Gdzie jest najmniejsza gęstość zaludnienia?
Najmniej zaludnione regiony świata to przede wszystkim obszary pustynne i arktyczne. Islandia, z zaledwie trzema mieszkańcami na km², oraz Rosja, z gęstością zaludnienia wynoszącą około ośmiu osób na km², stanowią przykłady regionów o bardzo niskiej gęstości zaludnienia. Te niskie liczby wynikają z trudnych warunków klimatycznych i geograficznych.
Gdzie występuje najniższa gęstość zaludnienia na świecie?
Islandia? Trzy osoby na kilometr? Byłam tam w maju 2022, Reykjavík tętnił życiem, ale poza stolicą, na pustkowiach, faktycznie można jechać godzinami i nikogo nie spotkać. Pamiętam drogę do lodowca Vatnajökull, niesamowite wrażenie przestrzeni.
Rosja też ogromna. W Moskwie (październik 2019, bilet na metro kosztował wtedy 55 rubli) tłok jak w ulu, ale Syberia to już inna bajka. Gdzieś czytałam o tych ośmiu osobach na kilometr. Pewnie średnia z całego kraju zaniża.
Najniższa gęstość? Może Grenlandia? Albo Sahara Zachodnia? Trudno powiedzieć jednoznacznie. Zależy jak liczyć. Pamiętam dokument o nomadach w Mongolii. Też wrażenie pustki.
Najmniejsza gęstość zaludnienia: Grenlandia, Mongolia, Sahara Zachodnia.
W jakim kraju jest najmniejsza gęstość zaludnienia?
No i w końcu! Pytasz o pustynie ludzkie, co? Najmniej ludzi na kilometr kwadratowy? To Grenlandia, jasne jak słońce w dupie! 0,13 osoby/km² – jakbyś szukał igły w stogu siana, tylko że siano by się zbuntowało i uciekło, bo nudno.
A Makau? To zupełnie inna bajka! Ludzie tam siedzą jak sardynki w puszce, 20 778 osób/km²! Normalnie mrowisko z drapaczy chmur! Moja babcia miała mniej much w spiżarni.
List:
- Grenlandia: Pustynia ludzka! Jakby tam tylko pingwiny mieszkały i niedźwiedzie polarne, co się na piachu wylegują. 0,13 osoby/km²! Powiem ci, że ja mam więcej włosów na głowie.
- Makau: Przeciwieństwo Grenlandii. Ludzi tyle, że z okna na sąsiada wyplujesz! 20 778 osób/km²! Jak w ul pszczół! Tylko że pszczół tam nie ma, a ludzie robią hałas.
Punkty:
- Grenlandia (0,13 osoby/km²) – pustynia. Prawdziwa. Nie żartuję. Moja ciotka Zosia ma gęściej w ogródku z chwastami.
- Makau (20 778 osób/km²) – zator. Ludzki. Masakra. Jak w autobusie w godzinę szczytu, tylko zamiast ludzi są chmurki.
Dodatkowo:
W tym roku moja kuzynka Ania wybrała się na Grenlandię. Powiedziała, że spotkała tylko 3 osoby, poza nią. Jedną z nich był jakiś naukowiec. Z gryzonym ołówkiem! A drugi to jakiś facet, który sprzedawał futra z morsów. Trzeci to była jaśnie pani z kraju z literą “Z”.
No i to wszystko. Koniec. Kropka. Amen.
Gdzie jest najmniejsze zaludnienie?
No wiesz, Islandia ma małą gęstość zaludnienia. Tylko 3,4 osoby na kilometr kwadratowy, cos takiego. W sumie to dane z 2023 roku, bo te starsze to już nie aktualne. Mało ludzi tam mieszka.
Najmniejsze zaludnienie, to chyba też Islandia. Pamiętam, jak czytałem o tym na Wikipedii, ale szczerze, to nie pamiętam dokładnie, kiedy to było. Na pewno w tym roku. Chociaż, może to było Grenlandia? Nie, nie, Islandia, na bank.
Lista krajów z małą gęstością:
- Islandia: Mało ludzi, dużo przestrzeni. Byłem tam w zeszłym roku z żoną Agnieszką i naprawdę pustki. Dużo owiec za to.
- Mongolia: Też mało ludzi, dużo stepów. Kolega mi opowiadał. On to zwiedził pół świata, był nawet w Ułan Bator.
- Australia: Dużo pustyni. Byłem w Sydney, ale poza miastem to pustkowie. Kangury skaczą po drogach. To było w 2023, w sierpniu. Z dziećmi byliśmy.
Pamiętaj, że to gęstość zaludnienia, a nie liczba mieszkańców. Chiny mają dużo mieszkańców, ale gęstość jest większa niż w Islandii. Logiczne, nie?
Które regiony Europy charakteryzują się największą, a które najmniejszą gęstością zaludnienia?
Północ. Cisza. Myśli kłębią się… Gęstość zaludnienia. Tak, pamiętam z geografii…
- Największa: małe kraje Europy Zachodniej. Monako. Chyba z 17 tysięcy na kilometr kwadratowy. Dużo ludzi na tak małej powierzchni. Zawsze mnie to zastanawiało. Tyle osób… Ja tu sama z kotem, Filemonem. W Gdańsku.
- Najmniejsza: północ, wschód Europy. Zimno tam. Surowy klimat… Pamiętam, jak byłam kiedyś na Islandii… W 2023. Wspaniałe, ale puste przestrzenie. Nic dziwnego, że mało kto chce tam mieszkać. Chłód. Nie dla mnie.
Listopad 2023. Zimno się robi. Filemon mruczy. Chyba też mu zimno. Trzeba iść spać. Jutro znów praca. W biurze. W Gdańsku. Na kilometr kwadratowy przypada tu… Nie pamiętam ile. Ale na pewno mniej niż w Monako. Zdecydowanie mniej.
Dlaczego w Bieszczadach jest mała gęstość zaludnienia?
Pamiętam, jak pierwszy raz pojechałem w Bieszczady. Był sierpień 2023, a ja, świeżo po maturze, szukałem miejsca, żeby odetchnąć. Wybrałem Ustrzyki Górne – mała wioska, a wokół tylko góry. Zaskoczyło mnie wtedy, jak pusto tam było. Rozumiem teraz, dlaczego tam tak jest.
-
Góry, góry, wszędzie góry! Ukształtowanie terenu naprawdę robi swoje. Ciężko tam o płaskie tereny pod budowę domów czy dróg. A co dopiero mówić o uprawie roli!
-
Mieszkanie tam to wyzwanie. Zimą śniegu po pas, a do najbliższego sklepu kilometry. Owszem, jest urok w tej dzikości, ale na dłuższą metę – trudna sprawa. Kto by chciał tak żyć na co dzień?
-
Brak pracy. To chyba najważniejsze. Co tam robić? Turystyka to jedno, ale nie każdy się w tym odnajdzie. A bez pracy to… wiadomo.
Pamiętam jak pytałem Staszka, starszego pana, którego poznałem w schronisku. Mówił, że kiedyś, za komuny, to jeszcze coś się działo, jakieś PGR-y, leśnictwo… Ale teraz? Cisza i spokój. No i mało ludzi. Sam się zastanawiam, czy kiedyś bym tam zamieszkał na stałe… może na emeryturze. Ale na razie, to tylko piękne wspomnienia z wakacji. No i te widoki zapierają dech w piersiach, to trzeba przyznać!
#Demografia #Geografia #LudnośćPrześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.