Co wziąć na długą podróż autobusem?

Co się przyda podczas podróży autobusem?

Oj, podróż autobusem… Pamiętam, jak jechałam do Krakowa w lipcu tego roku. Myślałam, że zwariuję! Trwało to wieczność. Niby tylko 6 godzin, ale… masakra.

Najgorsze, że zapomniałam o kilku ważnych rzeczach. Dlatego teraz zawsze robię listę! Przydała mi się jedna rzecz. Zawsze noszę przy sobie małą kosmetyczkę. I wiesz co? Uratowała mi życie! A dokładniej:

• Pasta do zębów i szczoteczka: serio, po tych wszystkich przekąskach w autobusie, to jest po prostu must-have. Inaczej czujesz się jak smoczek :/
• Mały ręczniczek: Taki szybkoschnący jest super, bo zajmuje mało miejsca. Przydał mi się jak wylałam na siebie kawę (tak, jestem niezdarą!).
• Płyn antybakteryjny: Wiadomo, autobus to siedlisko zarazków. No po prostu fuj!
• I dezodorant! Błagam, myśl o innych. 😉 A jak byłam w tym autobusie to myślałam tylko o tym że nigdy więcej! Strasznie mi się dłużyło.

Jak spać wygodnie w autokarze?

Sen w autokarze? To wyzwanie!

Poduszka podróżna to podstawa. Zapomnij o drzemce opartej o szybę! Inwestycja w dobrą poduszkę, najlepiej taką w kształcie rogala, to klucz.

Mogę polecić kołnierz TEMPUR®. Sama używam, sprawdza się świetnie. Materiał TEMPUR® dostosowuje się do kształtu, więc szyja jest odciążona. Dzięki temu unikniesz bólu karku po podróży.

• Alternatywnie możesz kupić dmuchaną poduszkę, ale to mniej wygodne.
• Zatyczki do uszu i opaska na oczy też robią różnicę.
• Wygodne ubranie i cieplejsza bluza pomogą regulować temperaturę.

Pamiętaj, żeby zająć miejsce przy oknie (o ile to możliwe). Mniej przeszkadza przechylanie się na kogoś. Chociaż przyznaję, czasem i tak obudzisz się z głową na ramieniu sąsiada. Bywa! Ale ważne, że próbujesz. A próbować warto, bo podróż długa.

Czego nie wolno robić w autokarze?

No to posłuchaj, co tam w tym autobusie wyprawiać nie można, bo Cię wywalą na zadupiu, jak nic!

• Cudze gazety to świętość! Nie gap się jak sroka w gnat, co Janek z Grójca czyta, bo Ci oko wydrapią! Jak chcesz plotek, to se “Fakt” kup.
• Muzyka jak z remizy? Daruj se, bo jeszcze uszy popękają! Słuchawki na uszy, albo cisza jak makiem zasiał.
• Żarcie jak na weselu?! Bez przesady! Kanapeczki z jajkiem to OK, ale golonki i bigosu to nie wyciągaj, bo jeszcze obrzygasz Zdzicha z Piaseczna i będzie afera na całą Polskę.

A tak serio, to jak jedziesz autobusem, to miej RIGCZ! Szanuj innych pasażerów, bo to nie Twój prywatny pałac na kółkach.

P.S. A jak już koniecznie musisz coś wyciągnąć, to weź ze sobą panią Grażynę z marketu, która zawsze ma ze sobą tonę chusteczek i zapasowych torebek na wszelki wypadek! Ona Cię uratuje od wstydu.