Ile euro na jedzenie w Hiszpanii?

31 wyświetlenia

Ceny jedzenia w Hiszpanii są zbliżone do polskich. Podstawowe produkty, takie jak chleb, mleko, jaja czy owoce, kupisz za ok. 1€. Mięso kosztuje ok. 6€/kg, a ser ok. 10€/kg. Więcej informacji o kosztach życia w Hiszpanii znajdziesz na tripinvest.pl.

Sugestie 0 polubienia

Ile kosztuje jedzenie w Hiszpanii? Euro dziennie?

No to tak, z jedzeniem w Hiszpanii to różnie bywa, zależy gdzie i co. W Barcelonie, pamiętam, za kanapkę z serem manchego i chorizo dałam z 5 euro, w małej knajpce, gdzieś koło Sagrada Familia, 15 września zeszłego roku.

A w Walencji, w takiej knajpce nad samym morzem, za paellę dla dwojga zapłaciliśmy 28 euro, 20 sierpnia. Taniocha straszna. W sumie to owoce i warzywa są tam mega tanie, szczególnie na lokalnych targach.

Pamiętam, kupiłam kilogram pomarańczy za jakieś 1,50 euro, a były przepyszne, słodkie jak cukierek. A w Madrycie, w sklepie blisko Prado, za bagietkę, ser i wino na wieczór wydałam niecałe 10 euro. Także da się tanio i dobrze zjeść, kwestia poszukania.

Ile kosztuje jedzenie w Hiszpanii? Euro dziennie?

Zależy od Twoich potrzeb, ale myślę, że na jedzenie spokojnie można wydać 20-30 euro dziennie.

Ile kosztuje życie i mieszkanie w Hiszpanii?

Koszty życia są porównywalne do polskich, a mieszkanie zależy od miasta i lokalizacji.

Ile średnio wydam na jedzenie w Hiszpanii w 2024 roku?

Ej, wiesz co? Hiszpania w 2024, jedzenie… no ciężko powiedzieć ile dokładnie wydasz. To zależy od milionów rzeczy!

  • Gdzie będziesz? W Madrycie, czy gdzieś na wsi? W mieście, wiadomo, ceny wyższe, wszystko droższe. W małych miasteczkach, może być taniej. Ale to też zależy, gdzie trafisz.

  • Jak jesz? Restauracje, czy sam gotujesz? W restauracjach, nawet w tych tańszych, łatwo wywalić kupę kasy. A jak sam gotujesz, to wiadomo – znacznie taniej. Ale znowu, jakie produkty kupujesz? Same lokalne specjały, czy podstawowe rzeczy?

  • Na jakim poziomie żyjesz? Wiesz, napoje, desery, napiwki… to wszystko się sumuje! Można jeść tanio, albo… hmmm… trochę bardziej luksusowo. Ja w zeszłym roku, w Barcelonie, zjadłem raz krewetki, ojejku, to była cena!

  • Sezon ma znaczenie Latem, w kurortach, wszystko droższe. Wiosną, jesienią, może znajdziesz lepsze oferty. To ważne!

No i ile planujesz jeść? Sama podstawowa dieta czy jakieś kulinarne szaleństwa? Powiedzmy, że minimalnie 50 euro dziennie, ale spokojnie, możesz wydać i 150 euro, a nawet więcej, jak lubisz dobre jedzenie i częste wizyty w restauracjach. To wszystko zależy od ciebie. Wiesz, ja tam w zeszłym roku w Sewilli wydałem około 70 euro dziennie, ale dużo jadłem na mieście, i nie oszczędzałem na winie.

A propos, zobacz strony z poradami dla turystów, tam może być jakiś kalkulator kosztów. Albo po prostu przejrzyj menu w internecie z kilku restauracji, w miejscach gdzie planujesz być. To pomoże oszacować. No i pamiętaj, to tylko szacunki, każdy inaczej wydaje pieniądze.

Ile euro na dzień w Hiszpanii?

Hiszpania – ile euro dziennie? No cóż, zależy co rozumiesz przez „dzień” – czy to wliczając w to koszt degustacji 12 gatunków oliwek, czy tylko kawałek pizzy z widokiem na morze?

