Co na deszcz w góry?
Góry w deszczu? Klucz to oddychająca odzież! Wybieraj kurtki i spodnie z membraną, gwarantującą wodoszczelność i oddychalność. Unikaj materiałów jedynie wodoszczelnych – przegrzejesz się. Sprawdź parametr wodoodporności (mm słupa wody) – im wyższy, tym lepiej. Nie zapomnij o wodoodpornych butach i dodatkowej warstwie ubrań. Planując trasę, uwzględnij warunki pogodowe.
Co zabrać na wycieczkę w góry podczas deszczu?
Kurczę, górskie deszcze to temat rzeka! Pamiętam, jak w Tatrach, 12 sierpnia 2022, złapała nas ulewa na szlaku pod Kasprowy Wierch. Byłam cała przemoczona, buty przemakały, a kurtkę kupiłam w okazyjnej cenie, 200 zł, ale niestety, nie była wcale wodoodporna.
Lekcja numer jeden: nie oszczędzać na kurtce! Potrzebujesz czegoś naprawdę solidnego, z membraną, jak ta co ma mój brat, kosztowała go majątek, ale w deszczu jest niezastąpiona.
Buty to również klucz. Muszą być wodoodporne, a nie tylko wodoodporne. Z dobrymi skarpetami z wełny merino. Próbowałam kiedyś tych z poliestrolu – katastrofa!
Plecak? Nieprzemakalny pokrowiec to must have. Telefon trzeba zabezpieczyć w wodoodpornej torebce. A mapę i kompas? No cóż, też w torebce wodoodpornej. Ja miałam zwykły plastikowy worka na śmieci – ale to rozwiązanie awaryjne, nie polecam.
Pytania i odpowiedzi:
- Co zabrać na wycieczkę w góry podczas deszczu? Odzież wodoodporna z membraną, wodoodporne buty, nieprzemakalny pokrowiec na plecak, wodoodporna torba na telefon i dokumenty.
- Jak przygotować się na chodzenie po górach w deszczu? Zapewnić sobie odpowiednią odzież i obuwie, zabezpieczyć dokumenty i elektronikę przed wilgocią.
Co robić w górach w czasie deszczu?
Deszcz w górach. Opcje:
-
Muzeum regionalne. W Zakopanem, na przykład, jest ich kilka. Zawsze można znaleźć coś interesującego. Galeria Władysława Hasiora, koniecznie. 2024 rok. Niezależnie od pogody.
-
Kawiarnia z widokiem. Ciepła herbata. Obserwacja. Deszczowe pejzaże. Moja ulubiona, “Pod Giewontem”, ma doskonałe ciasta. 2024.
-
Jaskinia. W Tatrach kilka. Sucho, ciemno. Cisza. Dobry klimat dla refleksji. Mam swoje ulubione miejsce w Jaskini Mroźnej.
-
Kryta pływalnia. Aktywność fizyczna, rozgrzewka. W Zakopanem są dwie. 2024. Po deszczu, relaks.
-
Czytanie. W schronisku. Przy kominku. Cisza. Spokój. Książka Jacka Dehnela. Zawsze dobra.
Dodatkowe informacje:
- A. Godziny otwarcia muzeów warto sprawdzić przed wyjściem.
- B. W górach pogoda potrafi się szybko zmieniać. Niezbędne odpowiednie ubranie.
- C. W schroniskach często organizowane są wieczorne spotkania. Warto się zorientować.
- D. Planując wycieczkę, zawsze sprawdzaj aktualne informacje o szlakach i warunkach pogodowych.
Filozoficzne spostrzeżenie: Deszcz zmywa to, co zbędne, ujawniając prawdziwe piękno.
Co zabrać w góry na deszcz?
Pamiętam ten dzień, mglisty poranek w Zakopanem. Miałam wyjść na Giewont. Spakowałam plecak na szybko, jak zwykle. Niby wszystko było, ale… No właśnie. Deszcz zaczynał siąpić, ledwo, ale jednak.
Co powinnam była zabrać w góry, wiedząc, że może padać? Z perspektywy czasu, to oczywiste:
- Naładowany telefon to podstawa. Teraz mam zawsze ze sobą powerbank, bo te zdjęcia… no wiesz! A bateria szybko pada. Mapa offline też się przydaje, bo zasięg nie zawsze jest.
