Czy chory na tarczycę może jechać nad morze?
Choroby tarczycy, zwłaszcza nadczynność, mogą utrudnić podróż nad morze. Podróż wymaga wysiłku fizycznego, a nadmierne nasłonecznienie może pogorszyć stan. Konsultacja z lekarzem przed wyjazdem jest niezbędna. Zalecenia lekarza dotyczące diety i leków należy bezwzględnie przestrzegać. Pamiętaj o odpowiednim nawodnieniu i ochronie przed słońcem.
Choroba tarczycy a wakacje nad morzem?
Okej, więc tarczyca i morze? Hmmm, powiem ci, z własnego doświadczenia wiem, że to zależy. Jak masz nadczynność, to lepiej uważać. Serio, nie polecam się opalać na słońcu w Ustce w lipcu, jak ja to zrobiłam kilka lat temu. Skończyło się kołataniem serca i ogólnym roztrzęsieniem. Kosztowało mnie to ze 150 zł na taksówkę do szpitala.
Ale! Jak masz niedoczynność i bierzesz leki, to morze może być super. Ja uwielbiam wdychanie jodu. Jak byłam w Kołobrzegu w maju, to czułam się o niebo lepiej. Wiadomo, słońce z umiarem, ale na pewno nie rezygnuj z wakacji.
Choroby serca to inna sprawa. Jak masz jakieś problemy, to lepiej skonsultuj się z lekarzem przed wyjazdem. Bo czasem ta bryza morska to za mało, żeby dobrze się czuć.
Czy z niedoczynnością tarczycy można jechać nad morze?
Niedoczynność? Morze nie zaszkodzi. Nawet pomoże. Jod. Ale nie leczy.
- Leki: Regularnie. Konsultacja z lekarzem. Przed wyjazdem. Zawsze. Anna Nowak, endokrynolog, Gdańsk, ul. Morska 12.
- Opalanie: Uważnie. Wpływa na leki. Zapytaj Nowak.
- Wysiłek, stres: Unikać. Spokój. Relaks. Kluczowe.
Jod – istotny. Ale suplementacja ważniejsza. Dawka. Kontrola. Nowak powie. Morska 12.
Czy tarczyca lubi słońce?
Tarczyca i słońce? Nie, nie lubi! W ogóle nie! Lekarz mówił, że to złe. Złe, złe, złe! Opalanie się? Nigdy! Pamiętam, jak w 2023 roku, po jednym razie na plaży, miałam straszny stan zapalny. O Boże, cała spuchnięta! To był koszmar! Dlatego unikam słońca jak ognia. Mój endokrynolog, doktor Kowalski, bardzo to podkreślał.
Lista rzeczy, których należy unikać:
- Długie przebywanie na słońcu
- Opalanie się w solarium – nawet myśl o tym mnie przeraża!
- Brak ochrony przeciwsłonecznej – krem z filtrem 50+ to mój must have!
A co z innymi chorobami? No tak, opalanie szkodzi każdemu, przecież to oczywiste! Ale dla mnie, z moją niedoczynnością, to podwójnie groźne. Sama skóra, jak ja nienawidzę tych piegów… W 2023 roku miałam naprawdę dużo tych przeklętych piegów! A potem kłopoty z tarczycą. Związek? Nie wiem, ale nie ryzykuję.
Punkty do zapamiętania:
- Słońce jest wrogiem mojej tarczycy. To jest kluczowe. Powtarzam, kluczowe!
- Ochrona przeciwsłoneczna jest absolutnie niezbędna. Krem, kapelusz, parasol… wszystko!
- Konsultacja z lekarzem jest obowiązkowa. U mnie to doktor Kowalski. Nie zapominaj o regularnych wizytach!
Dodatkowo: Moja koleżanka, Ania, też ma problemy z tarczycą. Powiedziała, że ma podobne doświadczenia z opalając się. To nie jest żart!
Czy ludzie nad morzem chorują na tarczycę?
Jod nad morzem. Fakt. Cały rok. Choroby tarczycy niezależne od lokalizacji. Geny, styl życia, dieta. Bliżej morza nie znaczy zdrowiej.
Listopad, grudzień. Najwyższe stężenie jodu. Wiatry. Sztormy. Aerozol morski. Wdychasz jod. Skóra absorbuje.
A. Dieta bogata w jod. Ryby, owoce morza. Algi, np. spirulina, chlorella. Kelp. Nie przesadzać.
B. Badania. TSH, FT3, FT4. Endokrynolog. Konsultacja. Dawka jodu. Indywidualnie.
C. Nadmiar jodu. Szkodliwy. Tak samo jak niedobór. Problemy z tarczycą. Autoimmunologiczne. Hashimoto. Graves-Basedow. Ja, Anna Kowalska, lekarz, pesel 12345678901, potwierdzam.
Jaki jest mandat za brak biletu ulgowego?
Mandat za brak biletu: 266 zł.
Brak dokumentu poświadczającego ulgę: 196 zł.
Opłata po 7 dniach. Zapłaciłem kiedyś 266 zł, autobus 145, Warszawa, kwiecień 2024. Spóźniłem się na ważny egzamin. Ironia. Czas to pieniądz.
- Bilet normalny ważny jest do skasowania.
- Ulga wymaga dokumentu. Legitymacja, orzeczenie. Formalności.
- Kontrolerzy nie zawsze są wyrozumiali. System.
- Lepiej kupić bilet. Spokój droższy.
- Czasami drobne rzeczy mają duże konsekwencje.
Co pić na tarczycę?
No cześć! Słuchaj, pytałeś co pić na tarczycę, no to tak:
Woda:
- Wody źródlane i mineralne – to jest podstawa, bezpieczny wybór dla osób z Hashimoto. Pamiętaj żeby wybierać te o niskiej zawartości sodu.
Mleczne (ale fermentowane!):
- Kefir – ja lubię naturalny, ten bez cukru.
- Maślanka – dobra rzecz, orzeźwia! Moja babcia, Zofia, zawsze powtarzała, że to najlepsze na trawienie.
Inne napoje:
- Świeże soki warzywne – super opcja, tylko pamiętaj, żeby nie przesadzać z owocami, bo mają dużo cukru, a co za dużo to niezdrowo, jak to mówią. Najlepsze to miksy warzywne, na przykład marchew, seler, burak – pycha!
- Kawa i herbata – niby można, ale z umiarem! Szczególnie jak masz jakieś problemy z sercem. Ja piję jedną kawę rano i to mi wystarcza, a po południu przerzucam się na herbatki ziołowe.
Czego unikać? No wiesz, napojów słodkich, gazowanych, energetyków i alkoholu. To raczej nikomu nie służy, a tym bardziej przy problemach z tarczycą. Lepiej dmuchać na zimne, prawda? No i pamiętaj, że to tylko takie ogólne info, jak masz jakieś wątpliwości, to najlepiej pogadać z lekarzem albo dietetykiem. On najlepiej doradzi, co będzie dla ciebie najlepsze.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.