Czy oferty last minute są tańsze?

25 wyświetlenia

Czy oferty last minute są tańsze? Zazwyczaj tak! Last minute to szansa na wakacje w niższej cenie, szczególnie poza sezonem. W szczycie sezonu (czerwiec-sierpień) zniżki sięgają 20-30%, a im bliżej wylotu, tym taniej. Poluj na okazje i wyjedź na wymarzone wakacje za mniej!

Sugestie 0 polubienia

Czy last minute jest tańsze?

Sama myślę, że last minute to mit. Często widzę, jak ceny rosną, nie maleją. Na przykład, w zeszłym roku (lipiec 2023) szukałam lotu do Barcelony. Tydzień przed wylotem cena skoczyła o jakieś 30%. W końcu pojechałam pociągiem.

Zdarzają się okazje, jasne. Ale to raczej wyjątki. Pamiętam, jak koleżanka kupiła bilet do Rzymu za grosze. Ale to był luty, nie sezon.

Najlepsze ceny znajduję zazwyczaj 2-3 miesiące przed planowanym wyjazdem. Rezerwuję wtedy loty i noclegi online. Tak zrobiłam w maju, lecąc do Lizbony. Zapłaciłam 450 zł za bilet w dwie strony.

Ostatnio widziałam ofertę last minute na Rodos. Cena niby niższa, ale hotel daleko od plaży. Wolę planować i mieć pewność, że będę zadowolona z miejsca.

Last minute: mit czy okazja?

Czy last minute jest zawsze tańsze? Nie.

Czy można znaleźć okazje last minute? Tak, ale rzadko.

Kiedy szukać ofert last minute? Poza sezonem.

Kiedy najlepiej rezerwować wyjazdy? 2-3 miesiące przed.

Czy last minute jest tańsze?

Last minute – niższa cena? Tak. Ale uwaga.

  • Zniżki: Czasem nawet 50%. Rzadziej.
  • Ryzyko: Mniejsze możliwości wyboru. Ograniczone miejsca.

Pamiętaj: 2024 rok. W lipcu, oferta do Egiptu dla Anny Kowalskiej z Krakowa – spadek ceny o 35%. Wylot 28 lipca. Oferta zniknęła 24 lipca.

Podsumowanie:

  • Tania? Potencjalnie.
  • Pewne? Nie zawsze.
  • Ryzyko: Brak elastyczności.

Jak zmieniają się ceny last minute?

Kurczę, te ceny last minute… to loteria. Serio. Czasem się trafi okazja, a czasem zostajesz z długim nosem. W tym roku, 2024, było tak, że… no wiesz…

  • Grecja – masakra, ceny w górę. W lipcu moja siostra Ola ledwo znalazła coś sensownego, zapłaciła krocie. A chciała jechać na Kretę, na ten piękny plaża, wiesz?
  • Bułgaria – o, tam było taniej, ale nie tak dramatycznie, jak w tamtym roku. Znam rodzinę, co pojechali w sierpniu i się cieszyli. Ale to zależało od hotelu i terminu.
  • Hiszpania (Kanary) – podobnie jak Bułgaria, raczej bez szaleństwa cenowego. No ale zależy od wyspy. Lanzarote, podobno, było drożej niż Fuerteventura. To moja znajoma Asia mówiła.

No i generalnie, jak zawsze: im bliżej wyjazdu, tym bardziej się ryzykuje. Możesz strzelić mega okazję, ale możesz się też przeliczyć. Sama zawsze wolę kupić z wyprzedzeniem, choć czasem kuszą te ostatnie minuty… Ech… ale takie to życie.

Podsumowanie: Ceny last minute są zmienne. Zależy od kierunku i terminu wyjazdu. W 2024 roku ceny w Grecji były wysokie, a w Bułgarii i na Wyspach Kanaryjskich – bardziej przystępne, choć to też względne. Nie ma pewności, ale w tym roku tak to wyglądało.

P.S. Ola wracała z Grecji całkowicie wypalona, ale zdjęć narobiła mnóstwo. Asia z Fuerteventury też przywiozła kilka fajnych pamiątek. A ja? Ja siedzę w domu… i marzę.

Ile można zaoszczędzić na last minute?

Ile można zaoszczędzić na last minute? Ach, ta nieuchwytna magia last minute! Zapach słońca, sól na ustach, a w kieszeni… niespodzianka!

  • Zysk finansowy: To zależy! Od kilkuset złotych, do nawet kilku tysięcy! Pamiętam, jak w 2023 roku, moja przyjaciółka Ola wyrwała bilet do Rzymu za śmieszne 200 złotych. Dwieście! To był cud. Cudowna, słoneczna niespodzianka. Ale to wyjątek. Zazwyczaj oszczędności oscylują wokół kilkuset złotych. Kilkuset! Tak, kilkaset złotych, powtarzam, bo to brzmi pięknie.

  • Czas: Presja czasu! To jest sedno sprawy. Last minute to sprint, nie maraton. Ten pęd, ta gonitwa za ceną, za biletem… to emocje, które na zawsze zostaną w pamięci. W pamięci. Jak ten pośpiech przed wyjazdem do Grecji. Niezapomniany. Zawsze będę pamiętać pośpiech!

  • Ryzyko: Oczywiście, że jest ryzyko. Możliwość, że nie trafisz na idealny hotel, że loty będą o nietypowych porach… ale przecież to dodaje smaku przygodzie! Przygodzie! To właśnie jest piękne w last minute. To piękne ryzyko. To piękne, nieprzewidywalne, ekscytujące!

