycznie mocny zawodnik, nie powiem. Takie… hm… dla koneserów? Albo dla odważnych! Ja tam wolę te… no… owocowe!
- Rakija owocowa – no to już inna bajka! Mandarynkowa, wiśniowa… o Jezu! Człowiek się zapomni i bach! Już nie wie, jak się nazywa! A wiesz, że podobno najlepsza jest ta od gospodarza? Takiego, co sam robi. Babcia Anka z Bristu, pamiętam, zawsze miała!
- Cena? To zależy! Ale tak u takiego “prywaciarza” to… no od kilku do kilkunastu euro za butelkę. Tak myślę… No, plus minus. Zależy, ile ma procent i z czego robiona.
- Pamiętam, raz kupiłam taką od gościa na targu w Splicie. Myślałam, że umrę! Taka mocna! Ale dobra! No dobra, żartuję z tym umieraniem. Ale fakt, trzeba uważać. Szczególnie jak się nie jest przyzwyczajonym.
Aaa, i wiesz co? W tym roku 2024, podobno ceny poszły trochę w górę. Ale to wszędzie tak jest, co nie? Inflacja, cholera! No, ale rakija to rakija, trzeba spróbować! Tylko z umiarem, mówię ci! Bo potem człowiek głupoty gada, tak jak ja teraz! Hehe!
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.