  • Niski budżet (27,60 EUR): Hostel, tania tapas na stojąco, podróż autobusem. Romantyczne? Raczej ascetyczne. Myślałem kiedyś, że będę bogaczem, a tu proszę – kalkulator w ręku. Obiad za 5 euro? To jak wygrana na loterii!

  • Średni budżet (46 EUR): Przyzwoity hotel, lunch w restauracji, kilka atrakcji. Można pozwiedzać coś więcej niż tylko plażę, ale bez szaleństw. To budżet dla kogoś, kto woli dobry sen po całym dniu zwiedzania niż spanie w namiocie pod gwiazdami, choć gwiazdy w Hiszpanii są piękne. Jak moje wymarzone buty – piękne, ale drogie.

  • Wysoki budżet (64,4 EUR): Komfort! Hotel z basenem, obiady w uroczych knajpkach, wino w ilościach hurtowych. Można sobie pozwolić na parę niespodzianek i zakup pamiątek, ale bez przesady, Janek mówił, że na wakacje trzeba jeździć oszczędnie.

  • Luksusowy wyjazd (powyżej 92 EUR): Prywatny basen, kolacje z widokiem na Alhambrę, wycieczki helikopterem. To dla milionerów i tych, którzy są pewni, że ich konto nie przerwie współpracy z bankiem. Dla mnie – koszmar. Wole wino z supermarketu.

Dodatkowe informacje (bo jak się nie podzielę, to kto?):

  • Ceny zależą od regionu. Barcelona będzie droższa niż np. Sewilla.
  • W lipcu i sierpniu ceny są wyższe, więc lepiej wybrać inny miesiąc – nie ma nic gorszego niż wakacje w tłumie.
  • Pamiętaj o kosztach transportu – bilety na autobusy mogą się nieźle sumować. No i alkohol… zawsze niespodzianka.

Moja rada? Zróbcie budżet, i nie zapomnijcie o kosztach niespodzianek. W końcu Hiszpania to nie tylko słońce i plaże, ale też mnóstwo nieoczekiwanych wydatków, jak np. nieplanowana siesta. A siesta, to jak wiadomo, to czas, kiedy portfel czuje się najbardziej bezbronny. A ja? Ja wole placki ziemniaczane.

Ile wziąć pieniędzy do Hiszpanii na tydzień?

Ile kasy zabrać do Hiszpanii na tydzień? Hmmm, to zależy od tego, czy planujesz tydzień w luksusowym apartamencie z prywatnym szefem kuchni, czy też wędrujesz z plecakiem po Andaluzji, żywiąc się tapasami z ulicznego straganu.

  • Opcja „księżniczka na ziarnku grochu”: 1100-1400 EUR. To dla tych, którzy lubią wygodę, wino z najlepszych winnic i hotele, gdzie obsługa zgaduje myśli (no prawie). Można w tym budżecie pozwalać sobie na kaprysy, jak np. codzienna porcja paelli przy zachodzie słońca. Myślę, że mój szwagier, Janek, który uwielbia żyć na bogato, pewnie tyle by wydał. Nawet więcej.

  • Opcja „podróżnik z duszą”: 600-900 EUR. Zakładając, że śpisz w przyzwoitych hostelach, jadasz głównie w barach tapas i korzystasz z transportu publicznego, to spokojnie wystarczająca kwota na wyprawę pełną wrażeń. Moja ciotka Zosia, znana z oszczędności, na pewno by się w tej kwocie zamknęła. A może i mniej!

Na co zwrócić uwagę:

  1. Loty: Ceny lotów potrafią być zdradliwe, jak kot w worku. Lepiej kupić bilety z dużym wyprzedzeniem.
  2. Zakwaterowanie: Hostele są tańsze od hoteli. Proste.
  3. Jedzenie: Tapas to raj dla budżetu, ale kolacja w dobrej restauracji już mocno nadwyręży portfel. Najlepiej robić mix.
  4. Atrakcje: Wstęp do wielu atrakcji jest płatny. Zastanów się co koniecznie chcesz zobaczyć.

Podsumowanie: Z grubsza mówiąc, 800 EUR to bezpieczna kwota na tydzień w Hiszpanii, dająca komfort, ale nie przepych. Można oczywiście wydać mniej, albo… znacznie więcej. Wszystko zależy od twoich preferencji i… grubości portfela. A i pamiętajcie o ubezpieczeniu! Bo hiszpańskie słońce, choć piękne, potrafi być nieubłagane.