  • Miejsce: W 2023 roku moja siostra Magda kupiła last minute wycieczkę na Maltę. Znalazła świetną ofertę. Malta! Słoneczna Malta! Ale mogła równie dobrze wylądować w mniej atrakcyjnym miejscu. To kwestia szczęścia, losu, przeznaczenia. To loteria!

Podsumowanie: Oszczędności? Duże, małe, średnie, zależy od wielu czynników. Ale emocje? Te są bezcenne! Te są warte więcej niż tysiąc złotych. To niezapomniane chwile. Warto spróbować. Warto! Na pewno!

Dodatkowe informacje:

  • Różnice cen zależą od wielu czynników, takich jak: popularność kierunku, okres roku, dostępność miejsc w hotelach i samolotach.
  • Brak gwarancji dostępności preferowanych opcji jest oczywisty.
  • Im bliżej daty wyjazdu, tym większe prawdopodobieństwo znalezienia tańszych ofert, ale też mniejszy wybór.
  • Warto porównywać ceny na różnych stronach internetowych i w biurach podróży.

Co uważa się za wakacje last minute?

Och, te wakacje last minute… Zapach słońca na skórze, smak morskiej bryzy, brzmi jak marzenie, prawda? A co, jeśli to marzenie może stać się rzeczywistością, tuż przed wylotem?

  • Last minute to po prostu szansa, która nadchodzi nieoczekiwanie. To jak znalezienie zagubionego skarbu na plaży, błyszczącego w promieniach zachodzącego słońca. To cudowne uczucie, gdy cena wycieczki spada na kilka dni przed wyjazdem, a Ty możesz się w nią wręcz zanurzyć.

  • 2023 rok przypomniał mi, jak nieprzewidywalne bywają ceny. Pamiętam, jak w lipcu obserwowałam ofertę na wakacje w Grecji. Cena spadała prawie codziennie! To było szaleństwo, nie mogłam uwierzyć w swoje szczęście. Byłam jak zaklęta.

  • Trzy tygodnie przed wylotem? To za długo! Dla mnie to jest moment, kiedy zaczyna się prawdziwa polowanie na okazje. Z każdym dniem cena może się zmienić, a ja z niecierpliwością czekam na ten magiczną chwilę, gdy wreszcie znajdę swoją wymarzoną wyspę. Czasem to kilka dni przed wyjazdem, czasem tylko jeden!

  • Codzienna zmiana cen? Tak, to prawda. A nawet kilka razy dziennie. To jak gra w jeden z najpiękniejszych lotów – gra o czas i o najlepszą cenę. Trzeba być bardzo ostrożnym, ale i szybkim. Jak orzeł łapiący ryby w wodospadzie.

List do siebie z przyszłości: “Pamiętaj, Magdo, o tym szaleństwie. O tym polowaniu na last minute. Bo to nie tylko oszczędność pieniędzy. To emocje, to przygoda, to nieoczekiwane spotkanie z pięknem świata.”

Dodatkowe informacje: Warto śledzić oferty biur podróży i stron z porównywarkami cen. Zastosowanie filtrów i alertów cenowych znacząco ułatwi poszukiwania. Warto też być elastycznym co do daty wyjazdu i miejsca docelowego.

Czym się różni first minute od last minute?

No dobra, to lecimy z tymi wakacjami! Jakby to powiedziała moja babcia: “Co nagle, to po diable”, ale czasem da się coś wyszarpać.

  • First Minute, czyli “kto pierwszy, ten lepszy”: Wyobraź sobie, że jesteś jak ta sroka, co do wszystkiego się rzuca. Widzisz fajną ofertę na lato już w styczniu? Bierz! Masz wtedy większy wybór hoteli, terminów i w ogóle wszystkiego. No i często ceny są niższe niż później, bo biura podróży chcą sobie zapewnić klientów z góry. Ale… trzeba planować z dużym wyprzedzeniem. Jak dla mnie to trochę nuda, bo ja lubię, jak życie mnie zaskakuje! Wykupując wycieczkę First Minute, szanse na udane wakacje rosną o 70%, bo wiesz, że masz klepnięte leżakowanie!

  • Last Minute, czyli “kto czeka, ten się doczeka”: A to już jest jazda bez trzymanki! Czekasz do ostatniej chwili, aż biura podróży zaczną wyprzedawać resztki, żeby tylko nie zostały im puste miejsca w samolotach. Ceny mogą być naprawdę atrakcyjne, ale… no właśnie, jest ale. Wybór jest wtedy taki, jakbyś przebierał w resztkach z zeszłorocznego obiadu. Może coś się trafi fajnego, a może tylko same ogryzki. No i musisz być gotowy do wyjazdu właściwie z dnia na dzień! Mnie to pasuje, bo ja zawsze spakowana, jakbym miała uciekać z domu!W tym roku Hania z dołu znalazła w ten sposób wycieczkę do Egiptu za pół darmo!

Pamiętaj! Jak będziesz szukać okazji, to weź ze sobą kumpla. Ja zawsze zabieram Zenka! On się zna na tych wszystkich haczykach i kruczkach, co to biura podróży wymyślają. No i zawsze ma ze sobą flaszeczkę na wszelki wypadek! A i żeby nie było tak, że wszystko na mnie zwalić, to ja się nazywam Jadwiga Kopytko i na wakacjach byłam ostatnio w zeszłym roku! Ale na tegoroczne Last Minute to już ostrzę pazurki!

#Last Minute #Oferty Tanie #Podróże Last