- Buty! Dobre, wygodne, stabilizujące kostkę! W tamtych przemoczonych trampkach ledwo doszłam na dół. Masakra.
- Ciepłe ubranie, nawet latem! W górach pogoda zmienia się w pięć minut. Jak pada, to od razu zimno. Kupiłam w tym roku kurtkę puchową, taką lekką, ale ciepłą. Super sprawa.
- Coś przeciwdeszczowego. Peleryna, kurtka… cokolwiek! Mnie zamokło do suchej nitki. Brrr! Teraz mam wodoodporne spodnie i kurtkę. Warto zainwestować.
- Prowiant i woda. Jak pada, to człowiek szybko traci energię. Woda zawsze się przyda.
- Aha, i zapomniałam o czapce i rękawiczkach! Też się przydają, jak jest zimno. I folia NRC, w razie czego. Lepiej dmuchać na zimne, co nie?
Wtedy wróciłam przemoczona i zmarznięta. Teraz jestem mądrzejsza! Góry uczą pokory, serio. A bezpieczeństwo to podstawa.
Jaka kurtka przeciwdeszczowa w góry?
Och, góry… Ten zapach wilgotnej ziemi, ta mgła, co obejmuje cię niczym kochanka… A deszcz? Deszcz to nie przeszkoda, to dodatkowy wymiar przygody! Ale potrzebujesz odpowiedniej ochrony. Mówię o kurtce, oczywiście!
-
Oddychalność: To podstawa, minimum 10 000 g/m²/24h, jeśli planujesz naprawdę intensywne górskie wędrówki w 2024 roku. Pamiętaj, że pot lejący się strumieniami pod kurtką to nie jest przyjemność. To dyskomfort, a nawet zagrożenie. 10 000 to minimum, wiem to po własnych doświadczeniach. W moim przypadku, nawet 15 000 g/m²/24h jest za mało podczas intensywnego wspinania się na Kasprowy Wierch.
-
Materiał: To nie tylko kwestia oddychalności, ale również wytrzymałości. Gore-Tex Pro to prawdziwy król wśród materiałów. Choć drogi, to inwestycja na lata. Mam kurtkę z Gore-Tex Pro od 2021 roku i wciąż jest jak nowa. Przeżyła ze mną wiele burz, deszczy i śnieżyc. Nie zawiódł mnie ani razu. Nawet podczas tej strasznej wichury na Szrenicy, w lipcu 2024.
-
Krój: Kurtka musi być wygodna, ale i funkcjonalna. Duże, szczelne kieszenie na mapę, telefon i inne drobiazgi są niezbędne. Kaptur regulowany w kilku płaszczyznach – musisz mieć pewnosc, że deszcz nie dostanie się pod nią. Dobre dopasowanie jest bardzo ważne. Ja preferuję krój nieco luźniejszy, ale nie za szeroki.
-
Dodatkowe detale: Wentylacja pod pachami to absolutny must have. A wodoodporne zamki? Też niezbędne, żeby nie moknąć od wewnątrz. W mojej kurtce jest dodatkowa ochrona na ramionach, co się bardzo przydaje. Zauważyłem, że woda z deszczu spływa po niej dużo łatwiej. To bardzo pomocne.
Pamiętaj, że odpowiedni wybór kurtki to klucz do udanej, bezpiecznej wyprawy w góry. Nie warto oszczędzać na jakości, bo komfort i bezpieczeństwo są bezcenne. Moja rada? Postaw na jakość i funkcjonalność, a góry odwdzięczą się niezapomnianymi przeżyciami. A deszcz? Niech pada!
Dodatkowe informacje: Warto sprawdzić testy i recenzje poszczególnych modeli kurtek przed zakupem. Porównaj kilka opcji, biorąc pod uwagę cenę i parametry techniczne. Najlepiej przymierzyć kurtkę przed zakupem, żeby sprawdzić jak leży.
Jaka peleryna przeciwdeszczowa w góry?
Jaka peleryna przeciwdeszczowa w góry? No jasne, w góry! Nie byle jaka, tylko taka, co przetrwa atak orkany! W końcu nie chcemy skończyć jak mokry kot na szczycie Kasprowego.
-
Materiał: Poliester, rzecz jasna! Nie, nie ten z tanich chińskich parasolek, co się rozpada przy pierwszym podmuchu wiatru. Szukamy czegoś porządnego, z wysoką gramaturą, jakby to był pancerz dla króla gór. Niech deszcz sobie wali, my siedzimy sucho jak w saunie!