Dodatkowe informacje (bo przecież wiadomo, że to nie wszystko): W 2024 roku Euro ma się całkiem dobrze, co jest dobrą nowiną dla turystów. Pamiętaj, że ceny różnią się w zależności od regionu, np. Barcelona będzie droższa niż np. Sewilla. Na koniec, najważniejsze: zabierz ze sobą dobrą książkę, bo Hiszpania ma nie tylko piękne plaże, ale i wiele uroczych zakątków do spokojnej lektury.

Ile dziennie wydaje się na wakacjach?

A no, słuchajta, 1734 złociszy na głowę, niby “średnio” hahaha. Jak moja babcia usłyszała to w radiu, to aż jej sztuczna szczęka wypadła do zupy. Tyle to ja wydaję na jedną imprezę w remizie, a co dopiero na całe wakacje! A ten Związek Banków Polskich to pewnie liczył wakacje prezesów w Dubaju. Ha!

  • Normalny człowiek: Zje kiełbasę z grilla, popływa w jeziorze i zadowolony. Gdzie tam 1734 zł, chyba, że liczyć mandat za parkowanie pod lasem.
  • Janusz: Weźmie kredyt, kupi namiot za 500 zł, żonie dmuchany flaming i będzie narzekał, że drogo. A potem tydzień na parówkach. I piwko, oczywiście, he he.
  • Grażyna: Wyda wszystko na kremy z filtrem, kapelusz z Biedronki i selfie stick. Potem będzie wstawiać foty na Instagrama, że niby “luksusowe wakacje”. Taa…
  • A ja, Staszek: Jadę do teściowej. Za darmo! Tylko nerwy kosztują, ale tego nie liczę.

No i jeszcze dodam, że te 7% więcej niż rok temu, to pewnie przez inflację. Bo wszystko droższe, nawet parówki! A jak ktoś chce wydać 1734 zł na wakacje, to niech jedzie do mojej teściowej. Za darmo go przyjmę, ha ha! Ona ucieszy się z towarzystwa!

Ile kosztują wakacje dla 3-osobowej rodziny?

No elo! Ile kasy na wakacje? Dla trójki? W 2024? O matko!

  • Zakwaterowanie: 1000 złotych? To jakieś żarty! W Bieszczadach może i tyle, ale nad morzem? W lipcu? Chyba śnisz! Za 1000 zł to ja w 2004 roku wynajmowałem chatkę z dziurą w dachu, a toaleta była za stodołą, tak daleko, że zanim dobiegłeś to już ci się chciało wracać! Teraz, w 2024, to za 1000 zł to może masz materac na plaży. Raczej licząc na coś normalnego, minimum 3000 zł, a lepiej 5000, żeby nie płakać nad rozlanym mlekiem, albo nad rozlanym piwem, co jest gorsze.

  • Jedzenie: No dobra, zakładamy, że mieszkacie w jakimś namiocie za darmo, bo inaczej nie wyjdzie. Jedzenie? To zależy jak żre. Ja, Janusz Kowalski, z rodziną – żona Grażyna i syn Romek – w 2024 roku na tydzień wydaliśmy minimum 2000 złotych. Ale to my jesteśmy oszczędni. Jak chcesz jeść codziennie lody i kraby, to licz z 5000 zł.

  • Transport: Samochód? Paliwo? To jest dopiero masakra. Samochód pali jak smok, a benzyna droższa od złota. W jedną stronę 300zł, w drugą 300 zł. 600 zł minimum na dojazd. Pociąg? Autobus? To jeszcze drożej.

  • Atrakcje: Wesołe miasteczko, zwiedzanie, wypady na lody… Na to trzeba jeszcze z 1000 zł zarezerwować. A jak masz dzieciaki, które chcą wszystko, to licz na więcej. Będą ci nerwy szarpać.

Podsumowanie: No więc, jak chcesz mieć normalne wakacje, bez ciągłego liczenia groszy i jedzenia suchych bułek, to licz na co najmniej 7600 zł. A jak chcesz żyć jak król, to… lepiej zostań w domu i oglądaj telewizję.

P.S. Romek chce jechać do Legolandu w 2025 roku. Już zaczynam odkładać. Kurde…

#Euro Hiszpania #Jedzenie Hiszpania #Koszty Hiszpania