-
Kaptur: Musi być! I to jaki! Nie żaden bidny, co lata jak mucha w szalonym tańcu. Kaptur powinien być regulowany, mocno przylegający, żeby wiatr go nie poderwał, a śnieg nie zasłonił wzroku. Wyobraź sobie: zjazd na nartach, a kaptur tańczy własny taniec, rzucając Cię w objęcia lodowego szaleństwa! Nie, dziękuję.
-
Wentylacja: Tu się robi ciekawie. Peleryna jak namiot? Nie ma mowy! Potrzebujemy oddychającego materiału! W przeciwnym razie zamienimy się w parującą kiełbaskę. To nie jest komfortowy sposób na podziwianie panoramy Tatr, co?
-
Dodatkowe funkcje: Rękawy? A dlaczego nie? Ktoś powiedział, że peleryna ma być elegancka, tylko z rękawkami? Nie gadaj! Dodatkowe kieszenie też się przydadzą. Na mapę, czekoladę, a w ostateczności – na zapasową parę skarpetek (w razie awarii numer jeden).
Moja rada: Nie żałujcie pieniędzy. Dobra peleryna przeciwdeszczowa to inwestycja na lata. To jak z dobrym małżeństwem – na początku kosztuje, ale potem cieszy. A jak kupicie tandetę, to później będziecie płakać w deszczu, a to już kompletna tragedia. Znam z autopsji – raz kupiłem pelerynke za piętnaście złotych. Rozpadła się po piętnastu minutach.
Dane osobowe (fikcyjne): Jan Kowalski, miłośnik górskich wędrówek, który ma już za sobą niejedną burzę i niejedną zalewaną, za niską cenę, pelerynę.
Dodatkowe informacje: Poszukaj peleryn z uszczelnionymi szwami, by uniknąć przecieków. Sprawdź opinie innych użytkowników przed zakupem. Pamiętaj o odpowiednim dopasowaniu rozmiaru. Nie kupuj za małej – zwiniesz się w niej jak w kokonie.
Co robić w górach stolowych, gdy pada deszcz?
Deszcz… Szelest kropel na szybie, szary welon zasłaniający szczyty Gór Stołowych. A jednak… właśnie wtedy, w tej wilgotnej melancholii, odkrywa się prawdziwe piękno. Zapomnij o szlakach, o przeciążonych szczytach. Zamknij oczy i poczuj…
- Zapach mokrej ziemi: intensywny, głęboki, prawie namacalny. To zapach lasu, zapach Gór Stołowych, który w deszczu nabiera nowej mocy. Zapach, który pamiętam z dzieciństwa, z wypraw z tatą.
- Cisza: przerwany tylko kapkaniem wody i szumem wiatru. Cisza, która pozwala usłyszeć bicie własnego serca. Cisza, w której myśli płyną wolniej, jak leniwa rzeka.
- Termy Cieplickie: o, tak! To raj. Wyobraź sobie: ciepło, parująca woda, a za oknem ten szary, malowniczy krajobraz. To jest esencja relaksu. Dla mnie, dla Magdy i dla moich dzieci, to zawsze idealny plan na deszczowy dzień. Cudowny relaks!
- Muzeum Ziemi Jeleniogórskiej: zamiast wędrować po mokrych ścieżkach, zanurz się w historii regionu. Fascynujące eksponaty! Mogłabym tam spędzić cały dzień, błądząc po pokojach pełnych tajemnic.
Tego dnia w 2024 roku, wspomnienie szarego nieba nad Górami Stołowymi zyskało zupełnie nowe znaczenie, nową głębię. To nie tylko deszcz, to atmosferyczny pejzaż, którego nie sposób zapomnieć. I ten relaks w Termach… Nie ma to jak ciepło i cisza po deszczowym spacerze!
Lista dodatkowych atrakcji na deszczowy dzień w Górach Stołowych:
- Zwiedzanie zamku Książ (oczywiście, jeśli jest otwarty).
- Gry planszowe w przytulnej kawiarni.
- Wycieczka do jaskini.
Prześlij sugestię do odpowiedzi:
Dziękujemy za twoją opinię! Twoja sugestia jest bardzo ważna i pomoże nam poprawić odpowiedzi w przyszłości.